- Czego chcesz? - zapytałam oschle. Podszedł do mnie i uśmiechnął się. - Mam coś dla Ciebie. - odparł. Patrzyłam na niego zdziwiona. - Co takiego? - Klucze od mieszkania, ale, jeśli nie poprawisz swojego zachowania, to szybko je stracisz. - odpowiedział. Uśmiechnęłam się. - Dziękuję! - powiedziałam rzucając się mu na szyję. Objął mnie w talii.
- Ale to nie jest wszystko. Chcę coś w zamian. - powiedział, kiedy odsunęłam się od niego.
- Co masz na myśli? - zapytałam zdziwiona, trzymając klucze w dłoni.
- Ty dobrze wiesz kochanie co ja mam na myśli. - odparł z głupkowatym uśmiechem.
- Nie. Właśnie nie wiem. - odsunęłam się kilka kroków do tyłu.
- Masz być na każde moje zawołanie. A mam na myśli to, że, gdy będę miał ochotę na seks, to oddasz mi się bez żadnego sprzeciwu. - powiedział wreszcie.
- Ty chyba śmieszny jesteś. - powiedziałam biorąc koszulę nocną z łóżka.
- Nie kochanie. - powiedział i wyszedł. Zaczęłam się śmiać, bo dobrze wiedział, że jestem z Harry'm i nawet nie mam zamiaru go zdradzić.
KILKA DNI PÓŹNIEJ. - MIESZKANIE VALERIE I HARRY'EGO.
Dzisiaj wreszcie wprowadziliśmy się do naszego wspólnego mieszkania. Nie mogę uwierzyć w to, że Harry zamieszkał ze mną. Wreszcie będziemy ciągle razem. Chciałam powiedzieć mu o tej rozmowie z Josh'em, ale bałam się jego reakcji. Wiedziałam, że będzie chciał go pobić. Zostawiłam telefon w salonie i poszłam do sypialni. Zaczęłam układać swoje ciuchy, gdy usłyszałam dźwięk telefonu.
- Kochanie odczytaj! - krzyknęłam. Po kilku sekundach chłopak wpadł do sypialni.
- Wytłumacz mi to. - powiedział rzucając telefon na ciuchy leżące przede mną. Wzięłam go do ręki i przeczytałam treść wiadomości.
Byłam w szoku. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Wstałam i podeszłam do niego.
- To nie jest tak jak myślisz. - zaczęłam. Zaśmiał się.
- To jak jest? Wytłumacz mi to kurwa. - powiedział zdenerwowany.
- On.. On dał mi te klucze do mieszkania i powiedział, że chce coś w zamian. Chce żebym była na każde jego zawołanie. - dokończyłam.
- Żartujesz sobie, prawda?
- Nie! Nie żartuję! - odpowiedziałam.
- Daj mi ten telefon. - rozkazał. Posłusznie dałam mu telefon.
- Co ty chcesz zrobić? - zapytałam.
- Nic takiego. - odpowiedział i wyszedł.
Wróciłam do układania ciuchów. Starałam się o tym zapomnieć. Nie wiedziałam, że Harry może się o tym dowiedzieć. Nie mogłam zrozumieć dlaczego Josh musi być aż takim dupkiem. Nie mam zamiaru zaczynać z nim tego wszystkiego.
TEN SAM DZIEŃ - WIECZÓR
- Idę do sklepu. - powiedziałam podchodząc do Loczka. Musnęłam delikatnie jego wargi.
- Masz pieniądze? - zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Mam. - odpowiedziałam. Wzięłam portfel i wyszłam z mieszkania. Do najbliższego marketu miałam 10 minut drogi. Nie śpieszyło mi się. Całkowicie zapomniałam o tym spotkaniu z Josh'em. Telefonu też nie wzięłam, więc nie miałam jak skontaktować się z Harry'm. Gdy byłam w sklepie, zaczęłam brać potrzebne składniki na kolację. Po kilku minutach stałam już przy kasie. Pakując zakupy zauważyłam przed sklepem mamę z jakimś mężczyzną. Stali i obściskiwali się. Szybko zapłaciłam i wybiegłam ze sklepu.
- Mama? - zapytałam. Kobieta odwróciła się. Zdziwiona spojrzała na mnie i odsunęła się od mężczyzny.
- Valerie? Co ty tutaj robisz? - zapytała.
- A co ja mogę tu robić? Na zakupach byłam. - odpowiedziałam. - Ale lepiej ty mi powiedz co ty tutaj robisz. I kim jest ten mężczyzna?
- Wyjaśnię ci to w domu.
- Powiem mu o wszystkim! - krzyknęłam. Szybkim krokiem zaczęłam iść do mieszkania. Nawet nie szła za mną. Widać jak zależało jej na związku z Josh'em. I wtedy przypomniało mi się o spotkaniu. Spojrzałam na zegarek, który miałam na lewej ręce. Była 20:30. Szybciej zaczęłam iść. Po niecałych 6 minutach byłam przed domem. Wpadłam do środka. Na kanapie siedział pobity Harry. Rzuciłam zakupy na podłogę i podbiegłam do niego.
- Co ci się stało? - zapytałam zszokowana.
- Pobiłem się z Josh'em. - odpowiedział.
- Czy ty jesteś kurwa normalny? - zapytałam. Na chwilę zniknęłam za drzwiami kuchni. Gdy wróciłam, usiadłam obok chłopaka. Mokrą ścierką zaczęłam wycierać krew z jego twarzy.
- Nie dało się z nim normalnie porozmawiać.. - odparł.
- To od razu musiało dojść do rękoczynów? - zapytałam.
- Tak.. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy.
- Zachowałeś się jak głupi nastolatek. - wstałam i poszłam do sypialni. Usiadłam na brzegu łóżka. Chłopak po kilku minutach dołączył do mnie. Usiadł obok i złapał mnie za rękę.
- Valerie, przepraszam. - zaczął. Spojrzałam na niego. - Naprawdę nie chciałem, ale to on zaczął. To on pierwszy przypierdolił mi w twarz. - dodał.
- Nie zostawię tak tego! - powiedziałam zdenerwowana, wychodząc z sypialni. Założyłam buty po czym wyszłam szybko z domu. Chłopak zdziwiony wyszedł za mną. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Co ty chcesz teraz zrobić? - zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Idę mu wygarnąć. - odpowiedziałam szybko, wyswobadzając się z jego uścisku.
- Valerie uspokój się! Nie warto. - krzyknął.
- Zostań tu! Ja zaraz wrócę. - krzyknęłam. Do ich domu miałam dosłownie chwilę. Po pięciu minutach byłam już przed drzwiami. Złapałam za klamkę. Były zamknięte. Bez przejmowania się tym, że mogę obudzić małego Christiana, zaczęłam walić w nie pięściami. Nie minęła nawet minuta, a drzwi otworzył Josh. Jego twarz wyglądała koszmarnie. Wyglądał gorzej niż Harry.
- Co ty odpierdalasz? - zapytałam zdenerwowana.
- Ja co odpierdalam? Może ty mi powiesz co ten twój chłopak odpierdala?
- Proszę cię.. Nie rób z siebie niewiniątka. Dobrze wiem, że to ty pierwszy przypierdoliłeś mu w twarz. - skończyłam mówić, gdy mama podeszła do nas.
- Co się tu dzieje? - zapytała zdziwiona.
- Co się tu dzieje? Naprawdę chcesz wiedzieć? - zapytała.
- Tak. - odpowiedziała krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Ten twój narzeczony dał mi te pieprzone klucze od mieszkania pod jednym warunkiem. A warunek był taki, że za każdym razem, kiedy on będzie miał ochotę na seks, to bez żadnego sprzeciwu miałabym iść z nim do łóżka. - odpowiedziałam. - Już teraz rozumiesz? Rozumiesz dlaczego Harry go pobił? - zapytałam. Kobieta automatycznie spojrzała na Josh'a. Pokręciłam głową i wróciłam do Bruneta. Chłopak siedział na kanapie i gdy tylko weszłam do środka, od razu wstał i podszedł do mnie.
- Nieźle go pobiłeś.. - powiedziałam, gdy stał kilka milimetrów ode mnie.
- Proszę cię, Valerie.. Zmieńmy temat. - powiedział obejmując mnie w talii. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie.
Odwzajemniłam każdy jego pocałunek.
Chłopak w pewnym momencie wziął mnie na ręce. Zaśmiałam się, ale nie przestałam kontynuować czynności. Zaniósł mnie do naszej sypialni po czym położył na łóżku. Zdjął z siebie koszulkę, gdy już to zrobił, zaczął zsuwać ze mnie spodnie. Przygryzłam dolną wargę. W ogóle nie spuszczałam z niego wzroku.
- Wiem, ze tego pragniesz. - powiedział.
- Bardzo.. - odpowiedziałam, gdy byłam już w samej koszulce.
Co sądzicie? Przepraszam, że rozdział nie pojawił się wczoraj, ale źle się czułam. Na nic nie miałam ochoty i ogólnie cały dzień przespałam.
Chciałabym z całego serca podziękować za 24 komentarze pod poprzednim rozdziałem! Naprawdę wam dziękuję, bo gdyby nie one, to pewnie tego rozdziału by jeszcze nie było! Wiem, że dla kogoś tu jestem.
Czy mogę liczyć również na szczere komentarze pod tym rozdziałem? Naprawdę to cholernie motywuje! Dziękuję wam jeszcze raz!
- Mama? - zapytałam. Kobieta odwróciła się. Zdziwiona spojrzała na mnie i odsunęła się od mężczyzny.
- Valerie? Co ty tutaj robisz? - zapytała.
- A co ja mogę tu robić? Na zakupach byłam. - odpowiedziałam. - Ale lepiej ty mi powiedz co ty tutaj robisz. I kim jest ten mężczyzna?
- Wyjaśnię ci to w domu.
- Powiem mu o wszystkim! - krzyknęłam. Szybkim krokiem zaczęłam iść do mieszkania. Nawet nie szła za mną. Widać jak zależało jej na związku z Josh'em. I wtedy przypomniało mi się o spotkaniu. Spojrzałam na zegarek, który miałam na lewej ręce. Była 20:30. Szybciej zaczęłam iść. Po niecałych 6 minutach byłam przed domem. Wpadłam do środka. Na kanapie siedział pobity Harry. Rzuciłam zakupy na podłogę i podbiegłam do niego.
- Co ci się stało? - zapytałam zszokowana.
- Pobiłem się z Josh'em. - odpowiedział.
- Czy ty jesteś kurwa normalny? - zapytałam. Na chwilę zniknęłam za drzwiami kuchni. Gdy wróciłam, usiadłam obok chłopaka. Mokrą ścierką zaczęłam wycierać krew z jego twarzy.
- Nie dało się z nim normalnie porozmawiać.. - odparł.
- To od razu musiało dojść do rękoczynów? - zapytałam.
- Tak.. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy.
- Zachowałeś się jak głupi nastolatek. - wstałam i poszłam do sypialni. Usiadłam na brzegu łóżka. Chłopak po kilku minutach dołączył do mnie. Usiadł obok i złapał mnie za rękę.
- Valerie, przepraszam. - zaczął. Spojrzałam na niego. - Naprawdę nie chciałem, ale to on zaczął. To on pierwszy przypierdolił mi w twarz. - dodał.
- Nie zostawię tak tego! - powiedziałam zdenerwowana, wychodząc z sypialni. Założyłam buty po czym wyszłam szybko z domu. Chłopak zdziwiony wyszedł za mną. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Co ty chcesz teraz zrobić? - zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Idę mu wygarnąć. - odpowiedziałam szybko, wyswobadzając się z jego uścisku.
- Valerie uspokój się! Nie warto. - krzyknął.
- Zostań tu! Ja zaraz wrócę. - krzyknęłam. Do ich domu miałam dosłownie chwilę. Po pięciu minutach byłam już przed drzwiami. Złapałam za klamkę. Były zamknięte. Bez przejmowania się tym, że mogę obudzić małego Christiana, zaczęłam walić w nie pięściami. Nie minęła nawet minuta, a drzwi otworzył Josh. Jego twarz wyglądała koszmarnie. Wyglądał gorzej niż Harry.
- Co ty odpierdalasz? - zapytałam zdenerwowana.
- Ja co odpierdalam? Może ty mi powiesz co ten twój chłopak odpierdala?
- Proszę cię.. Nie rób z siebie niewiniątka. Dobrze wiem, że to ty pierwszy przypierdoliłeś mu w twarz. - skończyłam mówić, gdy mama podeszła do nas.
- Co się tu dzieje? - zapytała zdziwiona.
- Co się tu dzieje? Naprawdę chcesz wiedzieć? - zapytała.
- Tak. - odpowiedziała krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Ten twój narzeczony dał mi te pieprzone klucze od mieszkania pod jednym warunkiem. A warunek był taki, że za każdym razem, kiedy on będzie miał ochotę na seks, to bez żadnego sprzeciwu miałabym iść z nim do łóżka. - odpowiedziałam. - Już teraz rozumiesz? Rozumiesz dlaczego Harry go pobił? - zapytałam. Kobieta automatycznie spojrzała na Josh'a. Pokręciłam głową i wróciłam do Bruneta. Chłopak siedział na kanapie i gdy tylko weszłam do środka, od razu wstał i podszedł do mnie.
- Nieźle go pobiłeś.. - powiedziałam, gdy stał kilka milimetrów ode mnie.
- Proszę cię, Valerie.. Zmieńmy temat. - powiedział obejmując mnie w talii. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie.
Odwzajemniłam każdy jego pocałunek.
Chłopak w pewnym momencie wziął mnie na ręce. Zaśmiałam się, ale nie przestałam kontynuować czynności. Zaniósł mnie do naszej sypialni po czym położył na łóżku. Zdjął z siebie koszulkę, gdy już to zrobił, zaczął zsuwać ze mnie spodnie. Przygryzłam dolną wargę. W ogóle nie spuszczałam z niego wzroku.
- Wiem, ze tego pragniesz. - powiedział.
- Bardzo.. - odpowiedziałam, gdy byłam już w samej koszulce.
