niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 50.

Nabrałam trochę szejka do buzi i zbliżyłam swoje usta do ust Harry'ego.Pocałował mnie namiętnie i uśmiechnął się.Wszystko przerwał mój telefon.
- Przepraszam.-powiedziałam jednocześnie odsuwając się od chłopaka.Wyjęłam telefon z kieszeni i odebrałam.
- Tak?-zapytałam
- Kochanie wracajcie już do domu.-powiedziała mama.
- Dobrze.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.
- Coś się stało?-zapytał Harry i spojrzał na mnie.
- Musimy wracać już do domu.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.Chłopak nic nie odpowiedział.Wsiadł do samochodu i odpalił go.Spojrzałam na dziewczynę i wzruszyłam ramionami.Wsiadłyśmy i zapięłyśmy pasy kiedy chłopak ruszył.
- Jesteś zły?-zapytałam i położyłam swoją dłoń na jego udzie.Spojrzał na mnie.
- Nie jestem.Nie mam o co być zły.-odpowiedział i posłał mi uśmiech.Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem.
- Idziesz?-zapytałam.Chłopak pokiwał przecząco głową.Zmarszczyłam czoło.
- Dlaczego?-zapytałam otwierając drzwi.Sonia już wysiadła i zaczekała na mnie.
- Najwyżej przyjadę później.-odpowiedział i musnął moje wargi.
- No dobrze.-powiedziałam i wysiadłam.Weszłyśmy do domu.Wszędzie pachniało obiadem, aż zrobiłam się głodna.Weszłyśmy do kuchni.
- Siadajcie do stołu.-powiedziała mama.Zrobiłyśmy tak jak nam kazała.Wszyscy już siedzieli oprócz jej i siostry Josh'a.Obie podały obiad i dołączyły się do nas.Unikałam kontaktu wzrokowego z Josh'em.Nie miałam ochoty nawet na niego patrzeć.Zaczęłam jeść swój obiad.Kiedy w pewnym momencie mama zadała mi pytanie spojrzałam na nią i odłożyłam widelec.
- Gdzie byłyście?-zapytała
- W parku i z Harry'm w Maku.-odpowiedziałam.
- Postanowiliśmy, że dzisiaj wieczorem pojedziemy nad to jezioro.Domki są już zarezerwowane.-zmieniła temat..Zdziwiona spojrzałam na nią i zmarszczyłam czoło.
- A Harry może jechać z nami?- zapytałam.Spojrzała na Josh'a, a po chwili na mnie.
- Kochanie ten wyjazd jest rodzinny.-powiedziała spokojnie.
- Rodzinny?Przecież oni nawet nie są naszą rodziną.-odpowiedziałam zdenerwowana i odeszłam od stołu.Wyszłam z kuchni i poszłam do swojego pokoju.Nie miałam nawet ochoty, żeby z nimi jechać nad to jezioro.Też sobie wymyśliła..Rodzinny wyjazd.Położyłam się na łóżku i zasnęłam.Później obudziła mnie.Usiadła na brzegu łóżka i pogładziła mnie po policzku.Otworzyłam oczy i spojrzałam na nią.
- Czego chcesz?-zapytałam i usiadłam.
- Dlaczego jesteś ostatnio taka zła?Nie masz humoru..Zawsze byłaś uśmiechnięta.-powiedziała.
- Powiedz mi dlaczego Harry nie może jechać z nami?-zapytałam.
- Powiedziałam Ci przecież, że to wyjazd rodzinny.Chce żebyśmy ten czas spędzili razem i lepiej się poznali.-powiedziała i posłała mi uśmiech.
- To jedźcie sobie beze mnie.-powiedziałam stanowczo.
- Nie Valerie.Ty sama w domu nie zostaniesz.-powiedziała wstając z łóżka.
- Ja nigdzie nie jadę.-powiedziałam i odwróciłam wzrok.
- Nie dyskutuj tylko pakuj się.Masz jeszcze 30 minut.Wszyscy już spakowani.-powiedziała i wyszła z pokoju.Usiadłam na brzegu łóżka i  schowałam twarz w dłoniach.Przez chwilę siedziałam i obmyślałam plan.Wpadłam na jeden pomysł ale nie wiedziałam czy on wypali.Wyjęłam torbę z szafy spakowałam kilka potrzebnych rzeczy.Zostało mi jeszcze kilka minut.Poszłam do łazienki  i wzięłam gorący prysznic.Musiałam się odświeżyć po całym dniu.Wyszłam i owinięta w ręczniku weszłam do pokoju.Wytarłam się i ubrałam spodenki z wysokim stanem i krótszą białą koszulkę.

Wzięłam torbę i zeszłam na dół.Wszyscy stali już przy samochodach.Drzwi od domu były otwarte.Podeszłam do samochodu Josh'a i włożyłam do niego torbę.Widziałam jak zmierzył mnie wzrokiem.O to mi miedzy innymi chodziło.Poczułam uścisk na moim ramieniu.Odwróciłam się.
- Ty masz tak zamiar jechać?-zapytała zdziwiona i spojrzała na mnie.
- A dlaczego nie?Przecież normalnie wyglądam.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Idź się przebież.-powiedziała.
- Przeszkadza Ci coś w moim ubiorze?-zapytałam i pokręciłam głową.Nic nie powiedziała.Odwróciła się i poszła do domu.Oparłam się o samochód Josh'a i spojrzałam na Niego.Mężczyzna rozmawiał z mężem swojej siostry.Kiedy mama zamknęła dom i podeszła do niego, wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy.Po chwili rozeszli się do samochodów.Josh ruszył, a oni za nami.Nie odzywałam się do nich.Nie miałam ochoty, żeby tam w ogóle jechać.Jeszcze musiałam zostawić Harry'ego.Napisałam do niego i poinformowałam go, że przez kilka dni nie będziemy się spotykać bo jadę z rodzicami nad jezioro.Zdenerwował się, że go wcześniej nie poinformowałam..No ale jak miałam to zrobić jak sama dowiedziałam się o tym dzisiaj..Po dobrej godzinie zatrzymaliśmy się przed marketem.Wzięłam z torebki portfel i wysiadłam z samochodu.Spojrzałam na nich i bez słowa weszłam sama do sklepu.Rozejrzałam się i podeszłam do alkoholu.Wzięłam dwie wódki i podeszłam do kasy.Mężczyzna, który siedział za kasą zmierzył mnie wzrokiem.Posłałam mu uśmiech i zapłaciłam.Na całe szczęście nie zapytał o dowód.Kiedy wychodziłam czułam jego spojrzenie na sobie.Mama stała przy samochodzie z siostrą Josh'a.Podeszłam do nich.
- Po co Ci ta wódka?-zapytała zdziwiona mama.
- Po to żeby ją wypić..-opowiedziałam i włożyłam ją do samochodu.
- Ty nie będziesz piła.-odpowiedziała.
- To co mam tam robić?Mam siedzieć z tym przydupem Sonią?-zapytałam i zmarszczyłam czoło.Nic nie powiedziała.Uderzyła mnie w twarz.
- Dziękuję..-powiedziałam i zdenerwowana zaczęłam iść w stronę drogi.
- Valerie zaczekaj.-krzyknęła, ale nie odwróciłam się.Miałam ją gdzieś.To już trzeci raz jak mnie uderzyła.Wcześniej tego nie robiła..Usiadłam na murku i schowałam twarz w dłoniach.Nie podeszła do mnie.Widziałam tylko, że wchodzi do marketu.Miałam ochotę się rozpłakać jak małe dziecko.Nie miałam na nic ochoty.Nie chciałam nawet na nią patrzeć.Po chwili poczułam, że ktoś mnie obejmuje.Spojrzałam na tą osobę.
- Co się stało?-zapytał Josh patrząc na mnie.
- Zawieź mnie do domu.-powiedziałam.
- Ale powiedz mi dlaczego tu siedzisz.Co się w ogóle stało?-powiedział.
- Mama mnie znowu uderzyła.-odpowiedziałam na jego pytanie i odwróciłam wzrok.
- Dlaczego to zrobiła?-zapytał i spojrzał na nią.Stała oparta o samochód.
- Bo kupiłam sobie wódkę.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło
- Nie przejmuj się.-odpowiedział i wstał.Wyciągnął dłoń w moim  kierunku. Złapałam go za rękę i wstałam.
- Ale jej wszystko nie pasuje.-powiedziałam po chwili patrząc przed siebie.
- Wytrzymasz.-odpowiedział i objął mnie ramieniem.Uśmiechnęłam się do niego.Kiedy podeszliśmy do samochodu wsiadłam i zapięłam pasy.Po kilku minutach ruszyliśmy.Położyłam się wygodnie z tylu i poprawiłam koszulkę.Kiedy zadzwonił mój telefon wyjęłam go z kieszeni i odebrałam.
- Tak kochanie?-zapytałam.
- Kiedy wrócisz?-zapytał Harry.
- Zaczekaj.-powiedziałam.
- Josh na ile tam jedziemy?-zapytałam.
- Na 5 dni.-odpowiedział.Zrobiłam duże oczy i przyłożyłam telefon do ucha.
- Za 5 dni.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- I ja mam bez Ciebie tyle wytrzymać?-zapytał zdziwiony.
- Musisz kochanie.Będę bardzo za Tobą tęskniła.-powiedziałam.
- Ja za tobą też.Baw się dobrze.-powiedział i rozłączył się.Rzuciłam telefon obok siebie.Było już ciemno kiedy dojechaliśmy na miejsce.Wysiadłam z samochodu i rozejrzałam się dookoła.Wszędzie las, a w nim dużo domków.
- Który to nasz?-zapytałam i spojrzałam na Josh'a.
- Ten.-wskazała palcem mama.Wyjęłam swoją torbę z bagażnika i podeszłam do domku.Usiadłam na ławce i spojrzałam na nich.
 
Z tego co jeszcze się dowiedziałam domek obok miała siostra Josh'a z mężem i Sonią.Wiedziałam, że tak będzie.Kiedy Josh podszedł do mnie z kluczykami,podał mi je.Wstałam i otworzyłam domek.Nie było luksusów ale pasowało mi.Były jeden pokój i kuchnia, w której było też jedno łózko oraz mała łazienka.Dobrze wiedziałam, że będę musiała spać w kuchni więc nawet nie pchałam się do tamtego pokoju.Rzuciłam swoją torbę obok łóżka i położyłam się.Podróż sprawiła, że czułam się zmęczona i senna.Po kilku minutach do domku weszła mama.Spojrzała na mnie.
- Tutaj chcesz spać?-zapytała
- A mam inne wyjście?-odpowiedziałam chamsko.
- Jak chcesz..-powiedziała i weszła do małego pokoju.Położyła swoją torbę obok szafy i wróciła do kuchni.Rozejrzała się, a kiedy Josh przyszedł do nas położył torbę w drzwiach do kuchni i podszedł do niej.Objął ją od tyłu i położył swoje dłonie na jej dużym brzuchu.
- Już niedługo.-szepnął jej do ucha.
- Tak wiem.-odpowiedziała i odwróciła się do niego.Musnęła namiętnie jego wargi, a kiedy odsunęła się od niego mężczyzna oblizał swoje usta i uśmiechnął się.
- Słodka scenka.-powiedziałam i zaśmiałam się.Josh wreszcie mnie zauważył.Uśmiechnął się tylko do mnie.Wziął swoją torbę i zaniósł do pokoju.
- Pójdę po torbę z jedzeniem.-powiedziała mama wychodząc z domku.
- Nie dźwigaj.Ja ją wezmę.-odpowiedział Josh i wyszedł zaraz za nią.Kilka minut spędziłam na łóżku.Nie chciało mi się iść na grilla ale musiałam.Wyjęłam ciuchy z torby i poszłam do łazienki.Odświeżyłam się i przebrałam.Po paru minutach wyszłam przed domek.Usiadłam przy stoliku gdzie siedzieli już wszyscy.Mama spojrzała na mnie.
- Valerie może tak byś przeprosiła Sonie za to co powiedziałaś dzisiaj.-poruszyła ten temat..
- Ale przecież jej nie było.-odpowiedziałam i sięgnęłam po chleb.
- Ale wie co powiedziałaś.-odpowiedziała i pokręciła głową.
- No dobra..Sonia przepraszam.-powiedziałam i odwróciłam wzrok.
- Takie przeprosiny to sobie w dupę wsadź.-powiedziała zdenerwowana.
- No i dobra.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Dziewczyny przestańcie.-wtrącił się Josh.
- A weźcie pierdolcie się najlepiej wszyscy.-powiedziałam i wróciłam do domku.Pościeliłam zdenerwowana łóżko i ubrałam piżamę.Położyłam się.Nie chciałam nikogo widzieć.W tamtym momencie pragnęłam tylko jednego.Tak bardzo chciałam zobaczyć się z Harry'm.To dopiero pierwszy dzień a już się dzieje.Nie chciałam nawet myśleć o kolejnych dniach z nimi..Nie mogłam zasnąć przez ich śmiechy.Widziałam wszystko przez okno.Mama nie piła i wróciła bardzo szybko.Nie odezwała się do mnie.Nawet dobrze bo nie chciałam się z nią kłócić.Josh jeszcze długo siedział z mężem swojej siostry.A mama już dawno zasnęła.Kiedy wrócił do domku położył się obok mnie.Wiedziałam,że pomyliły mu się łóżka.Był bardzo pijany.Zaczął się do mnie dobierać.Wsunął rękę pod moje majtki.Odsunęłam się szybko od niego.
- Josh co ty robisz?-zapytałam zszokowana.Byłam cicho.Nie chciałam żeby mama nas usłyszała.

Przepraszam, że nieciekawy ale nie mam humoru dzisiaj:c Jutro postaram się napisać lepszy.

Kilka słów ode mnie.
Chciałabym wam bardzo podziękować za to, że czytacie mojego bloga.Nawet nie wiecie jakie to wspaniałe uczucie czytać takie miłe komentarze.Nie mogę uwierzyć w to, że tak dużo już napisałam a czytelników nadal przybywa.Jesteście kochani.Nie żałuję, że zaczęłam pisanie bo to jest naprawdę świetne.Kocham was i jeszcze raz dziękuję.





24 komentarze:

  1. Rybko wspaniały rozdział ci wyszedł <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne kochanie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ZAJEKURWAZACZEPIŚCIOBISTY <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ci się przypomnieć z tym blogiem: http://kampisanei.blogspot.com/p/przepis-na-poezje.html Moja jest zakładka "Przepis na poezje", a reszta to recenzje książek koleżanki.
    Poza tym rozdział świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały, wiesz?<3 Twój blog jest niesamowity *O* Wiesz że cię kocham?<3:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kolejny rozdział będzie tak : Mama wstanie i zobaczy Josh'a dobierającego się do Valerie , i wyjedzie z Valerie z domku a Josh zostanie sam z nimi : ))) Przepraszam jeśli nie i jeśli się wtrącam w rozdziały;c

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu supeeer :** moge wiedziec kiedy dodasz nastepny ? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejuuuu kocham twojego bloga <33 nextt !!!/KS

    OdpowiedzUsuń
  9. jejciu super,czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  10. bożeee twoje rozdziały są meeeeeeeeeeegaaaaaaaaa :3 Czekam na NEXT <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Pisz szybko next,bo ciekawe *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. ty chyba zartujesz z tym ze rozdzial nieciekawy .zajebisty jest a Val jaka buntowniczka haha

    OdpowiedzUsuń
  14. super :) cxekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny. Czekam na kolejny rozdział ;]

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział śwoetny,jak każdy z pozostałych 49 ;* Zazdroszcze Ci tego talentu skarbie :D Kc<3

    OdpowiedzUsuń
  17. To ty jestes kochana ze tyle czasu poswiecasz dla nas i dla tego bloga ;****
    My takze dziekujemy i mam nadzieje ze z ten blog niedlugo zamieni sie w ksiazke i znajdzie sie we wszystkich ksiegarniach na swiecie <3
    KOCHAMY CIE ;*****************

    OdpowiedzUsuń
  18. Mega mega zarąbisty *0* Pisz dalej bo talentu to Ci nie brak :**

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine