- Tęskniłem za Tobą.. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.. - powiedział po czym wstał. - Śpij dobrze. - dodał wychodząc z mojej sypialni. Zgasił światło i zamknął drzwi.
Westchnęłam przetwarzając słowa, które powiedział do mnie. Zamknęłam oczy. Nie mogłam zasnąć. Ciągle myślałam o tych jego pieprzonych słowach... "Tęskniłem za Tobą" - bardzo ciekawe. Już sama nie wiedziałam co mam myśleć o tym wszystkim.
Następnego dnia - południe.
Czułam się nieswojo. Mimo tego, że wstałam wcześnie rano, to z pokoju wyszłam dopiero po południu i to, gdy zawołał mnie na obiad. Ubrałam się w pierwsze lepsze ciuchy, które wyciągnęłam z walizki.
Szybko skorzystałam z toalety. Uczesałam włosy oraz zrobiłam makijaż.
Będąc w salonie dostrzegłam buty jakiejś kobiety. Zdziwiona weszłam do kuchni, w której siedział Josh i jakaś blondynka. Stanęłam zamurowana nie spuszczając wzroku z kobiety.
- Valerie. - powiedział Josh podchodząc do mnie. Objął mnie ramieniem. - To jest Camila. - dodał. Spojrzałam na niego marszcząc czoło. - Koleżanka z pracy. - wyjaśnił. Odetchnęłam z ulgą i posłałam kobiecie uśmiech.
- Dzień Dobry. Valerie jestem. - powiedziałam wyciągając dłoń w stronę młodej blondynki.
- Dzień Dobry. Ja jestem Camila. - odpowiedziała po czym uścisnęła moją dłoń.
- Bardzo miło mi Panią poznać. - skłamałam. - A więc jak Josh wspomniał, jest Pani jego koleżanką z pracy. Wcześniej nie miałam okazji widzieć Pani w szkole. - rzuciłam siadając na przeciwko niej. Zakłopotana spojrzała na Josh'a, który zmierzył mnie nerwowo wzrokiem. Posłałam mu tylko uśmiech.
- Camila jest nową nauczycielką. Tydzień temu zaczęła pracę w naszej szkole. Dlatego nie miałaś okazji jeszcze jej widzieć. - odpowiedział za nią. Zaśmiałam się.
- A to w takim razie przepraszam. - powiedziałam z lekkim sarkazmem w głowie.
Szybko skorzystałam z toalety. Uczesałam włosy oraz zrobiłam makijaż.
Będąc w salonie dostrzegłam buty jakiejś kobiety. Zdziwiona weszłam do kuchni, w której siedział Josh i jakaś blondynka. Stanęłam zamurowana nie spuszczając wzroku z kobiety.
- Valerie. - powiedział Josh podchodząc do mnie. Objął mnie ramieniem. - To jest Camila. - dodał. Spojrzałam na niego marszcząc czoło. - Koleżanka z pracy. - wyjaśnił. Odetchnęłam z ulgą i posłałam kobiecie uśmiech.
- Dzień Dobry. Valerie jestem. - powiedziałam wyciągając dłoń w stronę młodej blondynki.
- Dzień Dobry. Ja jestem Camila. - odpowiedziała po czym uścisnęła moją dłoń.
- Bardzo miło mi Panią poznać. - skłamałam. - A więc jak Josh wspomniał, jest Pani jego koleżanką z pracy. Wcześniej nie miałam okazji widzieć Pani w szkole. - rzuciłam siadając na przeciwko niej. Zakłopotana spojrzała na Josh'a, który zmierzył mnie nerwowo wzrokiem. Posłałam mu tylko uśmiech.
- Camila jest nową nauczycielką. Tydzień temu zaczęła pracę w naszej szkole. Dlatego nie miałaś okazji jeszcze jej widzieć. - odpowiedział za nią. Zaśmiałam się.
- A to w takim razie przepraszam. - powiedziałam z lekkim sarkazmem w głowie.
Ten sam dzień. - wieczór.
Rozebrałam się w pokoju i naga weszłam do łazienki, gdzie miałam już nalaną wodę do wanny. Drzwi były zamknięte, więc czułam się bezpieczna. Położyłam się w wannie i zamknęłam oczy. Wreszcie mogłam zapomnieć o tym wszystkim co wydarzyło się kilka dni temu.
Nie wiem ile czasu minęło. Nie wiem ile spałam. Obudziłam się, gdy mężczyzna zaczął pukać do łazienki. Przestraszyłam się.
- Valerie. - powiedział pukając nadal w drzwi. Nie odpowiedziałam. - Valerie, czy wszystko w porządku? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam wreszcie wychodząc szybko z wanny. Owinięta w ręczniku otworzyłam drzwi. Zmierzył mnie wzrokiem i od razu przygryzł swoją dolną wargę. Wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Zdziwiona patrzyłam na niego. Zbliżył się do mnie. Odgarnął kosmyk moich mokrych włosów za ucho po czym zaczął całować mnie od ucha, aż do szyi, gdzie wessał się. Zrobił mi malinkę, którą po chwili pocałował. Odsunęłam się od niego.
- Co ty robisz? - zapytałam nie odrywając od niego wzroku.
- Wyglądasz tak pięknie. Jesteś taka piękna. Mam na Ciebie wielką ochotę. - zbliżył się i szepnął mi do ucha.
- Przestań. - powiedziałam stanowczo i ponownie odsunęłam się od mężczyzny.
- O co Ci chodzi? Nigdy nie miałaś nic przeciwko. - powiedział.
- Ale teraz mam. Daj mi spokój. - rzuciłam i wyszłam z łazienki. Weszłam do pokoju, w którym od razu zamknęłam drzwi na klucz. Nie chciałam już dzisiaj z nim rozmawiać Klucz wyciągnęłam i położyłam na komodzie. Wytarłam swoje mokre ciało i założyłam na siebie bieliznę oraz luźniejszą koszulkę Położyłam się na łóżku, a do ręki wzięłam telefon. Wreszcie po kilku dniach włączyłam go, a widok prawie stu wiadomości mnie zszokował. Najwięcej było od Harry'ego. Nie miałam zamiaru ich odczytywać, więc bez zastanowienia usunęłam wszystkiego, a telefon odłożyłam na szafkę nocną.
Prawdę mówiąc brakowało mi go strasznie. Najczęściej wszystkie wspomnienia wracały do mnie wieczorem, gdy leżałam sama w łóżku. Teraz też tak było. Leżałam wgapiona w sufit, a niekontrolowane łzy spływały po moich policzkach. Odwróciłam się na prawy bok, a łzy zaczęły spływać jeszcze bardziej. Było ich coraz więcej. Nie mogłam przestać.
Prawdę mówiąc brakowało mi go strasznie. Najczęściej wszystkie wspomnienia wracały do mnie wieczorem, gdy leżałam sama w łóżku. Teraz też tak było. Leżałam wgapiona w sufit, a niekontrolowane łzy spływały po moich policzkach. Odwróciłam się na prawy bok, a łzy zaczęły spływać jeszcze bardziej. Było ich coraz więcej. Nie mogłam przestać.
Zmęczona i wyczerpana od płaczu zasnęłam po kilku minutach.
Miesiąc później.
Moje życie powoli wracało do normy. Wreszcie zaczęłam bardziej dbać o siebie. Wróciłam do szkoły i zaczęłam wychodzić ze znajomym na zakupy. Do niektórych przyjaźni wróciłam, a niektóre przyjaźnie nawiązałam. Dzisiaj 11 marca obudziłam się chwilę po 5-tej. Założyłam luźne dresy, podkoszulek oraz bluzę. Stanęłam przed lustrem. Długie lokowane włosy związałam w kucyk i zbiegłam na dół. Ciągle mieszkałam u Josh'a. Przestał się do mnie przystawiać i wreszcie poczułam się, że przy nim jestem bezpieczna.. Ale to nie trwało długo. Założyłam buty do biegania i wybiegłam z mieszkania.
Truchcikiem pobiegłam do parku, gdzie zawsze spotykałam się z Zayn'em. Poznałam go już dawno dzięki Harry'emu, ale nie utrzymywałam z nim kontaktu. Rozmawialiśmy kilka razy, ale gdy zaczęłam biegać i spotykałam go w parku, to coś nas do siebie zbliżyło. Dobrze mi się z nim rozmawiało. Był bardzo miły oraz kochany. Wspierał mnie w trudnych chwilach. Nigdy nie spotykaliśmy się publicznie. Tylko co rano podczas biegania i krótkich ćwiczeń. Chłopak miesiąc temu rozstał się z dziewczyną i nie bardzo chciał być widziany już z inną. Rozumiałam go i nie miałam mu niczego za złe. Ja też niedawno rozstałam się z Harry'm i nie miałam zamiaru spotykać się z innymi, ale tak jakoś wyszło, że pojawił się Zayn. Chłopak prawie codziennie odwiedzał mnie i spędzał ze mną dużo czasu.W szkole mijaliśmy się jakbyśmy się nie znali. Obiecał mi, że to tylko przez pewien czas, bo jego była "Jessie" jest strasznie jebnięta i po prostu nie chce ponownych kłótni.Tłumaczył, że nie ma na to już sił. Tego poranka, chłopaka nie było w parku co wydawało mi się bardzo dziwne. Nie wzięłam ze sobą telefonu, więc nawet nie miałam jak się z nim skontaktować. Wykonałam krótką rozgrzewkę i gdy miałam zamiar wracać już do domu, poczułam na swoim ramieniu czyjś dotyk. Przestraszona odwróciłam się i ujrzałam uśmiechniętego Zayn'a.
- Hej. - odpowiedziałam podchodząc do niego bliżej. - Dlaczego dzisiaj tak późno? Miałam właśnie wracać do domu. - rzuciłam nie spuszczając z niego wzroku.
- Przepraszam Val, ale zaspałem. Budzik nie zadzwonił. Przybiegłem tu najszybciej jak mogłem. Już myślałem, że Cię nie spotkać. - odpowiedział łapiąc mnie za rękę. Lekko pociągnął mnie za sobą. Truchtem zaczęliśmy biec w stronę mojego domu. Przez całą drogę do domu rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. Tematy same przychodziły. Tak świetnie mi się z nim rozmawiało. Minęło dziesięć minut, gdy byliśmy już pod domem. Chłopak zatrzymał się przede mną i złapał mnie za dłonie.
- Dziękuję za miło spędzony poranek. - powiedział. Zawsze to mówił z uśmiechem na buzi.
- Ja Tobie również dziękuję. - powiedziałam patrząc prosto w jego piękne brązowe oczy.
- Widzimy się niedługo w szkole! - powiedział po czym musnął delikatnie ale szybko moje wargi co mnie bardzo zdziwiło, bo wcześniej tego nie robił. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo nim wróciłam myślami na ziemię chłopaka już nie było. Potrząsnęłam głową i weszłam do środka, gdzie zastałam w salonie Josh'a.
- Jak się dzisiaj biegało? - zapytał, gdy ściągałam buty. Spojrzałam na niego z uśmiechem na twarzy, który w ogóle nie chciał zniknąć.
- Świetnie!- odpowiedziałam szybko i wbiegłam na górę. Do łazienki wpadłam jak poparzona, gdy zobaczyłam, że mam niecałe 40 minut. Napuściłam wodę do wanny. Z pokoju wzięłam czyste ubrania i gdy wróciłam do łazienki wody było wystarczająco na szybką kąpiel. Rozebrałam się do naga i weszłam do wanny.
35 minut później.
- Valerie, kochanie! - krzyknął mężczyzna z salonu, gdy zakładałam na siebie sweterek. Stanęłam jeszcze przed lustrem i zrobiłam ostatnie poprawki. Wyglądałam nawet dobrze. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Telefon schowałam do kieszeni od płaszczyka po czym zarzuciłam torbę na ramię i zbiegłam na dół.
- Jestem już. - powiedziałam patrząc na niego. Miał na sobie czarne spodnie oraz biała koszulę. Na to miał zarzucony czarny dłuższy płaszcz, który kupił, gdy byłam z nim na zakupach. - Dobrze wyglądasz w tym płaszczu. - posłałam mu uśmiech. - A tak nie chciałeś go kupić. - zaśmiałam się. Mężczyzna również się zaśmiał i podszedł do mnie bliżej. Odgarnął kosmyk moich długich włosów za ucho.
- Dziękuję Valerie. - powiedział przybliżając swoje usta do moich. Nie wiedziałam co mam zrobić. Pozwolić mu na to czy nie. Stałam jak słup i przyglądałam się jego ruchom. Szybko uległam. Jak zawsze zresztą. Nigdy nie potrafiłam mu odmówić. Tak na mnie działał, że za każdym razem miałam na niego ochotę. Sama nie wiedziałam czego chcę. Dawno się nie całowałam, dawno nikt mnie nie przytulał i dawno z nikim nie spałam. Brakowało mi tego i to bardo. To może dlatego tak szybko uległam i od razu odwzajemniłam pocałunek. Wziął mnie na ręce. Owinęłam go nogami w pasie. Wszedł do kuchni po czym posadził mnie na blacie. Odpiął guzik od moich spodenek. Z moją pomocą zsunął je ze mnie razem z rajstopami i majteczkami.Opały mi do kostek. Odpiął guzik oraz rozporek od swoich spodni i zsunął je do kolan. Dłonie położył na moich biodrach i szybkim oraz stanowczym ruchem wszedł we mnie. Jęknęłam tak głośno, że bałam się, że sąsiad, który był na podwórku usłyszał mnie. Brunet zaśmiał się i z minuty na minutę przyspieszał swoje ruchy. Nie wiem ile czasu minęło, gdy doszłam. Jęczałam głośno, gdy się poruszał i całował mnie namiętnie. Gdy poczuł ze zaraz dojdzie, wyszedł ze mnie i odsunął się. Złapał mnie za włosy. Zeskoczyłam z blatu. Od razu uklękłam przed nim i wzięłam jego przyrodzenie do ręki. Zaczęłam wykonywać ruchy w górę i dół. Jęczał przymykając oczy Położył dłoń na mojej głowie i przysunął ją bliżej swojego przyrodzenia. Wtedy wiedziałam o co mu chodzi. Wzięłam go do ust, Zaczęłam ssać, oraz pieścić językiem. Minęło kilka minut, gdy spuścił mi się do buzi. Połknęłam wszystko.
Powrót po tak długim czasie! Normalnie nie wierzę! Od pewnego czasu zaczęłam coraz częściej myśleć o blogu i to wreszcie dzisiaj zebrałam się za dokończenie rozdziału, który zaczęłam pisać na początku grudnia!
Mam nadzieję, że są jeszcze jakieś osoby, którego czytają! Liczę na komentarze, które sprawią, że rozdziały będą pojawiały się częściej! Mam wiele pomysłów na kolejne rozdziały.
Miłej i spokojnej nocy!:)
Niunia jak zwykle rodzial mega kurde tylko draznisz mnid ze tak dugo musze czekac jak przyjade moze jutroto masz za to w główke :-* kocham i czekam na kolejny mam nadzieje ze juz bie tak dlugo bo bedzie zle <3
OdpowiedzUsuńTyle na niego czekałam! Nareszcie! Z niecierpliwością czekam co będzie dalej! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Czeka na więcej i częściej :) :D
OdpowiedzUsuńObecna! wyczekuje kazdego nowego rozdzialu :}
OdpowiedzUsuń