niedziela, 22 września 2013

Rozdział 70.

- Nie bądź na mnie zły..-powiedziałam i spojrzałam na Niego.
- Nie jestem.-odpowiedział i uśmiechnął się po czym przybliżył swoje usta do moich.Chciałam go pocałować ale wszystko przerwał jego telefon.
- Przepraszam.-powiedział i wstał z łóżka po czym z biurka wziął telefon i odebrał.Usiadłam na łóżku i cały czas patrzyłam na niego.Chłopak podszedł do okna i przez dobre 10 minut rozmawiał.W ogóle nie zwracał na mnie uwagi.Kiedy skończył rozmawiać spojrzał na mnie i usiadł na brzegu łóżka.
- Z kim rozmawiałeś?-zapytałam
- Nie ważne.-odpowiedział i pocałował mnie w policzek
- Ważne..-powiedziałam stanowczo i usiadłam obok niego.
- Muszę już jechać..-powiedział i wstał.Spojrzałam na niego.
- Gdzie?-zapytałam i stanęłam przed nim.Chłopak objął mnie w pasie i przyciągnął bardziej do siebie.
- Zapomniałem, że muszę spotkać się z kumplem.-powiedział i pocałował mnie w usta po czym odsunął się.
- A nie możesz przełożyć spotkania?-zapytałam.
- Nie mogę przepraszam.-powiedział i zaczął iść w stronę wyjścia.
- No dobrze.-powiedziałam i razem zeszliśmy na dół.Chłopak założył buty i spojrzał na mnie.
- Przyjedziesz później?-zapytałam
- Nie wiem kochanie.-odpowiedział i pocałował mnie po czym wyszedł.Zamknęłam za nim drzwi i odwróciłam się.Ujrzałam Josh'a przed sobą.Podszedł do mnie i objął mnie jedną ręką w pasie i przyciągnął mnie bardziej do siebie.
- Czego ode mnie chcesz?-zapytałam
- Ciebie.-odpowiedział i namiętnie zaczął mnie całować.Chciałam go odepchnąć ale on miał więcej siły.Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni.Położył mnie na łóżku po czym sam położył się na mnie.
- Nie mam ochoty..-powiedziałam.
- Ale ja mam wielka ochotę na Ciebie.-powiedział i uśmiechnął się po czym zaczął całować mnie po szyi.Uwielbiam kiedy on jest taki delikatny.Uwielbiam kiedy mnie całuje i pieści.Nie mogłam się oprzeć.Wsunęłam swoje zimne dłonie pod jego koszulkę i przejechałam paznokciami po jego plecach.Mężczyzna zaśmiał się i zrobił mi malinkę na szyi.Ale nie przejmowałam się tym co powie Louis..W tamtym momencie nawet nie myślałam o nim.Mężczyzna musnął moje wargi.Pogłębiłam pocałunek.Położył rękę na mojej kobiecości i zagryzł moją dolną wargę.
- Josh...-powiedziałam i odepchnęłam go lekko.
- Co się stało?-zapytał i spojrzał prosto w moje oczy.
- Nie chce..-powiedziałam.Mężczyzna położył się obok mnie.
- No dobrze.-powiedział.Wstałam z łóżka i spojrzałam na Niego.
- Dlaczego masz nową kobietę?-zapytałam.Usiadł na brzegu łóżka i spojrzał prosto w moje oczy.
- Valerie mam prawo zakochać się na nowo.-powiedział.Pokręciłam głową i wyszłam z pokoju.Pobiegłam na górę i podeszłam do okna.W pewnym momencie zadzwonił mój telefon.Podeszłam do biurka i wzięłam go do ręki po czym spojrzałam na wyświetlacz.Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Valerie?-zapytał Harry
- Tak?-zapytałam
- Możemy się spotkać?-zapytał
- Tak.W kawiarni za 15 minut.-powiedziałam i rozłączyłam się.Weszłam do łazienki i uczesałam włosy w kok.Wróciłam do pokoju i przebrałam się.

