piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 105.

- Dlaczego się mnie boisz?-zapytał.
- Nie boję się Ciebie.-odpowiedziałam i szybkim krokiem zaczęłam iść w stronę domu.
- Przecież widzę.-powiedział i zaśmiał się. Po tych słowach rozłączyłam się i zaczęłam biec. To prawda. Bałam się go, bo nie wiedziałam do czego tak naprawdę jest zdolny. Biegnąc rozglądałam się dookoła. W pewnym momencie wpadłam na jakiegoś mężczyznę. Przewróciłam się i uniosłam wzrok. Stał przede mną wysoki brunet. Miał na sobie czarne spodnie i bluzę. Wyciągnął dłonie w moim kierunku za które niepewnie go złapałam. Pomógł mi wstać.
- Nic Ci nie jest?-zapytał. Poprawiłam się i spojrzałam w jego oczy.
- Wszystko jest w porządku. Sorry.-powiedziałam po czym ominęłam go. Szybko wróciłam do domu. Moje zdenerwowanie zauważył Josh. Wstał z kanapy i zbliżył się do mnie.
- Co się dzieje?-zapytał i złapał mnie za dłonie.
- Nic się nie dzieje kochanie. Byłam trochę pobiegać.-odpowiedziałam. Po tych słowach mężczyzna pocałował mnie namiętnie.

Odwzajemniłam pocałunek z chwili na chwilę bardziej go pogłębiając. Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Położył mnie na łóżku i szybkim ruchem zdjął swoją koszulkę. Wykonałam tę samą czynność. Podszedł do mnie. Odpięłam guzik od jego spodni i zsunąłem je do połowy razem z bokserkami.Wzięłam jego penisa do ręki i zaczęłam nią poruszać. Po chwili wzięłam go do buzi i zaczęłam ssać oraz drażnić językiem. Jęknął cicho i przymknął powieki. Przyśpieszyłam ruchy. W pewnym momencie złapał mnie za włosy i docisnął moją głowę tym samym sprawił, że zaczęłam się dławić. Położyłam rękę na jego udzie i odsunęłam się. Nachylił się i złapał mnie za pod bródek po czym pocałował mnie namiętnie. Jedną ręką odpiął guzik od moich spodni. Zsunęłam je z siebie razem z majtkami. Pchnął mnie lekko na łóżko i położył się na mnie po czym delikatnie wszedł we mnie. Czułam jego ciepły oddech na swojej szyi.

Wbiłam paznokcie w poduszkę i cicho zaczęłam jęczeć. Brunet zaczął z minuty na minutę przyśpieszać swoje ruchy, które zaczęły sprawiać mi coraz większą przyjemność. Przejechałam językiem po jego wargach i po chwili wsunęłam język do jego buzi po czym zaczęłam pieścić nim  jego podniebienie.
Uśmiechnął się przez pocałunek i bardziej przyśpieszył ruchy. Po kilku minutach doszedł i spuścił się we mnie. Po moim ciele przeszedł dreszcz podniecenia, który na chwilę sparaliżował moje. Mężczyzna zmęczony opadł na mnie. Czułam na swojej szyi jego oddech. Przez chwilę leżeliśmy w ciszy. Kiedy rozległo się pukanie do drzwi spojrzałam w jego oczy.
- To James?-zapytałam siadając na brzegu łóżka.
- Nie wiem.-odpowiedział i wstał po czym założył na siebie ciuchy. Kiedy wyszedł z pokoju, szybko ubrałam się i weszłam do salonu. W drzwiach stała Ashley.
- Cześć.-powiedziała kiedy mnie zobaczyła.
- Hej.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się po czym podeszłam do niej.
- Pamiętasz o naszym spotkaniu?-zapytała.
- Zapomniałam.-powiedziałam odgarniając kosmyk włosów za ucho.
- No to ubieraj się i idziemy. Za dwa dni do szkoły, a my nie mamy sukienek.-powiedziała opierają się o ścianę. Spojrzałam na Josh'a, który od razu wiedział o co mi chodzi. Podszedł do komody, z której wziął portfel i wyciągnął z niego pieniądze. Kiedy założyłam buty dał mi je i uśmiechnął się.
- Dziękuję.-powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Proszę.-odpowiedział odsuwając się ode mnie. Wyszłyśmy z mieszkania i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.
- To prawda, że umówiłaś się na randkę z Harry'm dzisiaj wieczorem?-zapytała w pewnym momencie. Zdziwiona spojrzałam na nią.
- Kto Ci tak powiedział?-zapytałam.
- Harry.-odpowiedziała i posłała mi uśmiech.
- To nie prawda! Nigdzie się z nim nie umawiałam.-odpowiedziałam. Weszłyśmy do centrum, w którym spędziłyśmy dobre dwie godziny. Kiedy zrobiłyśmy zakupy ruszyłyśmy w stronę wyjścia. W tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zmarszczyłam czoło.
- Kto to?-zapytała.
- Harry.-odpowiedziałam.
- Odbierz i weź na głośnika.-powiedziała. Zatrzymałyśmy się. Odebrałam i zrobiłam tak jak mi kazała.
- Gdzie jesteś księżniczko?-zapytał. Dziewczyna spojrzała na mnie.
- W domu.-skłamałam.
- Nie ma Cię w domu. Byłem tam! Dlaczego kurwa kłamiesz?-zapytał. Był zdenerwowany. Kiedy chciałam mu odpowiedzieć Ashley wyrwała mi telefon.
- Harry odpierdol się od niej.. Będziesz ją traktował tak samo jak Vanesse?-zapytała. Po słowach dziewczyny rozłączył się.
- Możesz mi powiedzieć o co chodzi?-zapytałam. Dziewczyna pokręciła twierdząco głową i złapała mnie za rękę po czym pociągnęła mnie w stronę wolnego stolika. Usiadłyśmy. Spojrzałam na nią.
- Vanessa to była dziewczyna Harry'ego. Byli razem przed Twoim przyjazdem tutaj ale kiedy z nim zerwała to zaczął ją źle traktować..-odpowiedziała.
- Źle? Czyli co masz na myśli?-zapytałam kładąc ręce na stoliku.
- Gwałcił ją, traktował jak szmatę, robił wszystko żeby zniszczyć jej życie.-powiedziała, a po moich policzkach spłynęły łzy.
- Rozumiem.-powiedziałam i wytarłam łzy.
- Valerie.. Czy on Cię zgwałcił?-zapytała i złapała mnie za dłonie.
- Tak.-odpowiedziałam załamanym głosem.
- Kiedy ostatnio Ci to zrobił?-zapytała.
- Dzisiaj.-odpowiedziałam, a po moim policzku spłynęły kolejne łzy. Dziewczyna wstała i podeszła do mnie po czym przytuliła mnie. Wtuliłam się w nią i bardziej zaczęłam płakać.
- Kochanie proszę Cie nie płacz! Wszystko będzie dobrze. Nie pozwolę mu na to żeby Cię znowu skrzywdził.-powiedziała. Odsunęłam się od niej i wstałam po czym ponownie wytarłam łzy.
- Boję się go..-powiedziałam cicho. Ponownie mnie przytuliła.
- Jak wrócę do domu to porozmawiam z nim!-powiedziała. Odsunęłam się od niej i spojrzałam w jej oczy.
- A jeżeli to wszystko pogorszy?-zapytałam.
- Nie martw się..-powiedziała i wzięła mnie pod rękę. Ruszyłyśmy w stronę mojego domu.
- Przez całą drogę dziewczyna namawiała mnie żebym poszła do ginekologa ale nie chciałam iść.. Brałam tabletki antykoncepcyjne, więc dobrze wiedziałam, że w ciąży nie jestem.
-  Valerie proszę Cię.. Mogę iść z Tobą jeżeli nie chcesz iść sama..-powiedziała w momencie kiedy myślałam, że już skończyła ten temat. Spojrzałam na nią i westchnęłam.
- Nie chce iść..-odpowiedziałam i spojrzałam na godzinę. Była już szesnasta czterdzieści pięć.
- Dlaczego jesteś taka uparta?-zapytała. Cały czas była poważna co do niej nie było podobne.
- Proszę Cię skończmy już ten temat.-powiedziałam.
- No jak chcesz..-odpowiedziała i złapała mnie za rękę po czym pociągnęła w przeciwną stronę.
- Gdzie idziemy?-zapytałam zdziwiona.
- Idziemy do mnie.. Zadzwoń do Harry'go i powiedz mu, że idziesz do niego.-powiedziała.
- No dobrze.-odpowiedziałam niechętnie i wybrałam numer chłopaka po czym nacisnęłam zieloną. Odebrał od razu po pierwszym sygnale.
- Co się stało skarbie?-zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Idę do Ciebie..-powiedziałam i rozłączyłam się. Dziewczyna spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła. Odwzajemniłam uśmiech. Już po chwili byłyśmy w domu. Weszłyśmy na górę. Kiedy chciałam wejść do pokoju Ashley za rękę złapał mnie Harry i przyciągnął do siebie.
- Przyszłaś do mnie czy do niej?-zapytał. Spojrzałam w jego oczy.
- Eeee do Ciebie.-odpowiedziałam poddenerwowanym głosem.
- No to chodź!-powiedział i pociągnął mnie do swojego pokoju. Przyparł mnie do ściany. Mój oddech przyśpieszył. Kiedy chciał mnie pocałować do pokoju weszła zdenerwowana Ash. Odepchnęła go ode mnie.
- Wyjdź stąd!-powiedział i zbliżył się do niej.
- Wiem o wszystkim.-powiedziała i podeszła do mnie. Spojrzałam na loczka.
- Dlaczego jej kurwa powiedziałaś?-zapytał zdenerwowany.
- Musiałam!-odpowiedziałam odsuwając się od niego.
- Nie kochanie. Nic nie musiałaś.-powiedział podchodząc do mnie.
- Dlaczego znowu to robisz?-zapytała w pewnym momencie blondynka. Odwrócił się i spojrzał na nią.
- Proszę Cię wyjdź.. Muszę porozmawiać z Valerie.-powiedział. Dziewczyna spojrzała na mnie. Pokiwałam twierdząco głową. Wyszła i zamknęła za sobą drzwi.
- Dlaczego mi to robisz?-zapytałam i usiadłam na brzegu łóżka.
- Dobrze wiem, że jesteś z Josh'em.. Jeśli z nim zerwiesz przestanę Cię krzywdzić.-powiedział. Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział.
- I robisz to tylko dlatego, bo z nim jestem?-zapytałam. W tym samym czasie usiadł obok mnie i złapał mnie za rękę.
- Zasłużyłaś na to suko!-powiedział i zaśmiał się.

Dziękuję za te 22 komentarze, chociaż zawsze było lepiej. Nie wiem co się stało.. Aż odechciewa się pisać no ale napisałam już ten rozdział, bo mam wenę!
Mam nadzieję, że spodoba wam się i zostawicie komentarz.
Dobra idę szykować się do szkoły! Miłego dnia w szkole.:) Ja dzisiaj mam 5 lekcji:)

środa, 26 lutego 2014

Rozdział 104.

Spojrzała w moje oczy i uśmiechnęła się po czym opuszkami palców przejechała po moim plecach.  Musnąłem delikatnie jej wargi i uśmiechnąłem się. Po kilku minutach dziewczyna wyszła z kabiny i owinęła się w ręcznik.
* Oczami Valerie *
Weszłam do swojego pokoju i wytarłam swoje mokre ciało. Założyłam na siebie bieliznę oraz koszulę nocną po czym położyłam się na łóżku. Kiedy przysypiałam do pokoju wszedł Josh i położył się obok mnie.
- Co tak długo?-zapytałam zaspana.
- Musiałem jeszcze zadzwonić do James'a.-odpowiedział i pocałował mnie w usta. 
- No dobrze.-powiedziałam i zmęczona odwróciłam się do niego plecami. Przytulił mnie i złapał za dłoń.
Rano kiedy obudziłam się mężczyzny już nie było. Usiadłam na brzegu łóżka i przetarłam swoje oczy. Po chwili wstałam i podeszłam do okna, które otworzyłam. Skorzystałam z porannej toalety i kiedy wróciłam do pokoju na łóżku siedział Harry.
- Co ty tu robisz?-zapytałam zdziwiona. 
- Przyszedłem do Ciebie księżniczko..-powiedział i zaśmiał się po czym wstał i objął mnie w pasie. Spojrzałam w jego zielone oczy. 
- Dlaczego mnie nie uprzedziłeś, że przyjedziesz?-zapytałam i lekko odepchnęłam go od siebie.
- Chciałem zrobić Ci niespodziankę.-odpowiedział i musnął namiętnie moje wargi. Nie odwzajemniłam pocałunku. Od razu odepchnęłam go od siebie.
- Co ty robisz?-zapytałam przestraszona.
- Dlaczego jesteś taka niedostępna?-zapytał i ponownie zbliżył się do mnie.
- Idź już.-powiedziałam łapiąc go za rękę. Wykorzystał to i przyciągnął mnie do siebie po czym szybkim ruchem wsunął dłonie pod moją koszulkę.
- Harry zostaw mnie!-powiedziałam zdenerwowana próbując odepchnąć go od siebie ale tylko spojrzał się w moje oczy i zaśmiał się cicho. Wziął mnie na ręce i położył na łóżku po czym zdjął moje majtki. Kiedy chciałam uciec złapał mnie za nogę i przyciągnął do siebie. Trzymając mnie jedną ręką, drugą odpiął rozporek od swoich spodni  zsunął je z siebie razem z bokserkami. Rozkraczył moje nogi i szybkim oraz gwałtownym ruchem wszedł ze mnie. Wygięłam się i wbiłam paznokcie w pościel.
                                     
- Harry proszę Cię!-powiedziałam, a po moich policzkach spłynęły łzy.
- Cicho kochanie..-nachylił się i szepnął mi do ucha po czym zaczął lizać mnie po szyi. Złapał mnie za ręce i przyśpieszył ruchy jak tylko mógł.

Ból sprawił, że po moich policzkach spływały kolejne łzy.
- Przestań!-krzyknęłam ale nic sobie z tego nie robił. W pewnym momencie doszedł i spuścił się we mnie po czym odsunął się i założył swoje spodnie i spojrzał na mnie. Roztrzęsiona okryłam się prześcieradłem i skuliłam się./
- Byłaś chujowa jak zawsze.. Następnym razem będziesz musiała się lepiej postarać.-powiedział i odpalił papierosa po czym podszedł do okna.
- Następnego razu nie będzie. Wynoś się!-powiedziałam zdenerwowana. Zaciągnął się i podszedł do mnie. Wypuścił dym prosto w moją twarz. Zmarszczyłam czoło.
- Wieczorem po Ciebie przyjadę.-powiedział i wyszedł. Wytarłam łzy i powoli wstałam z łóżka. Od razu wzięłam gorący prysznic. Po kilku minutach wyszłam z zaparowanej kabiny i wytarłam swoje ciało. Naga weszłam do swojego pokoju i z garderoby wyjęłam ciuchy, które od razu na siebie założyłam.
Kiedy zeszłam do salonu akurat do domu wrócił Josh.
- Na zakupach byłeś?-zapytałam i oparłam się o ścianę.
- Tak.-odpowiedział i uśmiechnął się po czym wszedł do kuchni. Weszłam za nim i usiadłam na blacie.
- Dlaczego nie masz humoru?-zapytał w pewnym momencie.
- Nie ważne. Nie chce o tym rozmawiać.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Dobrze.-odpowiedział i rozpakował zakupy.
- Jadłaś już śniadanie?-zapytał kiedy zeszłam z blatu.
- Nie.-odpowiedziałam i wyciągnęłam z lodówki mleko. Nalałam je do miski i wsypałam płatki po czym usiadłam do stołu i zaczęłam jeść.
- Dzisiaj też gdzieś wychodzisz?-zapytałam. Odwrócił się i spojrzał na mnie.
- Dzisiaj James przyjeżdża.-odpowiedział i posłał mi uśmiech. Właściwie to ucieszyłam się, że przyjdzie. Chociaż  z jednej strony bałam się, że powie Josh'owi o pocałunku.
- Dobrze więc wieczorem zostawię was samych.-powiedziałam i dokończyłam jeść płatki.
- Dlaczego? Przecież możesz być z nami.-powiedział i usiadł obok mnie.
- Nie będę wam przeszkadzała. Pójdę do koleżanki.-powiedziałam i położyłam dłoń na jego dłoni.
- Jak chcesz.-odpowiedział i pocałował mnie delikatnie w usta. Uśmiechnęłam się. Przy nim czułam się bezpiecznie. Chciałam powiedzieć mu o tym wszystkim ale bałam się, że zrobi coś Harry'emu, a nie chce żeby miał przeze mnie kłopoty. Po krótkiej rozmowie wstałam i włożyłam brudną miskę do zmywarki. Mężczyzna również wstał i objął mnie od tyłu.