Co sądzicie? Przepraszam, że rozdział nie pojawił się wczoraj, ale źle się czułam. Na nic nie miałam ochoty i ogólnie cały dzień przespałam.
Chciałabym z całego serca podziękować za 24 komentarze pod poprzednim rozdziałem! Naprawdę wam dziękuję, bo gdyby nie one, to pewnie tego rozdziału by jeszcze nie było! Wiem, że dla kogoś tu jestem.
Czy mogę liczyć również na szczere komentarze pod tym rozdziałem? Naprawdę to cholernie motywuje! Dziękuję wam jeszcze raz!
Jeeeeej 😃 boski *,* ciesze sie że ona potrafi odmówić Joshowi ( musze sie od niej uczyć :P ) a co do rozdziału to jest cudowny ^^
OdpowiedzUsuńPisz dalej ! ;*
OdpowiedzUsuńMisiu rozdział jak zwykle cudowny :*** Masz dodawać ich więcej i mam nadzieje że już nie będzie takich długich przerw bo Cie uduszę :)
OdpowiedzUsuńKochamm <3
Cudnyyy <3
OdpowiedzUsuńŚwietny! Ale ja nadal kibicuję Valerie i Joshowi! :D uwielbiam ich jak również twoje opowiadanie :* pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem sama. Valerie i Josh powinni być razem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
+ Rozdział oczywiście cudny :3
Zapraszam też do siebie. Może akurat spodoba ci się moja wersja FF http://cut-from-the-fate.blogspot.com/
Cudowny rozdział :) zresztą jak każdy :D czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKażdy komentarz, który dodajesz zostaje później przez ciebie usunięty. Możesz mi wytłumaczyć dlaczego? Pozdrawiam. :*
UsuńMiałam napisać nowy, bardziej się rozpisać ale zapomniałam, a pod poprzednim usunęłam i napisałam jeszcze raz. :) <3
UsuńCiekawy rozdział,widać że się przy nim namęczyłaś i nie pisałaś go 'z dupy'.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
Jestem jak najbardziej za Halerie.
Cudowny rozdział ;> masz talent dziewczyno iii to wielki <3
OdpowiedzUsuńJeden z najlepszych rozdziałów na tym blogu.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jest z Harrym! O wiele lepiej czyta mi się rozdział, kiedy nie mizia, nie pieści i nie uprawia seksu z Joshem, tylko kłótnie, bardziej emocjonująco. :D
Dokładnie te same słowa siedzą mi w głowie od przeczytania tego rozdziału.:)
UsuńTo widzę że wszystkie zgodne. x
UsuńBardzo dobry rozdział. Trzyma w napięciu i oczywiście, uwielbiam ten nowy wygląd :)
OdpowiedzUsuńOby Valerie była z Harrym do końca bloga, chociaż mam nadzieję że ten blog będzie trwał wiecznie! :)
Wchodzę tu od początku jego powstania, i nie wyobrażam sobie tak nagle przestać na niego wchodzić.
tesknimy za erotycznymi gifami. :*
OdpowiedzUsuńO, natchnęło mnie coś.
UsuńChciałabym aby w następnym rozdziale było coś erotycznego,oczywiście jak napisała koleżanka wyżej, z erotycznymi gifami i koniecznie z Harrym. :D
Ten rozdział >> całe życie. :D
OdpowiedzUsuńA ja dalej nie wiem, skąd ty masz tyle pomysłów na nowe rozdziały. Na pewno na początku bardzo dokładnie realizujesz temat, bo takiego dobrego rozdziału znikąd napisać się nie da. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że rozdział się szybko pojawi i wiedz, że czekam na niego z niecierpliwością.
Chciałam też dodać, że masz wielki talent i rozwijaj go w innych opowiadaniach.
UsuńBardzo kreatywny, pełen emocji rozdział.
OdpowiedzUsuńNie lubię Josha i cieszę się że Valerie mu się postawiła.
Moim zdaniem Harry jest lepszy od niego. Mam cichą nadzieję, że obejdzie się już bez zdrad ze strony Valerie, ale też Harry'ego.
Pozdrawiam misiu. :*
Dobry, w pewnych momentach trzymający w napięciu rozdział. Jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów i zawsze będę tu częstym gościem. x
OdpowiedzUsuńCzemu te rozdziały muszą być tak cholernie dobre?
OdpowiedzUsuńJuż oczywiście czekam cała zniecierpliwiona na kolejny. :* Nie mogę się doczekać!
super rozdział,zazdroszczę talentu do pisania i weny. :*
OdpowiedzUsuńIdealny *-*****
OdpowiedzUsuńAbsolutnie kocham ten rozdział! xxxxx
OdpowiedzUsuńKIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?KIEDY ROZDZIAŁ?
OdpowiedzUsuń