- Nie Harry.. - odpowiedziałam i spojrzałam na niego . Chłopak zmarszczył czoło i wrócił do łóżka. Podeszłam do niego .
- Rozbierz się - powiedziałam
- Nie mam siły - spojrzał na mnie . Zbliżyłam się do niego i zdjęłam z niego spodnie oraz koszulkę . Po chwili przykryłam go kołdrą .
- Połóż się obok mnie... - powiedział . Zrobiłam tak jak chciał . Położyłam się obok niego . Wtulił mnie w siebie . Brunet szybko zasnął.. Ja się niestety męczyłam ale również zasnęłam . Obudziłam się rano u boku ukochanego . Spojrzałam na godzinę.. Była już 10:15..
- O boże - wstałam szybko z łóżka . Przypomniało mi się, że dzisiaj jedziemy pod namioty ze szkołą . Harry obudził się i spojrzał na mnie..
- Co się stało ? - powiedział i przetarł oczy
- Zawieźć mnie do domu proszę.. - powiedziałam i zaczęłam się ubierać .
- Uspokój się.. Powiedz mi co się stało - usiadł obok mnie
- Zapomniałam, że dzisiaj o 12 jedziemy pod namioty z klasą - powiedziałam i założyłam koszulkę.
- Zostawisz mnie ? - zapytał obejmując mnie ramieniem
- Tylko na dwa dni misiu - powiedziałam i musnęłam namiętnie jego wargi .
- No dobrze .. Poczekaj tylko ubiorę się - powiedział skacowany i podszedł do garderoby . Wziął ciuchy i wrócił na łóżko . Ubrał się i spojrzał na mnie.
- Chodźmy - powiedział łapiąc mnie za rękę .. Zeszliśmy na dół . Nikogo nie było. Kiedy wyszliśmy z domu Harry zamknął drzwi . Otworzył samochód . Wsiadłam a on zaraz za mną . Ruszyliśmy
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś o tej wycieczce pod namioty ? - zapytał zerkając na mnie
- Przepraszam w ogóle zapomniałam przez to wszystko - powiedziałam i położyłam dłoń na jego udzie.
- No nic..- odparł . Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem.
- Nie jesteś na mnie zły ? - spojrzałam na niego
- Nie jestem.. Masz być tam grzeczna - uśmiechnął się i delikatnie mnie pocałował
- Kocham Cie - powiedziałam i odwzajemniłam pocałunek .
- Ja Ciebie też - odpowiedział zagryzając wargę . Otworzyłam drzwi i wysiadłam . Nachyliłam się.
- Widzimy się za 2 dni - powiedziałam
- To dla mnie wieczność.. - powiedział . Uśmiechnęłam się do niego.
- Wytrzymasz - powiedziałam i zamknęłam drzwi . Chłopak odjechał kiedy doszłam do drzwi . Weszłam do domu . Ktoś był... I dobrze wiedziałam kto.
- Valerie możemy porozmawiać ? - zapytała podchodząc do mnie
- Nie mamy o czym - odpowiedziałam i weszłam po schodach na górę . Wzięłam torbę i spakowałam potrzebne rzeczy na biwak . Wzięłam gorący prysznic, pomalowałam się i uczesałam włosy . Kiedy wróciłam do swojego pokoju siedziała w nim mama .
- Czego chcesz ? - zapytałam podchodząc do laptopa
- Valerie porozmawiaj ze mną - powiedziała
- Nie mamy o czym powiedziałam Ci już . -odparłam
- Mamy . - powiedziała podchodząc do mnie
- No uderz mnie jeszcze raz.. Może Ci ulży . - odwróciłam się do niej i nadstawiłam policzek
- Nie uderzę Cię.. Przepraszam, że wtedy Cię uderzyłam.. - powiedziała
- W dupę sobie wsadź takie przeprosiny.. Nienawidzę Cię! Upokorzyłaś mnie przed całą szkołą i przed chłopakiem . - powiedziałam i odeszłam do niej . Stanęłam w oknie . Akurat pod dom podjechał Josh . Spojrzałam na godzinę była już 11:40 .
- Val uspokój się. - powiedziała i stanęła obok
- Wyjdź mi z pokoju .. - krzyknęłam na nią jednocześnie wskazując palcem na drzwi. Spuściła głowę i wyszła . W tamtym momencie nawet nie było mi jej szkoda.. Potraktowała mnie jak śmiecia wczoraj.. Ubrałam się i zeszłam z torbą na dół . Josh był również gotowy . Zbiórka ma być pod szkołą.
- Gotowa ? - zapytał patrząc na mnie
- Tak.. Widzę, że ty też - powiedziałam i uśmiechnęłam się jednocześnie zagryzając wargę
- To idziemy.. Tylko pożegnam się z Twoją matką - powiedział . Kiwnęłam głową i ubrałam buty .
- A ty się z nią nie pożegnasz ? - zapytał
- Nie mam takiego zamiaru.. - powiedziałam i wyszłam z domu . Czekałam na niego chwilę przed samochodem kiedy wreszcie wyszedł . Mama stała w drzwiach. Nie była zadowolona ale ja bardzo się cieszyłam, że od niej odpocznę i nie będę musiała na nią wtedy patrzeć . Wsiedliśmy do samochodu i kiedy odjechaliśmy weszła do domu . Pod szkołą byli już wszyscy zebrani . Blondynka, która cały czas zarywa do Josh'a ubrała się tak, że normalnie musiałam ją wyśmiać . Nawet moja kochana Kat tam stała . Cieszyłam się, że będzie ze mną i razem będziemy miały namiot.. Ciekawiło mnie z kim będzie ta suka miała . Wysiadłam z samochodu a Josh zaraz za mną . Pomógł wyciągnąć mi torbę . Kiedy ją od niego wzięłam podbiegłam do Katherine i mocno się w nią wtuliłam
- Dziewczyno gdzie ty wczoraj byłaś ? - zapytała patrząc na mnie
- Opowiem Ci później dobrze ? Nie chce sobie teraz psuć humoru - powiedziałam i uśmiechnęłam się .Kiwnęła głową .Wszyscy ustawiliśmy się i po kilku minutach wsiedliśmy do autobusu.. W autobusie był niezły chaos . Wszyscy się przekrzykiwali . Z nauczycieli jechał tylko Josh.. Nie było nas dużo . Tylko 15 uczniów z tego 7 chłopaków a reszta to same dziewczyny.. Po dobrej godzinie jazdy dojechaliśmy na miejsce . Było cudownie.. Jezioro zaraz obok . Rozłożyliśmy namioty.. Josh podszedł do mnie i do Kat .
- Dziewczyny będziecie miały namiot z Ashley - powiedział a my spojrzałyśmy na siebie
- Co ? Dlaczego mamy mieć z nią ? Nie może mieć z kimś innym? - zapytałam oburzona .
- Valerie to tylko dwa dni - powiedział a ja zmarszczyłam czoło
- No dobra... - powiedziałam i wzięłam się za ścielenie w namiocie . Kat podała mi śpiwory i poduszki . Kiedy skończyłyśmy podeszła do nas Ashley i wrzuciła wszystko do namiotu
-Ej.. A ty co odpierdalasz ? - zapytałam patrząc na nią.. Josh wszystko słyszał i zbliżył się do nas
- Co się tutaj dzieje ? - zapytał
- Valerie ma jakiś problem - powiedziała blond suka
- Ja mam kurwa problem ? - zapytałam podchodząc do niej . Miałam chęć jej zajebać
- Valerie uspokój się - powiedział łapiąc mnie za nadgarstek
- Nie chce mieć z nią namiotu niech wypierdala .. - powiedziałam i wyrwałam dłoń . Złapałam Kat za rękę i pociągnęłam . Poszłyśmy nad jezioro . Zachód słońca był piękny.. Zaraz mieliśmy iść na ognisko . Siedziałyśmy przy wodzie i rozmawiałyśmy..
- To powiesz mi wreszcie gdzie ty wczoraj byłaś ? - zapytała patrząc na mnie
- Myślałam, że sie dowiedziałaś.. Wróciłam w nocy do domu bo byłam z Harry'm na kolacji.. I matka siedziała w salonie zaczęła na mnie krzyczeć.. Powiedziała mi, że mam się z nim nie spotykać.. Rano zawiozła mnie pod szkołe a ja, żeby zrobic jej na złość podbiegłam do Harry'ego i pocałowałam go.. Wtedy wysiadła z samochodu i podeszła do nas zdenerwowana . Josh akurat podjechał pod szkołe . Uderzyła mnie w twarz.. Harry mnie wziął do siebie i u niego spędziłam noc- powiedziałam i rzuciłam kamyczka do wody. Kat spojrzała na mnie zdziwiona
- Matka Cię uderzyła? - zapytała
- Tak uderzyła mnie.. Nie chce jej znać.. Powiedziałam jej dzisiaj, że jej nienawidzę.. - odparłam.
- Nie możesz tak..- powiedziała
- Owszem mogę.. - powiedziałam i wstałam .Wyciągnęłam dłonie w jej stronę .Przy ich pomocy wstała . Wróciliśmy do grupki osób. Wszyscy już siedzieli przy ognisku . Dosiadłyśmy się
Było bardzo miło.. Tylko przeszkadzało mi towarzystwo jednej osoby . Siedziała na przeciwko mnie i głupio się patrzyła .. Josh siedział obok niej . Pewnie specjalnie tak usiadła . Po 3 godzinach siedzenia przy ognisku Josh poszedł na chwilę do swojego namiotu . Pewnie rozmawiał z mamą . W pewnym momencie jeden z chłopaków wyciągnął extasy .. Dał każdemu ...
- To żeby lepiej nam się bawiło - powiedział i jako pierwszy wziął . Zaraz za nim każdy . Nawet ja wzięłam oraz Kat .. Po kilku minutach wrócił Josh i dołączył się.. Każdy rozmawiał jeszcze przez 30 minut i postanowiliśmy się już rozejść do namiotów . Czułam, że wtedy coś mnie wzięło . Narkotyk zaczął działać. Kiedy każdy wrócił do namiotów.. Ja zboczyłam .Weszłam do namiotu Josh'a . Nie myślałam wtedy o niczym innym . Wiedziałam dobrze jakie będą skutki zażycia tego narkotyku . Zamknęłam namiot i usiadłam na Josh'u . Zdziwiony spojrzał na mnie.. Nachyliłam się i zaczęłam delikatnie go całować. Mężczyzna zaczął odwzajemniać każdy mój pocałunek . W pewnym momencie zdjęłam z niego koszulkę . Spojrzał na mnie i zagryzł wargę. Zaczęłam całować go po torsie zjeżdżając pocałunkami niżej . Odpięłam guzik od jego spodni i zsunęłam je z niego
- Valerie co ty robisz ? - zapytał zdziwiony
- Chce się z Tobą pierdolić - powiedziałam przegryzając wargę.
Podoba Ci Się ? Zostaw Komentarz .
Chcesz Żebym Cie Informowała O Nowych Rozdziałach ? Podaj Mi Swojego Facebook'a Lub Ask.Fm Bądź Też GG : )
ja cię kiedyś jebnę , w takim momencie przerwać :C czekam na kolejny rozdział :) <3
OdpowiedzUsuńTen tak samo jak inne jest zajebisty *.*
OdpowiedzUsuńsuper :)) kiedy next?
OdpowiedzUsuńjutro na pewno :)
Usuńsuper Next <3
OdpowiedzUsuńNastępny please. :D
OdpowiedzUsuńTen twój blog jest niesamowity!!! Zawsze w najlepszym momencie przerywasz... Osz ty! :*
OdpowiedzUsuńDodaj jeszcze dzisiaj. <3 Kocham Ciebie i twoje imaginy. <33
OdpowiedzUsuńdzisiaj kochanie juz nie dam rady :c
Usuńosz ty ... w najlepszym momencie ! :c i tak cie kocham .. ♥ next ! :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
OdpowiedzUsuńNIENAWIDZĘ CIĘ BUŚKA, W TAKIM MOMENCIE?!:D czekam na next <3
OdpowiedzUsuńW TAKIM MOMENCIE!! ;_; Ale i tak Cię kocham!! <33 Ten był jeszcze taki dłuuuuugi !! *_* Wspaniały <33 :D Czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńNOormalnie roobi się gorącoo ! :D Dawaj nextaa <3
OdpowiedzUsuńKurcze. ;( Niech ona nie bedzie sie spotykac z Josh'em. ;# niech beszie z Harrym a o Joshu zapomni. ;[ ehh, mam nadzieje ze wezmiesz to pod uwage . wierna oddana fanka . xx
OdpowiedzUsuńAle jak ona ma się nie spotykać z Josh'em jak oni misiu mieszkają pod jednym dachem :))
UsuńZeby ona byla tylko z Harrym, a z Joshem tego nie robila . xd zeby tylko to byly stosunki ' partner mamy - pasierbica ' i zeby ani jej mama sie o tym nie dowiedziala ani Harry. ;)
UsuńNo wiem, ale zeby sie nie tegowali.. no wiesz. xd
OdpowiedzUsuń