- Dobrze wiesz, że tak nie może być. - odpowiedział. W tym samym czasie mężczyzna przestał walić w drzwi. Usiadłam a brzegu łóżka i odetchnęłam z ulgą chowając twarz w dłonie. Brunet usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem. Wtuliłam się w niego. Czułam, że mam wreszcie wsparcie. Ale i tak nie mogłam przestać myśleć o mamie i o tym co się teraz z nią dzieje. Cały czas myślałam o najgorszym. W pewnym momencie odsunęłam się od Harry'ego i rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu telefonu.
- Czego szukasz? - zapytał patrząc cały czas na mnie.
- Telefonu. - odpowiedziałam, kiedy wreszcie dojrzałam go na komodzie. Wstałam z łóżka i wzięłam go do ręki. Opierając się o szafkę wybrałam numer mamy i ponownie spróbowałam się do niej dodzwonić, ale jak wcześniej nie odbierała.
Minęło kilka godzin, a mamy nadal nie było. Na całe szczęście Harry wciąż był przy mnie. Josh gdzieś wyszedł. Leżę na kanapie, a Harry w kuchni robi kolację. Kiedy chłopak dołączył do mnie, rozległo się pukanie do drzwi. Szybko zerwałam się z kanapy i podeszłam do drzwi, które od razu otworzyłam. Stała w nich roztrzęsiona Katherine.
- Jezu Kat kochanie, co się stało? - zapytałam wpuszczając ją do środka. Była cała zapłakana i brudna. - Kat, odpowiedz. - powiedziałam łapiąc ją za rękę. Harry podszedł do nas. Objął mnie ramieniem, ale odsunęłam się.
- Weź ją na górę, niech się wykapie. - powiedział spokojnie gładząc moje ramie. Zrobiłam tak jak powiedział. Powoli weszłyśmy na piętro do mojej łazienki. Dziewczyna usiadła na krzesełku znajdujące się w łazience. Schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać.
- Kochanie, uspokój się. - powiedziałam spokojnie gładząc dłonią jej plecy. Uniosła wzrok dopiero po kilku minutach. Miałam wtedy tyle zmartwień i problemów. Mama, Josh i do tego jeszcze Kat.
- Boję się.. - szepnęła niewyraźnie. Klęknęłam przed nią i złapałam ją za dłonie.
- Czego się boisz? - zapytałam gładząc kciukiem zewnętrzną część dłoni.
- Jego.. Powiedział, że mnie zabije. - odpowiedziała i ponownie zaczęła płakać.
- Kto? Kat, kto chce Cię zabić? - zapytałam przerażona.
- Zayn... - odpowiedziała. Byłam w szoku. To prawda, nie rozmawiałam z Zayn'em od bardzo dawna. Ale nie rozumiałam dlaczego chce to zrobić. Tego bym się po nim nie spodziewała.
- Dlaczego? Kat, proszę Cię powiedz mi dlaczego on chce Cię zabić! - powiedziałam stanowczo. Uniosła wzrok na mnie i wytarła łzy.
- Nigdy Ci o tym nie mówiłam, bo bałam się, że powiesz o tym Ash.. - odpowiedziała. - Ja i Zayn ukrywaliśmy ten związek. Wiesz, że źle zrobiłam wiążąc się z chłopakiem Twojej przyjaciółki. - dodała.
- I to jest powód tego, że chce Cię zabić? - zapytałam zdziwiona. Dziewczyna cała się trzęsła.
- Chciałam zakończyć ten związek. Nie chciałam już tego dalej ciągnąć. Chciałam o wszystkim powiedzieć Kat, ale kiedy się o tym dowiedział, że chcę jej to powiedzieć to... - przerwała. Ponownie zaczęła płakać. Wtuliłam ją w siebie
- Uspokój się, proszę. - powiedziałam gładząc dłońmi jej plecy.
- Kiedy wracałam z zakupów zatrzymał się i porwał mnie do samochodu. Wywiózł mnie w jakieś dziwne miejsce. Było tam strasznie. Naprawdę bałam się.. Trzymał mnie tam dzień.. Dzisiaj udało mi się jakoś uciec. Nie mogłam wrócić do domu.. Musiałam przyjść do Ciebie. - dokończyła. Byłam zdziwiona, że mi to powiedziała.
- Nie martw się kochanie. Możesz u mnie zostać. - powiedziałam. Na twarzy dziewczyny pojawił się bardzo delikatny uśmiech.
- Dziękuję. - powiedziała.
- Rozbierz się, a ja pójdę po jakieś ciuchy dla Ciebie. - powiedziałam zostawiając ją samą siedzącą w łazience. Zamiast iść po po ciuchy dla Kat, zbiegłam szybko do salonu. Harry siedział na kanapie i oglądał tv. Kiedy usłyszał, że wchodzę do salonu odwrócił się i spojrzał na mnie.
- I co z nią? - zapytał. Usiadłam obok niego.
- Zayn jej groził. - powiedziałam w skrócie. Uśmiech z jego twarzy zniknął.
- Jak to jej groził? - zapytał zdziwiony.
- Proszę Cię idź z nim porozmawiaj. Widziałeś w jakim jest stanie. Nie chcę żeby on jej zabił. - powiedziałam przejęta. Chłopak wstał i podszedł do drzwi. Założył buty oraz płaszcz.
- Porozmawiam z nim. Nie martw się. Będzie dobrze. Jeśli coś będzie się działo to dzwoń. - powiedział i pożegnał się ze mną namiętnym pocałunek. Po jego słowach spadł mi kamień z serca.
**********
Obudziłam się przed trzynastą. Spojrzałam na Katherine, która jeszcze spała.. Powoli żeby jej nie obudzić wyszłam z łóżka i od razu skorzystałam z porannej toalety. Na dole było cicho. Co było dla mnie bardzo dziwne. Zeszłam do pustego salonu. Talerze ze stolika zniknęły. Weszłam do kuchni, w której również nikogo nie było. Tak samo jak w sypialni. Dopiero kiedy wyszłam za dom, zobaczyłam mamę, Josh'a i małego Christiana, który razem z nimi robił bałwana. Na twarzy małego widniał szczery uśmiech. Był szczęśliwy. Josh i mama również się uśmiechali. Ten widok był naprawdę piękny. Kiedy miałam wrócić już do środka odezwała się mama.
- Córeczko, śniadanie przygotowane masz w lodówce. Wystarczy, że sobie odgrzejesz. - powiedziała. Odwróciłam się i posłałam jej uśmiech. Weszłam do środka, zamykając za sobą szklane drzwi. Z lodówki wyciągnęłam spaghetti, które od razu odgrzałam w mikrofali. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść.
Minęło kilka godzin od, kiedy Kat obudziła się. Kiedy oglądałyśmy jakiś film, zadzwonił mój telefon. Zerwałam się z łóżka i wzięłam z szafki nocnej telefon. Podeszłam do okna i odebrałam.
- Rozmawiałeś z nim? -zapytałam. Od razu poczułam na sobie wzrok Kat.
- Tak rozmawiałem i da jej spokój, więc możesz jej o tym spokojnie powiedzieć. Nie musi się martwić. - odpowiedział.
- Świetnie. - odpowiedziałam. - Spotkamy się dzisiaj? - zapytałam.
- Tak. Będziesz miała czas o osiemnastej? - zapytał.
- Oczywiście. - odpowiedziałam uśmiechając się do siebie.
- To do zobaczenia. - powiedział i zakończył połączenie. Odłożyłam telefon na miejsce i usiadłam na łóżku obok przyjaciółki.
- Harry rozmawiał z Zayn'em.. Nie musisz się już bać. - powiedziałam.
- Naprawdę? - zapytała z niedowierzaniem.
- Tak. - odpowiedziałam. Mocno wtuliła się w mnie.
- Dziękuję. - powiedziała odsuwając się ode mnie.
Ten sam dzień - godzina 17:55
Zbiegłam na dół, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Byłam sama. Rodzice wyszli z Christian'em na kolacje. Ja z nimi nie poszłam, bo miałam inne plany. Otworzyłam drzwi i zamiast zobaczyć Harry'ego to zobaczyłam Zayn'a. Chłopak wyglądał świetnie. Dawno go nie widziałam.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam zdziwiona.
- Jest u Ciebie Kat? - zapytał. - Chcę ją przeprosić. - dodał.
- Nie.. Nie mam jej u mnie. - odpowiedziałam.
- Val, proszę Cię nie kłam. Jesteście przyjaciółkami. Na pewno u Ciebie jest. - powiedział wpraszając się do środka. Zaczął rozglądać się po mieszkaniu. Zamknęłam drzwi.
- Przecież powiedziałam, że jej tu nie ma. - powtórzyłam. Odwrócił się na pięcie i spojrzał prosto w moje oczy.
- Skąd mogę mieć pewność, że mnie nie okłamujesz? - zapytał.
- Po co miałabym Cię okłamywać? Poza tym jestem umówiona na osiemnastą, więc lepiej byłoby gdybyś już sobie poszedł. - powiedziałam.
- Umówiona? Z Harry'm? - zapytał uśmiechając się.
- Tak. - odpowiedziałam.
- Wątpię żeby znalazł dla Ciebie czas. Z tego co mi wiadomo to jest u jakiejś dziwki. - powiedział.
- Co? O czym ty mówisz?! - zapytałam zdziwiona.
- Mam powtórzyć? - zapytał. Robił się coraz bardziej chamski. Nie wiem czym jest to spowodowane.
- Nie... Wynoś się stąd. - powiedziałam otwierając drzwi. O dziwo stał w nich Harry. Patrzył na Zayn'a ze zdziwieniem.
- Jesteś zajebista w łóżku. - powiedział wychodząc z mieszkania. Loczek przeniósł swój wzrok na mnie. Wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi.
- Co to miało znaczyć? - zapytał.
- To nie tak.. - powiedziałam. - Przyszedł do mnie tylko po to żeby dowiedzieć się gdzie jest Kat.. - odpowiedziałam. - Powiedział tak, żeby tylko Cię zdenerwować. - dodałam.
- Na pewno? - zapytał żeby się upewnić.
- Tak. - odpowiedziałam podchodząc do niego. Zawiesiłam ręce na jego szyi. Objął mnie w pasie i pocałował namiętnie.
Wskoczyłam na niego oplatając go nogami w pasie. Zaniósł mnie do sypialni rodziców, gdzie od razu położył mnie na ich dużym łóżku. Położył się na mnie wsuwając jednocześnie zimne dłonie pod moją luźną koszulkę. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Nie miałam na sobie stanika.
- Mmm, lubię kiedy nie masz na sobie stanika. - powiedział przygryzając dolną wargę. Uśmiechnęłam się odpinając guzik od jego czarnych obcisłych dżinsów. Szybkim i bezproblemowym ruchem zdjął ze mnie koszulkę, którą od razu rzucił na podłogę. Wziął do ust mojego stojącego sutka i zaczął go ssać oraz drażnić językiem. Jęknęłam oblizując swoje wargi. Kontynuując czynność uniósł wzrok i uśmiechnął się. Wiedział, że mnie to podnieca. Kiedy przestał, zmieniliśmy pozycję. Brunet leżał a ja siedziałam już na nim naga. Przeszkadzały mi tylko jego bokserki, których i tak szybko się pozbyłam. Usiadłam na niego. Chłopak delikatnie i powoli wypełnił mnie sobą. Jęknęłam, kiedy był już cały we mnie. Dawno tego nie robiłam. Ból był taki sam jak zawsze, kiedy robiłam to pierwszy raz po długiej przerwie. Poruszałam się coraz szybciej. Ból zmieniał się w podniecenie. Pragnęłam więcej i więcej.
