- Teraz nie, ale ostrzegam, że jeśli jeszcze raz Cię tu zobaczę to pożałujesz. - powiedziałam wchodząc do domu. Trzasnęłam za sobą drzwiami i wróciłam do kuchni. Posprzątałam po jedzeniu i kiedy skończyłam dołączył do mnie Josh. Spojrzałam na niego. Był zdenerwowany. Od razu podszedł do mnie.
- Czy ty kurwa oszalałaś? - zapytał nie odrywając ode mnie wzroku.
- Ale o co Ci chodzi? - zapytałam i spojrzałam w jego oczy.
- Dobrze wiesz! - krzyknął na mnie.
- Josh proszę Cię uspokój się. - powiedziałam kładąc dłoń na jego ramieniu. Odsunął się ode mnie.
- Jak mam się kurwa uspokoić? - zapytał. - Powiedz mi dlaczego jej groziłaś? - przewróciłam oczami.
- Dobra wiesz co? Nie mamy o czym rozmawiać. - powiedziałam i wyszłam z kuchni. Szybko wbiegłam na górę do swojego pokoju. Akurat zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
- Jak się czujesz, kochanie? - zapytał. W tym samym czasie podeszłam do okna.
- Valerie jeszcze z Tobą nie skończyłem! - krzyknął wkurwiony Josh z salonu. Przestraszyłam się.
- Proszę przyjedź do mnie szybko.. - powiedziałam błagająco i zakończyłam połączenie. Do pokoju wszedł Josh.
- Nie skończyliśmy rozmawiać. - powiedział podchodząc do mnie. Zmarszczyłam brwi.
- A ja uważam, że skończyliśmy. - odpowiedziałam.
- Powiedz mi proszę dlaczego jej groziłaś? - zapytał przyglądając mi się uważnie.
- A jak myślisz? - zapytałam. - Przychodzi tu do Ciebie i chce porozmawiać.. A gdyby to mama otworzyła drzwi? - zapytałam. Westchnął.
- Ale otworzyłaś ty, a nie mama. - odpowiedział.
- No ale.. - nie dokończyłam. Przerwał mi.
- Ale co, kurwa? - krzyknął.
- Jeśli chcesz wiedzieć to mi nie przerywaj. - krzyknęłam. Pokręcił głową.
- Dobrze przepraszam. - powiedział. W tym samym czasie rozległo się nie pukanie, a walenie w drzwi. Ominęłam mężczyznę i zbiegłam na dwór. W drzwiach stał zdenerwowany Harry.
- Co się dzieje? - zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Nic. - odpowiedziałam i wtuliłam się w niego. Kiedy zauważył Josha schodzącego ze schodów odsunął się ode mnie
- Zrobił Ci coś? - szepnął. Pokręciłam głowa.
- Chodź. - powiedziałam po czym złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę schodów. Weszliśmy na górę do mojego pokoju. Pchnęłam go na łóżko i usiadłam na nim okrakiem. Zaczęłam całować go po szyi. Po chwili pocałunkami zaczęłam schodzić niżej. Szybko odpięłam jego koszulę i pocałunkami przeszłam na jego nago tors. Przez cały czas uważnie mi się przyglądał. W pewnym momencie podparł się rękoma.
- Valerie przestań.. - powiedział. Przerwałam pocałunki i spojrzałam na niego.
- Harry pragnę Cie.. - szepnęłam przez zaciśnięte zęby.
- Dobrze wiesz, ze nie możesz.. - powiedział. Pokręciłam tylko głową i ponownie zaczęłam go całować. Odpięłam guzik i rozporek od jego spodni i szybkim ruchem zsunęłam je z niego wiedząc dobrze, ze on również mnie pragnie i to jeszcze bardziej niż ja jego. Wzięłam do ręki jego penisa i powoli zaczęłam ją ruszać. Odprężył się i przymknął powieki. Po chwili wzięłam go ssać oraz drażnić językiem.
Jęknął cicho. W pewnym momencie, kiedy bardziej się rozkręciłam złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Szybkim ruchem zdjął ze mnie ubranie i wszedł we mnie. Poczułam go całego w sobie. Jego ruchy na początku były bardzo delikatnie, ale z chwili na chwilę bardziej je przyśpieszał.
- Hej.. - powiedział po czym podał mi szklankę wody. Upiłam kilka łyków i odłożyłam ją na mały stolik znajdujący się obok łóżka. - Jak się czujesz? - zapytał siadając obok.
- Lepiej niż sądziłam. - odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.
- No to się cieszę. - powiedział całując mnie w policzek. - Zaraz będzie śniadanie. - dodał.
- Dobrze. - odpowiedziałam i wstałam. Skorzystałam z toalety i kiedy wróciłam do pokoju Harry stał przy oknie i rozmawiał przez telefon. Podeszłam do niego i objęłam go od tyłu. Rozmawiał z jakąś kobietą. Odsunęłam się i zmarszczyłam brwi. Odwrócił się w moją stronę.
- Oddzwonię do Ciebie później. - powiedział i zakończył połączenie. Podszedł do mnie.
- Z kim rozmawiałeś? - zapytałam nie odrywając od niego wzroku. Westchnął i odwrócił wzrok.
- Z kuzynką. - odpowiedział łapiąc mnie za dłonie.
- Ok. - powiedział. Pociągnął mnie za rękę. Zeszliśmy na dół do kuchni. Usiadłam do stołu. Śniadanie podała mi jakaś nieznajoma kobieta. Nie wiem, może pracuje dla nich. Jest przy sobie. Ma ciemne krótkie włosy i jest jakoś po czterdziestce.
- Smacznego. - powiedziała i zostawiła nas samych w kuchni. Spojrzałam na chłopaka pytająco. Posłał mi tylko uśmiech i zaczął jeść. Westchnęłam i również zaczęłam jeść. Byłam strasznie głodna.
- Co robisz córeczko? - zapytała siadając obok mnie na łóżku.
- Oglądam serial. - odpowiedziałam i zatrzymałam film.
- James ma dzisiaj urodziny.. Chcesz jechać z nami? - zapytała patrząc prosto w moje oczy.
- Nie.. - odpowiedziałam od razu bez zastanowienia.
- No dobrze. W takim razie zostań w domu. - powiedziała i wstała po czym zostawiła mnie samą w pokoju.
Od ich wyjścia minęły już dwie godziny. Siedzę z przyjaciółkami w pokoju. Pijemy alkohol i rozmawiamy.
- Harry nie będzie na Ciebie zły? - zapytała Kat. Swój wzrok przeniosłam na nią i wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem i proszę was nie mówcie mu nic. - odpowiedziałam po czym posłałam im dwóm uśmiech.
- Nie powiemy. - powiedziała Ash.
Minęły kolejne dwie godziny, a ich nadal nie było. My się akurat świetnie bawiłyśmy. Harry nie dzwonił, więc byłam spokojna, bo nie musiałam się mu chociaż tłumaczyć. Ogólnie nie wypiłam dużo. Kiedy skończył nam się alkohol szybko posprzątałam i wszystkie usiadłyśmy wygodnie na łóżku. Zaczęłyśmy rozmawiać zupełnie o wszystkim.
Jęknął cicho. W pewnym momencie, kiedy bardziej się rozkręciłam złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Szybkim ruchem zdjął ze mnie ubranie i wszedł we mnie. Poczułam go całego w sobie. Jego ruchy na początku były bardzo delikatnie, ale z chwili na chwilę bardziej je przyśpieszał.
Tak strasznie mi tego brakowało. Jęczałam głośno zupełnie zapominając, że Josh jest na dole.
**** Następnego dnia****
Najebane wracamy do domu. Wiem o tym, że Harry będzie na mnie strasznie zły ale w tym momencie o tym w ogóle nie myślę. Jesteśmy już w domu rodziców dziewczyny. Kiedy zaczęłyśmy wchodzić po schodach szybkich ruchem przyparłam ją do ściany. Zdjęłam jej koszulkę przez głowę i odpięłam stanik. Wszystko rzuciłam na schody. Zaczęłam całować ją namiętnie, w ogóle nie myśląc o tym, że może ktoś nas przyłapać.
Odwzajemniła każdy mój pocałunek. W pewnym momencie światło w na korytarzu u góry się zapaliło. Przed nami stał zaspany Harry.
- No proszę. - powiedział. Odsunęłam się od przyjaciółki i spojrzałam na niego. - Co ja tu widzę. - dodał podchodząc do nas. Przygryzł dolną wargę.
- Harry.. - szepnęłam. Uśmiechnął się i nie zwracając uwagi na siostrę pocałował mnie namiętnie. Odwzajemniłam pocałunek. Odsunął swoje usta od moich. - Dlaczego tak szybko? - zapytałam marszcząc brwi. Ashley w tym samym czasie wbiegła na górę i zostawiła nas samych.
- Na tych schodach mogę Cię wziąć. - powiedział. Uśmiechnęłam się. Odpiął rozporek od moich spodni i zsunął je ze mnie. Wyszłam do końca ze spodni i majteczek. Usiadł na schodach i przyciągnął mnie do siebie. Kiedy spojrzałam na niego był już nagi. Przygryzłam wargę i usiadłam na nim okrakiem jednocześnie sprawiając, że wypełnił mnie sobą. Na początku zaczęłam się powoli poruszać ale z chwili na chwilę przyśpieszałam swoje ruchy podtrzymując się poręczy. Po chwili doszłam i przytuliłam się do niego.
Kiedy doszłam do siebie, powoli wstałam z niego. Również wstał i wziął mnie na ręce po czym zaniósł do swojej sypialni. Położył mnie na łóżku. Zamknął drzwi i zgasił światło po czym położył się obok mnie i wtulił mnie w siebie.
********
Rano, kiedy obudziłam się Harry'ego nie było. Usiadłam na brzegu łóżka i przetarłam oczy. Gdy uniosłam wzrok chłopak stał w samych bokserkach.- Hej.. - powiedział po czym podał mi szklankę wody. Upiłam kilka łyków i odłożyłam ją na mały stolik znajdujący się obok łóżka. - Jak się czujesz? - zapytał siadając obok.
- Lepiej niż sądziłam. - odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.
- No to się cieszę. - powiedział całując mnie w policzek. - Zaraz będzie śniadanie. - dodał.
- Dobrze. - odpowiedziałam i wstałam. Skorzystałam z toalety i kiedy wróciłam do pokoju Harry stał przy oknie i rozmawiał przez telefon. Podeszłam do niego i objęłam go od tyłu. Rozmawiał z jakąś kobietą. Odsunęłam się i zmarszczyłam brwi. Odwrócił się w moją stronę.
- Oddzwonię do Ciebie później. - powiedział i zakończył połączenie. Podszedł do mnie.
- Z kim rozmawiałeś? - zapytałam nie odrywając od niego wzroku. Westchnął i odwrócił wzrok.
- Z kuzynką. - odpowiedział łapiąc mnie za dłonie.
- Ok. - powiedział. Pociągnął mnie za rękę. Zeszliśmy na dół do kuchni. Usiadłam do stołu. Śniadanie podała mi jakaś nieznajoma kobieta. Nie wiem, może pracuje dla nich. Jest przy sobie. Ma ciemne krótkie włosy i jest jakoś po czterdziestce.
- Smacznego. - powiedziała i zostawiła nas samych w kuchni. Spojrzałam na chłopaka pytająco. Posłał mi tylko uśmiech i zaczął jeść. Westchnęłam i również zaczęłam jeść. Byłam strasznie głodna.
********
Jest już południe. Siedzę w swoim pokoju i oglądam serial. W pewnym momencie do pokoju weszła mama.- Co robisz córeczko? - zapytała siadając obok mnie na łóżku.
- Oglądam serial. - odpowiedziałam i zatrzymałam film.
- James ma dzisiaj urodziny.. Chcesz jechać z nami? - zapytała patrząc prosto w moje oczy.
- Nie.. - odpowiedziałam od razu bez zastanowienia.
- No dobrze. W takim razie zostań w domu. - powiedziała i wstała po czym zostawiła mnie samą w pokoju.
Od ich wyjścia minęły już dwie godziny. Siedzę z przyjaciółkami w pokoju. Pijemy alkohol i rozmawiamy.
- Harry nie będzie na Ciebie zły? - zapytała Kat. Swój wzrok przeniosłam na nią i wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem i proszę was nie mówcie mu nic. - odpowiedziałam po czym posłałam im dwóm uśmiech.
- Nie powiemy. - powiedziała Ash.
Minęły kolejne dwie godziny, a ich nadal nie było. My się akurat świetnie bawiłyśmy. Harry nie dzwonił, więc byłam spokojna, bo nie musiałam się mu chociaż tłumaczyć. Ogólnie nie wypiłam dużo. Kiedy skończył nam się alkohol szybko posprzątałam i wszystkie usiadłyśmy wygodnie na łóżku. Zaczęłyśmy rozmawiać zupełnie o wszystkim.
********
Następnego dnia wcześnie wstałam. Skorzystałam z porannej łazienki i założyłam na siebie ciuchy odpowiednie do dzisiejszej pogody.
Kiedy byłam już całkowicie gotowa zeszłam na dół do kuchni. Mama jeszcze spała, a Josh brał prysznic. Wczoraj, kiedy wrócili nie rozmawiałam z nimi. Na śniadanie przygotowałam sobie kanapki. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Gdy już kończyłam dołączył do mnie mężczyzna. Zmierzył mnie wzrokiem.
- Smacznego. - powiedział i posłał mi uśmiech.
- Dziękuję. - odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
- Jak wrócisz ze szkoły mama będzie musiała z Tobą poważnie porozmawiać. - powiedział.
- Dlaczego? - zapytałam zdziwiona. Strasznie mnie ciekawiło o czym chce ze mną porozmawiać, ale z jednej strony bałam się.
- Dowiesz się jak wrócisz. - odpowiedział i wyszedł. Zostałam sama. Przez chwilę siedziałam zamyślona i patrzyłam się w jedno konkretne miejsce. Nie wiem ile minęło, ale wstałam i spojrzałam na godzinę. Miałam jeszcze kilka minut. Wstawiłam pusty talerz do zlewu i wróciłam do salonu. Założyłam buty i wzięłam torbę po czym wyszłam z mieszkania.
********
Gdy doszłam do szkoły przed samym wejściem stał Harry. Kiedy mnie zauważył od raz do mnie podszedł.
- Co się z Tobą działo wieczorem? - zapytał i pocałował mnie delikatnie w usta.
- Dlaczego pytasz?
- Dzwoniłem do Ciebie.
- Przepraszam, ale miałam wyłączony telefon. - zmarszczyłam brwi.
- No ok.. Ale wszystko w porządku?
- Tak. - odpowiedziałam po czym pocałowałam go namiętnie.
Kiedy odsunął się ode mnie, uśmiechnęłam się delikatnie do niego.
- Chodźmy. - powiedział, kiedy zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do szkoły.
********
Czekam na mamę przed szkołą. Bardzo nalegała na to żeby odebrać mnie ze szkoły. Jakoś po pięciu minutach wreszcie podjechała pod szkołę. Pożegnałam się z Harry'm i wsiadłam do samochodu.
- Cześć mamo. - powiedziałam zapinając pas.
- Hej.. - powiedziała obojętnie nawet na mnie nie patrząc.
- Coś się stało? Dlaczego taka jesteś? - zapytałam. Nie odezwała się. Przez całą drogę do domu patrzyłam się w boczną szybę. Gdy dojechaliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu i wbiegłam do środka. Rzuciłam torbę na kanapę i weszłam do kuchni w której zrobiłam sobie kanapkę. Jedząc ją wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie.
- Valerie poważnie musimy porozmawiać. - powiedziała, kiedy akurat skończyłam jeść. Spojrzałam na nią. Usiadła obok.
- O czym? - zapytałam nie odrywając od niej wzroku.
- James nam o wszystkim powiedział. - odpowiedziałam. Pokręciłam z nie dowierzaniem głową.
- Co on wam powiedział? - zapytałam.
- Powiedz mi kurwa dlaczego dokonałaś się aborcji? Jak mogłaś być taka bezmyślna. Kurwa Valerie przecież to było Twoje dziecko. Jak mogłaś w ogóle o tym pomyśleć? Mogłaś mi o wszystkim powiedzieć, a na pewno znalazłybyśmy inne rozwiązanie! - zaczęła krzyczeć.
\
Jeśli są błędy to przepraszam, ale nie mam czasu żeby tego wszystkie sprawdzić.
25 komentarzy i napiszę następny.
Od razu chcę was przeprosić, że tak długo nie dodawałam ale mam problemy i internetem.. :(