niedziela, 15 lutego 2015

Rozdział 149.

Kiedy miałam już zamiar mu pocisnąć, podeszła do mnie mama.
- Daj sobie spokój. Idź lepiej do siebie. - powiedziała, trzymając dłoń na moim ramieniu.
- Mamo, to ty daj sobie z nim spokój. - powiedziałam. - Nie widzisz co on odpierdala?
- Porozmawiamy później, a teraz idź do siebie. - okręciłam głową idąc po schodach do swojego pokoju. Usiadłam na brzegu łóżka i spojrzałam na godzinę.  Dopiero po osiemnastej. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Ash.
- Cześć Ash, co dzisiaj robisz? - zapytałam.
- Wybieram się na imprezę. Miałam dzwonić właśnie do Ciebie. - odpowiedziała.
- Oo świetnie.
- Więc jak? Idziesz ze mną?
- Oczywiście. - odparłam.
- Będę u Ciebie za 20 minut. - poinformowała mnie i zakończyła połączenie.
Szybko podeszłam do garderoby. Zaczęłam szukać jakiejś sukienki. Wyrzuciłam wszystko z szafki i po kilku minutach poszukiwań, znalazłam odpowiednią sukienkę na imprezę.
Jeszcze chwilę przed przyjazdem przyjaciółki, zadzwoniłam do Harry'ego, a że nie odbierał to wysłałam mu wiadomość. Poinformowałam go, że wybieram się z Ashley na imprezę i może być spokojny, bo będę grzeczna.
Gdy już wysłałam sms'a, rozległo się pukanie do drzwi.
- Otworzę. - krzyknęłam, zbiegając na dół. W drzwiach czekała już na mnie przyjaciółka.
- A ty gdzie już wychodzisz? - zapytał mężczyzna, podchodząc do nas.
- Nie Twoja sprawa. - odpowiedziałam chamsko i wyszłam.
W drodze do klubu, zadzwonił do mnie Harry. Odebrałam od razu.

Oczami Harry'ego.
- Proszę Cię wróć się do domu. - powiedziałem zdenerwowany.
- Dlaczego? - zapytała zdziwiona.
- Bo wiem, że źle się to skończy.
- Oj, nie przesadzaj. Przecież będę grzeczna. Możesz być spokojny.
- Nie wkurwiaj mnie!
- Jeśli masz zamiar się tak do mnie odzywasz, to kończę rozmowę. - zagroziła.
- Pożałujesz.. - powiedziałem i rozłączyłem się. Spakowałem swoje wszystkie rzeczy i zszedłem na dół.
- A ty kochanie gdzie się wybierasz? - zapytała kobieta. Podszedłem do niej i pocałowałem ją w policzek.
- Muszę wracać do domu. - odparłem.
- Zadzwoń do mnie jak już będziesz na miejscu. - powiedziała. Posłałem jej uśmiech i wyszedłem.

Podróż minęła całkiem dobrze. Po dwudziestej drugiej byłem już w klubie, w którym ona była. Specjalnie usiadłem w rogu żeby mnie nie zauważyła. Kiedy widziałem, że bawi się świetnie z jakimś chłopakiem wysłałem do niej sms'a.

Co robisz kochanie?

Gdy otrzymała wiadomość, wzięła telefon do ręki i od razu odpisała.

- Właśnie kładę się spać, a ty? Skończyłeś już pracę?

* A ja widzę co innego. Wyglądasz pięknie. Tylko ten frajer mi przeszkadza i chyba zaraz mu wykurwię. 

Po przeczytaniu treści, zaczęła rozglądać się po parkiecie. Pokręciłem głową. Dopiłem do końca drinka i szybko podszedłem do niej. Objąłem ją od tyłu. Zaciągnąłem się zapachem jej perfum, wymieszanym  z alkoholem i papierosami.Odwróciła się w moją stronę. 
Harry? - zapytała zdziwiona. Nic nie odpowiedziałem. Złapałem ją za nadgarstek i wyprowadziłem przed klub. 
- Co ty odpierdalasz? - zapytałem.
- O co Ci teraz chodzi? - patrzyła prosto w moje oczy.
- "Będę grzeczna" - zacytowałem. - Taka kurwa grzeczna byłaś? Gdyby mnie tu nie było to już być.. - nie dokończyłem. Przerwała mi.
- Nic by nie było, rozumiesz? To tylko znajomy ze szkoły. - krzyknęła.
- Nie krzycz na mnie. - ostrzegłem ją. - Bo skończy się to źle. 
- Daj mi spokój. - powiedziała i zaczęła iść zapewne w stronę swojego domu. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie.  - Zostaw mnie. - krzyknęła.
- Nie wkurwiaj mnie. - pociągnąłem ją do samochodu. Otworzyłem drzwi i powiedziałem. - Wsiadaj. Posłusznie wsiadła do samochodu. Zająłem miejsce kierowcy i ruszyłem z piskiem opon.
- Gdzie jedziemy? - zapytała. Nie odpowiedziałem. Przez resztę drogi patrzyła w boczną szybę.  
Zaparkowałem przed swoim domem. Wysiadłem z samochodu i poczekałem na nią, ale ciągle siedziała. Nie patrzyła na mnie. Zdenerwowała mnie tym jeszcze bardziej. Otworzyłem drzwi i wyciągnąłem ją szybko z samochodu. - Boli. - powiedziała. 