Po seksie zasnęliśmy. Prawdę mówiąc nawet nie wiem, kiedy. Obudziłam się dopiero, kiedy wrócili do domu. Zerwałam się i rozejrzałam się po ciemnym pokoju. Harry'ego nie było, tak samo jak jego rzeczy. Byłam naga i bałam się spotkania z mamą albo Josh'em. Szybko usiadłam na brzegu łóżka i założyłam na siebie Josh'a koszulkę, która leżała akurat na szafce nocnej. Zakryła mi pośladki, więc czułam się bezpieczniej. Szybko zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z sypialni. Ich spojrzenia znalazły się na mnie. Skrępowana odwróciłam wzrok.
- Valerie, co robiłaś w naszej sypialni? - zapytała zdziwiona mama, krzyżując ręce na piersi.
- Oglądałam telewizje i trochę mi się przysnęło. - skłamałam posyłając jej uśmiech. Josh bardzo uważnie mi się przyglądał co sprawiało, że bardziej krępowałam. - Pójdę już do siebie. - dodałam wbiegając na górę do swojego pokoju. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam poprawiać włosy. Były strasznie roztrzepane. Przeczesałam je szczotką. Kiedy skończyłam podeszłam do komody, na której leżał mój telefon. Była już 22:55, a ja nie czułam się zmęczona. To na pewno przez to, że spałam nie wiadomo ile. Miałam wiadomość od Harry'ego.
Nie odpisałam. Wzięłam z garderoby czystą bieliznę i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Nie miałam ochoty na długą i gorącą kąpiel. Kiedy wróciłam do swojego pokoju, na łóżku siedział Josh. Nadal miałam na sobie jego koszulkę.
- Zapomniałaś swoich majtek z mojej sypialni. - powiedział trzymając w dłoniach moją bieliznę. Poczułam jak moje policzy zalewa rumieniec.
- Oddaj mi je. - powiedziałam podchodząc do niego. Wyciągnęłam rękę z nadzieją, że mi je odda, ale on tylko pokręcił przecząco głową. - Josh, proszę Cię nie denerwuj mnie. - dodałam krzyżując ręce na piersi. Odłożył bieliznę na bok i położył dłonie na moich biodrach po czym szybkim ruchem przyciągnął mnie do siebie. Sprawił tym, że wpadłam w jego ramiona.
Rozdział byłby szybciej naprawdę, ale praktycznie nikt nie komentował.
Czy mogę liczyć na długie komentarze jak kiedyś mi pisaliście? Były zawsze takie cudowne. Na długie odpowiem szczerze. :) Proszę żebyście też dawali swoje propozycje, chętnie wszystkie przeczytam.
Pozdrawiam Zuzę, która kazała mi tu o sobie wspomnieć. KC. <3
25 komentarzy i dodaję next.
KOCHAM WAS. <3
ASK.FM kliknij i zadaj pytanie.:)
Wskoczyłam na niego oplatając go nogami w pasie. Zaniósł mnie do sypialni rodziców, gdzie od razu położył mnie na ich dużym łóżku. Położył się na mnie wsuwając jednocześnie zimne dłonie pod moją luźną koszulkę. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Nie miałam na sobie stanika.
- Mmm, lubię kiedy nie masz na sobie stanika. - powiedział przygryzając dolną wargę. Uśmiechnęłam się odpinając guzik od jego czarnych obcisłych dżinsów. Szybkim i bezproblemowym ruchem zdjął ze mnie koszulkę, którą od razu rzucił na podłogę. Wziął do ust mojego stojącego sutka i zaczął go ssać oraz drażnić językiem. Jęknęłam oblizując swoje wargi. Kontynuując czynność uniósł wzrok i uśmiechnął się. Wiedział, że mnie to podnieca. Kiedy przestał, zmieniliśmy pozycję. Brunet leżał a ja siedziałam już na nim naga. Przeszkadzały mi tylko jego bokserki, których i tak szybko się pozbyłam. Usiadłam na niego. Chłopak delikatnie i powoli wypełnił mnie sobą. Jęknęłam, kiedy był już cały we mnie. Dawno tego nie robiłam. Ból był taki sam jak zawsze, kiedy robiłam to pierwszy raz po długiej przerwie. Poruszałam się coraz szybciej. Ból zmieniał się w podniecenie. Pragnęłam więcej i więcej.
Po seksie zasnęliśmy. Prawdę mówiąc nawet nie wiem, kiedy. Obudziłam się dopiero, kiedy wrócili do domu. Zerwałam się i rozejrzałam się po ciemnym pokoju. Harry'ego nie było, tak samo jak jego rzeczy. Byłam naga i bałam się spotkania z mamą albo Josh'em. Szybko usiadłam na brzegu łóżka i założyłam na siebie Josh'a koszulkę, która leżała akurat na szafce nocnej. Zakryła mi pośladki, więc czułam się bezpieczniej. Szybko zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z sypialni. Ich spojrzenia znalazły się na mnie. Skrępowana odwróciłam wzrok.
- Valerie, co robiłaś w naszej sypialni? - zapytała zdziwiona mama, krzyżując ręce na piersi.
- Oglądałam telewizje i trochę mi się przysnęło. - skłamałam posyłając jej uśmiech. Josh bardzo uważnie mi się przyglądał co sprawiało, że bardziej krępowałam. - Pójdę już do siebie. - dodałam wbiegając na górę do swojego pokoju. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam poprawiać włosy. Były strasznie roztrzepane. Przeczesałam je szczotką. Kiedy skończyłam podeszłam do komody, na której leżał mój telefon. Była już 22:55, a ja nie czułam się zmęczona. To na pewno przez to, że spałam nie wiadomo ile. Miałam wiadomość od Harry'ego.
Nie odpisałam. Wzięłam z garderoby czystą bieliznę i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Nie miałam ochoty na długą i gorącą kąpiel. Kiedy wróciłam do swojego pokoju, na łóżku siedział Josh. Nadal miałam na sobie jego koszulkę.
- Zapomniałaś swoich majtek z mojej sypialni. - powiedział trzymając w dłoniach moją bieliznę. Poczułam jak moje policzy zalewa rumieniec.
- Oddaj mi je. - powiedziałam podchodząc do niego. Wyciągnęłam rękę z nadzieją, że mi je odda, ale on tylko pokręcił przecząco głową. - Josh, proszę Cię nie denerwuj mnie. - dodałam krzyżując ręce na piersi. Odłożył bieliznę na bok i położył dłonie na moich biodrach po czym szybkim ruchem przyciągnął mnie do siebie. Sprawił tym, że wpadłam w jego ramiona.
Rozdział byłby szybciej naprawdę, ale praktycznie nikt nie komentował.
Czy mogę liczyć na długie komentarze jak kiedyś mi pisaliście? Były zawsze takie cudowne. Na długie odpowiem szczerze. :) Proszę żebyście też dawali swoje propozycje, chętnie wszystkie przeczytam.
Pozdrawiam Zuzę, która kazała mi tu o sobie wspomnieć. KC. <3
25 komentarzy i dodaję next.
KOCHAM WAS. <3
ASK.FM kliknij i zadaj pytanie.:)
Świetny, na prawdę świetny :) Bardzo się cieszę że dodajesz rozdziały i z niecierpliwością czekam na kolejne :))
OdpowiedzUsuńJezus "lubie gdy nie masz na sobie stanika" powiedziałaś mi to rano gdy u Ciebie spałam hahahhah! Co do rozdziału... strasznie ale to strasznie podoba mi się zachowanie Hazzy. Zayn rozwalił mnie tym tekstem, gdy wychodził a Josh z tymi majtkami to wisienka na torcie!:* KC
OdpowiedzUsuńHahahahaha jaki głupek. Kocham Cię wariacie! :*
UsuńW takim momencie .? Jak mogłaś . Przecież ja nie wytrzymam do następnego rozdziału . Świetny rozdział! ;*
OdpowiedzUsuńBoski po prostu *-* Jak nie masz pomysłu na następny to mogę Ci coś zaproponować :)
OdpowiedzUsuńHarry i Val na przykład jadą na jakieś wakacje do Brazylii lub gdzieś do ciepłego kraju i jest dużo seksu i są oboje tak bardzo szczęśliwi i poznają tam jakiegoś faceta i on sie zakochuje w Valerie i prześladuje ją przez całe 2 tygodnie ich pobytu a Harry strasznie broni Valerie i oboje wyznają sobie wielką miłość i oficjalnie ogłaszają swoim znajomym o tym że są razem <3
Idealny pomysł!! *o* Busiu wykorzystaj go!! <33 ~Wika ;*
UsuńHarry jaki słodki <3 next . świetnie piszesz
OdpowiedzUsuńzajebisty jak zawsze:* a moj pomysl napisze ci na fb ahahah :* ale w sumie masz swoje pomysly, ktoe zawsze sa najlepsze:( kocham cie szmato😘
OdpowiedzUsuńnajlepszy skarbie <3 następny prosimy <3
OdpowiedzUsuńDoes your site have a contact page? I'm having a tough time locating it but, I'd like to send you an e-mail.
OdpowiedzUsuńI've got some ideas for your blog you might be interested in hearing.
Either way, great website and I look forward to seeing it improve over
time.
My homepage; binaryoptionsreview.pw
Może jakieś zaręczyny czy coś:3
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńBoski w chuj <3 czekamy na następny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy :3 ale bardzo bym chciała zeby się jakieś klapsy pojawiły :c oczywiście pozdrawiam i czekam na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńZajebisty ! ♥
OdpowiedzUsuńKoncowka najlepsza xD Czekam na nn <3 I zgadzam sie z pomyslem aby pojechali gdzies na "wakacje", a tam ktos sie szczerze zakocha w Val.
OdpowiedzUsuńPs; Mam nadzieje ze akorat Harry wejdzie przez drzwi *np po to aby Ją przeprosic za to ze wyszedl bez slowa* i wpierdoli Josh'owi zanim cokolwoek zrobi.
jak zawsze zajebisty rozdzial czekam na następny .. mysle ze jak bys wiecej pikatności wprowadziła to mogło by być jeszcze lepsze niż jest :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze super ... tylko kiedy Val sie prsekona ze Hazz to dupek tylko do seksu ? Moze sie zmnieni ale ja uwazam ze powinna od niego odejsc za duzy krzywdy jej nararobil i narobi... jestem tego pewna !!! Zeby tylko sobie biefula zycia nie zepsula ... czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńJeju Busia cudny <3 i Hazza aaa :* Uwielbiam ich razem
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńMega proszę wstawiaj już następny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńJak zawsze ciekawy, przemyślany rozdział, który pozostawia niedosyt ;) Niecierpliwie wyczekuję następnego!
OdpowiedzUsuńZajebisty :P czekam na następny :D
OdpowiedzUsuń;__; (robi mine szczeniaczka) prosze, dodaj kolejny rozdzial ;c Blagam!
OdpowiedzUsuńHi! I am a canon fan.
OdpowiedzUsuńI would like to thank you for this great post.
I really loved reading it.
I have already signed up for your RSS feeds and would like to ask
if you have and email list? would love to seeing
your news in my mailbox!!
Thanks again!!
my weblog ... Caloundra Wedding Photography
Cudowny, zajebisty i odvsusnsidbdjsbff :D
OdpowiedzUsuńNo masz talent Busiaa :D Jestem dumna ; 33 czekam na następny :D
OdpowiedzUsuń