Odwróciłam się do niego i zawiesiłam ręce na jego szyi. Podniósł mnie i ponownie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek i spojrzałam w jego oczy.
- Kocham Cię.-powiedział i zagryzł swoją dolną wargę.
- Ja Ciebie też.-odpowiedziałam i zaśmiałam się cicho po czym wyszłam z kuchni. Wróciłam do swojego pokoju, w którym posprzątałam. Zmieniłam pościel, bo nie mogłam patrzeć na nią. Przypominała mi to wszystko. Kiedy skończyłam wzięłam telefon i zeszłam na dół. Założyłam buty.
- Kochanie wychodzę.-powiedziałam i wyszłam z mieszkania. Nie wiedziałam gdzie mogę w ogóle iść. Wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer Ashley. Niestety dziewczyna nie odbierała. Westchnęłam i schowałam telefon z powrotem do kieszeni. Poszłam do parku. To było pierwsze miejsce odwiedzone przeze mnie na samym początku. Tu też pierwszy raz widziałam Harry'ego z jakąś dziewczyną. Wszystkie wspomnienia tak po prostu do mnie wracały. Bardzo chciałabym cofnąć ten pieprzony czas. Gdybym wiedziała co się wydarzy to niektórych rzeczy w ogóle bym nie zaczynała. W pewnym momencie podszedł do mnie mały chłopczyk. Miał około czterech lat i był bardzo niski. Miał na sobie krótkie spodenki i koszulkę.
- Przepraszam czy mogę usiąść obok pani?-zapytał. Uśmiechnęłam się do niego.
- Oczywiście.-odpowiedziałam. Po tych słowach mały blondynek chciał usiąść ale był za mały.
- Pomoże mi pani?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową i pomogłam mu usiąść.
- Gdzie jest Twoja mama?-zapytałam. Mały rozejrzał się i po chwili wskazał palcem na kobieta idącą w naszą stronę. Uśmiechnęłam się. Spojrzał na mnie swoimi błękitnymi oczkami.
- Jak się pani nazywa?-zapytał.
- Valerie, a Ty maluchu jak masz na imię?-zapytałam.
- Ja nazywam się Bradley.-odpowiedział i uśmiechnął się. Kobieta podeszła do nas i spojrzała na małego.
- Bradley ile razy Ci mówiłam, żebyś się ode mnie nie oddalał?-zapytała.
- Przepraszam.-powiedział i zszedł z ławki.
- Bardzo panią przepraszam za niego.-powiedziała.
- Nic się nie stało.-odpowiedziałam. Kobieta złapała go za ręka i ruszyła w stronę placu zabaw. Kiedy miałam już iść zadzwonił mój telefon. Wstałam i wyjęłam go z kieszeni po czym spojrzałam na wyświetlacz.

Niechętnie odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Czego chcesz?-zapytałam.
- Pięknie wyglądasz.-powiedział. Przestraszona rozejrzałam się dookoła ale nigdzie go nie widziałam.
- Proszę Cię zostaw mnie w spokoju.-powiedziałam.


No i po pięciu dniach dodałam dla was rozdział. Miałam w ogóle go nie pisać. Jeżeli są błędy to przepraszam ale jestem cholernie zmęczona i idę zaraz spać.
25 KOMENTARZY i NEXT! 
Liczę na kreatywne komentarze!:) Kocham Was i miłej nocy!:)
piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 103.

Spojrzałam w jego oczy i delikatnie uśmiechnęłam się po czym otworzyłam drzwi.
- Dziękuję.-powiedziałam i wysiadłam.
- Nie masz za co dziękować.-kiedy odpowiedział zamknęłam drzwi i weszłam do mieszkania. Mężczyzny jeszcze nie było. Westchnęłam głośno i bez zastanowienia sięgnęłam po butelkę wina, którą od razu otworzyłam i upiłam kilka łyków. Włączyłam głośno muzykę i kiedy sięgnęłam po drugą butelkę, zaczęłam tańczyć.
W przeciągu kilku minut druga butelka była już pusta. Pijana ledwo weszłam na górę do swojego pokoju. Położyłam się w ciuchach i zasnęłam. 
* 4 godziny później-18:45*
Ból nadgarstka sprawił, że obudziłam się. Przestraszona spojrzałam na Josh'a.
- Co ty robisz?-zapytałam zdziwiona i wyswobodziłam nadgarstek z jego uścisku.
- Może powiesz mi co ty robiłaś?-zapytał zdenerwowany i wstał.
- Nic.-odpowiedziałam obojętne i usiadłam po czym przetarłam zaspane oczy.
- Jak to nic? Ty widziałaś jak salon wygląda?-zapytał i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
- No sorry kurwa.. Jeśli coś Ci się nie podoba to posprzątaj.-wstając odpowiedziałam. 
- Nie Valerie. Ty to posprzątasz i to jeszcze dzisiaj!-powiedział i wyszedł trzaskając za sobą drzwiami. Zaśmiałam się tylko i weszłam do łazienki, w której uczesałam swoje włosy i poprawiłam makijaż. Wracając do pokoju usłyszałam dzwoniący telefon w salonie. Szybko zbiegłam na dół, ale Josh już odebrał. Zdenerwowana podeszłam do niego. Zdenerwował mnie dlatego, że nie powinien odbierać mojego telefonu. Po krótkiej rozmowie rozłączył się i oddał mi go.
- Musiałeś?-zapytałam.
- Ukrywasz coś przede mną kochanie?-zapytał jak gdyby nigdy nic i objął mnie.
- Nie. Nic nie ukrywam przed Tobą.-odpowiedziałam i odsunęłam się od niego. 
- W takim razie może wytłumaczysz mi dlaczego wróciłaś do domu z Harry'm, a nie taxi?-zapytał.
- To mogłeś mnie nie zostawiać samej w restauracji, albo chociaż mogłeś dać mi pieniądze.-odpowiedziałam i wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i spojrzałam na ostatnie połączenia. Na szczęście to Ashley dzwoniła.Kiedy chciałam do niej oddzwonić akurat zadzwonił Harry. Od razu odebrałam.
- I jak? Znajdziesz dla mnie trochę czasu?-zapytał. Podeszłam do okna i rozejrzałam się po okolicy.
- Oczywiście.-odpowiedziałam.
- W takim razie będę po Ciebie za 20 minut.-powiedział i rozłączył się. Rzuciłam telefon na łóżko i weszłam do łazienki, w której rozebrałam się do naga i wzięłam szybki prysznic. Po kilku minutach wróciłam do pokoju i z garderoby wyjęłam czyste ciuchy, które po wytarciu założyłam na siebie.
Wróciłam do łazienki, w której wysuszyłam swoje włosy i zrobiłam makijaż. Kiedy skończyłam rozległo się pukanie do drzwi. Wzięłam z pokoju swój telefon i zbiegłam na dół, żeby Josh mnie nie wyprzedził ale niestety nie udało mi się. Kiedy byłam już na dole mężczyzna otworzył drzwi. Spojrzał na Harry'ego, a po chwili odwrócił się i spojrzał na mnie po czym pokręcił głową.
- Wychodzę.-powiedziałam zakładając buty.
- Możemy chwilę porozmawiać?-zapytał. Spojrzałam na Harry'ego, który wskazał palcem na samochód. Kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się. Spojrzałam na bruneta.
- O czym chcesz ze mną teraz rozmawiać?-zapytałam zdziwiona.
- Valerie jesteśmy razem i dobrze wiesz, że nie podoba mi się to, że spotykasz się z Harry'm.-powiedział i złapał mnie za dłoń.
- Nie podoba Ci się to? Zobacz jak mnie od pewnego czasu traktujesz. Nie masz dla mnie czasu, wychodzisz z domu i wracasz późno.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Przepraszam kochanie. Nie chce, żebyś była zła na mnie za to.-powiedział.
- Obiecaj mi, że już więcej nie będziesz tak robił.-powiedziałam patrząc w jego oczy. Westchnął i odwrócił wzrok.
- Obiecuję.-odpowiedział po chwili. Uśmiechnęłam się i stanęłam na palcach po czym pocałowałam go delikatnie.
Po chwili spojrzałam w jego oczy.
- Niedługo wrócę.-powiedziałam. 
- Dobrze.-odpowiedział i pocałował mnie w policzek. Posłałam mu uśmiech i poszłam do Harry'ego. Wsiadłam do samochodu i spojrzałam na niego.
- Możemy już jechać.-powiedziałam. Odpalił silnik i ruszył. Przez całą drogę rozmawialiśmy. Ogólnie nie wiedziałam gdzie jedziemy. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się przed jego domem. Zdziwiona spojrzałam na niego. 
- Jedna osoba chciała się z Tobą spotkać.-powiedział i posłał mi uśmiech po czym otworzył drzwi od samochodu.
- Kto?-zapytałam wysiadając. Zamknęłam drzwi i podeszłam do chłopaka, z którym weszłam razem do mieszkania.
- Zobaczysz.-odpowiedział i zaśmiał się. Zdjęliśmy buty i weszliśmy do ogromnego salonu. Usiadłam na kanapie, a Harry wszedł do kuchni, z której po chwili wyszedł z Sonią. Zdziwiona jej obecnością w tym domu wstałam i spojrzałam na nią.
- Valerie nie denerwuj się tylko porozmawiaj ze mną.-powiedziała.
- I tylko po to mnie tu przywiozłeś?-zapytałam patrząc na chłopaka.
- Proszę Cię porozmawiaj z nią.-odpowiedział i podszedł do mnie. Westchnęłam.
- O czym chcesz ze mną porozmawiać?-zapytałam i ponownie usiadłam. Dziewczyna usiadła obok mnie i spojrzała w moje oczy.
- Chciałam Cię za wszystko przeprosić. Przemyślałam to i jest mi strasznie głupio.-powiedziała.
- Myślisz, że teraz wszystko Ci wybaczę?-zapytałam patrząc na nią.
- Wiem, że dużo złego zrobiłam, ale uwierz, że naprawdę żałuję.-powiedziała. 
- Wybaczę Ci, bo nie chce mi się Ciebie już słuchać.-powiedziałam wstając. Spojrzałam na Harry'ego.
- No dobra teraz już możesz mnie zawieźć mnie do domu.-powiedziałam. Po chwili siedzieliśmy już w samochodzie. Byłam zła, że przywiózł mnie tu tylko po to, żeby porozmawiać z Sonią. Jeszcze dziwiło mnie to, że ona tutaj w ogóle jest.
- Harry...-powiedziałam w pewnym momencie. Loczek spojrzał na mnie.
- Tak?-zapytał.
- Możesz mi powiedzieć co ona tu robi?-zapytałam.
- Przyjechała kilka dni temu..-odpowiedział.
- Do Ciebie?-zapytałam patrząc na niego. Westchnął i przyśpieszył.
- Tak.-kiedy odpowiedział zaśmiałam się i spojrzałam w boczną szybę. W tym samym czasie zatrzymaliśmy się pod domem. 
- Dzięki, że jej wybaczyłaś.-powiedział kiedy wysiadłam.
- Spoko.-odpowiedziałam obojętnie i zamknęłam drzwi. Odjechał dopiero kiedy weszłam do mieszkania. Oparłam się o drzwi i rozejrzałam się po salonie.
- Coś się stało?-zapytał wchodząc do salonu.
- Nie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się po czym podeszłam do niego i namiętnie go pocałowałam.
Odwzajemnił pocałunek i objął mnie w pasie. Zawiesiłam ręce na jego szyi i poprzez pocałunek uśmiechnęłam się. Po chwili spojrzał mi w oczy.
- Tęskniłem za Tobą.-powiedział i wziął mnie na ręce po czym zaniósł do swojej sypialni. Położył mnie na łóżku. Szybkim ruchem zdjęłam z siebie koszulkę i rzuciłam ją na podłogę. Brunet zsunął z siebie spodnie razem z bokserkami. Spojrzałam na niego i przegryzłam swoją dolną wargę po czym sama zdjęłam z siebie spodenki razem z majtkami. Mężczyzna położył się na mnie i szybkim gwałtownym ruchem wszedł we mnie co sprawiło mi ból. Cicho jęknęłam i językiem przejechałam po jego mokrych wargach. Z minuty na minutę przyśpieszał swoje ruchy, które już sprawiały mi ogromną przyjemność.
- Josh..-szepnęłam mu do ucha. Czułam, że zaraz dojdę.. Jego ruchy stały się szybsze i sprawiły, że po chwili doszłam równo z nim. Przejechałam paznokciami po jego plecach. Opadł na mnie swoim zmęczony ciałem i pocałował mnie w szyję.
- Kocham Cię.-powiedziałam, kiedy położył się obok mnie.
- Ja Ciebie też kocham.-odpowiedział patrząc prosto w moje oczy. Zmęczeni zasnęliśmy.
* Ranek, godzina 9:45- Oczami Josh'a*
Powoli wyszedłem z łóżka, żeby nie obudzić Valerie. Rozejrzałem się po sypialni, w której leżały porozrzucane nasze ciuchy. Wyjąłem z garderoby bokserkami i założyłem je do siebie. Wszedłem do kuchni, w której przygotowałem kawę oraz śniadanie. Kiedy zaczynałem jeść do kuchni weszła zaspana Valerie. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się.
- Wyspałaś się?-zapytałem kiedy usiadła obok mnie.
- Tak.-odpowiedziała i wzięła jedną kanapkę, którą od razu ugryzła.
- Dzisiaj będę musiał wyjść.-powiedziałem w pewnym momencie. Uniosła wzrok i spojrzała na mnie.
- Gdzie znowu?-zapytała i zmarszczyła czoło.
- Dzisiaj jest rada w szkole. Dobrze wiesz, że za 2 dni szkoła.-odpowiedziałem. Zdziwiona znowu spojrzała na mnie.
- Naprawdę?-zapytała i dokończyła kanapkę.
- Tak kochanie.-odpowiedziałem i zaśmiałem się po czym upiłem ostatniego łyka kawy.
- No okej.-powiedziała i wstała po czym podeszła do mnie. Wziąłem ją na swoje kolana i objąłem w pasie.
- O której będziesz szedł?-zapytała.
- O jedenastej zaczyna się, więc będę musiał wyjechać szybciej.-odpowiedziałem i musnąłem jej wargi.
- Spoko. Pójdę się wykąpać.-powiedziała i wstała. Również wstałem i złapałem ją za rękę.
- Chodź.-powiedziałem i pociągnąłem ją w stronę łazienki. Zdjąłem z niej koszulkę. Uśmiechnęła się i zdjęła z siebie majtki po czym od razu weszła do kabiny prysznicowej. Zdjąłem bokserki i wszedłem do niej po czym okręciłem ciepłą wodę. Nalałem na dłoń płyn i zacząłem wcierać go w jej mokre ciało. Zaśmiała się i zaczęła mnie namiętnie całować. Odwzajemniłem pocałunek jednocześnie łapiąc ją za pośladek.

ZARAZ IDĘ DO SZKOŁY! LECI ONE DIRECTION I JARAM SIĘ NORMALNIE!<3 DZISIAJ MAM ZAWALONY STRASZNIE DZIEŃ SPRAWDZIANAMI ALE UDAŁO MI SIĘ RANO DLA WAS NAPISAĆ ROZDZIAŁ.
JEŻELI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM!!!!!!
środa, 19 lutego 2014

Rozdział 102.

- Louis zaczekaj!-krzyknęłam kiedy chłopak wyszedł z mieszkania. Założyłam buty i wyszłam za nim. Podeszłam do niego po czym położyłam dłoń na jego ramieniu. Odwrócił się i spojrzał w moje oczy. Widziałam w nich zdenerwowanie.
- Wracaj do Harry'ego! Pewnie jeszcze na Ciebie czeka.-powiedział oschle i odsunął się ode mnie.
- Louis proszę Cię nie denerwuj mnie!.-powiedziałam.
- To ty mnie nie denerwuj. Gdybym wiedział, że tak się odwdzięczysz to nic bym dla Ciebie nie zrobił.-odpowiedział.
- Czy ty nadal coś do mnie czujesz?-zapytałam spokojnie. Chłopak pokręcił głową i wszedł z powrotem do mieszkania. Westchnęłam głośno po czym wyjęłam z kieszeni telefon. Wybrałam numer Josh'a. Kiedy chciałam nacisnąć zieloną słuchawkę usłyszałam głos Harry'ego.
- Odwiozę Cię.-powiedział. Odwróciłam się w jego stronę. Loczek podszedł do mnie i objął mnie po czym zaprowadził do swojego samochodu. Otworzył drzwi od strony pasażera i kiedy wsiadłam zamknął je po czym sam obszedł samochód i wsiadł na miejsce kierowcy. Odpalił silnik i ruszył. W tym samym czasie spojrzałam w boczną szybę i zamyśliłam się. W pewnym momencie chłopak położył dłoń na moim udzie. Spojrzałam na niego.
- Dobrze się czujesz?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Po chwili byliśmy już na miejscu. Odpięłam pas i otworzyłam drzwi.
- Dziękuję.-odpowiedziałam.
- Spoko.-powiedział i posłał mi uśmiech, który od razu odwzajemniłam. Wysiadłam z samochodu jednocześnie zamykając za sobą drzwi. Weszłam do mieszkania i kiedy zdjęłam bluzę do salonu wszedł Josh. Spojrzałam na niego i podeszłam do schodów.
- Gdzie byłaś tak długo?-zapytał po czym podszedł do mnie.
- Na imprezie.-odpowiedziałam patrząc w jego oczy. Byłam na niego zła, ponieważ nie pamiętał o moich urodzinach i nawet nie czułam tego, że jesteśmy razem. Od pewnego czasu zaczął zachowywać się inaczej.
Westchnął i odsunął się.
- Okej.-powiedział i wrócił do sypialni. Pokręciłam głową i weszłam do swojego pokoju. Rozebrałam się do bielizny i zmęczona położyłam się na łóżku.
* Ranek godzina 9:45*
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Niechętnie wstała z łóżka i z garderoby wyjęłam pierwsze lepsze ciuchy. Szybko założyłam je na siebie i zbiegłam na dół po czym otworzyłam drzwi.
- Valerie!-powiedziała dziewczyna i przytuliła mnie.
- Cześć.-powiedziałam po czym odsunęłam się od niej i wpuściłam ją do środka. Razem weszłyśmy do kuchni. Podeszłam do czajnika.
- Napijesz się czegoś?-zapytałam.
- Herbatę poproszę.-odpowiedziała i uśmiechnęła się. Wstawiłam wodę i usiadłam obok niej.
- Co Josh Ci kupił na urodziny?-zapytała. Spojrzałam na nią i zmarszczyłam czoło.
- Nic.. Nawet mi życzeń nie złożył. Teraz jak widzisz też go nie ma.-odpowiedziałam
- Żartujesz, prawda?-zapytała. Pokręciłam przecząco głową i wstałam po czym przygotowałam herbatę. Po chwili wróciłam do niej i położyłam je na stole po czym sama usiadłam. Upiłam kilka łyków i spojrzałam na nią.
- Wy jesteście nadal razem?-zapytała.
- Tak, ale nie czuję tego. Od pewnego czasu zachowuje się inaczej.. Odtrąca mnie od siebie.-powiedziałam. Dziewczyna zagryzła swoją wargę i również upiła kilka łyków.
- Jak wróci to porozmawiaj z nim.-powiedziała i wzięła jedno ciastko.
- Tak wiem. Będę musiała to wreszcie zrobić.-odpowiedziałam.
- Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. A jak z Harry'm?-zapytała.
- Z Harry'm po prostu się przyjaźnie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. W tym samym czasie ktoś wszedł do mieszkania. Blondynka spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- To pewnie Josh.-powiedziałam i miałam rację. Do kuchni wszedł Josh i spojrzał na nas.
- Dzień dobry.-powiedziała i posłała mu uśmiech.
- Dzień dobry.-odpowiedział i odwzajemnił uśmiech po czym podszedł do lodówki.
- Chodź Ash do mojego pokoju.-powiedziałam i wstałam. Razem weszłyśmy do pokoju i usiadłyśmy na łóżku.
- Co się z nim stało?-zapytała. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Nie wiem.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Wyjdźcie gdzieś wieczorem i rozerwijcie się.-powiedziałam.
- Może to i dobry pomysł.-odpowiedziałam i delikatnie uśmiechnęłam się. W tym samym czasie zadzwonił jej telefon. Wyjęła go z kieszeni i spojrzała na wyświetlacz.
- Valerie muszę już iść. To Harry..-odpowiedziała i wstała.
- Dobrze. Spotkamy się później?-zapytałam.
- Pewnie.-odpowiedziała. Odprowadziłam ją na dół. Razem wyszłyśmy z mieszkania. Spojrzałam na Harry'ego siedzącego w samochodzie, który uśmiechnął się.
- To cześć.-powiedziała i przytuliła mnie po czym ruszyła w stronę samochodu.
- Cześć.-odpowiedziałam uśmiechnięta i wróciłam do domu. Spojrzałam na Josh'a siedzącego w salonie i podeszłam do niego.
- Co kochanie?-zapytał patrząc na mnie. Usiadłam obok niego.
- Nic.-odpowiedziałam oschle, ponieważ nadal byłam na niego zła za to, że zapomniał o moich urodzinach.
- Przecież widzę, że coś się stało.-powiedział.
- Miło, że pamiętałeś o moich urodzinach.-powiedziałam i odgarnęłam kosmyk włosów za ucho. Zdziwiony spojrzał na mnie i złapał mnie za dłoń.
- Valerie przepraszam. Ostatnio mam dużo na głowię.-odpowiedział.
- Nie no spoko.-powiedziałam i wstałam po czym uśmiechnęłam się.
- Wynagrodzę Ci to jakoś.-powiedział i wstał. Spojrzał prosto w moje oczy i złapał mnie za dłonie.
- Mam nadzieję.-odpowiedziałam i musnęłam delikatnie jego wargi.
- Więc nie planuj nic ślicznotko na wieczór.-powiedział i odsunął się.
- Okej.-odpowiedziałam i wróciłam do swojego pokoju. Pościeliłam łóżko i kiedy skończyłam, weszłam do łazienki, w której wzięłam szybki prysznic. Po kilku minutach wyszłam z łazienki owinięta tylko w ręczniku i podeszłam do garderoby, z której wyjęłam czyste ciuchy. Wytarłam swoje mokre ciało i założyłam na siebie wcześniej przygotowane ciuchy.
Wróciłam do łazienki, w której wysuszyłam swoje włosy i zrobiłam lekki makijaż. Wychodząc z niej wpadłam na Josh'a. Mężczyzna objął mnie w pasie i przyciągnął bardziej do siebie.
- Ślicznie wyglądasz.-powiedział i pocałował mnie delikatnie w policzek. Zmierzyłam go wzrokiem i zagryzłam swoją dolną wargę.
- Ty też.-odpowiedziałam. Zaśmiał się cicho i wszedł do łazienki. Był w samych bokserkach, ale i tak wyglądał pięknie. Zamknęłam za sobą drzwi od łazienki i wróciłam do swojego pokoju, z którego wzięłam telefon i zeszłam do salonu. Wygodnie usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Czekając na Josh'a, obejrzałam ciekawy serial. Kiedy zszedł do salonu, odwróciłam się i spojrzałam na niego. Był w samym ręczniku. Wstałam i podeszłam do niego po czym zawiesiłam swoje ręce na jego szyi. Objął mnie i pocałował delikatnie.
- Jesteś głodna?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową i odsunęłam się od niego.
- To zaraz pojedziemy do restauracji.-powiedział.
- Okej.-odpowiedziałam i wróciłam na kanapę. Po kilku minutach wrócił do mnie ubrany. Wyłączyłam telewizor i wstałam po czym podeszłam do niego.
- Gotowa?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i założyłam tylko buty. Wyszliśmy z mieszkania i wsiedliśmy do samochodu. Kiedy zapięłam swój pas, brunet odpalił silnik i z piskiem opon ruszył. Położyłam dłoń na jego udzie i uśmiechnęłam się.
- Co wieczorem będziemy robić?-zapytałam. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie.
- A to już taka mała niespodzianka.-odpowiedział. Posłałam mu tylko uśmiech. Położył swoją dłoń na mojej i delikatnie się uśmiechnął. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Ponownie spojrzał na mnie, a ja tylko posłałam mu uśmiech po czym wyjęłam z torebki telefon i spojrzałam na wyświetlacz.
- Kto to?-zapytał.
- Louis.-odpowiedziałam i odrzuciłam połączenie po czym ponownie schowałam telefon do torebki.
- Mogłaś odebrać.-powiedział i uśmiechnął się.
- Nie.. To pewnie nic ważnego.-odpowiedziałam. W tym samym czasie dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z samochodu i zaczekałam na niego. Podszedł do mnie i złapał mnie za rękę po czym razem weszliśmy do restauracji. Zajęliśmy wolne miejsce przy stoliku i wzięliśmy do ręki menu. Zamówiliście sobie obiad i kiedy czekaliśmy na danie zadzwonił ponownie mój telefon. Spojrzał na mnie i zmarszczył czoło.
- Przepraszam.-powiedziałam i odrzuciłam połączenie po czym położyłam telefon na stoliku.
- To znowu on?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i delikatnie uśmiechnęłam się.
- Czego on od Ciebie chce?-zapytał.
- Nie wiem.-odpowiedziałam obojętnie. W tym samym czasie kelner przyniósł nasze zamówienie. Josh uśmiechnął się.
- Smacznego.-powiedział. Spojrzałam prosto w jego oczy.
- Dziękuję kochanie.-odpowiedziałam i zaczęłam jeść. Kilka minut później siedzieliśmy już najedzeni i rozmawialiśmy. Kiedy spojrzałam na godzinę zadzwonił jego telefon. Uniosłam wzrok na mężczyznę, który akurat spojrzał na wyświetlacz i wstał.
- Przepraszam to ważne.-powiedział i odszedł od stolika. Westchnęłam i szybko zadzwoniłam do Louis'a, który odebrał kiedy miałam się już rozłączyć.
- Coś się stało?-zapytałam.
- Musimy porozmawiać.-powiedział.
- No okej ale nie teraz, bo jestem zajęta.-odpowiedziałam.
- Zadzwoń do mnie jak znajdziesz trochę czasu.-powiedział i rozłączył się. Odłożyłam telefon na miejsce i rozejrzałam się po restauracji ale nigdzie nie było Josh'a. Posiedziałam jeszcze 15 minut i powoli zaczęłam się niepokoić.. Wybrałam jego numer i zadzwonił. Odebrał po chwili.
- Gdzie ty jesteś?-zapytałam zdenerwowana.
- Przepraszam.. Musiałem Cię zostawić, bo mam ważne spotkanie. Zapłać i wróć taxi.-odpowiedział i rozłączył się. Zdenerwowana schowałam telefon do kieszeni i zapłaciłam. Wyszłam z restauracji i rozejrzałam się dookoła. Do domu miałam daleko, a nie miałam już pieniędzy na taxi, więc zadzwoniłam do Harry'ego.
- Harry proszę przyjedź po mnie.-powiedziałam kiedy odebrał.
- Gdzie jesteś?-zapytał. Odpowiedziałam i rozłączyłam się. Usiadłam przy wolnym stoliku na dworze. Po kilku minutach już był. Szybko wysiadł z samochodu i podszedł do mnie.
- Coś się stało? Dlaczego jesteś tu sama?-zapytał i usiadł obok mnie.
- To długa historia i nie ciekawa.-odpowiedziałam i delikatnie uśmiechnęłam się.
- Dobrze. Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać to nie będę naciskał.-powiedział i wstał. Również wstałam i razem wsiedliśmy do samochodu. Loczek odpalił silnik i ruszył.
- Do domu mam Cię zawieźć?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i delikatnie uśmiechnęłam się.
- Tak w ogóle.. Będziesz miała czas wieczorem?-zapytałam w pewnym momencie. Spojrzałam na niego.
- Nie wiem, a co?-zapytałam.
- Chciałbym Cię gdzieś zabrać.-odpowiedział i uśmiechnął się.
- No to może znajdę dla Ciebie trochę czasu.-odpowiedziałam i w tym samym czasie dojechaliśmy na miejsce. Chłopak spojrzał na mnie i zagryzł swoją dolną wargę. Bez zastanowienia pocałowałam go delikatnie.


Przepraszam, że krótki po szkole postaram się napisać więcej!!! ZARAZ MAM AUTOBUS! Miłego dnia w szkole kicie kochane<3
czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 101.

Nie odwzajemniłam pocałunku. Od razu odepchnęłam go od siebie. Loczek spojrzał na mnie zdziwiony. Bałam się, że Josh mógł to widzieć.
- Coś się stało?-zapytał.
- Nie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Chłopak złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę samochodu. Zajęłam miejsce pasażera i spojrzałam w boczną szybę. Kiedy dwudziestolatek wsiadł do samochodu spojrzałam na Niego.
- Co powiesz na kino?-zapytał.
- Może być.-odpowiedziałam. Odpalił silnik i ruszył. Przez całą drogę wypytywał mnie jak było nad jeziorem. Powoli zaczynało mnie to denerwować ale widziałam po nim, że zaczął się mną interesować. Wcześniej o nic mnie nie pytał. W pewnym momencie chłopak spojrzał na mnie i położył swoją dłoń na moim udzie. Uniosłam wzrok na niego i uśmiechnęłam się sztucznie.
- Chciałbym, żebyś do mnie wróciła.-powiedział i kciukiem zaczął gładzić moje udo. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Bałam się mu powiedzieć o tym, że jestem z Josh'em. Pewnie nie zaakceptowałby tego.
- Przepraszam ale nie jestem gotowa na kolejny związek z Tobą.-odpowiedziałam po chwili zastanowienia. Zacisnął dłonie na kierownicy i przyśpieszył.
- Spoko.-powiedział obojętnie. Przez resztę drogi jechaliśmy w ciszy. Kiedy odjechaliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu i zaczekałam na niego. Podszedł do mnie i objął mnie. Weszliśmy do środka i stanęliśmy w kolejce. Rozejrzałam się dookoła i w pewnym momencie dostrzegłam Oliver'a idącego w naszym kierunku. Przestraszona spojrzałam na Harry'ego.
- Cześć, a ty nie jesteś już z..-nie dokończył. Przerwałam mu i pokręciłam głową.
- Cicho Oliver.-szepnęłam mu do ucha. Chłopak zdziwiony spojrzał na mnie.
- Harry to jest Oliver.-powiedziałam. Loczek spojrzał na Niego i uścisnął jego dłoń.
- Miło mi.-powiedział i zrobił kilka kroków do przodu.
- Sorry ale muszę iść.-powiedziałam i pożegnałam się z brunetem. Podeszłam do zielonookiego i złapałam go za rękę. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie.
- O co mu chodziło?-zapytał patrząc na mnie.
- Nie wiem.-odpowiedziałam obojętnie. Nie chciałam dać po sobie poznać, że jestem zdenerwowana.
Kiedy była nasza kolej chłopak spojrzał na listę filmów.
- Na jaki film masz ochotę?-zapytał. Również spojrzałam na listę i po chwili zastanowienia odpowiedziałam.
- Może " The Truth About Emanuel"? -zapytałam.
- Ok.-powiedział i kupił dwa bilety oraz popcorn i colę. Wzięłam od niego colę i razem weszliśmy na salę. Zajęliśmy swoje miejsca. Czekając na film rozmawialiśmy o jutrzejszym dniu. Nic nie powiedziałam mu o swoich urodzinach. Po prostu nie chciałam, żeby ktoś o nich wiedział. Chciałam spędzić je sama w swoim pokoju. Kiedy zaczął się film, brunet położył dłoń na mojej dłoni i spojrzał na ekran. Spojrzałam na nasze ręce  i uśmiechnęłam się. Pod koniec filmu zaczął dzwonić mój telefon. Na szczęście wyciszyłam dźwięki. Ale dobrze wiedziałam, że to Josh. Loczek spojrzał na mnie i wziął popcorn do ust po czym przybliżył się do mnie. Wiedziałam o co mu chodzi. Zaśmiałam się cicho i przybliżyłam swoje usta do jego ust. Kiedy chciałam zabrać mu popcorn chłopak pocałował mnie namiętnie. Bez zastanowienia odwzajemniłam pocałunek. Po chwili spojrzałam w jego zielone oczy.
- Podobało mi się to.-powiedział i zaśmiał się cicho.
- Nie zaprzeczę.. Mi też się to podobało.-odpowiedziałam i usiadłam na niego okrakiem. Nie zwracając uwagi na innych ponownie go pocałowałam. Wsunął język do mojej buzi i zaczął pieścić nim moje podniebienie. Po chwili uśmiechnęłam się delikatnie i odsunęłam swoje usta od jego ust. W tym samym czasie skończył się film i zapaliły się światła. Zeszłam z niego i poprawiłam swoją koszulkę. Brunet złapał mnie za rękę. Razem wróciliśmy do samochodu. Kiedy zapięłam pasy, Loczek odpalił silnik i ruszył.
- Podobał Ci się film?-zapytał patrząc na mnie.
- Tak..-odpowiedziałam i zaśmiałam się. W tym samym czasie wyjęłam z kieszeni telefon i odczytałam nieodebrane połączenia od Josh'a. Brunet ponownie na mnie spojrzał.
- Gdzie chcesz teraz jechać?-zapytał. Spojrzałam na Niego.
- Niestety muszę wracać już do domu.-odpowiedziałam.
- Dobrze.-powiedział obojętnie. Po kilku minutach byliśmy już przed moim domem. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na Loczka.
- Spotkamy się jutro?-zapytał.
- Nie wiem czy będę miała czas.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- A buziaka na pożegnanie dostanę?-zapytał i podparł się ręką o moje siedzenia. Bez zastanowienia pocałowałam go w policzek i spojrzałam w jego oczy.
- Tylko tyle?-zapytał i wysunął dolną wargę do przodu.
- Niestety.-odpowiedziałam i wysiadłam z samochodu jednocześnie zamykając za sobą drzwi. Kiedy weszłam do domu chłopak dopiero odjechał. Zdjęłam buty i weszłam do salonu. Mężczyzna spojrzał na mnie.
- Dlaczego nie odbierałaś ode mnie telefonu?-zapytał.
- Byłam w kinie i nie mogłam rozmawiać.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.
- Dobrze. Zaraz będę musiał wyjść na chwilę.-powiedział.
- Ok.-odpowiedziałam i wbiegłam po schodach na górę do swojego pokoju. Wyjęłam z kieszeni telefon i spojrzałam na godzinę. Była dopiero osiemnasta. Położyłam go na komodzie i włączyłam muzykę na laptopie. Położyłam się na łóżku i myślami powróciłam do przeszłości. Strasznie brakowało mi mamy. Bardzo chciałabym, żeby teraz z nami była. Przypomniały mi się początki znajomości z Harry'm. Jak mnie traktował i w ogóle. Uśmiechnęłam się sama do siebie i w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Niechętnie wstałam z łóżka i wyciszyłam muzykę po czym wzięłam go do ręki.m na wyświetlacz. Westchnęłam i po chwili zastanowienia odebrałam.
- Tak Ashley?-zapytałam.
- Dlaczego się nie odzywasz?-zapytała.
- Przepraszam ale jakoś ostatnio nie miałam czasu.-odpowiedziałam i usiadłam na brzegu łóżka. Dziewczyna zaśmiała się.
- Może spotkamy się?-zapytała.
- Nie no okej. Dam Ci znać kiedy będę miała czas.-powiedziałam.
- Ok. A co tam w ogóle u Ciebie słychać?-zapytała.
- Właściwie nic ciekawego, a u Ciebie?-zapytałam i odgarnęłam kosmyk włosów za ucho.
- Jest świetnie. Ja i Zayn znowu jesteśmy razem.-powiedziała. Uśmiechnęłam się.
- Gratuluję.-powiedziałam.
- Więc musimy się spotkać i to jakoś uczcić.-powiedziała i zaśmiała się.
- Dobrze. Sorry ale muszę kończyć.-powiedziałam patrząc na Josh'a stojącego w drzwiach. Blondynka rozłączyła się. Położyłam telefon obok siebie.
- Ja już wychodzę.-powiedział. Wstałam z łóżka i podeszłam do Niego.
- Ok. A gdzie w ogóle wychodzisz?-zapytałam i zawiesiłam ręce na jego szyi. Objął mnie w pasie.
- Mam spotkanie.-odpowiedział i pocałował mnie.
- Dobrze to idź.-powiedziałam nie wypytując go o więcej. Pocałował mnie jeszcze raz i wyszedł z pokoju.  Podeszłam do garderoby, z której wyciągnęłam spodenki i koszulkę. Położyłam je na łóżku i weszłam do łazienki. Rozebrałam się i wzięłam szybki prysznic. Po pięciu minutach wyszłam z kabiny prysznicowej i owinięta w ręczniku wróciłam do pokoju. Wytarłam swoje mokre ciało i założyłam na siebie ciuchy, które wcześniej przygotowałam. Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie płatki. Kiedy skończyłam jeść włożyłam brudny talerz do zlewu i wróciłam do pokoju. Położyłam się i okryłam kołdrą. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
* Godzina 23:42 *
Coś spadło na podłogę. Przestraszona wstałam z łóżka i zapaliłam światło na schodach. Powoli zeszłam na dół i spojrzałam na Josh'a. 
- Co ty robisz?-zapytałam i przetarłam oczy. 
- Idź spać.-powiedział oschle. Ominęłam rozbitą szklankę i podeszłam do niego.
- Piłeś?-zapytałam.
- Tak piłem. I co z tego?-zapytał. Bez słowa złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę sypialni. Lekko pchnęłam go na łóżko.
- Rozbierz się.-powiedziałam stojąc przed nim. Zaśmiał się i do połowy przykrył się kołdrą. Pokręciłam głową i wyszłam z pokoju. Weszłam na górę i zgasiłam światło po czym wróciłam do swojego ciepłego łóżka. Przez to całe zmęczenie obudziłam się po trzynastej. Odsłoniłam zasłony i otworzyłam okno. Był taki piękny dzień. Przeciągnęłam się i weszłam do łazienki, w której umyłam zęby i związałam włosy w koka. Wróciłam do swojego pokoju i założyłam na siebie pierwsze lepsze ciuchy.
Schowałam telefon do kieszeni i wzięłam klucze od domu. Zeszłam na dół po czym rozejrzałam się po mieszkaniu ale nigdzie nie było Josh'a. Westchnęłam i wzięłam z jego portfela pieniądze. Założyłam buty po czym wyszłam z domu i zamknęłam go na klucz. Po kilku minutach siedziałam już w małym barze i jadłam swoje śniadanie. Kiedy skończyłam jeść, zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni i kiedy spojrzałam na wyświetlacz uśmiechnęłam się. Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Wszystkiego Najlepszego Valerie!-powiedział
- Dziękuję.-odpowiedziałam i zaśmiałam się cicho.
- Mógłbym Cię gdzieś dzisiaj zabrać?-zapytał.
- Pewnie.-odpowiedziałam i wyszłam z baru.
- O piętnastej przyjadę po Ciebie.-powiedział.
- Dobrze Louis! Będę na Ciebie czekała.-odpowiedziałam i rozłączyłam się. Wracając do domu zaszłam do sklepu i zrobiłam zakupy, bo w domu nie było nic do jedzenia. Kiedy wychodziłam z marketu wpadłam na Niall'a. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Valerie dobrze, że Cię widzę.-powiedział i spojrzał prosto w moje oczy.
- Sorry ale bardzo się spieszę. -odpowiedziałam obojętnie.
- Zajmę Ci tylko chwilę.-powiedział.
- No dobrze.-odpowiedziałam patrząc na niego.
- Chciałem Cię bardzo przeprosić za to jak zachowałem się wcześniej. Naprawdę nie chciałem.-powiedział.
- Ok.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
-Wybaczysz mi?-zapytał i uśmiechnął się.
- Jasne. Ale następnym razem jak masz mnie przepraszać za głupotę Harry'ego to lepiej w ogóle tego nie rób.-powiedziałam i delikatnie pogładziłam dłonią jego ramię.Chłopak już nic nie odpowiedział. Ominął mnie i poszedł. Po upływie paru minut byłam w domu. Rozpakowałam zakupy i spojrzałam na godzinę. Była już 14:47. Weszłam do swojego pokoju i włączyłam muzykę po czym wyjęłam z garderoby ciuchy. Wzięłam szybki prysznic i owinięta w ręczniku wróciłam do pokoju. Wytarłam swoje mokre ciało i założyłam na siebie ciuchy.
Weszłam do łazienki, w której wysuszyłam włosy i wyprostowałam po czym zrobiłam lekki makijaż i ponownie wróciłam do swojego pokoju. Wyłączyłam muzykę i akurat zadzwonił telefon. Wzięłam go do ręki i od razu odebrałam po czym przyłożyłam telefon do ucha.
- Jesteś gotowa?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i zbiegłam na dół.
- To dobrze, bo czekam na Ciebie przed domem.-powiedział..
- Ok. Już idę.-odpowiedziałam i rozłączyłam się. Założyłam buty i wychodząc z domu wpadłam na Josh'a. Mężczyzna spojrzał na mnie.
- Gdzie się kochanie wybierasz?-zapytał patrząc na mnie.
- Jadę do Ashley.-skłamałam.
- Ok.-powiedział i wszedł do mieszkania, a ja w tym samym czasie wsiadłam do samochodu. Spojrzałam na bruneta. 
- Pięknie wyglądasz.-powiedział i ruszył. 
- Dzięki.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Spojrzał na mnie i odwzajemnił uśmiech. Przez całą drogę rozmawialiśmy. Nie chciał mi powiedzieć gdzie jedziemy. Chciał, żeby to była niespodzianka i naprawdę udało mu się. Kiedy dojechaliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu. Brunet podszedł do mnie i objął mnie. Zaczął mnie prowadzić w stronę niespodzianki. Kiedy doszliśmy na miejsce ujrzałam coś pięknego.
Bardzo mi się podobało.. Usiedliśmy przy jednym stoliku. Spojrzałam na niego.
- Podoba Ci się?-zapytał.
-Oczywiście.-odpowiedziałam. W tym samym czasie podeszła do nas kelnerka, która podała nam menu. Po chwili zastanowienia zamówiliśmy sobie obiad. Spojrzał na mnie i złapał mnie za dłoń.
- Po obiedzie mam dla Ciebie drugą niespodziankę.-powiedział. 
- Louis ale dobrze wiesz, że nic nie musiałeś robić.-odpowiedziałam patrząc w jego oczy.
- To Twoje osiemnaste urodziny.-powiedział.
- To przecież nic ważnego.-powiedziałam.Kelnerka przyniosła nasze zamówienie.
- Smacznego.-powiedziała i odeszła. Kiedy zjedliśmy obiad chłopak spojrzał na godzinę.
- Musimy już jechać.-powiedział i posłał mi uśmiech.
- No okej.-odpowiedziałam i wstałam. Louis poszedł zapłacił i kiedy wrócił  delikatnie złapał mnie za rękę. Wsiedliśmy do samochodu. Zapięłam pasy, a chłopak w tym samy czasie odpalił samochód i ruszył.
- To gdzie mnie teraz zabierasz?-zapytałam. Spojrzał na mnie kątem oka i uśmiechnął się.
- Nie mogę Ci powiedzieć, ale mam nadzieję, że Ci się spodoba.-odpowiedział. Westchnęłam i odwzajemniłam uśmiech. Już po kilku minutach byliśmy pod jego domem. Zdziwiona spojrzałam na Niego.
- Chodź kochanie.-powiedział i wysiadł z samochodu. Również wysiadłam i spojrzałam na niego. Kiedy weszliśmy do domu czekali na nas znajomi. Widząc ich wszystkich uśmiechnęłam się po czym ze wszystkimi przywitałam się. 
* 3 godziny później *
Było po dziewiętnastej. Impreza się nieźle rozkręciła. Louis cały czas był przy mnie, ale to tylko do czasu. Kiedy na imprezie pojawił się Harry od razu podszedł do mnie i złożył mi życzenia. Po krótkiej rozmowie złapał mnie za rękę i zaprowadził do pokoju na górze. Usiadłam na brzegu łóżka i spojrzałam w jego piękne oczy. Uśmiechnęłam się. Usiadł obok mnie i pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek i usiadłam na nim okrakiem. Wsunął swoje dłonie pod moją koszulkę i uśmiechnął się. Również uśmiechnęłam się i zdjęłam z niego koszulkę, którą rzuciłam na podłogę. Zaczęłam całować go po szyi, a opuszkami palców zaczęłam jeździć po jego plecach. W tym samym czasie do pokoju wszedł Louis. Spojrzałam na niego. Zdenerwowany pokręcił głową i wyszedł. Zeszłam z Harry'ego i wybiegłam za brunetem.


Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału ale dużo się działo przez ten tydzień. Pewnie gdybym nie przespała się w dzień to teraz bym spała i rozdziału by nie było! Ale cieszę się, że wreszcie go dodałam! :)
Miłej nocy wszystkim misie cudowne!
LICZĘ NA KREATYWNE KOMENTARZE! 30 Komentarzy i NEXT rozdział piszę! :)
W ogóle dziękuję za te 100k wyświetleń na blogu! Jesteście naprawdę cudowni i najlepsi! <3
ASK.FM < - pytajcie,lajkujcie i obserwujcie!
Mam do Was wielka prośbę. Biorę udział w konkursie. Trzeba w nim zdobyć jak najwięcej LIKE na Facebook'u. Uczestnikiem konkursu jest !!! kameleon !!!
Oto link:
Link do FB
Także LAJKUJCIE, będę bardzo wdzięczny ;))

Dziękuję za uprzejmość koleżance, która użyczyła mi tego bloga.
Pozdrawiam Adrian ; )

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine