Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.Zamknęłam się i poszłam do kuchni.Przygotowałam sobie spaghetti po czym nałożyłam na talerz i poszłam do salonu.Usiadłam na kanapie jednocześnie kładąc nogi na stoliku.Włączyłam telewizor i oglądając jakiś serial jadłam obiad.Kiedy skończyłam odłożyłam talerz na stolik i wygodnie położyłam się na kanapie.Podwinęłam swoją koszulkę i dłońmi masowałam swój brzuch.W pewnym momencie rozległo się pukanie do drzwi.Zdziwiona spojrzałam na godzinę i wstałam.Otworzyłam je i ujrzałam w nich Harry'ego.
- Valerie.-powiedział.Chciałam zamknąć drzwi ale przytrzymał je.
- Zostaw mnie Harry.-powiedziałam próbując nadal je zamknąć.Ale chłopak miał o wiele więcej siły.Otworzył je i wszedł do środka.
- Przepraszam za to, że nie byłem Ci wierny.-powiedział podchodząc do mnie.Odsunęłam się.
- Szczęścia wam życzę.-powiedziałam lekceważąc to co wcześniej powiedział.
- Przepraszam.Ona zawróciła mi w głowie.Ale skończyłem z nią.-powiedział podchodząc jeszcze bardziej.
- Jeśli już tak mówimy sobie prawdę to ostatnio przespałam się z Josh'em.-powiedziałam.Chłopak zdziwiony spojrzał na mnie.Jego oddech przyśpieszył.Złapał mnie za nadgarstek i mocno go ścisnął.
- Jak mogłaś szmato?-zapytał wkurwiony.
- Jak ja mogłam?Ja to zrobiłam raz..A ty?Przyznaj się.Na pewno raz jej nie przeleciałeś.-krzyknęłam na niego i wyswobodziłam się z jego uścisku.Chłopak na chwilę zamilkł.Nic nie odpowiedział.Patrzył prosto w moje oczy.
- No co?Prawda boli?-zapytałam i oparłam się o ścianę.Podszedł do mnie i złapał mnie za szyję po czym zaczął dusić.
- Prawda jest taka, że jesteś skończoną szmatą.-powiedział.Czułam, że robię się cała czerwona.Nie oszczędzał mi bólu.W pewnym momencie do mieszkania wszedł Josh.Zszokowany widokiem podszedł szybko do nas.Złapał Harry'ego za ramię i odepchnął go ode mnie.Zsunęłam się po ścianie na podłogę.
- Wynoś się stąd.-powiedział stanowczo.Harry spojrzał na mnie.
- Valerie przepraszam.-powiedział i wyszedł.Mężczyzna podszedł do mnie i uklęknął przede mną.
- Jak się czujesz?-zapytał.
- W porządku.-odpowiedziałam obojętnie i wstałam.Podeszłam do schodów.
- Wróć się.-powiedział łapiąc mnie za nadgarstek.
- To boli.-powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku.
- Powiedz mi co on chciał od Ciebie.-powiedział patrząc prosto w moje oczy.
- Nic..Przyszedł mnie przeprosić za to, że mnie zdradził.-odpowiedziałam i usiadłam na schodku.Mężczyzna usiadł obok mnie.
- I to dlatego Cię dusił?To były właśnie jego przeprosiny?-zapytał zdziwiony obejmując mnie.
- Nie..Powiedziałam mu,że...-nie dokończyłam.Schowałam twarz w dłoniach.
- Co mu powiedziałaś-zapytał.Spojrzałam na niego.
- Że ja też go zdradziłam.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Ale nie powiedziałaś mu, że ze mną prawda?-zapytał.
- Powiedziałam mu prawdę.-powiedziałam i wstałam.
- Valerie!Zdajesz sobie sprawę co ty zrobiłaś?-zapytał wstając.
- Przecież on nikomu nie powie.-odpowiedziałam i wbiegłam po schodach na górę.Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku.
- Zajebiście kurwa.-powiedział i zrzucił coś na ziemię.Wtedy już wiedziałam, że jest na mnie bardzo zły.Byłam zła nawet na samą siebie.Czułam się już niepotrzebna.Zapłakana wstałam z łóżka i z biurka wzięłam żyletkę.Usiadłam pod oknem.Wzięłam głęboki oddech i zrobiłam pierwszą kreskę.Nie za głęboką,normalne,zwykłe cięcie.Krew nie leciała mocno.Nawet mnie to nie bolało.Zrobiłam jeszcze kilka cięć.Na mojej ręce pojawiało się coraz więcej krwi.
Kiedy chciałam zrobić jeszcze jedno cięcie do pokoju wszedł Josh i od razu podszedł do mnie.
- Co ty dziewczyno robisz?-zapytał zszokowany i zabrał mi żyletkę.
- Zostaw mnie!-powiedziałam stanowczo i wstałam.Poszłam do łazienki, a on zaraz za mną.Wyjął z szafki wodę utlenioną.
- Daj rękę.-powiedział.Spojrzałam na niego.
- Nie..-odpowiedziałam i odkręciłam zimną wodę.
- Valerie.-powiedział i podszedł do mnie.Rękę trzymałam nad wanną.Mężczyzna odkręcił wodę utlenioną i zaczął polewać nią moje rany.
- Josh to boli!-powiedziałam i zacisnęłam dłoń w pięść.Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.Kiedy skończył owinął moją rękę bandażem.
- Dziękuję.-powiedziałam.Wtulił mnie w siebie.Po chwili odsunęłam się od niego.
- Jestem zmęczona.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Idź się połóż.-powiedział i wszedł ze mną do pokoju.
- Położysz się ze mną?-zapytałam nie odrywając od niego wzroku.
- Oczywiście.-odpowiedział.Przebrałam się w piżamę i położyłam się.Josh położył się za mną i objął mnie delikatnie.Rano obudziłam się.Mężczyzna jeszcze spał.Spojrzałam na zegarek.Dopiero 7:20.Delikatnie wstałam żeby go nie obudzić i poszłam do łazienki.Odświeżyłam się i po 20 minutach wyszłam.
- Josh wstawaj.-powiedziałam siadając na nim.Mężczyzna otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Która godzina?-zapytał.Spojrzałam na zegarek.
- 7:42.-odpowiedziałam i zeszłam z niego.Podeszłam do garderoby.
- Już?-zapytał zdziwiony i wstał.Poszedł do łazienki.Wziął prysznic i wyszedł.W tym czasie ubrałam się.
Spakowałam książki i zeszłam na dół po czym zrobiłam śniadanie..Do kuchni wszedł Josh.
- Zrobiłam Ci kawę.-powiedziałam.Uśmiechnął się i upił kilka łyków.
- Dziękuję.-odpowiedział i pocałował mnie w czoło.Uśmiechnęłam się sama do siebie.Zjadłam kanapki i wstałam.
- Pójdę założyć już buty.-powiedziałam wychodząc z kuchni.Kiedy założyłam buty mężczyzna podszedł do mnie.
- Gotowa?-zapytał.Pokiwałam twierdząco głową.Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu.
- Masz siniaki na szyi.-powiedział w pewnym momencie.Spojrzałam w lusterko i przejechałam opuszkami palców po siniakach.
- Muszę ukryć to przed nauczycielami.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- No musisz.-odpowiedział.Kiedy podjechaliśmy pod szkołę.Wysiedliśmy z samochodu.Na schodach siedział Harry ze znajomymi.Dziwnie mi było przejść obok niego obojętnie.Kiedy zaczęłam wchodzić na schodach, Harry raptownie wstał.
- Valerie zaczekaj.-powiedział.Zatrzymałam się i spojrzałam na Niego.
- Czego chcesz?-zapytałam.Złapał mnie za rękę i pociągnął.
- Przepraszam za to co zrobiłem wczoraj.-powiedział i opuszkami palców przejechał po moich siniakach.Odsunęłam się od niego.
- Zostaw mnie.-powiedziałam.
- Valerie kochanie.Ja naprawdę nie chciałem Cię tak zranić.-powiedział
- Ty nie masz szacunku do dziewczyn..Cały czas mam być tak przez Ciebie bita?-zapytałam patrząc na Niego.
- Nie uderzę Cię już.-powiedział i przytulił mnie.Wtuliłam się w niego.Przejechał dłońmi po moich plecach.Śmierdziało od niego samymi papierosami.Po chwili odsunęłam się od niego.
- Idę na lekcję.-powiedziałam.Chłopak złapał mnie za rękę i splótł razem nasze palce.Weszliśmy do szkoły i stanęliśmy przed klasą, w której miałam lekcję.Pożegnał się ze mną namiętnym pocałunkiem.Uśmiechnęłam się do Niego.
- Przyjadę po Ciebie po lekcjach.-powiedział.Zdziwiona spojrzałam na Niego.
- To nie idziesz na lekcje?-zapytałam.
- Nie chce mi się.Przyjechałem pod szkołę tylko, żeby się z Tobą spotkać.-powiedział.
- Proszę zostań dla mnie.-powiedziałam błagająco i zagryzłam swoją wargę.
- No dobrze.-odpowiedział po chwili zastanowienia.
- Dziękuję.-powiedziałam i musnęłam jego wargi.Kiedy zadzwonił dzwonek weszłam do klasy i usiadłam na wolnym miejscu.Ashley dzisiaj w szkole nie było.Tak samo jak Zayn'a.Każdą przerwę spędziłam z Harry'm.Ale kiedy zaczęła się przerwa 25 minutowa, chłopaka nigdzie nie było.Weszłam do łazienki i usłyszałam jęki.Przez chwilę stałam cicho i słuchałam.
- Harry błagam!Nie przestawaj.-powiedziała.Głos był mi bardzo znajomy.
- Nawet nie mam zamiaru.-wyszeptał jej do ucha.Zdenerwowana wyszłam z łazienki trzaskając drzwiami.Weszłam do klasy i wzięłam z niej swój plecach.Zarzuciłam go na ramię i ruszyłam w stronę wyjścia.Poczułam uścisk na ramieniu.Odwróciłam się.
- Valerie gdzie idziesz?-zapytał Josh.
- Wracam do domu.-odpowiedziałam.
- A czy czasami nie masz jeszcze jednej lekcji?-zapytał.
- Mam ale nie mam ochoty tu dalej siedzieć.-powiedziałam i zaczęłam iść.
- Zaczekaj.-powiedział.Odwróciłam się i spojrzałam na Niego.
- Co?-zapytałam.
- Co się stało?-zapytał podchodząc do mnie.
- Nic takiego.Po prostu źle się czuję.-powiedziałam.
- Dobrze.Zwolnię Cię u dyrektora.-powiedział.
- Dziękuję.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.Wyszłam ze szkoły i ruszyłam w stronę domu.Wyjęłam z kieszeni telefon i odczytałam sms'a, którego wcześniej dostałam od Katherine.Odpisałam jej i wtedy zadzwonił mój telefon.Spojrzałam na wyświetlacz.Nieznany numer.
- Tak?-zapytałam.
- Dzień Dobry.Rozmawiam z Valerie?-zapytał nieznajomy mężczyzna.
- Tak.A ja z kim rozmawiam?-zapytałam zdziwiona
- To nie rozmowa na telefon.Możemy zaraz się spotkać w kawiarni niedaleko szkoły, do której chodzisz?-zapytał.
- Dobrze.-odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
- Zaraz tam przyjadę.-powiedział.Rozłączyłam się i weszłam do kawiarni.Usiadłam przy wolnym stoliku.Zamówiłam sobie kawę.Chwilę czekałam na nieznajomego mężczyznę.Po kilku minutach dosiadł się do mnie.
- Valerie?-zapytał patrząc na mnie.Rozejrzałam się po kawiarni.Tylko ja siedziałam sama..Więc pewnie nie miał problemu, żeby mnie znaleźć.
- Tak.A pan kim jest?-zapytałam upijając kilka łyków kawy.
- Jestem Twoim ojcem.-powiedział po chwili.Zdziwiona i zarazem zszokowana spojrzałam na Niego.
- Co?-zapytałam
- Tak Valerie.Jestem Twoim biologicznym tatą.-powiedział.
- I czego chcesz teraz ode mnie?-zapytałam.Byłam za na niego.Po 17 latach przypomniał sobie o mnie.
- Chciałem żebyś mnie lepiej poznała.-powiedział.
- Nie mamy o czym rozmawiać.Do widzenia panu.-powiedziałam.Wzięłam plecak i wyszłam z kawiarni.Zdenerwowana wróciłam do domu.Rzuciłam plecak w kąt i poszłam od razu do kuchni.Wzięłam wizytówkę pizzerii i zamówiłam pizzę.Po kilku minutach miałam już ją w domu.Usiadłam wygodnie na kanapie w salonie i zaczęłam ją jeść popijając colą.Zawsze lubiłam niezdrowe jedzenie.Kiedy wzięłam kolejnego kęsa pizzy rozległo się pukanie do drzwi.Przełknęłam i otworzyłam je.Stał w nich Harry.
- Cześć kochanie.-powiedział i zza pleców wyjął bukiet róż.
- Hej.-powiedział i wzięłam od niego róże.
- Słyszałem, że źle się czujesz.-powiedział.Chciał pocałować mnie w usta ale nadstawiłam mu policzek.Pocałował mnie.
- To dobrze słyszałeś.-odpowiedziałam.Nie mogłam zapomnieć o tym co słyszałam w łazience.Poszłam do kuchni i wstawiłam róże do wazonu.Wróciłam do Harry'ego i usiadłam obok niego na kanapie.Chłopak objął mnie i wtulił w siebie.
- Mogłaś księżniczko mi powiedzieć to bym Cię podwiózł do domu.-powiedział.Spojrzałam na Niego.
- Byłeś zajęty.-odpowiedziałam patrząc prosto w jego oczy.
- Czym?-zapytał zdziwiony.
- Może lepiej powiesz mi prawdę?-zapytałam.
- Valerie ale ja nie wiem o co Ci chodzi.-powiedział.
- Wiem co robiłeś dzisiaj w babskiej ubikacji.-powiedziałam.Spojrzał na mnie zdziwiony i przez chwilę nic nie powiedział.
- Jak Ci się z nią podobało?-zapytałam po chwili.
- Valerie to nie tak.-powiedział.
- Przecież wszystko słyszałam."Harry błagam!Nie przestawaj"-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
Chcesz wiedzieć misiu co będzie dalej?Jeśli będą komentarze to rozdział dodam jeszcze wieczorem po filmie z kolegom.:)
Prosze w staw. ♡
OdpowiedzUsuńproszę wstaw <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na next , prosze wstaw jeszcze dziś. ;* ;)
OdpowiedzUsuńboże jakie emocje :c kocham Cię <3 XD // imaginy1onedirection
OdpowiedzUsuńJakie emocje serio czekam na next :3
OdpowiedzUsuńZdaje mi się że każdy rozdział jest coraz bardziej ciekawy . Jest w nich wiele emocji c; Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAA ŚWIETNY !!!!!!
OdpowiedzUsuńjesteś cudowna !!!!!!
OdpowiedzUsuńNie hejtuję cię czy coś ale sądzę, że to jest trochę bez sensu, bo jeśli Val zdradza Harry'ego z Josh'em a Harry zdradzi ją z kimś innym to ona od razu jest załamana i poszkodowana a w sobie nie widzi ani odrobiny winy po tym, kiedy zdradzi Harry'ego :))
OdpowiedzUsuńWiesz to już chyba Busi wyobrażnia c;
UsuńWiesz to już chyba Busi wyobrażnia c;
UsuńWiesz to już chyba Busi wyobrażnia c;
UsuńA to byl dziewczyny komentarz c;
UsuńWkurwia mnie to ze ktos wyraza swoja opinie a tu od razu wyjezdzaja na kogos za to.. nie zawsze sa kurwa mac pozytywne komentarze.
To byl moj kiedys ulubiony blog a ta cala "busia" (kurwa..busia...ja pierdole o.O) to spierdolila jakimis chorymi akcjami.
ten blog ogolnie stal sie chory ;) stracilas KOLEJNEGO czytelnika :) wyjebaje mam czy teraz mnie shejtuja ale napisze co JA mysle i bedzie to szczera opinia ;)
Kiedys to bylo fajne :) KIEDYS
teraz jest to chore. 17 letnia dziewczyna (oj sorry..nie chcialam obrazic tu nikogo.. jej nie da nazwac sie dziewczyna.. 17 letnia dziwka a raczej KURWA) pierdoli sie z gosciem ktory moglby byc jej ojcem a na dodatek byl z jej matką. TO JEST CHORE JAK TA CALA AUTORKA
pierdolila sie z nim nawet po smierci matki ktora opowiadala jej ze byla z nim taka szczesliwa.. zero szacunku do rodzicielki.. pierdolila sie tez z jego synem (to juz trzecia osoba z jaka sie jebala) a spina sie ze ja Harry zdradza i jest wielce pokrzywdzona. Ty bys sie tak zachowywala? Inne osoby by sie tak zachowywaly? Jebac sie raz z jednym, raz z drugim ( 2 razy starszym) i jakby nigdy nic do jednego "kochanie" i do drugiego (a przypomne jeden byl z jej zmarla matka) ..TO JEST CHORE I TAK SAMO CHORE SA OSOBY KTORE PISZA ZE TEN BLOG JEST CUDOWNY, BOSKI, WSPANIALY I CHUJ WIE JAKI ..ja pierdole.. nie dziwie sie ze stracilas wielu czytelnikow. Zycze aby inne pojebane tu osoby wreszcie ogarnely o jakiej kurwie to czytaja. ŻEGNAM "BUSIE" KURWA :) jakies wonty co do mnie? Zapraszam na www.ask.fm/FuckkYeahh :) <3
Dziewczyna u gory ma racje :) polac jej ;D ona zachowuje sie jak dziwka i dziwie sie dlaczego zaszlam tak daleko z czytaniem tego gowna :D tez juz przestaje to czytac bo to zrobilo sie beznadziejne :)) nq wam
UsuńMyslalam ze jestem jedyna tu osoba ktora tak uwaza ale widze ze jednak nie :D tez chyba oleje tego bloga -_-
UsuńZgadzam sie z Wami dziewczyny w 100%! :d naraa busiuu :))
UsuńTrzymam sie z Wami :D dziewczyna ma chorą glowe i wyobraznie .. pewnie ma 12 max 13 lat :D hahahaha
Usuńpowiem tak . Piszesz świetnie i nie mam sie do czego doczepić i tak bym tego nie chciała . BUSIA PISZ DALEJ ♥
OdpowiedzUsuńKochanie błagam dodaj jeszcze dzisiaj *-* kocham cie i twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńCudwny :* Z napięciem czekam na następny rozdział <33333333
OdpowiedzUsuńAle spojrzcie na to z tej strony ze valerie ma o.co sie czepiac bo ona o wszystkim jak na razie sie dowiedziala a harry o niej nie..
OdpowiedzUsuńCudowny :* <3 Napisz następny już się odczekać nie mogę <3333333333333333;3
OdpowiedzUsuńjejku cuooooooooo pisz pisz <333
OdpowiedzUsuńCudowny <333333
OdpowiedzUsuńZajebisty **!! Dalej skarbie <333 /Harriet Styles
OdpowiedzUsuńSkarbie cudowny :** dodaj jeszcze dziś next :)
OdpowiedzUsuńSuperr ;*
OdpowiedzUsuńZajebisty ;) dodaj dzisiaj następny rozdział, bo nie moge doczekać :)
OdpowiedzUsuńOj tak miśkiek z ,,kolegą" :D
OdpowiedzUsuńPiszzzz dalejjjj plisss twoje imaginy to moje zycie <3
OdpowiedzUsuńo jezuu dzieje sie dzieje . ale i tak rozdzial zajebisty kckckc
OdpowiedzUsuńfajny :) pisz dalej
OdpowiedzUsuńA Harry nie zauważył ran u valerie ?
OdpowiedzUsuńdalej nie mogę się doczekać następnego rozdziału
Zapomniałam dodać zdjecia jak się ubrała.Ale miałą wtedy bluzę zaraz dodam zdj:)
Usuńa no chyba że tak
Usuńkiedy next ?
UsuńŚwietny. Dalej :D
OdpowiedzUsuńKocham <333 Next ;*
OdpowiedzUsuńCudownee *.* Next !
OdpowiedzUsuńSwietny *.* . Taaa z kolega tak sie tylko mowi ; D
OdpowiedzUsuńProsze wstaw następny kocham twoje imaginy :**
OdpowiedzUsuńNext dzisiaj !!
OdpowiedzUsuńDALEEEEEEJ! <3 ŚWIETNY
OdpowiedzUsuńSupeeer rozdział dalej <3
OdpowiedzUsuńMEGA jak kazdy inny <3
OdpowiedzUsuńBusia mam do ciebie prośbę będziesz promowała mojego bloga ? proszę cię,misiek ja już napisałam na końcu pierwszego rozdziału ,że uwielbiam twojego bloga.pliss ;)
OdpowiedzUsuńhttp://olenka69onedirection.blogspot.com/2013/08/rozdzia-1.html
Super !!!
OdpowiedzUsuńNiech ona nie będzie taka naiwna on powie tylko "przepraszam" a ona mu wybacza niech mu sie troche postawi albo coś i niech go nie zdradza z joschem ... A poza tym to fajny :D
OdpowiedzUsuńZgodzę się, Val jest za bardzo naiwna. Niech ma swoje zdanie oraz silniejszą wole.
UsuńŚwietny *-*
OdpowiedzUsuńŚwietnyy x3 . Daaaj daleejee
OdpowiedzUsuń