Wzięłam torebkę i zeszłam na dół.Założyłam buty.
- Wychodzę.-powiedziałam i wyszłam.Po kilku minutach byłam już na miejscu.Chłopak siedział przy oknie.Usiadłam na przeciwko niego.
- Dlaczego chciałeś się spotkać?-zapytałam
- Valerie ja głupieje bez Ciebie.-powiedział.Wzruszyłam ramionami.
- Harry ale mnie to nie interesuje.-powiedziałam i chciałam już wstać ale złapał mnie za rękę.
- Zostań proszę.-powiedział.Spojrzałam prosto w jego oczy.
- Ale nie możemy być razem.-powiedziałam.
- Możemy.Wróć do mnie proszę.-powiedział
- Teraz jestem z Louis'em.-odpowiedziałam i delikatnie uśmiechnęłam się.
- Valerie proszę.-powiedział.
- Harry nie!Może najlepiej będzie jak zniknę z waszego życia i już nigdy mnie nie zobaczycie.Może z mamą będzie mi lepiej.-powiedziałam zdenerwowana i wstałam.Wybiegłam z kawiarni.Chłopak wybiegł za mną i złapał mnie za rękę.
- O czym ty mówisz?Chcesz się zabić?-zapytał zszokowany.
- Tak..Tylko to mi już zostało.-powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę.
- Nie mów tak..Jesteś mi potrzebna.-powiedział i wtulił mnie w siebie.Po moich policzkach spłynęły łzy.
- Zostaw mnie..-powiedziałam zapłakana.
- Nie zostawię Cię.-powiedział i spojrzał w moje oczy po czym pociągnął mnie za rękę w stronę mojego domu.Złapał mnie za rękę i splótł razem nasze palce.
- Nie mogę..-powiedziałam i zabrałam swoją dłoń.
- Dobrze.-odpowiedział.Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem.
- Mogę wejść?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam po chwili zastanowienia.Weszliśmy do mieszkania.Chłopak przywitał się z Josh'em i spojrzał na mnie.
- Chcesz coś do picia?-zapytałam.
- Nie dziękuję.-odpowiedział.Złapałam go za rękę i pociągnęłam do swojego pokoju.Usiedliśmy na łóżku.
- Proszę daj mi ostatnią szansę.-powiedział.Prawdę mówiąc tęskniłam strasznie za Harry'm ale bałam się powrotu do niego.Bałam się, że znowu będzie mnie bił.
- Ale nie rozumiesz, że ja jestem z Louis'em?-zapytałam
- Rozumiem.Ale chce żebyś wróciła do mnie.-powiedział i przysunął się do mnie.
- Nie mogę.-odpowiedziałam i spuściłam głowę.Brunet złapał mnie za pod bródek i uniósł delikatnie moją głowę.Spojrzałam w jego oczy i przegryzłam wargę.Przysunął swoje usta do moich.Przymknęłam oczy kiedy mnie delikatnie pocałował.Odwzajemniłam niepewnie pocałunek.Z chwili na chwilę chłopak całował mnie bardziej namiętniej.Nie przestając odwzajemniać pocałunku położył się na łóżku.Loczek położył się na mnie i przejechał swoim językiem po moich wargach.Uśmiechnęłam się chociaż wiedziałam, że to co zaszło było nieodpowiednie.Chłopak położył się obok mnie, a swoją dłoń położył na moim brzuchu.
- Tęskniłem za Tym.-powiedział i uśmiechnął się.
- Dobrze wiesz, że to nie powinno się wydarzyć.-powiedziałam i spojrzałam prosto w jego oczy.
- Jesteś z nim szczęśliwa?-zapytał
- Tak..-odpowiedziałam.
- To nie będę się wpierdalał.-powiedział i wstał.Usiadłam na brzegu łóżka.
- Nie wpierdalasz się..-powiedziałam.-No może trochę ale teraz widzę, że zależy Ci na mnie.-powiedziałam i wstałam.Spojrzał prosto w moje oczy.
- Cały czas mi na Tobie zależy.-powiedział i pocałował mnie.W tym samym czasie do pokoju wszedł Louis.
- Pięknie razem wyglądacie.-powiedział zdenerwowany.Szybko odsunęłam się od Harry'ego i spojrzałam na Louis'a.
- Kochanie ale to nie tak..-powiedziałam i podeszłam do Niego.

Przepraszam boże bardzo was przepraszam za to, że nie dodaje rozdziałów..Ale zrozumcie mnie przychodzę ze szkoły o 16:10 i jestem zmęczona:((( PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY NIE MAM CZASU SPRAWDZIĆ:(
CHCECIE NEXT?

niedziela, 8 września 2013

Rozdział 69.

Kiedy Louis był w łazience podszedł do mnie Harry i wyszedł ze mną przed dom.Usiadł  na murku i posadził mnie na swoje kolana.
- Valerie kocham Cię.-powiedział.Zdziwiona spojrzałam na Niego.
- Ty mnie kochasz?-zapytałam i zeszłam z Niego.
- Tak.Jesteś dla mnie najważniejsza.-powiedział
- Nie kłam dobra?Przeczytałam wszystkie esemesy.Byłam dla Ciebie cały czas zabawką, którą się zabawiałeś..-powiedziałam.Nie zwracałam nawet uwagi na Louis'a, który akurat wyszedł przed dom.
- Ja naprawdę Cię pokochałam..Myślałam, że tutaj zacznę żyć na nowo..Nienawidzę Cię, rozumiesz?-krzyknęłam na Niego.Chłopak zdenerwowany zbliżył się do mnie i złapał mnie za nadgarstek.Wtedy Louis podszedł i odepchnął go.
- Zostaw ją!-powiedział zdenerwowany i złapał mnie za rękę.
- Wracajmy..-powiedziałam i zaczęłam iść w stronę samochodu.Chłopak wyrównał mi kroku.Otworzył samochód.Zajęłam miejsce pasażera i spojrzałam w boczną szybę.Louis wsiadł do samochodu i ruszył.
- Valerie co on chciał od Ciebie?-zapytał.Spojrzałam na Niego.
- A co on mógł ode mnie chcieć?-zapytałam.
- Chciał żebyś do niego wróciła?-zapytał.
- Przepraszał mnie..-odpowiedziałam obojętnie.Chłopak już się nie odezwał.Kiedy podjechaliśmy pod mój dom wysiadłam z samochodu i zaczekałam na Niego.Oparłam się o samochód.Ledwo trzymałam się na nogach.Chłopak wysiadł z samochodu i podszedł do mnie.Złapał mnie za rękę.Razem weszliśmy do domu.Zdenerwowany i zmartwiony Josh siedział w salonie na kanapie.Kiedy weszliśmy wstał i podszedł do mnie.
- Valerie gdzie ty byłaś?-zapytał zdenerwowany ale mówił bardzo cicho co mnie zdziwiło.
- Na imprezie.-odpowiedziałam obojętnie i podeszłam do schodów.Louis stanął za mną i objął mnie.
- Martwiłem się o Ciebie.-powiedział mężczyzna.
- Niepotrzebnie.-odpowiedziałam i weszłam po schodach na górę.Louis wziął mnie na ręce i położył na łóżku.Rozebrał mnie do bielizny.Położyłam głowę na poduszce.Chłopak przykrył mnie i w ciuchach położył się obok.
- Nie zostajesz na noc?-zapytałam i spojrzałam na Niego.
- A chcesz żebym został?-zapytał i uśmiechnął się.Byłam strasznie pijana..Czułam jak śmierdzi ode mnie alkoholem.Niepotrzebnie brałam te narkotyki.
- Bardzo chce.-odpowiedziałam i zagryzłam wargę.Chłopak wstał i rozebrał się do samych bokserek.Położył się obok mnie i wtulił mnie w siebie.
- Kocham Cię.-powiedziałam i spojrzałam prosto w jego oczy.Chłopak uśmiechnął się.
- Ja Ciebie też kocham.-odpowiedział i  zagryzł moją wargę.Zaśmiałam się i wsunęłam język do jego buzi.Chłopak odwzajemnił każdy mój pocałunek.Po chwili odsunęłam swoje usta od jego ust.
- Przy Tobie czuje się szczęśliwa.-powiedziałam.Chłopak wtulił mnie w siebie.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Rano obudziłam się ale chłopaka nie było.Przetarłam oczy i spojrzałam na godzinę.Było przed dziesiątą dopiero.Wstałam i weszłam do łazienki.Rozebrałam się i wzięłam gorący prysznic.Po kilku minutach wyszłam i wróciłam do pokoju.Louis siedział na łóżku.
- Dzień dobry księżniczko.-powiedział wstając.Podszedł do mnie i objął mnie w tali.
- Cześć skarbie.-odpowiedziałam i musnęłam jego wargi.Chłopak uśmiechnął się.Odsunęłam się od niego i podeszłam do garderoby.
- Gdzie byłeś?-zapytałam wyciągając czystą bieliznę i ciuchy.
- Zapalić.-odpowiedział i usiadł na łóżku.Podeszłam do drugiej strony łóżka i położyłam na nim ciuchy.Brunet odwrócił się i spojrzał na mnie.Uśmiechnęłam się i zrzuciłam z siebie ręcznik.Szybko ubrałam się.

Chłopak wstał i podszedł do mnie.Delikatnie pocałował mnie w usta.Uśmiechnęłam się i spojrzałam prosto w jego oczy.
- Jesteś głodny?-zapytałam.Pokiwał twierdząco głową.Złapałam go za rękę.Zeszliśmy na dół i weszliśmy do kuchni.
- Na co masz ochotę?-zapytałam
- Na Ciebie.-opowiedział i przyciągnął mnie do siebie.Zawiesiłam ręce na jego szyi i zagryzłam swoją wargę.
- Kochanie..To wieczorem.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.Chłopak odwzajemnił uśmiech i usiadł.Przygotowałam kanapki i kiedy skończyłam do kuchni weszła kobieta, która poprzedniego dnia siedziała z Josh'em.Spojrzałam na nią i zmarszczyłam czoło.Wzięłam talerz z kanapkami i usiadłam obok Louis'a.
- Smacznego kochanie.-powiedziałam i pocałowałam go.
- Wzajemnie.-odpowiedział i uśmiechnął się.Po kilku minutach zjedliśmy kanapki.Upiłam kilka łyków herbaty i spojrzałam na chłopaka.
- Najadłaś się?-zapytał
- Bardzo, a ty?-spojrzałam na Niego.
- Też.-odpowiedział i wstał.Wziął pusty talerz i włożył do zmywarki.Wstałam i podeszłam do Niego.Brunet złapał mnie za rękę i pociągnął na górę.Usiadł na łóżku i wziął mnie na swoje kolana.
- Valerie musimy porozmawiać.-powiedział.
- O czym?-zapytałam zdziwiona.
- Nie chce żebyś spotykała się z Harry'm.-powiedział.Zdziwiona spojrzałam na Niego i zmarszczyłam czoło
- Nawet nie mam takiego zamiaru.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Boję się, że mnie zostawisz.-powiedział.
- Nie zostawię Cię.-odpowiedziałam i pocałowałam go.Chłopak z chwili na chwilę przedłużał pocałunek.W pewnym momencie do pokoju wszedł Josh.Chłopak odsunął swoje usta od moich.Spojrzałam na Josh'a.
-  Masz gościa.-powiedział.Zdziwiona spojrzałam na Louis'a i zeszłam z jego kolan.
- Poczekaj kochanie.-powiedziałam i razem z Josh'em zeszłam na dół.W salonie stał Harry.Właśnie to jego się spodziewałam.Podeszłam niechętnie do Niego.
- Czego chcesz?-zapytałam.
- Nie możesz być z Louis'em.-powiedział.
- Jak to nie mogę?Żartujesz sobie?-zapytałam.
- Valerie wróć do mnie proszę.-powiedział.
- Nie..Kocham Louis'a i to z nim chce teraz być.Mogłeś mnie szanować.Teraz to już za późno.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.Otworzyłam drzwi.
- Ale on Ciebie nie kocha!-powiedział zdenerwowany.
- Skąd ty to możesz wiedzieć?Wynoś się stąd.-powiedziałam stanowczo.Chłopak nic już nie powiedział.Wyszedł.Zamknęłam za nim drzwi i zdenerwowana wróciłam do Louis'a.
- Kto to był?-zapytał wstając.Podeszłam do okna.
- Harry..-odpowiedziałam obojętnie.Chłopak podszedł do mnie i objął mnie od tyłu.
- Co on znowu chciał od Ciebie?-zapytał..
- Chciał żebym do niego wróciła.-odpowiedziałam i odwróciłam się do Niego.
- Wkurwia mnie już ten frajer..-powiedział zdenerwowany.
- Dobra..Nie rozmawiajmy o nim.-powiedziałam i wtuliłam się w chłopaka.Dłońmi zaczął jeździć po moich plecach.Pocałował mnie w czubek głowy.Spojrzałam na Niego.
- Cieszę się, że jesteś przy mnie..-powiedziałam.Uśmiechnął się i musnął moje wargi.Chciałam przedłużyć pocałunek ale zadzwonił jego telefon.
- Przepraszam.-powiedział i odsunął się ode mnie po czym odebrał telefon.Po chwili skończył rozmawiać i spojrzał na mnie.
- Kto to?-zapytałam.
- Moja była..-odpowiedział.
- Aha..-odpowiedziałam obojętnie i usiadłam na brzegu łóżka.Podszedł do mnie i usiadł obok.
- Nie denerwuj się.-powiedział i objął mnie jedną ręką.
- Co chciała?-zapytałam.
- Chciała żebym do niej przyjechał..-odpowiedział patrząc na mnie.
- Po co?-ponownie zadałam pytanie..
- Bo ma dla mnie niespodziankę.-odpowiedział. Był ze mną w 100% szczery nie to co Harry..Ale zdenerwował mnie..
- To jedź sobie do niej.-powiedziałam i odwróciłam wzrok.
- Nigdzie nie jadę.Mam Ciebie i teraz ty jesteś dla mnie najważniejsza.-powiedział i bardziej wtulił mnie w siebie.Wtedy uśmiechnęłam się i spojrzałam na Niego.
- Kocham Cię.-powiedziałam i zagryzłam delikatnie jego dolną wargę.Chłopak położył mnie na łóżku sam jednocześnie kładąc się na mnie.Wsunął swoją zimną dłoń pod moją bluzkę i zaczął mnie całować.Dobrze wiedziałam na co ma ochotę ale nie miałam na to ochoty..Nie chciałam dać po sobie poznać, że nie chce.Odwzajemniłam każdy jego pocałunek.Po chwili chłopak spojrzał w moje oczy.
- Nie masz ochoty,prawda?-zapytał.Pokiwałam twierdząco głową.Wtedy zszedł ze mnie i położył się obok.
- Nie bądź na mnie zły..-powiedziałam


Boże od początku rozdział 69 wyobrażałam sobie inaczej...Bardziej erotycznie itp.Ale nie mam czasu co pewnie zauważyłyście...Szkoła się zaczęła i w technikum mam sprawdziany z gimnazjum..:(((( Przepraszam mam nadzieję, że mi wybaczycie.
wtorek, 3 września 2013

Rozdział 68.

- Dziękuję.-powiedziałam.Chłopak spojrzał prosto w moje oczy.
- Chodź pojedziemy nad morze.-powiedział i uśmiechnął się.
- Dobrze kochanie tylko ubiorę się.-powiedziałam i podeszłam do garderoby.Wyjęłam z niej ciuchy i poszłam do łazienki.Umyłam zęby,zrobiłam makijaż i uczesałam włosy po czym ubrałam się.
Wróciłam do Louis'a.Chłopak wstał i podszedł do mnie.
- Ślicznie wyglądasz.-powiedział i uśmiechnął się.
- Dziękuję.-odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
- Będziemy musieli zajechać jeszcze do mnie.-powiedział.Pokiwałam głową.Zeszliśmy na dól i założyliśmy buty.Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu.Chłopak ruszył.Zapięłam pasy i spojrzałam na Niego.
- Co z Harry'm?-zapytał w pewnym momencie.
- Nic..-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.Chciałam zapomnieć o tym chłopaku.Wkurwił mnie...Zawsze to moja wina..To ja zawsze zostaję szmatą.Każdy widzi moje błędy, a Harry'ego już nie..No bo przecież Harry niby taki kochany...Każda za nim lata jak pojebana ale żadna nie zdaje sobie sprawy jaki on naprawdę jest..Nie chciałam o nim myśleć..Chciałam po prostu zacząć nowy rozdział z Louis'em ale dobrze wiedziałam, że zawsze ktoś mi o nim przypomni..
- Valerie.-powiedział Louis ale nie zareagowałam.Za bardzo się zamyśliłam.
- Valerie.-powiedział znowu i położył dłoń na moim udzie.
- Tak?-zapytałam.Myślami wróciłam do rzeczywistości.
- O czym myślałaś?-zapytał
- Nie ważne kochanie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.Położyłam swoją dłoń na jego dłoni.Uśmiechnął się.Po chwili byliśmy już pod domem chłopaka.Pierwszy raz jestem w tym miejscu.Wysiadłam z samochodu i podeszłam do chłopaka.Złapał mnie za rękę i razem weszliśmy do jego domu.
- Rozgość się księżniczko.Ja muszę wziąć prysznic.-powiedział i pocałował mnie po czym wszedł po schodach na górę.Rozejrzałam się po mieszkaniu i usiadłam na kanapie w salonie.Po kilku minutach Louis zszedł do dół i podszedł do mnie.
Ubrał się inaczej niż zawsze.Wstałam i podeszłam do Niego.
- To co?Jedziemy?-zapytałam.
- Tak.-odpowiedział.Wyszliśmy z domu.Chłopak zamknął drzwi, a ja w tym czasie wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy.Dołączył do mnie i ruszył.
- Valerie wieczorem Zayn robi imprezę..Masz ochotę pójść ze mną?-zapytał.Nie byłam pewna czy na nią iść.Liczyłam się z Tym, że spotkam na niej Harry'ego..
- Dobrze, a o której?-odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
- O 19-stej.-odpowiedział i uśmiechnął się.Spojrzałam na godzinę.
- No to mamy jeszcze 5 godzin.-powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
- Jak będziemy wracać z plaży to zajedziemy do centrum handlowego.-powiedział.Spojrzałam na Niego.
- Dobrze kochanie.-powiedziałam.Przez całą drogę rozmawialiśmy.Kiedy dojechaliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu i oparłam się o samochód.Louis podszedł do mnie i objął mnie w tali.Przez cały czas patrzył mi w oczy.
- Kocham Cię..-powiedziałam i musnęłam jego wargi.
- Ja Ciebie też Valerie.-odpowiedział i odwzajemnił muśnięcie.Po chwili złapał mnie za rękę.Weszliśmy na piasek.Chłopak wziął mnie na ręce i zaczął iść w stronę wody.
- Louis proszę tylko nie wrzucaj mnie.-powiedziałam i objęłam go za szyję.
- No dobrze.-powiedział i odstawił mnie na ziemię.Stanęłam przed nim i zawiesiłam ręce na jego szyi.Chłopak objął mnie w tali.
- Jesteś dla mnie najważniejsza.-powiedział i pocałował mnie namiętnie.Nic nie odpowiedziałam.Przedłużyłam pocałunek.Po chwili odsunął swoje usta od moich i oblizał swoje wargi.Dobrą godzinę pochodziliśmy po plaży.Kiedy wracaliśmy do samochodu zaszliśmy do baru.Zjedliśmy obiad.Kiedy mieliśmy już wychodzić zadzwonił mój telefon.Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.
- Kto to?-zapytał Louis i spojrzał na mnie.
- Harry.-odpowiedziałam.
- Daj odbiorę.-powiedział i wziął ode mnie telefon.Odebrał.Nie chciałam słuchać o czym rozmawiają.Wstałam  i poszłam do łazienki.Po chwili wróciłam.Chłopak stał przed barem.Podeszłam do niego.
- Co chciał?-zapytałam i wzięłam od niego telefon.
- Chce się z Tobą spotkać.-powiedział obojętnie i zaczął iść przed siebie.Wyrównałam mu kroku.
- I co mu odpowiedziałeś?-zapytałam patrząc na Niego.Był na mnie zły, a nie wiedziałam nawet dlaczego.
- Że nie masz ochoty się z nim widzieć.-odpowiedział.Uśmiechnęłam się.
- To dobrze..-powiedziałam.Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.Spojrzałam w Jego oczy.
- Jesteś na mnie zły?-zapytałam po kilku minutach.Spojrzał na mnie.
- Nie jestem.-odpowiedział i uśmiechnął się.Przejechałam opuszkami palców po jego karku.
- Kocham Cię.-powiedział i spojrzał na mnie.
- Ja Ciebie też.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.Po kilku minutach byliśmy już pod centrum.Wysiedliśmy z samochodu.Chłopak złapał mnie za rękę.Weszliśmy do sklepu.Louis pociągnął mnie do bardzo drogiego sklepu.
- Wybierz sobie coś.-powiedział i uśmiechnął się.Rozejrzałam się po sklepu i wzięłam sukienkę.Weszłam do przymierzalni i założyłam na siebie sukienkę.
- Jak Ci się podoba?-zapytałam i stanęłam przed Louis'em.
- Wyglądasz pięknie.-powiedział i spojrzał na cenę.
- Czy nie uważasz, że jest droga?-zapytałam.Chłopak pokręcił przecząco głową i uśmiechnął się.Pocałowałam go namiętnie i wróciłam do przymierzalni.Przebrałam się i wzięłam sukienkę.Podeszłam do Louis'a.Wziął ją ode mnie i podszedł do kasy.Zapłacił i wrócił do mnie.Złapał mnie za rękę.Wyszliśmy ze sklepu.
- Buty też potrzebujesz?-zapytał.
- Nie kochanie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.Wyszliśmy z centrum i wiedliśmy do samochodu.Chłopak ruszył.
- Jedziemy do Ciebie?-zapytał.Pokiwałam twierdząco głową.Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem.Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do domu.Josh akurat siedział z jakąś kobietą w salonie.Spojrzałam zdziwiona na Niego.
- Josh...Kto to jest?-zapytałam zdziwiona i zarazem zszokowana.
- Valerie to jest moja nowa dziewczyna Amy.-odpowiedział i uśmiechnął się.
- Co?To Twoja nowa dziewczyna?-zapytałam ponownie zszokowana.Pokiwał głową.Wkurwiona złapałam Louis'a za rękę.Weszliśmy do pokoju.Położyłam się na łóżku.Chłopak spojrzał na mnie.
- Dlaczego jesteś na niego zła?-zapytał zdziwiony.
- Nie ważne.-odpowiedziałam obojętnie.Chłopak położył się obok mnie.Spojrzałam prosto w jego oczy.
- Nie lubię kiedy jesteś zła..-powiedział.Wtuliłam się w Niego.
- Przepraszam.-powiedziałam i spojrzałam prosto w jego oczy.
- Nie musisz przepraszać.-powiedział i uśmiechnął się po czym musnął namiętnie moje wargi.Odwzajemniłam pocałunek i uśmiechnęłam się.
- Która godzina?-zapytałam po chwili.Chłopak spojrzał na zegarek.
- 17:40.-odpowiedział i ponownie się uśmiechnął.
- Mamy jeszcze trochę czasu..Na co masz ochotę kochanie?-zapytałam i zagryzłam wargę.
- Na Ciebie.-odpowiedział.Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam go namiętnie całować.Chłopak szybkim ruchem zdjął ze mnie koszulkę.Zrobiłam to samo z nim.Kiedy zaczęłam rozpinać rozporek od jego spodni zadzwonił chłopaka telefon.Spojrzałam na Niego i zmarszczyłam czoło.
- Przepraszam Valerie.-powiedział.Zeszłam z niego.Odebrał telefon.Wsłuchiwałam się w całą rozmowę.Po kilku minutach rozłączył się zdenerwowany  i rzucił telefon na łóżku.
- Co się stało?-zapytałam.
- Nic..-odpowiedział obojętnie i spojrzał na mnie.
- Kto to był?-zapytałam i wzięłam jego telefon do ręki.Wyrwał mi go i schował do kieszeni.
- Nie ważne.-odpowiedział i zmarszczył czoło.Wstał z łóżka i podszedł do okna po czym odpalił papierosa.Zaciągając się spojrzał na mnie.Zmarszczyłam czoło i podeszłam do Niego.
- Nie lubię jak palisz..-powiedziałam..
- Przepraszam..-powiedział i wyszedł z pokoju.Założyłam koszulkę i poszłam za nim.Chłopak zszedł na dół i wyszedł przed dom.Wyszłam za nim i podeszłam do niego.
- Dlaczego tutaj przyszedłeś?-zapytałam.Chłopak objął mnie jedną ręką i wypuścił dym.
- Bo nie lubisz kiedy palę.Nie chciałem Tego robić przy Tobie..-odpowiedział i uśmiechnął się.Odwzajemniłam tylko uśmiech.Chłopak po chwili skończył palić i wyrzucił papierosa na ziemię.Wróciliśmy do domu.Nie zwracałam uwagi na Josh'a i jego nową kobietę.Nie miałam wyjebane ale strasznie zdenerwował mnie, że po tak krótkim czasie znalazł sobie kogoś nowego..Wróciliśmy do pokoju.Chłopak nadal był bez koszulki.Podeszłam do niego.Wtulił mnie w siebie.
- Zmęczona jestem..-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.Chłopak spojrzał na mnie i położył się na łóżku.Uśmiechnęłam się i położyłam się obok niego.
- Jeśli chcesz możesz się przespać.-powiedział i pocałował mnie w czoło.
- A ty?-zapytałam.Pokiwał twierdząco głową.Wtuliłam się w niego.Okrył nas kołdrą.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Obudził nas Louis'a telefon.Chłopak wyciągnął go z kieszeni i odebrał.Po kilku minutach rozłączył się.
- Kochanie musimy jechać..-powiedział.Spojrzałam na Niego i wstałam z łóżka.Wzięłam sukienkę, którą kupił mi Louis i założyłam ją.
- Wyglądasz pięknie.-powiedział i pocałował mnie.
- Dziękuję.-odpowiedziałam i weszłam do łazienki.Zrobiłam makijaż i uczesałam włosy.Chciałam wyglądać inaczej niż zawsze..Po kilku minutach wróciłam do Niego.
- Mmm seksowna jesteś.-powiedział i ponownie mnie pocałował.
- Dobra dobra chodź już kochanie.-powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.Zeszliśmy na dół
- Gdzie się wybierasz?-zapytał Josh.Spojrzałam na Niego.Siedział na kanapie i obejmował tą dziewczynę.
- Na imprezę.-odpowiedziałam oschle i założyłam szpilki.Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu.Po kilku minutach byliśmy pod domem Louis'a.
- Idziesz ze mną czy poczekasz w samochodzie?-zapytał.
- Poczekam tutaj.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.Chłopak wysiadł z samochodu i wszedł do domu.Zostawił swój telefon komórkowy.Niepewnie wzięłam go i spojrzałam na wiadomości.Dwa dni wcześniej pisał z Harry'm..Nie chciałam czytać ich wiadomości ale bardzo mnie ciekawiło co Louis pisał z Harry'm..A dużo się dowiedziałam...Harry napisał Louis'owi, że jestem jego zabawką..Teraz cieszę się, że z nim skończyłam..Kiedy Louis otworzył drzwi od samochodu odłożyłam szybko jego telefon.Chłopak wsiadł i spojrzał na mnie.
- Co patrzyłaś w moim telefonie?-zapytał i zapiął pasy.
- Która godzina..-skłamałam..Uśmiechnął się i ruszył.
- Dlaczego jesteś bez humoru?-zapytał.
- Zdaje Ci się.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.Kiedy byliśmy już na miejscu wysiedliśmy z samochodu.Chłopak złapał mnie za rękę i razem weszliśmy do domu Zayn'a.Przywitaliśmy się z znajomymi.Kiedy spojrzałam na Harry'ego odechciało mi się siedzieć na tej imprezie.Był sam bez tej swojej Samanty..Louis również spojrzał na Harry'ego i bardziej wtulił mnie w siebie po czym pocałował w czubek głowy.Loczek wstał i ruszył w naszym kierunku.
- Chodźmy Louis..-powiedziałam i pociągnęłam chłopaka w stronę kanapy.Usiedliśmy.Spojrzałam na Louis'a.Chłopak pocałował mnie namiętnie.Żeby zrobić na złość Harry'emu odwzajemniłam jego pocałunek i przejechałam językiem po jego wargach.Impreza szybko się rozkręciła.Nie zabrakło również narkotyków jak i alkoholu.Louis nie pił bo musiał kierować ale nie przeszkadzało mu, że ja piję.Kiedy już wiedziałam, że więcej nie mogę wypić Zayn wcisnął mi mały woreczek do ręki.Spojrzałam zdziwiona na Niego.Uśmiechnął się.Na całe szczęście Louis akurat był w łazience.Wszyscy zażyliśmy narkotyki.I wtedy film mi się urwał.Nic nie pamiętałam.


Jeżeli wystąpiły jakiekolwiek błędy to przepraszam ale nie chce mi się już sprawdzać...Idę spać bo o siódmej muszę misie wstać....
WIECIE CO MNIE WKURWIA?JAK MNIE WYZYWACIE I PISZECIE MI, ŻE JA NIBY W REALU SIĘ PIERDOLĘ JAK VALERIE W OPOWIADANIU.ALE CZY WAS NIEKTÓRYCH NAPRAWDĘ POGIĘŁO?NIE CHCE BYĆ WREDNA I NIE LUBIĘ TAKA BYĆ..ALE TO MNIE STRASZNIE ZDENERWOWAŁO.JAK BYŚCIE WY SIĘ POCZUŁY GDYBYŚCIE CZYTAŁY TAKIE KOMENTARZE NA SWÓJ TEMAT?TO PO PROSTU OPOWIADANIE.NORMALNE OPOWIADANIE.ROZUMIEM KRYTYKA ITP...ZA BARDZO SIĘ NIĄ NIE PRZEJMUJĘ ALE NIE ZNAJĄC MNIE PISZECIE, ŻE JA SIĘ PIERDOLĘ W REALU...TO JUŻ PRZESADA DLA MNIE.

poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 67.

Chłopak delikatnie i niepewnie położył się na mnie.Spojrzałam prosto w jego oczy i uśmiechnęłam się.Chłopak przejechał swoim językiem po moim ustach.Pocałowałam go w czubek nosa i zaśmiałam się.Pocałował mnie namiętnie.Odwzajemniłam każdy jego pocałunek.Po chwili spojrzał w moje oczy.
- Jesteś cudowna.-powiedział.Uśmiechnęłam się i zagryzłam swoją dolną
- Dziękuję.-odpowiedziałam.Uśmiechnął się i położył się obok mnie.
- Bardzo zależy mi na Tobie.-powiedział.Spojrzałam na Niego.
- Tak wiem Louis..Mówiłeś już mi to..-powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Mam nadzieję, że zastanowisz się...-powiedział.Wtuliłam się w Niego i opuszkami palców zaczęłam jeździć po Jego torsie.
- Tak..Zastanowię się.-powiedziałam po chwili.Chłopak zaczął gładzić kciukiem moje ramie.W pewnym momencie zjechałam trochę niżej.Zatrzymałam się przed jego bokserkami.Spojrzałam na chłopaka i jednocześnie położyłam dłoń na jego kroczu.Niepewnie zaczęłam masować jego penisa.Czułam ja twardnieje.Chłopak złapał mnie za pod bródek i zaczął namiętnie całować.Nie przestając wykonywać czynności zaczęłam odwzajemniać każdy jego pocałunek.Z chwili na chwilę przedłużając go jeszcze bardziej.Wiedziałam, że mu się to podoba.W pewnym momencie usiadłam na nim i zaczęłam się poruszać.Louis wsunął dłonie pod moją koszulę i złapał mnie za biodra.Nachyliłam się na nim i musnęłam jego wargi.Po chwili zdjął ze mnie koszulę nocną i rzucił ją na podłogę.Krępowałam się..Byłam w samych majtkach.Chłopak spojrzał na mnie i zagryzł swoją dolną wargę.Szybkim ruchem zdjęłam z niego bokserki i rzuciłam je na podłogę.Niepewnie wzięłam jego penisa do ręki i zaczęłam poruszać ręką w górę i dół.Wiedziałam, że bardzo mu się to podoba.Jego oddech stawał się coraz szybszy i cięższy.Chłopak po chwili wstał i zdjął ze mnie majtki po czym szybkim ale delikatnym ruchem wszedł we mnie.Wbiłam paznokcie w jego plecy w odpowiedzi na mocne natarcie.Zaczął się we mnie poruszać.Z minuty na minutę jego ruchy stawały się coraz szybsze.Zaczęłam jęczeć..W tamtym momencie nawet nie myślałam o Josh'u..To o czym myślałam to tylko o przyjemności, którą dawał mi Louis..Nie przestając kontynuować czynności nachylił się i wziął mojego sutka do buzi i zaczął ssać oraz drażnić go językiem.Przejechałam paznokciami po jego plecach.Poczułam w sobie ciepłe nasienie.Chłopak opadł na mnie.Wiedziałam, że doszedł..Nie zdawałam sobie sprawy, że to się zdarzy..Nie sądziłam, że się we mnie spuści..Pocałowałam chłopaka w usta.Przedłużył pocałunek i położył się obok mnie.
- Kocham Cię..-szepnął mi do ucha i zagryzł jego płatek.
- Ja Ciebie też.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.Okrył nas kołdrą.Wtuliłam się w niego.
- Nie sądziłem, że to zdarzy się tak szybko.-powiedział.
- Ja Też...-odpowiedziałam jeżdżąc opuszkami palców bo jego torsie.Chłopak pocałował mnie w czubek głowy.Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.Rano obudził mnie trzask drzwi od pokoju.Obudziłam się i rozejrzałam od razu po pokoju.Nie wiedziałam co się dzieje.Spojrzałam na Louis'a..Też się obudził.
- Co to było?-zapytałam zdziwiona.Chłopak wzruszył tylko ramionami.Owinęłam się w prześcieradle i wstałam z łóżka.Podeszłam do okna.Zdenerwowany Harry wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon.Wiedziałam, że Harry jest na mnie nieźle wkurwiony..Ale teraz wie jak ja się czułam kiedy on pierdolił się z innymi..Brunet podszedł do mnie i objął mnie od tyłu.Oparł głowę o moje ramie.
- Kto to był księżniczko?-zapytał i zaczął masować mój brzuch.
- Harry..-odpowiedziałam i odwróciłam się w jego stronę.Pocałowałam go w usta.Uśmiechnął się.
- Czyli on wie..-nie dokończył.
- Tak wie..-powiedziałam.Ale nie przejęłam się tym za bardzo.Miałam wyjebane na niego.Pociągnęłam Louis'a za rękę.Wróciliśmy do łóżka.Spojrzałam prosto w jego oczy.
- Chce być z Tobą.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Naprawdę?-zapytał zdziwiony.Pokiwałam twierdząco głową.Chłopak od razu pocałował mnie namiętnie.Uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego oczy.
- Kocham Cę Valerie.-powiedział i zagryzł wargę.
- Ja Ciebie też.-odpowiedziałam i pocałowałam go w czubek nosa.Zaśmiał się i wtulił mnie w siebie.
- Jesteś głodny?-zapytałam po chwili.Pokiwał twierdząco głową.Wstałam z łóżka całkiem naga i podeszłam do garderoby.Czułam na sobie spojrzenie Louis'a.Odwróciłam się i spojrzałam na Niego.Przygryzł swoją wargę.Zaśmiałam się i założyłam bieliznę i luźną koszulkę.Podeszłam do chłopaka.Siedział ubrany na łóżku i patrzył na mnie.
- Chodź coś zjemy.-powiedziałam i złapałam go za rękę.
- Dobrze księżniczko.-powiedział.Weszliśmy do kuchni.Josh siedział przy stolę i przeglądał coś w notebook'u.
- Dzień Dobry.-powiedział Louis.Mężczyzna odpowiedział mu.
- Na co masz ochotę kochanie?-zapytał i stanęłam przy blacie.Louis podszedł do mnie.
- Na Ciebie.-szepnął mnie do ucha.Zagryzłam wargę.
- To wieczorem.-odpowiedziałam i zaśmiałam się.
- Dobrze.-powiedział i odsunął się.Usiadł przy stole.
- Zrobię kanapki.-powiedziałam i wzięłam się za przygotowywanie.Kiedy skończyłam położyłam talerz z kanapkami na stół i zaparzyłam herbatę.Usiadłam obok Louis'a.
- Smacznego kochanie.-powiedział i pocałował mnie.
- Wzajemnie misiu.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.Wzięłam jedną kanapkę i przystawiłam ją do ust chłopaka.Wziął kęsa i uśmiechnął się.
- Smakuje?-zapytałam.
- Bardzo.-odpowiedział.Wzięłam kęsa kanapki i popiłam herbatą.Po kilku minutach skończyliśmy jeść.Wzięłam talerz i włożyłam go do zmywarki.Louis wziął szklanki i podszedł do mnie.Pocałował mnie najpierw namiętnie, a później dopiero podał mi szklanki.Wzięłam je od niego i włożyłam do zmywarki.
- Chodź odpoczniemy.-powiedziałam i złapałam go za rękę.Wyszliśmy z kuchni i kiedy zaczęliśmy wchodzić po schodach zawołał mnie Louis.
- Valerie chodź na chwilę.-powiedział.Spojrzałam na Louis'a.
- Idź do pokoju.Zaraz do Ciebie przyjdę.-powiedziałam.Pocałował mnie i wszedł na górę.Wróciłam do salonu.
- Tak?-zapytałam patrząc na Josh'a.
- Ty i Louis?Jesteście razem?-zapytał zdziwiony.
- Tak..-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- A co Z Harry'm?Był dzisiaj u Ciebie i zaraz wyszedł zdenerwowany.-powiedział.
- Wiem..Widziałam-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.Wróciłam do pokoju i podbiegłam do Louis'a.Stał przy oknie i palił papierosa.Objęłam go od tyłu.Wypuścił dym i uśmiechnął się.
- Musisz palić kochanie?-zapytałam.
- Nie.-odpowiedział i zgasił papierosa po czym wyrzucił go przez okno.
- Dziękuję.-powiedziałam.Spojrzał prosto w moje oczy.Chciałam go pocałować ale akurat zadzwonił mój telefon.
- Przepraszam..-powiedziałam i podeszłam do biurka i wzięłam telefon.Spojrzałam na wyświetlacz.
- Kto to?-zapytał Louis
- Harry..-odpowiedziałam i odebrałam.
- Tak?-zapytałam
- Jesteś skończą szmatą.-powiedział.
- Bo co?-zapytałam.
- Widziałem Cię dzisiaj z Louis'em.Jak mogłaś?-zapytał.
- A jak ty mogłeś mnie zdradzać przez ten cały czas?-zapytałam zdenerwowana.Nic nie odpowiedział.Rozłączył się.Rzuciłam telefon na łóżko.Chłopak szybko podszedł do mnie.
- Co się stało?-zapytał i wtulił mnie w siebie..
- Harry powiedział, że jestem skończoną szmatą.-odpowiedziałam.Zdziwiony spojrzał na mnie.
- Co?-zapytał.
- Ale nie przejmuj się..To nie nowość.-powiedziałam.
- Wyzywał Cię wcześniej?-zapytał.Pokiwałam twierdząco głową.
- Nie zostawię tak Tego.-powiedział zdenerwowany i ruszył w stronę drzwi.
- Louis zaczekaj!-powiedziałam stanowczo.Zatrzymał się i spojrzał na mnie.
- Co Valerie?-zapytał.
- Jeśli mnie kochasz to zostań ze mną.-powiedziałam.Podszedł do mnie..
- Dobrze zostanę.-powiedział.Wtuliłam się w niego.
- Dziękuję.-powiedziałam.

Przepraszam, że taki krótki:c Nie mam czasu pisać dłuższych bo jak wiecie zaczęła się szkoła.A jestem w TECHNIKUM to nie mam zbytnio czasu.
PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY MAM NADZIEJĘ, ŻE ZROZUMIECIE O CO CHODZI.NIE MAM CZASU SPRAWDZIĆ.

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine