- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłeś? - Zapytała odsuwając się kilka kroków do tyłu. Miałem wrażenie, że się mnie boi. Zbliżyłem się do niej, ale odepchnęła mnie. Nie mogłem tak tego zostawić. Odwróciłem się w stronę byłej dziewczyny. Podszedłem do niej po czym złapałem ją za nadgarstek i podniosłem. Szarpnąłem nią. Zniszczyła to, co próbowałem odbudować z Val. Otworzyłem szeroko drzwi i pchnąłem ją po czym zamknąłem je.
- Kochanie nie bój się mnie. - Powiedziałem spokojnie i powoli zbliżałem się do niej. - Dobrze wiesz, że Cię nie skrzywdzę. Możesz być spokojna. - Dodałem. Dziewczyna bez słowa rzuciła mi się w ramiona. Odetchnąłem z ulgą, wtulając ją w siebie.
- Przepraszam. To wszystko tylko i wyłącznie moja wina. - Powiedziała cicho odsuwając się ode mnie.
- Nie. To nie jest Twoja wina. - Uspakajałem ją. Patrzyła prosto w moje oczy i ponownie swój wzrok wbiła w podłogę. Podszedłem do niej bliżej.
Ten sam dzień. - wieczór.
Cały dzień spędziliśmy w łóżku i oglądaliśmy filmy. Tego bardzo mi brakowało. Obecność Harry'ego sprawiała, czułam poczucie bezpieczeństwa i byłam najszczęśliwsza na świecie. Położyłam głowę na jego torsie i przymknęłam swoje powieki. Chłopak od razu zaczął opuszkami palców gładzić mój policzek.
- Nie śpij. - Powiedział bardzo spokojnie. Zerkając na ekran telewizora, uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Dlaczego? - Zapytałam odwracając głowę w jego stronę. Patrzył na mnie z uśmiechem.
- Zabieram Cię dzisiaj w jedno miejsce. - Odparł. Byłam zdziwiona. Myślałam, że dzisiaj nie ruszymy się z domu. Z ciekawością patrzyłam na niego.
- Gdzie? - Zapytałam z nutką ciekawości w głosie.
- Nie mogę Ci powiedzieć. Idź się ubierz. - Odparł. Posłuchałam się go. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do garderoby.
Gdy ubrałam się od razu poszłam do łazienki. Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy rozpuściłam. Przeczesałam je szczotką i gdy tylko byłam już gotowa, wróciłam do ukochanego. Chłopak siedział na brzegu łóżka. Ubrany był w jasne jeansy i białą podkoszulkę. Wyglądał pięknie. Uśmiechnęłam się, podchodząc do niego. Wstał i wziął mnie w ramiona. Wtuliłam się w niego.
- Powinniśmy już jechać, kochanie. - Powiedział. Przytaknęłam tylko głową i już po chwili byliśmy w drodze. Bardzo ciekawiło mnie to, gdzie chłopak mnie zabiera, ale w ogóle nie chciał mi tego powiedzieć. Siedziałam na miejscu pasażera i patrzyłam na krajobraz, który rozmazywał się od prędkości. Po chwili zatrzymaliśmy się przed jakimiś skałami. Zupełnie nie wiedziałam gdzie my jesteśmy. Spojrzał na mnie z uśmiechem i wysiadł z auta po czym otworzył mi drzwi. Łapiąc go za dłoń wysiadłam i rozejrzałam się dookoła. Słyszałam szum morza, co wywołało jeszcze bardziej moją ciekawość. Złapał mnie za rękę i splótł razem nasze palce. Szłam obok niego i podziwiałam piękno natury.
- Przypomina Ci się coś? - Zapytał. Spojrzałam na niego i pokręciłam głową. Nie kojarzyłam w ogóle tego miejsca.
- Tu Cię zabrałem na pierwszą rankę. - Wyjaśnił. Zrobiło mi się głupio. Jak mogłam o tym zapomnieć? Speszona szłam obok niego i ujrzałam naprawdę coś pięknego. Na piasku znajdowała się mała restauracja. Teraz mi się przypomniało. Wyglądała tak samo pięknie jak kilka lat temu. Weszliśmy do środka. Kelner od razu podszedł do nas. Mężczyzna powiedział mu swoje naziwsko. Kilka sekund później siedzieliśmy już przy stole. Widok był przepiękny. Sama atmosfera była wspaniała.
Kelner podszedł do naszego stolika i nalał nam wino. Przez cały czas patrzyłam na chłopaka, który tylko się do mnie uśmiechał. Gdy młody chłopak odszedł, Loczek wziął swój kieliszek z winem i uniósł go do góry w formie toastu. Zrobiłam to samo. Stuknęliśmy się kieliszkami i upiliśmy łyk trunku.
- Podoba Ci się? - Zapytał kładąc swoją dłoń na mojej. Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Bardzo mi się podoba. - Odparłam zagryzając dolną wargę. Po kilku minutach ten sam kelner przyniósł nam nasze zamówienie.
- Widzę, że jeszcze pamiętasz, że uwielbiam spaghetti. - Powidzialam żartobliwie. Chłopak zaśmiał się.
- Oczywiście. - Odparł.
Godzinę później.
Gdy tylko wróciliśmy do domu, od razu poszliśmy wziąć prysznic. Naga weszłam do kabiny, w której był już Harry. Weszłam pod strumień ciepłej wody i wtuliłam się w niego. Jego dłonie zjechały w dół po moich plecach, ach znalazły się na pośladkach. Zacisnął swoje dłonie na nich, jęknęłam cicho.
- Mam na Ciebie ochotę. - Wyszeptał do mojego ucha. Zagryzłam warge. Nic nie zdążyłam powiedzieć, bo chłopak szybkim i pewnym ruchem odwrócił mnie w stronę kafelek. Rozchylił moje nogi i wszedł we mnie jednym stanowczym ruchem. Jęknęłam głośno, wyginając się pod wpływem wejścia. Owinął moje włosy wokół swojej dłoni i pociągnął mnie za nie wraz z kolejnych ruchem. Jęczałam głośno, a jęki roznosiły się po całej łazience. Uwielbiam, gdy jest taki pewny siebie podczas seksu. Uwielbiałam czuć go w sobie.
Po kilku minutach chłopak doszedł. Wypełnił mnie swoją sperma i wykonał jeszcze kilka ruchów po czym wyszedł ze mnie. Mój oddech tak samo jak i jego był przyśpieszony. Odwrócił mnie do siebie i zaczął namiętnie całować. Odwzajemniłam każdy jego pocałunek.
Miesiąc później.
Ciagle chodzę zdenerwowana. Nie mogę przestać o tym myśleć. Nie wiem jak mogę mu to powiedzieć. Boje się, ze mnie zostawi, ze wyrzuci mnie z domu, a przecież układa nam się świetnie. Zdaje sobie sprawę z tego, ze ta informacja wywróci jego życie do góry nogami.
Siedzę w salonie na kanapie i czekam, aż wróci z pracy. Tak się tego boje. Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Przestraszona wstałam i od razu otworzyłam drzwi. Harry wszedł do środka z usmiechem.
- Zapomniałem kluczy z firmy. - Wyjaśnił. Zasmialam się cicho, ale i tak ciagle myślałam o tym.
- Muszę Ci coś powiedzieć. - Powiedziałam cicho i spokojnie, gdy wieszał swój płaszcz. Zdziwiony spojrzał na mnie. Usiadłam na kanapie i zaczekałam aż do mnie dołączyć. Gdy tylko to zrobił, westchnęłam, złapał go za dłonie i spojrzałam prosto w oczy.
- Co chcesz mi powiedzieć? - Zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Chodzi o to, ze jestem w ciąży. - Powidzzialam jednym tchem. Jakby go zamurowało. Nic nie mowil tylko patrzył się w podłogę. - Kochanie. - Dodałam po chwili. Wreszcie spojrzał na mnie. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Ale naprawdę? Jesteś pewna? - Zapytał, aby się upewnić.
- Zrobiłam już z 5 testów. Do tego spóźnia mi się okres. - Wyjaśniłam.
- Ale jak to możliwe? - Zapytał.
- Dobrze wiedziałeś, ze się nie zabezpieczamy. Tyle razy skończyłeś we mnie. - Powiedziałam. Na jego twarzy zaczął pojawiać się jeszcze większy uśmiech. Jego reakcja mnie bardzo zdziwiła. Nie sądziłam, ze tak zareaguje.
Jak podoba wam się rozdział? Pisze go na telefonie, ponieważ zgłaszałam wam, ze mój laptop nie działa.
Życzę miłego czytania.
O kurde! Nie spodziewałam się, że Valerie będzie w ciąży. Jeszcze bardziej i niecierpliwiej czekam na rozdział kochana. <3
OdpowiedzUsuńuff, na szczęście nie tylko ja tak późno zauważyłam. :D <3 rozdział najgenialniejszy <3
OdpowiedzUsuńPrzeczuwałam szczerze, że Val będzie w ciąży nie wiem czemu. ❤ ❤ Kocham jak piszesz,rób to dalej.❤
OdpowiedzUsuńBuusia, czytam Cię od tak dawna i jak widzę że piszesz znowu, że rozdziały są tak dobre jak wcześniej, to aż mi się buzia cieszy.
OdpowiedzUsuńNaprawdę, odkąd piszesz rozdziały wchodzę codziennie na bloga i patrze czy czegoś nie dodałaś. >
Zawsze będę komentować twoje rozdziały, niezależnie czy będę jedyna czytać, czy setna, zaawsze bede czytac i komentowac, masz moje slowo! Nawet jak będziesz je pisala za rok, dwa, trzy lata, będę tutaj znów :)
Jesli chodzi o rozdzial,jest genialny. Nie spodziewalam sie zupelnie ze Valerie zajdzie w ciąże. Oczywiście,jak zawsze,czekam na coś nowego.
Przepraszam jeśli są błędy i jeżeli nie chce ci sie tego czytać. :)
super rozdział ☺ jestem ciekawa co będzie dalej ☺
OdpowiedzUsuńKochaammm. <3
OdpowiedzUsuńTwoje rozdziały poprawiaja humor.<3 ❤
Usuńnajlepsza <3333
OdpowiedzUsuń❤ ❤Valerie w ciąży z Harrym,idealnie ❤❤
OdpowiedzUsuńszkoda,ze tak olałas bloga. ;) myslalam ze nie jest wysiłkiem napisanie rozdzialu, znalezienie 30 minut czasu. :)
OdpowiedzUsuńMiom że na bloga dłuugi czas nic nie dodajesz muszę przyznać że zawiodłaś mnie...
OdpowiedzUsuń