sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 48.

- Valerie.. Przemyślałem wszystko i chce zacząć od początku.Obiecuję Ci, że się zmienię.Nie będę już pił. Ja przemyślałem naprawdę wszystko.Zachowuje się jak kretyn.Może i nie zasługuje na Ciebie ale uwierz zależy mi na Tobie jak na nikim innym.-powiedział.Przez chwilę nic nie powiedziałam.Patrzyłam na Niego i trzymałam go w napięciu.
- Powiedz coś..-powiedział i spojrzał na mnie.
- Harry zawsze przychodzisz mnie przepraszać i mówisz, że się zmienisz ale efektów nie ma.Zawsze jest to samo. Przychodzisz pijany i zachowujesz się jak już nie powiem kto..Wyzywasz mnie.Zastanów się czego tak naprawdę chcesz.-powiedziałam po chwili zastanowienia i wstałam.Podeszłam do okna.Chłopak stał nadal w miejscu. Byłam od niego odwrócona plecami.
- Ja wiem Valerie czego chce.W tym momencie chce tylko tego żebyś mi wybaczyła.Daj mi ostatnią szansę..-powiedział.Odwróciłam się i spojrzałam na niego.Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Zawsze jak głupia mu wybaczałam..I tak zrobiłam tym razem.
- Dobrze Harry.Ale pamiętaj, że to ostatnia szansa.Jeszcze raz coś odpierdolisz i możesz już do mnie nie przychodzić.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.Chłopak podszedł do mnie i przytulił mnie.Niepewnie wtuliłam się w niego.
- Dziękuję.-odpowiedział i przeczesał dłonią moje włosy.Nic nie odpowiedziałam.Po chwili odsunął się ode mnie  spojrzał w moje oczy.
- Kocham Cię Valerie.-powiedział i chciał mnie pocałować ale odsunęłam się od niego bardziej.
- Idź już.Chce się położyć spać.-powiedziałam.
- Mogę zostać u Ciebie na noc?-zapytał.
- Jasne jeśli tylko chcesz to zostań.-odpowiedziałam obojętnie i podeszłam do garderoby.Wyjęłam z niej piżamę.
- Pójdę się przebrać.-powiedziałam i spojrzałam na bruneta.
- Dobrze.-odpowiedział i usiadł na brzegu łóżka.Gdyby nie ta kłótnia bylibyśmy teraz nad tym jeziorem.Ale nie...On musiał wszystko spierdolić.Weszłam do łazienki i ubrałam na siebie piżamę.Zmyłam makijaż i po kilku minutach wróciłam do pokoju.Nadal siedział na łóżku.
- Dlaczego jesteś smutny?-zapytałam i usiadłam obok niego.Spojrzał na mnie.
- Zjebałem wszystko.-powiedział nie odrywając wzroku od podłogi.
- Tak zjebałaś..Ale czy ty nie możesz przestać pić?To aż takie trudne?-zapytałam.
- Przepraszam, że wczoraj przyjechałem pijany..Odmawiałem ale Niall chciał ze mną wypić.Chciałem do Ciebie zadzwonić ale telefon mi się rozładował.-powiedział po czym spojrzał na mnie.
- No dobrze..-odpowiedziałam i położyłam się.Chłopak ponownie spojrzał na mnie.
- Chce być tylko z Tobą.-powiedział i położył się obok mnie jednocześnie kładąc głowę na moim brzuchu. Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam bawić się jego lokami.
- Tak wiem.-odpowiedziałam.Poniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Jesteś zmęczona?-zapytał.Pokiwałam twierdząco głową.
- Harry ja wiem o tym, że byłeś na leczeniu.- zmieniłam temat i powiedziałam niepewnie.Zdziwiony spojrzał na mnie.
- Od kogo się dowiedziałaś?-zapytał.
- Twoja ciocia mi powiedziała.-odpowiedziałam.Powiedział coś niewyraźnie pod nosem.Nie zrozumiałam co..Położył ponownie głowę na moim brzuchu i opuszkami palców zaczął po nim jeździć.Łaskotało mnie to.Zaśmiałam się.Usiadł na mnie tak, że nie mogłam się ruszać.