Założyłem na siebie szary luźny dres i wróciłem do pokoju, w którym siedziała Val. 
- Dalej będziesz strzelała te swoje pierdolone fochy? - zapytałem. Uniosła wzrok na mnie. 
- Dziwisz mi się? Nawet nie mogę bawić się już z przyjaciółką w klubie? - wstała. Podszedłem do niej.
- Gdybyś bawiła się z moją siostrą to spoko, ale widziałem Cię z jakimś skurwielem! - krzyknąłem. 
- Idę do domu. - powiedziała, ruszając w stronę drzwi. Zatrzymałem ją.
- Nigdzie nie idziesz. - powiedziałem stanowczo. - Wróciłem dla Ciebie, zostawiłem pracę tylko po to żeby się z Tobą zobaczyć. Wracam, a ty świetnie się z.. - przerwała mi.
- To kolega z klasy, rozumiesz? - wyjaśniła.
- Jeszcze raz wywiniesz mi taki numer to skończy się to dla Ciebie źle. -  poinformowałem ją. Przytaknęła głową. Uśmiechnąłem się, podchodząc do niej jeszcze bardziej. Objąłem ją w pasie. Powoli wsunąłem dłoń pod jej koszulkę, ale odsunęła się.
- Nie mam ochoty. - powiedziała cicho.
- Ale ja mam ochotę. - odpowiedziałem. Pchnąłem ją na łóżko. Szybkim ruchem zdjąłem z niej sukienkę. Pod spodem nic nie miała. Tak bardzo jej pragnąłem.
Dawno z nikim nie spałem. Sam nie wierzę, że wytrzymałem aż 7 miesięcy bez seksu. 
- Ręce nad głowę. - rozkazałem. Szybko wykonała polecenie. Oblizałem dwa palce i wsunąłem je w nią. Jęknęła. - Zamknij się. - powiedziałem stanowczo. Spojrzała na mnie. - Jesteś taka ciasna. - uśmiechnąłem się. Wyciągnąłem palce i wsadziłem do jej buzi. - Liż. - rozkazałem. Była taka posłuszna, aż musiałem jeszcze raz jej to wynagrodzić.

Zanurzyłem głowę między jej uda i namiętnie zacząłem lizać jej łechtaczkę. Wbiła paznokcie w pościel  i wygięła się w łuk.
- Zaraz dojdę. - szepnęła przez zaciśnięte zęby. 
Nie chciałem tego. Przestałem kontynuować czynność. Spojrzała na mnie. Jej oddech był przyśpieszony. - Proszę... - powiedziała błagająco. 
- Nie mogę tego zrobić kochanie. - powiedziałem nachylając się nad nią. Musnąłem namiętnie jej wargi. Od razu odwzajemniła pocałunek.
- Pragnę Cię.. - po chwili szepnęła mi do ucha. Stanąłem przed łóżkiem i zdjąłem spodnie dresowe oraz bokserki. 
- Twoja kolej. - powiedziałem spokojnie. Powoli klęknęła przede mną i wzięła mojego penisa do ręki, a po chwili do ust. Zaczęła go ssać, lizać oraz drażnić językiem. 
Wreszcie mogłem się odprężyć. Wplotłem palce w jej włosy po czym odchyliłem głowę. 
Po kilku minutach, kiedy doszedłem, spuściłem się jej do buzi. 
- A teraz grzecznie to połknij. - zrobiła to, ale skrzywiła się. Pociągnąłem ją za włosy. Wstała i spojrzała prosto w moje oczy. - Będziesz grzeczna? - zapytałem.
- Tak. - odpowiedziała nie odrywając ode mnie wzroku. 
Pchnąłem ją na łóżku. Położyłem się na niej i szybkim ruchem, wszedłem w nią. Jęknęła. Dłonią zakryłem jej usta i zacząłem się poruszać. Z minuty na minutę moje ruchy stawały się coraz szybsze, a dziewczyna coraz mocniej gryzła moją dłoń.
- Ha... Harry, ja.. - nie dokończyła. Doszła, a ja równocześnie z nią. Zmęczony opadłem na nią. Nasze oddechy były przyśpieszone. Czułem jej ciepły oddech na swojej szyi. Przygryzłem wargę. 

Oczami Valerie.
Rano obudziłam się strasznie obolała. Loczek leżał obok i patrzył na mnie.
- Wyspała się moja księżniczka? - zapytał po czym pocałował mnie w usta. Był miły, co bardzo mnie zdziwiło.
- Bardzo. - odpowiedziałam posyłając mu uśmiech.
- W takim razie bardzo się cieszę, bo mam duże plany na dzisiejszy dzień. - powiedział. Zdziwiona spojrzałam na niego, kiedy tylko przeciągnęłam się na wygodnym łóżku.
- Plany? Jakie plany? - zapytałam.
- Śniadanie zjemy u mnie, na obiad zabiorę Cię do restauracji, po obiedzie pojedziemy nad morze, a później wieczór spędzimy w małym domku nad jeziorem. - odpowiedział. Uśmiechnięta usiadłam po turecku. W ogóle nie spuszczałam z niego wzroku. - Oczywiście jeśli chcesz. - dodał po chwili.
- Oczywiście, że chce. - odparłam.
- Świetnie. - powiedział, wstając z łóżka. Był nagi. Patrzyłam jak znika za drzwiami. 
Gdy wrócił do pokoju, byłam już ubrana. Zeszliśmy na śniadanie. Znowu jajecznica. Już powoli mam jej dojść. Bez żadnego gadania i sprzeciwu, usiadłam do stołu. Byłam mega głodna, więc zjadłam wszystko co miałam na talerzu.
Ten sam dzień. - restauracja. Oczami Harry'ego.
- Muszę skorzystać z toalety. - powiedziała. Posłałem jej uśmiech. Kiedy zniknęła za drzwiami łazienki, wziąłem jej telefon, który zostawiła na stoliku. Z ciekawości przejrzałem wiadomości. - Ej, co ty robisz? - zapytała zdziwiona. Nie zauważyłem, kiedy wróciła.
- Nic. - odpowiedziałem obojętnie, odkładając telefon na miejsce.
- Mam nadzieję, że nie kontrolujesz mnie. 
- Spokojnie, maleńka. - uśmiechnąłem się. Kelner, który przyniósł nasze zamówienie, uratował mi dupę. Na całe szczęście o nic już nie pytała. 
Gdy skończyliśmy jeść, dziewczyna spojrzała na telefon. Ktoś do niej dzwonił. Przez chwilę patrzyła na wyświetlacz. - No odbierz! - rozkazałem zdenerwowany. Uniosła wzrok na mnie.
- Hallo.. Co? Skąd wiesz jak wyglądam? Odwal się, rozumiesz? - powiedziała zdenerwowana. Zaczęła rozglądać się dookoła sali, a ja razem z nią.
- Co się dzieje? - zapytałem.
- Jedźmy stąd, proszę. - powiedziała, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Wychodząc z pomieszczenia, obejmowałem ją. Całą się trzęsła. Nie wiedziałem co jest grane. O co kurwa chodzi? W co ta dziewczyna znów się wpakowała? Zadawałem sam sobie milion pytań, na które nie znałem odpowiedzi. Na zewnątrz stanąłem przed nią.
- Możesz mi powiedzieć o co chodzi? - zapytałem. Nie patrzyła na mnie. Miała dłonie skrzyżowane na piersi, a głowę spuszczoną w dół.- Valerie, słyszysz?
- Chcę wrócić do domu. - odpowiedziała. 
- Dobrze, ale jak powiesz kto to dzwonił.
- Nie wiem kto to dzwonił, rozumiesz? Nie wiem kim on jest, ale boję się. Naprawdę się boję.. Zabierz mnie stąd, proszę..



Kurwa nie zmieściłam się. Gdybym sprężyła się z gifem minutę szybciej to rozdział opublikowałabym 14 lutego, a nie 15.:(
Przepraszam was bardzo, chciałam żeby przerwa z rozdziałami była 1 dzień lub 2, a nie 3..
Ale mam nadzieję, że wam się podoba.

Przeczytałeś/aś - zostaw komentarz. <3
Dziękuję misie.

14 komentarzy:

  1. Jest mega ! Nie szkodzi że 15 a nie 14 i tak jest mega romantyczny, zboczony i taki jaki lubie hehe :) Gratulacja i nie przejmuj sie że jest mało komentarzy bo to tylko przejściowe ; **** Czekam na następny ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo mean mnie zaciekawilas kim byl ten chłopak. Poza tym Harry, jeju no on zawsze jest cudowny. Trochę mało Josha i Jamesa, ale wynagrodziłaś to +18.:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Misiu rozdzial cudowny czekałam na niego z niecierpliwoscia :) pisz dalej szybko kolejne :* kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, ale ja i tak dalej za Joshem i Valerie <3 pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana świetnie piszesz !

    OdpowiedzUsuń
  6. hazz i val najlepsi

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się w tym blogu ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie. Podoba mi się. Next ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz talent dziewczyno ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja chcę next ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny ; *** Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny. <3 bardzo mi się podoba;) <3

    OdpowiedzUsuń
  13. czekamy
    na
    rozdział :)

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine