środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 134.


- Valerie musisz się wreszcie ogarnąć. - powiedział. - Nie możesz sypiać z każdym. - dodał po chwili, kiedy akurat mama weszła do salonu.
- Dobrze wiesz, że nie sypiam z każdym. - powiedziałam. - Mówisz to wszystko żeby się wybronić, a później będziesz mnie przepraszał. - dodałam krzycząc na niego.
- Valerie idź do swojego pokoju! - wtrąciła się zdenerwowana mama. Była cała zapłakana.
- Nie mamo. Ja muszę to wyjaśnić. - odpowiedziałam patrząc na nią.
- Nic nie musisz wyjaśniać. - krzyknęła. - Do swojego pokoju! Natychmiast! - ponownie krzyknęła.
- Wy jesteście chorzy. - to były moje ostatnie słowa. Zamiast iść do swojego pokoju to wybiegłam na dwór. Miałam ich gdzieś. Zdenerwowali mnie. Biegłam przed siebie w samej piżamie. Było mi zimno. Jeszcze do tego padał śnieg. Nie wiedziałam do kogo mam iść.
Po kilku minutach zatrzymałam się. Byłam już zmęczona. Wyciągnęłam z kieszeni od piżamy telefon i wybrałam numer Harry'ego. Nie byłam pewna czy do niego zadzwonić, ale po krótkiej chwili się zdecydowałam. Nacisnęłam zieloną słuchawkę. Chłopak odebrał.
Kilka minut później. 
Leżę wtulona z Loczka. Wreszcie mogę z nim spokojnie porozmawiać. Brakowało mi tego już bardzo dawno. Rozmowę przerwał nam mój telefon. Uniosłam głowę i spojrzałam na wyświetlacz.  
- Odbierz. - powiedział chłopak.
- Nie. - odpowiedziałam. - Nie chcę z nią rozmawiać. - dodałam.
- Valerie nie możesz tak robić. - powiedział.
- Ale Harry ty nie rozumiesz. - powiedziałam siadając po turecku. Spojrzałam w jego oczy i pokręciłam głową.
- Powiedz mi jeszcze raz jak to wszystko było. - powiedział kładąc dłoń na mojej dłoni. Przeniosłam wzrok na nasze dłonie. Uśmiechnęłam się delikatnie. Przypomniały mi się wszystkie piękne chwile spędzone z Harry'm. Tęskniłam za tym wszystkim.
* Oczami mamy Valerie *
- I widzisz co kurwa zrobiłeś? - krzyknęłam. - Valerie zniknęła! Nie odbiera telefonu. - dodałam.
- Uspokój się. Nic jej nie będzie. - powiedział uspokajając mnie. Usiadł obok mnie na kanapie i objął mnie. Wtuliłam się w niego.
- A jeśli zrobi coś głupiego? - zapytałam. Na samą myśl po moich policzkach spłynęły łzy.
- Niczego nie zrobi. - powiedział. 
- Skąd możesz wiedzieć? - zapytałam odsuwając się od niego. Ponownie wybrałam numer córki. Nie odbierała. Strasznie się o nią martwiłam. Nie wiedziałam do czego może być zdolna. 
- Możesz się uspokoić? - zapytał. 
- Nie kurwa, nie mogę się uspokoić. - krzyknęłam. 
- W takim razie wychodzę. Nie wiem, o której wrócę. - powiedział wstając z kanapy. Wziął dokumenty i kluczyki od samochodu po czym wyszedł z mieszkania. Zostawił mnie samą z tym wszystkim.
* Oczami Josh'a *
Musiałem wyjść z tego domu. Nie mogłem już jej słuchać. Ciągle mówiła o Valerie. Może wreszcie zaczęło jej zależeć na córce. Od jej przeprowadzki nie układało nam się z Valerie. Ciągle były kłótnie, które już mnie powoli wkurwiały. Wreszcie mogłem się rozerwać. Zaparkowałem przed najdroższym barem. Przez chwilę zastanawiałem się czy na pewno wejść do środka. Ale wszedłem. Musiałem się rozerwać. Nie mogłem już tak dłużej siedzieć w domu i wysłuchiwać tych ciągłych kłótni. Wysiadłem z samochodu i wszedłem do baru.  Było mało ludzi co mi bardzo odpowiadało. Usiadłem na krześle barowym i zamówiłem jednego drinka. Kiedy upiłem ostatniego łyka usiadła obok mnie szczupła blondynka. Spojrzałem na nią. Posłała mi uwodzicielski uśmiech. Odwzajemniłem go.
- Cześć, Amanda jestem. - powiedziała wyciągając dłoń w moim kierunku. Zdziwiłem się.
- A ja Josh. Miło mi. - powiedziałem po czym uścisnąłem delikatnie jej dłoń. - Napijesz się czegoś? - zapytałem po chwili.
- Tak, poproszę drinka. - odpowiedziała cały czas uśmiechając się. Zamówiłem dwa drinki. Po chwili kelner podał nam zamówienie. Tak było przez dobre trzy godziny. Kiedy coraz lepiej zacząłem dogadywać się z Amandą, do baru wpadła zdenerwowana Victoria. 
- Ja wiedziałam, że ty mnie zdradzasz! - krzyknęła. W ogóle nie zwracała uwagi na ludzi. Zerwałem się z krzesła i podszedłem do niej.
- Nie zdradzam Cię. - powiedziałem wyprowadzając ją z baru. Wyrwała się z uścisku. Odepchnęła mnie od siebie i zaczęła iść w stronę Amandy. Za nim zdążyłem do nich podejść Amanda leżała już na ziemi.
- Victoria! - krzyknąłem podchodząc do kobiety. Złapałem ją za nadgarstek i odwróciłem w swoją stronę. - Opanuj się! - dodałem zdenerwowany. Na siłę wyprowadziłem ją z baru.
- Najlepiej było zostawić mnie samą z dzieckiem. - krzyknęła.
W tym samym czasie. Oczami Valerie
Opowiedziałam Harry'emu wszystko od początku. Był zdziwiony ich zachowaniem i dobrze wiedział, że to Josh mnie zmusił do tego.
- Wszystko będzie dobrze. - powiedział i przytulił mnie po czym delikatnie zaczął całować po szyi.
Zaśmiał się cicho. Po chwili odsunął się ode mnie i spojrzał w moje oczy. 
- Brakuje mi Ciebie. - powiedział nie spuszczając ze mnie wzroku. Westchnęłam. Odwróciłam wzrok. 
Prawda była taka, że mi też jego brakowało, ale nie byłam jeszcze gotowa do związku. Chciałam odpocząć od tego wszystkiego. 
- Mi Ciebie też brakuje i to nawet bardzo. - powiedziałam po chwili zastanowienia. Na twarzy chłopaka pojawił się delikatny uśmiech. Nachylił się nade mnie i pocałował mnie namiętnie w usta.
Niepewnie odwzajemniłam pocałunek. Po dłuższym czasie odsunął się ode mnie i przygryzł swoją dolną wargę. 
- Kocham Cię. - szepnął mi do ucha. Zaśmiałam się cicho.
- Ja Ciebie też kocham. - odpowiedziałam muskając jego wargi. Było już tak pięknie, ale za długo. Zadzwonił mój telefon. Odsuwając się od chłopaka, zmarszczyłam czoło i wzięłam do ręki telefon. Dzwoniła mama. Nie miałam ochoty na rozmowę z nią. Odrzuciłam połączenie i rzuciłam telefon na stolik. 
- Odbierz. Pewnie się o Ciebie martwi. - powiedział spokojnie.
- Nie mam ochoty z nią rozmawiać. - odpowiedziałam.
- To ja to zrobię. - powiedział siadając na brzegu łóżka. Akurat zadzwonił mój telefon. Szybko zerwałam się żeby go wziąć, ale Harry mnie wyprzedził. Szybko zabrał telefon ze stolika i odebrał. Chodząc po pokoju rozmawiał z moją mamą. Uśmiech z jego twarzy znikł, kiedy dowiedział się o przeprowadzce. Przekazał mi telefon.
- Porozmawiaj z nią. - powiedział zostawiając mnie samą w pokoju.
- Valerie musimy się wyprowadzić od Josh'a. - powiedziała zapłakana. - Już dłużej nie mogę tak żyć. - dodała.
- Dlaczego? - zapytałam zdziwiona. - Mamo, co się stało?
- Przyjedź jak najszybciej do domu. Rano musimy zacząć się pakować. - powiedziała i zakończyła połączenie. Byłam strasznie zła. Wiedziałam, że Josh coś znowu zrobił. Wzięłam z krzesła płaszcz i wyszłam z pokoju. Harry stał oparty o ścianę. Kiedy zobaczył, że wychodzę złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. 
- Muszę już wracać do domu. - powiedziałam marszcząc czoło.
- Dobrze. Odwiozę Cię. - powiedział uśmiechając się delikatnie. Zeszliśmy na dół do salonu. Podeszłam do drzwi i założyłam swoje buty. Chłopak wziął kluczyki z komody i wyszedł z domu. Wyszłam za nim. Ruszyliśmy w stronę  samochodu. Szłam w ciszy. Nie wiedziałam dlaczego mama chce się przeprowadzić.Ale najbardziej ciekawiło mnie gdzie się przeprowadzimy. Kiedy wiedliśmy do samochodu nie spojrzałam na niego. Byłam pogrążona w myślach. W pewnym momencie chłopak położył dłoń na mojej dłoni. Widział, że jestem zdenerwowana.
- Rozchmurz się. - powiedział gładząc kciukiem wewnętrzną część dłoni. Wreszcie spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się delikatnie chociaż tak naprawdę tego nie chciałam. 
- Boję się. - powiedziałam cicho.
- Czego się boisz? - zapytał zdziwiony ściskając moją dłoń.
- Boję się tej całej przeprowadzki. Nie mam pojęcia gdzie tym razem się przeprowadzimy.. - odpowiedziałam. - A jeśli mama będzie chciała całkowicie stąd wyjechać? - zapytałam.
- Uspokój się. - powiedział. - Na pewno daleko się nie wyprowadzicie. - dodał.
- Skąd masz taką pewność? - zapytałam. - Jeśli coś jej odbije? Dobrze wiesz jaka jest moja mama. - dodałam marszcząc czoło.
- Porozmawiaj z nią spokojnie. Zapytaj się dokąd chce się wyprowadzić. - powiedział. - I od razu daj mi znać. - dodał. Ścisnęłam jego dłoń. Czułam, że od nowa mam wsparcie. 
- Dobrze. - powiedziałam. Dojechaliśmy na miejsce. Westchnęłam. Nie chciałam tam iść, ale musiałam. Było już strasznie późno. Światła paliły się tylko u nas w domu. Od razu wiedziałam, że będzie nieciekawie. - Dobra to idę. - powiedziałam otwierając drzwi. Loczek cały czas trzymał moją dłoń.
- Będzie dobrze. - powiedział po czym przybliżył się do mnie i musnął delikatnie moje wargi. Odwzajemniłam muśniecie. - Jeśli coś będzie się działo to dzwoń. Przyjadę po Ciebie. - dodał.
- Dziękuję. - powiedziałam i wysiadłam z samochodu. Kiedy weszłam do mieszkania, chłopak dopiero odjechał. Na samym wejściu zastałam kłócącą się mamę z Josh'em oraz płaczącego Christiana, który siedział na podłodze. Nie interesowali się nim. Nie zwracając na nich uwagi wzięłam szybko małego i wbiegłam z nim na górę. Zapaliłam światło u siebie w pokoju. Na łóżku siedział Harry.
- Nie chciałem zostawiać Cię samej. - powiedział wstając. Podszedł do mnie i małego. Pogładził go po główce, a mnie pocałował w kącik ust. 
- Cieszę się, że tu jesteś. - powiedziałam. - Sam słyszysz co tu się dzieje. - dodałam. Mały już się uspokoił, ale był bardzo zmęczony. Pewnie przez ich krzyki nie mógł spać.
- Niedługo będzie już dobrze. - powiedział i złapał mnie za rękę. Zaprowadził mnie do łóżka. Położyłam małego na środku i okryłam go kołdrą.
- Jest strasznie zmęczony. - powiedziałam patrząc na chłopaka. Przybliżył się do mnie jeszcze bardziej i objął mnie w pasie.
- Mogę zostać u Ciebie na noc? - zapytał. Uśmiechnęłam się. 
- Oczywiście. - odpowiedziałam. - Przypilnujesz małego? Muszę wziąć prysznic. - powiedziałam.
- Tak. - odpowiedział. Wzięłam z garderoby koszulę nocną oraz bieliznę i zostawiłam ich samych. Kiedy po kilku minutach wróciłam do pokoju obaj spali. Wyglądali słodko. Zapaliłam lampkę nocną i podeszłam do drzwi, które zamknęłam i zgasiłam światło. Powoli żeby ich nie obudzić położyłam się z drugiej strony łóżka i zgasiłam lampkę nocną. Okryłam się kołdrą i pogrążyłam się w głęboki sen.


Chcecie żebym dodałą następny rozdział? Muszą być komentarze 20 komentarzy i dodaję next

29 komentarzy:

  1. Świetny Busiu ! Będzie akcja! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty. Musisz dodać next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekamy na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny *-* Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Gratuluję Ci pomysłów Adrianno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie , nie , nie . To nie może być koniec znajomości Josha z valerie . Oni razem taaak . Rozdział super . ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam next! :O

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej Aduś ZAJEBISTY jest! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Busiu dodasz dzisiaj kolejny!? :**

    OdpowiedzUsuń
  10. O Val i Harry jacy słodcy :> *.* next :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Chcialabym zeby Harry sie dla niej zmienil i byl tylko z nia. No daj next!

    OdpowiedzUsuń
  12. Popieram komentarz powyzej ;D Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  13. No to juz...! Next pleace !! <3 O:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy następny rozdziałek ? <3

    OdpowiedzUsuń
  15. SUPER JESTEM BARDZO CIEKAWA ....!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. No wiec kiedy nastepny? ;__;

    OdpowiedzUsuń
  17. Hiya very cool website!! Man .. Excellent ..
    Amazing .. I will bookmark your site and take the feeds also?
    I'm glad to seek out so many helpful info right here within the
    post, we want work out extra techniques on this regard, thanks for sharing.
    . . . . .

    My homepage naughty

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine