- Valerie kochanie..Dlaczego jesteś taka niedostępna?-zapytał i zaśmiał się.
- Jesteś pijany.Zostaw mnie!-krzyknęłam na niego.Wstał z łóżka i podszedł do mnie.Złapał mnie za nadgarstek i pociągnął tak, że spadłam z łóżka.Szybkim ruchem podniósł mnie i przyparł do ściany.
- I co?Uderzysz mnie?-zapytałam patrząc prosto w jego oczy.
- Nie..Zrobię znacznie coś lepszego.-powiedział i zdjął z siebie spodnie razem z bokserki.Zdziwiona spojrzałam na niego.Wiedziałam już co mnie czeka..
- Proszę nie.-powiedziałam.Pokręcił tylko głową i szybkim ruchem zdjął ze mnie majtki.Ścisnął moje pośladki i podniósł mnie po czym stanowczym ruchem wszedł we mnie.Chociaż, że nie robiłam tego pierwszy raz to i tak czułam ból.Harry nie był delikatny.Robił to brutalnie.
- Harry proszę Cię.-powiedziałam zapłakana.
- Cicho Valerie.-odpowiedział.Jego ruchy z minuty na minutę stawały się coraz szybsze.Wbiłam paznokcie w jego ramiona.Ale to nie sprawiało mu żadnego bólu.W pewnym momencie odsunął się ode mnie, a ja zsunęłam się po ścianie na podłogę.Spojrzałam na niego ze łzami w oczach, a on się tylko zaśmiał.Założył swoje bokserki i spodnie.
- Wyjdź mi stąd.-powiedziałam i podkuliłam nogi do klatki piersiowej.Uklęknął przede mną i wtulił mnie w siebie.Odepchnęłam go.
- Uspokój się dziewczyno.-krzyknął tak głośno, że bałam się, że na dole usłyszą.
- Dlaczego ty taki jesteś?-zapytałam zapłakana patrząc na Niego.Stał nade mną i patrzył się.Do pokoju wszedł zdenerwowany Josh.
- Co się tutaj dzieje?-zapytał patrząc na nas.Byłam w samej koszulce.Zagryzłam swoją kobiecość i spojrzałam na niego.
- Nic takiego.-odpowiedziałam.Harry usiadł na brzegu łóżka i patrzył na mnie.
- Dlaczego płaczesz?I dlaczego nie masz na sobie majtek?-zapytał zdziwiony podchodząc do mnie.
- Proszę wyjdź.-powiedziałam patrząc na Josh'a.
- Nie wyjdę.Musimy to sobie wyjaśnić.Ale najpierw idź się ubierz.-powiedział odwracając się ode mnie.Wiedziałam, że nie odpuści.Wstałam patrząc na Harry'ego.Bałam się.Powoli podeszłam do swojej garderoby i ubrałam spodenki.
- Już.-powiedziałam.Mężczyzna spojrzał na mnie.Usiadłam obok Harry'ego.Stanął przed nami.
- Wyjaśnijcie mi to wszystko.-powiedział stanowczo.
- To nic takiego..Po prostu mała kłótnia.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.Widziałam jak patrzy na pijanego Harry'ego.
- A ty Harry co masz do powiedzenia?-zapytał.Loczek spojrzał się na niego.
- Nic..-odpowiedział obojętnie.Objął mnie delikatnie.Nie chciałam po sobie dać poznać, że mi to nie pasuje.
- To dlaczego Valerie była prawie naga?-zapytał
- Bo uprawialiśmy.-nie dokończył.Przerwałam mu.
- Zamknij się.-powiedziałam.
- Dobra..Porozmawiamy o tym jutro Valerie. A ty Harry wracaj do domu.-powiedział.Brunet wstał i bez pożegnania wyszedł, a Josh zaraz za nim.Padnięta położył się i zasnęłam.
* Ranek godzina 7:50 *
- Valerie wstawaj.Masz jeszcze kilka minut.-powiedział Josh.Po tych słowach wstałam i szybko poszłam do łazienki.Umyłam zęby,przeczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż.Wróciłam do pokoju i ubrałam się.
Wzięłam plecak i zbiegłam na dół.Dziwnie było mi spojrzeć na Josh'a po tym co wydarzyło się wczoraj.
- Kochanie trzymaj pieniądze.Kupisz sobie coś do jedzenia bo nie zdążyłam zrobić śniadania.-powiedziała mama.Wzięłam od niej pieniądze i pocałowałam ją w policzek.Wybiegłam szybko z domu i zaczęłam iść w stronę szkoły.Nie chciałam jechać z Josh'em bo na pewno zacząłby wypytywać o wczorajszy wieczór.Kiedy doszłam do szkoły,akurat podjechał Josh.Szybko wbiegłam do budynku i weszłam do klasy,w której miałam pierwszą lekcję.Usiadłam obok Ashley i rozpakowałam książki.
- Co ty taka zmęczona?-zapytała patrząc na mnie.
- Biegłam.-odpowiedziałam i położyłam dłonie na ławce.Nauczyciel zapisał temat na tablicy.Otworzyłam zeszyt.
- Dlaczego?Zaspałaś?-zapytała i również otworzyła zeszyt.
- Tak.-odpowiedziałam i zapisałam temat. Lekcja jak każda dzisiaj zleciała szybko.Zajęcia skończyłam po 15.Unikałam cały czas Harry'ego.Nie chciałam na niego patrzeć.Wkurwił mnie tym co zrobił wczoraj.Na jednej przerwie rozmawiałam z Josh'em.Kazał mi zaczekać na niego przed szkołą.Przypomniał mi o tych zakupach.W ogóle zapomniałam o nich.Bałam się tylko jednego..Że będzie mnie wypytywał o wszystko.Ale chciałam wyrzucić to z siebie.Chciałam, żeby to wiedział.Bo gdybym powiedziała mamie zrobiła by od razu wielką panikę.Nie czekałam długo na niego.Mężczyzna po 10 minutach opuścił budynek i podszedł do mnie.
- Mam nadzieję, że długo nie czekałaś.-powiedział.Pokręciłam przecząco głową.Wsiedliśmy do samochodu.Zapięłam pasy i spojrzałam na Niego.Ruszyliśmy.Mężczyzna dzisiaj wyjątkowo jechał szybko co mnie dziwiło.W pewnym momencie zwolnił bo było czerwone światło.
- Możesz mi powiedzieć prawdę?-zapytał.Spojrzałam na niego.
- Ale o co Ci chodzi?-zapytałam chociaż dobrze wiedziałam..
- O to co wydarzyło się wczoraj.-odpowiedział.Pokręciłam głową.
- No dobrze powiem Ci..Ale nie mów o niczym mamie.-powiedziałam.
- Obiecuje.Nie powiem jej.-zapewnił mnie i posłał mi uśmiech.
- Kiedy kładłam się już spać niespodziewanie Harry położył się obok mnie.Byłam zdziwiona jego widokiem.Śmierdziało od niego strasznie papierosami i alkoholem.Zaczął się do mnie dobierać.Nie chciałam tego.Zdenerwowany wtedy wstał z łóżka i rzucił mnie z niego po czym przyparł do ściany.Zdjął ze mnie majtki i zrobił to samo z sobą..Dalej mówić Ci nie muszę?-zapytałam patrząc na Niego.
- Zgwałcił Cię?-zapytał zszokowany.Pokiwałam twierdząco głową.Przecież tak naprawdę to był gwałt..Nie chciałam tego..
- Załatwimy to inaczej.-powiedział po chwili i zacisnął ręce na kierownicy.
- O czym ty mówisz?-zapytałam zdziwiona.
- Pójdziemy z Tym na policje Valerie.Tak dalej być nie może.-powiedział.
- Żartujesz sobie prawda?Nie możemy iść z Tym na policję.Kocham Harry'ego.-powiedziałam zdenerwowana.
- Valerie ale ty chcesz być dalej tak traktowana?-zapytał i spojrzał na mnie.Szczerze?To nie chciałam.Ale nie chciałam iść z tym na policję.Harry to mój chłopak.Nie mogłam mu tego zrobić.
- Nie chce..Ale Harry się zmienia..-odpowiedziałam.
- Dobra..Ale jeśli jeszcze raz coś Ci zrobi..Idziemy na policje.-powiedział.Nic już nie odpowiedziałam.Pewnie potraktował to tak jakbym się zgodziła z jego zdaniem.Po kilku minutach podjechaliśmy pod market.Wysiadłam z samochodu i zaczekałam na Niego.Kiedy zamknął samochód podszedł do mnie i objął mnie delikatnie.Poczułam motylki w brzuchu.Uśmiechnęłam się pod nosem.Weszliśmy do sklepu.Po dobrej godzinie wróciliśmy do samochodu.Przez pół drogi jechaliśmy w ciszy.
- Pisał coś Nathan?-zapytałam i spojrzałam na Josh'a.Pokiwał twierdząco głową ale nic nie powiedział.Kiedy dojechaliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu i założyłam plecak.Wzięłam z bagażnika dwie torby i weszłam do domu.Zaniosłam je do kuchni po czym zaczęłam rozpakowywać.Po chwili Josh przyniósł następne dwie i położył na stole.
- Wszystko?-zapytałam.
- Tak.-odpowiedział i wyszedł.Zostałam sama w kuchni. Rozpakowałam wszystkie rzeczy i pochowałam.Wzięłam plecak i poszłam do siebie.Spojrzałam na zegarek.
- Kurwa już prawie 18.-powiedziałam pod nosem i usiadłam przy biurku.Wypakowałam książki i zaczęłam przeglądać prace domowe.Jak na pierwszy dzień trochę tego było.Położyłam telefon obok laptopa i wzięłam się za lekcje.Zdążyłam odrobić tylko z angielskiego, kiedy zadzwonił mój telefon.To Harry.Przez chwilę zastanawiałam się czy mam w ogóle odebrać.Wiedziałam, że będzie mnie przepraszał.Ale nie odebrałam.Nie miałam ochoty na kłótnie.Wzięłam się za chemie i wtedy znowu zadzwonił.Wtedy już odebrałam.
- Czego chcesz?-zapytałam.
Jeśli będą komentarze na pewno dodam następny rozdział.Wezmę się za jego pisanie wieczorkiem.<3 Mam nadzieję,że wam się podoba:)
ŚWIETNY !! MAGICZNY ! Z A J E B I S T Y ! <333
OdpowiedzUsuńZajbistyyy Piszz Dalje <3
OdpowiedzUsuńjaki zajebisty <3 ciekawe co z tym Nathanem . Kocham cie Busia i te twoje imaginy kckckc ;*
OdpowiedzUsuńZajebiste! Wciągające to ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny :D <3
OdpowiedzUsuńPisz dalej !!!
OdpowiedzUsuńI akurat znowu w takim momencie przerwałaś.....
OdpowiedzUsuńAle i tak genialny:*
Cudny*-* Mogłabyś pisać dłuższe, bo przerywasz w takich momentach... ;)
OdpowiedzUsuńDalej *.*
OdpowiedzUsuńCudo <3333 DALEJ :*
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńZajebisty :*
OdpowiedzUsuńSuuper <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)))))))
OdpowiedzUsuńNext ! dajesz next !
OdpowiedzUsuńNooo czemu zawsze w takim momencie ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkimi komentarzami powyżej :)
OdpowiedzUsuńZawsze pisze : super, zajebisty, nie moge doczekać sie next, błagam next itd. Ale to prawda twój blog jest najlepszy
OdpowiedzUsuńSuuper
OdpowiedzUsuńZajebistyy! :D Kochaam go :D Pisz daalej :D
OdpowiedzUsuńZajebisty next!!
OdpowiedzUsuńfajnyy jest
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńbardzo fajny czekam na next <3
OdpowiedzUsuńzaczepisty rozdział
OdpowiedzUsuń:)
CUDOWNY !!!!!!
OdpowiedzUsuńsuper ...nie mogę się doczekać co będzie dalej...
OdpowiedzUsuńDajesz jeszcze dzisiaj 58
OdpowiedzUsuńI znowu się upił ?! Rozdział boski ...
OdpowiedzUsuńPomimo tego że imię Natan przywołuje że mnie wspomnienia to jestem ciekawa co będzie dalej. Dlaczego kończysz rozdział w takim momencie?
OdpowiedzUsuńproszę dodaj jeszcze dzisiaj następny rozdział :) bo to jest SUPER !
OdpowiedzUsuńmega czekam na next :3
OdpowiedzUsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńPoprostu MEGA *-* ;***
OdpowiedzUsuńCudowny kochanie ;***
OdpowiedzUsuńCzekamy na next ;***
CZEKAMY NA NEXTA ! CUDOWNY TEN BLOG I IMAGINY OMNOMOM ♥
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :):) czekam nn:):)
OdpowiedzUsuńSuper Extra !!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :)
Świetne, next!!
OdpowiedzUsuń