- Proszę Harry tylko nie łaskocz mnie!-prosiłam go ale to do niego nie docierało. Zaczął mnie łaskotać. Śmiałam się.Już nie mogłam wytrzymać. Próbowałam uciec od niego ale chłopak miał o wiele więcej siły. Po chwili przestał i spojrzał prosto w moje oczy. Nasze spojrzenia się spotkały a usta Harry'ego były coraz bliżej moich.Zaczął mnie całować. Najpierw delikatnie, a później coraz bardziej namiętnie. Odwzajemniłam każdy jego pocałunek. W tamtym momencie zapomniałam o wszystkim.Chłopak po chwili odsunął swoje usta od moich.Spojrzałam w jego oczy i zagryzałam swoją dolną wargę.
- Obiecuje Ci, że nigdy Cię już nie zranię.-powiedział i położył się obok mnie.
- Trzymam Cię za słowo misiu.Ale teraz chodź spać.-powiedziałam.Chłopak wstał z łóżka i spojrzał na mnie jak kładę się pod kołdrę.
- Rozbieraj się.-powiedziałam.Zrobił tak jak mu kazałam.Kiedy zdjął z siebie ubrania stanął przede mną w samych bokserkach.Spojrzałam na Niego i uśmiechnęłam się.
- Dlaczego tak się uśmiechasz?-zapytał  zdziwiony i położył się obok mnie.
- Nie mogę?-zapytałam i posłałam mu uśmiech.Wtulił mnie w siebie.
- Pewnie, że możesz.-odpowiedział i przeczesał dłonią moje włosy. Rano kiedy się już obudziłam chłopaka nie było. Zostawił tylko karteczkę, że musiał jechać bo jego mama dzwoniła. Wstałam i poszłam do łazienki.Odświeżyłam się i zeszłam na dół.Byłam strasznie głodna. Weszłam do kuchni i nie zwracając uwagi na Josh'a, który siedział przy stole podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej serek.Wzięłam łyżeczkę i kiedy już chciałam wyjść odezwał się do mnie.
- Valerie.-powiedział.Odwróciłam się i spojrzałam na niego.
- Tak?-zapytałam
- Jesteś na mnie zła?-zapytał.Nic nie odpowiedziałam.Przewróciłam oczami i wyszła z kuchni.Usiadłam w salonie na kanapie i zaczęłam jeść serek. Myślałam o tym wszystkim.Czy dobrze zrobiłam, że znowu wybaczyłam Harry'emu.Ale naprawdę mu wierzyłam, że się zmieni. Nie mogłam przecież go zostawić. Za bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego..Wszystko przerwała mama. Wróciła do domu i spojrzała na mnie.
- Oo cześć mamo.-powiedziałam i postawiłam pusty kubeczek na stoliku.
- Cześć córeczko.Gdzie Josh?-zapytała.Wskazałam tylko pacem na drzwi od kuchni. Uśmiechnęła się i weszła do niego.Miałam wielką ochotę, żeby jej powiedzieć o tym co wydarzyło się wczoraj w szkole ale obiecałam mu... Bez słowa wróciłam do swojego pokoju i ubrałam się.
 
Dzisiaj nie miałam zamiaru siedzieć cały dzień w domu.Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Ashley.Dziewczyna odebrała zaraz po pierwszym sygnale.
- Cześć Ashley.Masz może dzisiaj czas?-zapytałam podchodząc do okna.
- Pewnie. A coś się stało?-zapytała. Słyszałam śmiechy. Między innymi też śmiech Harry'ego.
- Nie.. Ale może pójdziemy zaraz nad morze?-zaproponowałam i otworzyłam jedną ręką okno.
- Pewnie.Spakuje potrzebne rzeczy i zadzwonię.-powiedziała.
- Świetnie. A co robi Harry?-zapytałam.
- Siedzi i ogląda jakiś filmik z chłopakami.-odpowiedziała.
- Pije?-zapytałam.
- Nie. A co?Ma jechać z nami?-zapytała.
- Pewnie.Weź też Zayn'a.-powiedziałam i rozłączyłam się. Wyjęłam z garderoby strój kąpielowy i ciuchy na przebranie oraz ręcznik. Spakowałam wszystko w plecak i zeszłam na dół. 
- Mamo.-zawołałam.
- Tak Valerie?-odpowiedziała z sypialni.Weszłam do niej i usiadłam obok na łóżku.
- Idę nad morze ze znajomymi.Mogłabyś mi dać pieniądze?-zapytałam.Spojrzała na mnie i posłała mi uśmiech.Wstała z łóżka i wyjęła portfel z torebki.
- Ile chcesz?-zapytała. Wzruszyłam ramionami.Dała mi do ręki 100 zł.
- Dziękuję.-powiedziałam i delikatnie ją przytuliłam.
- Nie ma za co.Baw się dobrze i uważaj na siebie.-powiedziała.Pokiwałam głową i wyszłam z sypialni.Kiedy zakładałam buty do salonu wszedł Josh.
- Wychodzisz gdzieś?-zapytał.Spojrzałam na Niego.
- Tak.-odpowiedziałam. Kiedy założyłam buty otworzyłam drzwi. i wyszłam. Zadzwonił mój telefon.Wyjęłam go z kieszeni i odebrałam.
- My już jedziemy po Ciebie.-powiedziała Ashley.
- Dobrze. Czekam na was przed domem.-powiedziałam i rozłączyłam się.Długo nie czekałam.Podjechał Harry. Wsiadłam do samochodu i przywitałam się ze wszystkimi. Harry ruszył.Zapięłam pasy.W lusterku widziałam jak Zayn całuje się z Ashley. Harry spojrzał na mnie i zaśmiał się.
- Przepraszam, że musiałem Cię rano zostawić.-powiedział patrząc na drogę.
- Nic nie szkodzi..A w ogóle dlaczego musiałeś jechać?Mogłeś mnie chociaż obudzić.-powiedziałam i spojrzałam na Niego.
- Mama dzwoniła.Chciała, żebym wrócił do domu bo potrzebowała pomocy, a nie chciałem już Cię budzić.-odpowiedział na moje pytanie. Posłałam mu uśmiech.Po chwili byliśmy już na miejscu. Wysiedliśmy z samochodu i wzięliśmy swoje rzeczy.Harry złapał mnie za rękę i uśmiechnął się.Ruszyliśmy w stronę plaży. Kiedy weszliśmy rozłożyliśmy koc na  wolnym miejscu.
- Valerie chodź się przebierzemy.-powiedziała Ashley i złapała mnie za rękę.Weszliśmy do niedużej przebieralni. 
Przebrałyśmy się i po chwili wyszłyśmy z niej. Wróciłyśmy do chłopaków. Zayn siedział na kocu a Harry obok niego. 
- Chodź pójdziemy się kąpać.-powiedziałam i wyciągnęłam dłonie w stronę Harry'ego.Przy mojej pomocy wstał i wziął mnie na ręce.Zaczął biec w stronę wody.Objęłam go za szyję. 
- Zwolnij wariacie.-powiedziałam kiedy chłopak wszedł do wody.
- Może Cię wrzucić?-zapytał i spojrzał prosto w moje oczy.
- Nie..-odpowiedziałam.Musnął moje wargi i wrzucił mnie.Wynurzyłam się szybko i spojrzałam na chłopaka.
- Chciałeś mnie utopić?-zapytałam i wtuliłam się w niego.Byłam cała mokra.
- Nie chciałem..Przepraszam.-powiedział i przytulił mnie.Odsunęłam się od niego i zaczęłam go chlapać.Kiedy przestałam,zaczęłam biec w stronę brzegu.
- Jak Cię złapie to Cię utopię.-zagroził mi.Wiedziałam, że biegnie za mną.Przyśpieszyłam ale nie udało mi się. Złapał mnie i objął od tyłu podnosząc lekko.Nie dotykałam ziemi.Odwrócił się i zaczął ponownie iść w stronę wody.Widziałam na sobie spojrzenia innych ludzi.
- Proszę Harry.-powiedziałam.Ale nic nie odpowiedział.Wszedł ze mną do wody i zaczął iść dalej.Kiedy woda sięgała mu do ramion puścił mnie.Zanurzyłam się pod wodę. Byłam w szoku. Nie wiedziałam co mam zrobić.Nie umiem przecież pływać.Chłopak złapał mnie za rękę i wynurzył.
- Wszystko dobrze?-zapytał.Wtuliłam się w niego jednocześnie oplotłam go nogami w pasie.Złapał mnie za pośladki i przytrzymywał.
- Nie kocham Cię już..-powiedziałam patrząc w jego oczy.
- Mam zacząć płakać?-zapytał i posmutniał.Pokiwałam twierdząco głową  i wysunęłam dolną wargę do przodu.Musnął moje wargi.Uśmiechnęłam się.Po chwili przejechałam językiem po jego szyi.Zaśmiał się i zaczął iść w stronę brzegu.
- Wychodzimy już?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam.Kiedy było już w miarę płytko zeszłam z niego i złapał go za rękę.Wróciliśmy do Ashley i Zayn'a. Dziewczyna siedziała z Zayn'em na kocu i rozmawiali. Wyglądali na bardzo szczęśliwych.Harry mokry położył się na koc a ja usiadłam na nim okrakiem.
Dłońmi jeździłam po jego torsie.Po chwili nachyliłam się nad nim i pocałowałam go namiętnie.Chłopak złapał mnie za pośladki i delikatnie zaczął je ściskać.
- Ej, na plaży?-zapytała Ashley i zaśmiała się.Dobrze wiedziałam co miła na myśli.Spojrzałam na nią i roześmiałam się.
- Nie no co ty.-odpowiedziałam i zeszłam z niego.Położyłam się obok. Chłopak wtulił mnie w siebie.
- Idę po piwo,chcecie?-zapytał Zayn i spojrzał na nas.Ja za to spojrzałam na Harry'ego i uśmiechnęłam się.Wiedziałam, że on nie może pić bo kieruje.
- Ja poproszę.-odpowiedziałam Zayn'owi na pytanie i ponownie spojrzałam na loczka.
- Ty będziesz piła?-zapytał zdziwiony.
- Tak, a co?Nie mogę?-zapytałam i pocałowałam go w policzek.
- No możesz. Tylko nie pij dużo dobrze?-powiedział.
- Jedno mi starczy.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Po chwili Zayn wrócił z zimnym piwem.Podał mi jedno i Ashley.
- Otworzysz mi kochanie?-zapytałam i spojrzałam na Harry'ego.Wyjął z mojej torby kluczyki i otworzył moje piwo.
- Dziękuję.-odpowiedziałam.i usiadłam.Upiłam kilka łyków.
- Dasz mi buzi?-zapytał.Zbliżyłam swoje usta do jego ust i namiętnie go pocałowałam.Odwzajemnił pocałunek.Uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego oczy. 
Na plaży spędziliśmy dobrych kilka godzin.Kiedy zrobiło się już chłodno postanowiliśmy wrócić. Zebraliśmy swoje rzeczy i wróciliśmy do samochodu.Chwilę postaliśmy przy samochodzinie. Kiedy Zayn skończył palić papierosa wiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.Przez całą drogę Zayn był zajęty Ashley.Ja za to rozmawiałam z Harry'm.
- Cieszę się, że spędziliśmy ten dzień na plaży.-powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- Tak też..-odpowiedział i uśmiechnął się.
- Harry..A tak w ogóle chciałabym żebyś zaczął chodzić na to leczenie.-powiedziałam.Długo myślałam nad tym czy poruszyć ten temat.
- Dlaczego?Nie ma takiej potrzeby.-odpowiedział i spojrzał na mnie.
- No jak sobie chcesz.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.Kiedy podjechaliśmy pod mój dom wysiadłam i pożegnałam się z nimi.Wróciłam do domu i rzuciłam plecak z ciuchami w kąt i usiadłam w salonie.Nikogo nie było.Miałam ochotę na coś słodkiego.Przeszukałam wszystkie szafki w kuchni ale nic nie znalazłam.Weszłam do swojego pokoju i włączyłam tv.Chciałam wykorzystać ten czas na głośnym słuchaniu muzyki.Nikogo w domu nie było więc mogłam trochę zaszaleć, bo kiedy mama urodzi to nie będę mogła słucham ta głośno muzyki.Włączyłam program muzyczny i wzięłam się za sprzątanie swojego pokoju.Bardzo dobrze posprzątałam. Lubiłam kiedy jest czysto.Kiedy skończyłam poszłam do łazienki.Ogarnęłam w niej trochę i wróciłam do pokoju.Padnięta położyłam się na łóżku i spojrzała na godzinę.Była już 19:17, a nadal ich nie było.Wzięłam telefon i wybrałam numer mamy.Zadzwoniłam do niej, ale w słuchawce usłyszałam głos Josha.
- Tak Valerie?-zapytał.
- Daj mi mamę.-powiedziałam siadając na łóżku.
- Poszła do łazienki.A co chcesz?-zapytał
- Za ile wrócicie?-zapytałam
- Za chwilę.Kupimy tylko kilka rzeczy na grilla.Jeśli możesz to posprzątaj na podwórku.-powiedział.
- Dobrze.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.Zeszłam na dół i wyszłam za dom. Podwórko w rzeczywistości było czyste. Umyłam tylko grilla i ogarnęłam w altance.
Kiedy skończyłam akurat oni wrócili do domu.Usłyszałam śmiech mamy.Weszłam do domu i zajrzałam do kuchni.Josh obejmował ją od tyłu.
- Skończyłam..-powiedziałam wchodząc do kuchni.
- Dziękuję Valerie.-powiedział Josh i spojrzał na mnie.
- Spoko.-odpowiedziałam.
- Pomożesz mi córeczko?-zapytała mama.
- W czym?-podeszłam do niej.Wytłumaczyła mi jak mam zrobić sałatkę.Wzięłam się za krojenie warzyw. Kiedy skończyłam wrzuciłam wszystkie do jednej miski i przyprawiłam.Dodałam do niej trochę majonezu.Nie próbowałam.Nie przepadałam za takim jedzeniem.
- Skończyłam.-powiedziałam po kilku minutach.Mama weszła do kuchni i podeszła do mnie.Spróbowała i uśmiechnęła się.
- Pyszna.-powiedziała i włożyła ją do lodówki. Cieszyłam się, że jej smakowała. 
- W czymś  jeszcze pomóc?-zapytałam i oparłam się o blat kuchenny. 
- Idź rozłóż talerze i sztuczce dla 6 osób.-powiedziała.
- Ale czemu dla sześciu osób?-zapytałam zdziwiona. 
- Gości będziemy mieć.-powiedziała.Zrobiłam tak jak mi kazała wzięłam rzeczy i wyszłam przed dom. Rozłożyłam wszystko i kiedy skończyłam wróciłam do kuchni.
- Gotowe.-odpowiedziałam.
- Dziękuję.-powiedziała i pocałowała mnie w czoło.Uśmiechnęłam się tylko do niej i poszłam do swojego pokoju.Byłam bardzo ciekawa kto do nas przyjdzie na grilla.Wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki.Wzięłam gorący prysznic i przebrałam się.
 
Kiedy usłyszałam śmiechy na dole zeszłam i zobaczyłam tą samą kobietę, którą widziałam poprzedniego dnia na kolanach Josh'a.Zdziwiona spojrzałam na nią.Dobrze wiedziałam, że mnie rozpoznała. Patrzyłam na nią przez dobrą chwilę.Kiedy poczułam uścisk na moim ramieniu odwróciłam się i spojrzałam na Josh'a.
- Valerie chodź musimy porozmawiać.-powiedział i pociągnął mnie na górę.Weszliśmy do mojego pokoju.
- Proszę tylko nie zaczynaj.-powiedział i złapał mnie za rękę.
- Nie mam zamiaru.-odpowiedziałam obojętnie i wyszłam z pokoju.Zeszłam na dół i weszłam do kuchni gdzie byli wszyscy.
- Dobry wieczór.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.Odpowiedzieli.Była z nimi jakaś młoda dziewczyna.W moim wieku albo o rok młodsza.Nie podeszłam do niej.Nie miałam ochoty żeby jej poznać.
- Valerie poznaj Sonie.-powiedziała  mama.Posłałam jej tylko śmiech i wyszłam na podwórko.Usiadłam na leżaku przy basenie. Po kilku minutach przyszli oni i usiedli w altance.
- Valerie chodź do nas.Zjesz kolację.-powiedziała mama.Wstałam i dosiadłam się do nich.W ciszy zjadłam kolację.Kiedy skończyłam jeść wstałam.
- Idziesz już?-zapytała zdziwiona mama.
- Tak..Idę się już położyć.-odpowiedziałam.
- A nie posiedzisz jeszcze z Sonią?Dzisiaj zostaje u nas na noc.-powiedziała.
- Mamo możemy porozmawiać?-zapytałam.Pokiwała głową i poszła ze mną na bujawkę.
- Co się stało?-zapytała
- Kto to w ogóle jest?-zapytałam zdziwiona.
- Siostra Josh'a przyjechała do nas na kilka dni z mężem i córką.-powiedziała.Czyli wszystko już się wyjaśniło.Ale było dla mnie dziwne to, że ona siedziała Josh'owi na kolanach.
- Dobrze..Ale teraz idę spać.-powiedziałam.
- Weź kochanie Sonie.Niech ona położy się z Tobą.-powiedziała.
- No dobrze.-odpowiedziałam i podeszłam z mamą do nich.
- Sonia idziesz spać?-zapytałam.Dziewczyna pokiwała głową i wstała.Weszłyśmy razem do mojego pokoju. 
- Masz piżamę?-zapytałam.
- Tak.Pójdę tylko po walizkę.-powiedziała i zeszła na dół.Po chwili wróciła do mojego pokoju.W tym czasie ja zdążyłam się ubrać w piżamę.
- Gdzie jest łazienka?-zapytała i spojrzała na mnie.Wskazałam palcem na drzwi od łazienki. Dziewczyna wyjęła z torby piżamę i poszła do łazienki. Ja w tym czasie wyjęłam z kieszeni od spodenek telefon i wybrałam numer Harry'ego.Miałam do niego zadzwonić ale był pierwszy.Odebrałam i położyłam się na łóżku.
- Tak kochanie?-zapytałam.
- Co robisz księżniczko?-zapytał.
- Nic..Właśnie leżę i czekam na Sonie.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Kto to Sonia?-zapytał zdziwiony.
- To siostrzenica Josh'a.-powiedziałam.
- Aa bo chciałem do Ciebie przyjechać.-powiedział.






20 komentarzy:

  1. Zajebisty <3 ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie mi się podoba.Jest bardzo długi<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :)) kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  4. supeeeeer <3 fajnie ze jest taki długi,pisz takich wiecej :)
    mogloby byc wiecej elementow +18? xDD tak wiem jestem zboczona troszke ;DD

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny : ))) Czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki kochany Harry <33

    OdpowiedzUsuń
  7. BOSKI : ) :* Czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  8. JEZU. Jeśli Harry będzie taki słodki cały czas to sie chyba sie powiesze bo nie moge go poznac xdd

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny ;d niech będzie coś o natanie , niech wroci do domu do valerie :D :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty jak zawsze <3 /KS

    OdpowiedzUsuń
  11. super :* kochana kocham ciebie i twojego bloga _**_

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski,i nie chójowy jak pisałaś na asku,czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine