- Przecież mówiłam Ci wczoraj, że idę do Harry'ego.-odpowiedziałam wchodząc powoli na górę.
- Ale miałaś wrócić wczoraj do domu.Co było mówione?-podeszła do schodów.
- Przepraszam.-odpowiedziałam i weszłam do pokoju.Wiedziałam już wtedy, że mama nie będzie miała do mnie zaufania.Zawiodłam ją..Niepotrzebnie zgadzałam się na tą imprezę.Wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki.Wzięłam gorący prysznic.Po dobrych 15 minutach wyszłam owinięta w ręczniku.Wytarłam się i ubrałam na siebie ciuchy, które wcześniej przyniosłam.
Wróciłam do pokoju.Wzięłam laptopa i usiadłam na łóżku.Dzisiaj nawet nie miałam zamiaru wychodzić na dwór.Miałam strasznego kaca.Kiedy myślałam o alkoholu robiło mi się nie dobrze.Weszłam na stronę szkoły i spisałam sobie plan zajęć.Kiedy zadzwonił mój telefon.Położyłam laptopa na łóżko i wstałam.To Harry..Odebrałam.
- Hej.-powiedział.Usiadłam na łóżku.
- Cześć kochanie.-odpowiedziałam.
- I jak tam?-zapytał.
- W porządku.Tylko mam strasznego kaca.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Nie dziwie Ci się.A coś sapała się Twoja mama?-zapytał.Usłyszałam śmiechy.
- Tak.-odpowiedziałam.
- Spotkamy się dzisiaj?-zapytał i wyszedł z pomieszczenia, w którym był wcześniej.
- Jeśli chcesz możesz później do mnie przyjechać.-powiedziałam.
- Dobrze.Jeszcze zadzwonię.-powiedział i rozłączył się.Wzięłam laptopa i włączyłam muzykę.Ogarnęłam trochę w pokoju.Kiedy usłyszałam, że ktoś podjeżdża pod dom, wyjrzałam przez okno.To Josh.Mężczyzna wysiadł z samochodu i wszedł do domu.Wiedziałam, że zaraz się zacznie pierdolenie..Podeszłam do komody i zaczęłam ścierać z niej kurze.
- Valerie zejdź na chwilę na dół.-krzyknęła mama.Rzuciłam ścierkę na łóżko i zeszłam do salonu.Mama z Josh'em siedziała na kanapie.Usiadłam w fotelu i spojrzałam na nich.
- Postanowiłam, że Josh też będzie decydował o Twoim życiu.-powiedziała i położyła swoją dłoń na jego udzie.
- O co Ci w tym momencie chodzi?-zapytałam zdziwiona.
- O to, że Josh też będzie miał swoje zdanie.Masz się jego też słuchać.-powiedziała i uśmiechnęła się.Zdenerwowana wstałam i poszłam do swojego pokoju.
- Valerie wróć!-krzyknęłam.Ale nie zareagowałam.Wyłączyłam laptopa i położyłam się na łóżku.Jeszcze Tego było trzeba, żeby Josh decydował o moim życiu.Byłam bardzo zmęczona więc w tamtym momencie chciałam tylko pójść spać.Okryłam się kołdrą i wtuliłam się w poduszkę.Do pokoju wszedł Josh.Zamknął za sobą drzwi i usiadł na brzegu łóżka.
- Możemy porozmawiać?-zapytał i posłał mi uśmiech.
- O czym chcesz ze mną rozmawiać?-zapytałam zdziwiona.
- Od jakiegoś czasu zachowujesz się dziwnie.Na wszystkich jesteś obrażona.Powiesz mi co się stało?-zapytał i pogładził mnie kciukiem po ramieniu.
- Ale nic się nie stało.-odpowiedziałam patrząc na Niego.
- To dlaczego tak się zachowujesz?-zapytał. Usiadłam na łóżku i pokręciłam głową.
- Kocham Cię..-powiedziałam.Mężczyzna wstał i spojrzał na mnie.
- Valerie ale wiesz, że to co było między nami to koniec?-zapytał.Strasznie mi go brakowało.Tęskniłam za chwilami, które spędzaliśmy razem. Bez mamy i w ogóle.Ale wtedy już czułam, że mężczyzna się mną nie interesuje..
- Tak wiem.Mówiłeś mi to już.-powiedziałam wstając.Zbliżyłam się do niego.
- Chce być.-nie dokończył.Pocałowałam go namiętnie.Mężczyzna odwzajemnił każdy mój pocałunek.Tego mi brakowało.On był inny niż Harry. We wszystkim był bardziej doświadczony.Strasznie mnie do niego ciągnęło.Od początku już wiedziałam, że on właśnie ma coś w sobie.Wsunęłam swoje dłonie pod jego koszulkę i przejechałam paznokciami po jego plecach.W pewnym momencie odepchnął mnie od siebie.
- Valerie powiedziałem Ci już coś..-powiedział.Odsunęłam się od niego i pokręciłam głową.
- Ale ty niczego nie rozumiesz.Kocham Cię Josh!-powiedziałam siadając na łożku.Przez chwilę stał i patrzył na mnie.Usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
- Masz Harry'ego.Bądź z nim szczęśliwa.-powiedział i pogładził kciukiem mój policzek.Spojrzałam na Niego niepewnie i zmarszczyłam czoło.
- Ranisz mnie!-powiedziałam.Mężczyzna wtulił mnie w siebie.
- Niepotrzebnie zaczynałem to wszystko z Tobą.-powiedział w pewnym momencie.Szybkim ruchem odsunęłam się od Niego.
- Wyjdź! Proszę Cię.-powiedziałam.Wstał i podszedł do drzwi.
- Nie bądź na mnie zła.-powiedział.Nic nie odpowiedziałam.Położyłam się i zaczęłam płakać.Nie rozumiałam już tego wszystkiego.Uważałam, że najlepiej by było gdybym umarła.Chciałam ze sobą skończyć ale bałam się!Tak naprawdę bałam się o mamę.Pewnie załamałaby się gdybym popełniła samobójstwo.Kiedy byłam młodsza odwalałam takie akcje.Nie raz wylądowałam w szpitalu.Zawsze siedziała przy mnie zapłakana.Teraz tego nie chciałam.Musiałam wziąć się w garść i zrozumieć, że Josh ma już na mnie wyjebane.Szybko zasnęłam.Dopiero przed 19 obudził mnie telefon.Nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
- Tak?-zapytałam zaspana.
- Zaraz będę u Ciebie.-powiedział chłopak.Po głosie rozpoznałam, że to Harry.
- Dobrze.-odpowiedziałam.
- Obudziłem Cię?-zapytał zdziwiony.
- Tak.-odpowiedziałam siadając na brzegu łóżka.
- Przepraszam Valerie.-powiedział.Ziewnęłam i przetarłam oczy.
- Nic się nie stało.Czekam na Ciebie.-powiedziałam i rozłączyłam się.Poszłam do łazienki.Przemyłam twarz i uczesałam włosy.Wróciłam do pokoju i zamknęłam okno.Chłopak akurat podjechał pod dom.Zbiegłam na dół i otworzyłam mu drzwi.Chłopak pocałował mnie na namiętnie i wszedł do środka.
- Czemu taka smutna jesteś?-zapytał patrząc na mnie.
- Nie jestem kochanie.-odpowiedziałam i pociągnęłam go za rękę do swojego pokoju.Chłopak podszedł do okna i odpalił papierosa.Usiadłam na łóżku.Przez cały czas patrzyłam na niego.
- Co takiego mówiła Twoja mama?-zapytał patrząc na mnie.
- Była na mnie zła za to, że nie wróciłam do domu i nie odbierałam telefonu.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Mogłem Cię wtedy odwieść do domu.-powiedział w pewnym momencie.Pokręciłam głową.
- Już za późno.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.Kiedy skończył palić wyrzucił papierosa przez okno i podszedł do mnie.
- Jesteś Tylko moja.-powiedział kładąc się na mnie.Zaśmiałam się.
- Tylko.-odpowiedziałam i przejechałam językiem po jego wargach.Chłopak uśmiechnął się do mnie i wsunął swój język do mojej buzi.Odwzajemniłam pocałunek.Otwierając szerzej usta, mój język dołączył się do zabawy.Całował mnie brutalnie, ale jego usta były i tak delikatne dla moich.Po chwili chłopak odsunął swoje usta od moich i spojrzał prosto w moje oczy.
- Kocham Cię.-powiedział i zagryzł wargę.
- Ja Ciebie też.-odpowiedziałam.Chciałam go ponownie pocałować ale wszystko przeszkodził jego telefon.Brunet szedł ze mnie i odebrał telefon.Po dwóch minutach rozłączył się i spojrzał na mnie.
- Coś się stało?-zapytałam siadając na brzegu łóżka.
- Muszę wracać.-odpowiedział i zmarszczył czoło.
- Ale co się stało?-ponownie zapytałam i wstałam.
- Wyjaśnię Ci to wszystko jutro.-odpowiedział i złapał mnie za rękę.Zeszliśmy na dół.Chłopak na pożegnanie pocałował mnie namiętnie i wyszedł zamykając za sobą drzwi.Wzruszyłam tylko ramionami i wróciłam do siebie.Spakowałam książki na jutrzejsze zajęcia i poszłam do łazienki.Wzięłam gorący prysznic i po 5 minutach wyszłam.Ubrałam piżamę i poszłam do kuchni.Podeszłam do lodówki.Nic w niej nie było.Nie miałam ochoty na kanapki z szynką.Przejadło mi się już to..Weszłam do salonu.
- W lodówce nie ma nic do jedzenia..-powiedziałam zakładając ręce na biodrach.Mama zdziwiona spojrzała na mnie.
- Jak to nic nie ma?-zapytała i spojrzała na Josh'a.
- No po prostu..-zmarszczyłam czoło i wróciłam do kuchni.Po chwili dołączył do mnie Josh.
- Jeśli chcesz jutro po szkole możesz ze mną jechać na zakupy.-powiedział.Spojrzałam się na niego i zagryzłam wargę.Przypomniały mi się ostatnie nasze spólne zakupy bez mamy.Było cudowne.Jeszcze ten seks w samochodzie.Byłam na niego strasznie napalona ale nie chciałam mu tego pokazywać.
- Dobrze.-odpowiedziałam po chwili zastanowienia.Wyszedł z kuchni a ja wzięłam z lodówki jogurt.Zjadłam go i poszłam do siebie.Nie chciało mi się spać.Była już 19:45. Nie wiedziałam za co mogę się wziąć.Moje życie wydawało się nudne.Zalogowałam się na facebook'a i popisałam ze znajomymi ze starej szkoły.Z tego co mi pisali u nich nic się zmieniło..Ale za to u mnie tak..Odkąd wprowadziłam się z mamą do Irlandii moje życie stało się inne.Zaczęłam pić,imprezować i jeszcze do tego znalazłam sobie chłopaka.Moje wcześniejsze związki były znacznie inne niż ten..Harry nie należał do bezpiecznych osób.Ale od kilku tygodniu zauważyłam u niego poprawę.Ciekawiło mnie tylko jak na długo.Czułam, że niedługo coś się stanie.Po 22 wyłączyłam laptopa i położyłam się spać.Oczy mnie już bolały od tego siedzenia.Dawno tak długo nie siedziałam przed laptopem.Przykryłam się kołdrą.Kiedy już zasypiałam poczułam, że ktoś kładzie się obok i obejmuje mnie od tyłu.Przestraszona odwróciłam się.Był to Harry..Śmierdziało od niego alkoholem i papierosami.
- Harry...Przestraszyłeś mnie.-powiedziałam zapalając lampkę nocną
- Przepraszam.-powiedział niewyraźnie.Ledwo co go zrozumiałam.
- Jak ty w ogóle tutaj wszedłeś?-zapytałam zdziwiona
- Normalnie.-odpowiedział i zaczął się do mnie dobierać.
- Harry przestań!-powiedziałam ale nic sobie z tego nie robił.Wsunął rękę pod moje majtki.
ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM:C NIE MOGĘ DALEJ NAPISAĆ BO IDĘ DZIECKO PILANOWAĆ:( W ZAMIAN MOŻE NAPISZE W NOCY NASTĘPNY<3
Awwww cudowny wpis <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńświeeetny !! :D
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAA! ŚWIETNY KOCGANIE ! <3 <3< ♥ ♥
OdpowiedzUsuńBoskiee <33
OdpowiedzUsuńawwww cudowny :3
OdpowiedzUsuńAle cudowny _**_
OdpowiedzUsuńZajebisty Next!!
OdpowiedzUsuńMega rozdział *0*
OdpowiedzUsuńFajny
OdpowiedzUsuńFAJNY, ale nienawidze momentów z Joshem. Wolałam bym, żeby z nim skonczyla/ ;c Ale to twoja wyobrażnia
OdpowiedzUsuńSuper,ciekawe co dalej + czekam na nexta <33333
OdpowiedzUsuńZajebisty:*
OdpowiedzUsuńjaki zajebisty rozdzialik kckckc ;*
OdpowiedzUsuńMEGA jak kazdy inny ;* ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexy ;***
boże jaki cudowny<3 uwielbiam jak valerie jest z tym joshem<3
OdpowiedzUsuńSuper *-*
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na dalszą część! ;)
OdpowiedzUsuńPoprostu jednym slowem " ZAJEBISTE " ;****
OdpowiedzUsuń