- Valerie naprawdę przepraszam.Jestem o Ciebie cholernie zazdrosny.-powiedział i złapał mnie za podbródek.
- Wyjdź!-powiedziałam stanowczo i odepchnęłam go od siebie.Spojrzał na mnie i pokręcił głową.Zdenerwowany wyszedł z pokoju.Podeszłam do okna.Wyciągnął telefon i do kogoś zadzwonił.Po chwili podjechał po Niego Zayn.Chłopak wsiadł do samochodu.Odeszłam od okna i położyłam się na łóżku.Słyszałam jak odjechali..Wtuliłam się w poduszkę i zasnęłam.
Dwa tygodnie później.
Przez te dwa tygodnie unikałam wszystkich.Stałam się szarą myszką co do mnie było niepodobne.Ashley bardzo się o mnie martwiła.Tylko z nią rozmawiałam.Ona mnie tylko rozumiała.Kilka razy dziennie dzwonił do mnie Harry ale nie chciałam z nim rozmawiać.Codziennie nachodził mnie w domu ale unikałam spotkań z nim.Zawsze Josh mnie krył przed nim.Sam nie chciał żebym się z nim spotykała.Uważał, że mnie nie docenia.Brakowało mi tylko Zayn'a..Jak głupia olewałam go.Widziałam, że chce mi pomóc.Ale nie potrzebowałam wtedy pomocy.Czekałam tylko na przyjazd Katherine.To właśnie dzisiaj wieczorem miała przyjechać z mamą.Bardzo się cieszyłam, że jej rodzice znowu są razem.Rano wstałam i poszłam od razu do łazienki.Wykonałam wszystkie poranne czynności i wróciłam do pokoju.Z garderoby wyjęłam czyste ciuchy i położyłam je na łóżku.
- Valerie kochanie zejdź na chwilę.-krzyknął Josh z salonu.W samej bieliźnie zeszłam na dół i spojrzałam na Niego.
- Tak?-zapytałam.
- Chciałbym Cię o czymś poinformować.-powiedział i poklepał dłonią wolne miejsce obok siebie.Usiadłam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- O czym?-zapytałam zdziwiona.Zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Dobrze wiesz, że od jakiegoś czasu spotykam się z..-nie dokończył bo mu przerwałam.
- Tak wiem, że się z nią spotykasz ale co z Tego?-zapytałam.
- Wprowadzi się do nas ze swoją córką.-powiedział.I wtedy już wszystko było jasne.Wstałam.Byłam zdenerwowana.
- Po co?-zapytałam.
- Kochamy się.Chce żeby zamieszkała z nami.-powiedział i również wstał.Złapał mnie za rękę.Odsunęłam się od Niego.Bez słowa pobiegłam do swojego pokoju.Byłam zła.Myślałam, że teraz może być już lepiej.Ale najwidoczniej się myliłam.Spojrzałam na godzinę.Do szkoły miałam jeszcze 20 minut.Ubrałam na siebie ciuchy, które wcześniej przygotowałam.
Spakowałam książki i wzięłam z biurka telefon.Zeszłam na dół.Mężczyzna zakładał akurat buty.Wzięłam z wieszaka kurtkę i ubrałam ją po czym założyłam buty.Otworzyłam drzwi.Kiedy chciałam już wyjść Josh złapał mnie za rękę.
- Idziesz już?-zapytał zdziwiony.
- No jak widzisz.-odpowiedziałam oschle i wyszłam.Nie chciałam z nim jechać.Dobrze wiedziałam, że zacząłby temat o tej swojej kobiecie.A nie chciałam żeby się do nas wprowadzała.Po prostu nie wyobrażałam sobie życia z nią i jej córką.Kiedy doszłam do szkoły Josh akurat podjechał i zaparkował samochód.Wysiadł z samochodu i spojrzał na mnie.Nie chciałam na Niego patrzeć.Weszłam do szkoły i wpadłam na Harry'ego.Spojrzałam na Niego.
- Nic Ci nie jest?-zapytał.Obok niego stała jakaś dziewczyna.Pierwszy raz widzę ją w szkole.Spojrzałam na ich dłonie.Tak jak myślałam.Trzymają się za ręce.Zdenerwowało mnie to.Tak niby mu na mnie zależało.A tu proszę.Tak szybko sobie znalazł nową.
- Nie.Jest wszystko w porządku.-odpowiedziałam oschle.
- Ty jesteś Valerie?-zapytała dziewczyna.Uśmiechnęła się do mnie.Spojrzałam na Nią.
- Tak.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Powiedział Ci już Josh o tym, że wprowadzamy się do was?-zapytała.Josh?Co ona kultury nie zna?-pomyślałam sobie.
- Tak powiedział mi..Ale nie pozwolę na to.-odpowiedziałam.Ominęłam ich i zaczęłam iść w stronę klasy.Jeszcze pierwsza lekcji chemii z Josh'em.Kiedy zadzwonił dzwonek weszłam do klasy i zajęłam miejsce w ostatniej ławce.Ashley dzisiaj w szkole nie ma więc muszę siedzieć sama.Rozpakowałam książki, a telefon położyłam obok.W połowie lekcji Josh zapisał równanie na tablicy i zapytał się czy ktoś chce je dokończyć.Przez całą lekcję nie słuchałam.Kiedy usłyszałam swoje imię spojrzałam zdziwiona na Niego.
- Co ja?-zapytałam.
- Do tablicy.Rozwiążesz równanie.-powiedział.Niechętnie wstałam i podeszłam do tablicy.Wzięłam kredę i bez jakiegoś zastanowienia rozwiązałam.
- Źle.-powiedział.Spojrzałam na Niego i zmarszczyłam czoło.
- Usiądź.-powiedział.Odłożyłam kredę i wróciłam na swoje miejsce.Widziałam na sobie wszystkich spojrzenia.Do końca lekcji nie odezwałam się w ogóle.Kiedy zadzwonił dzwonek spakowałam książki i zarzuciłam plecak na ramię.Kiedy chciałam wyjść usłyszałam swoje imię.Odwróciłam się i spojrzałam na Niego.
- Czego chcesz?-zapytałam.Podszedł do mnie.
- Olivia mi powiedziała.-powiedział.Wyglądał na zdenerwowanego.
- No i co z tego?-zapytałam.
- Wprowadzą się do nas.Czy tego chcesz czy nie.-odpowiedział.Nic nie odpowiedziałam.Wyszłam z klasy.Dzień zleciał mi bardzo szybko.Zajęcia kończyłam po 13.Kiedy wyszłam ze szkoły natchnęłam się na Zayn'a.
- Valerie zaczekaj.-powiedział i podbiegł do mnie.
- Cześć Zayn.-powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Dlaczego nie odbierałaś?-zapytał.
- Przepraszam.Miałam złe dni..-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Co się stało?-zapytał i złapał mnie za rękę.Usiedliśmy na pobliskiej ławce.
- Straciłam Louis'a...Później ta przygoda z Tobą..I jeszcze Harry..Myślałam, że się zmienił.Ale się myliłam.On nigdy się nie zmieni.-powiedziałam.
- Masz jeszcze mnie.-powiedział i wtulił mnie w siebie.Po tych słowach poczułam, że mogę na Niego liczyć.
- Ty niczego nie rozumiesz..Jeszcze do tego Josh ma nową kobietę.Powiedział mi dzisiaj, że ona i jej córka wprowadzą się do nas.-powiedziałam.
- Ale co Ci to przeszkadza, że się wprowadzą?-zapytał.Widziałam, że w ogóle był w temacie.
- Harry jest z jej córką...-powiedziałam, a po moich policzkach spłynęły łzy.Szybko je wytarłam.
- Valerie nie płacz.-powiedział i ponownie wtulił mnie w siebie.
- Ja tak nie mogę..-odpowiedziałam i wstałam.
- Wybacz muszę wracać do domu.-powiedziałam i ruszyłam przed siebie.
- Zaczekaj.Podwiozę Cię.-powiedział.Zatrzymałam się i spojrzałam na Niego.Podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.Wsiedliśmy do samochodu.Zapięłam pasy, a on ruszył..
- Utrzymujesz kontakt z Louis'em?-zapytał.
- Nie odbiera ode mnie telefonów.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Porozmawiać z nim?-zapytał/Kiedy chciałam już mu odpowiedzieć zadzwonił mój telefon.Wyjęłam go z kieszeni.
- Przepraszam muszę odebrać.-odpowiedziałam i odebrałam.Przyłożyłam telefon do ucha.
- Valerie gdzie jesteś?Chciałbym się z Tobą spotkać.-powiedział
- Jestem z Zayn'em.Nie chce z Tobą rozmawiać.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.Mulat spojrzał na mnie.
- Kto to?-zapytał.
- Harry..-odpowiedziałam oschle.
- Czego on znowu chciał od Ciebie?-zapytał.Wiedziałam, że bardzo go to ciekawi.
- Nie wiem..Po prostu chciał ze mną porozmawiać.-odpowiedziałam i schowałam telefon do kieszeni.
- Chcesz wracać do domu czy wolisz jakiś obiad zjeść w restauracji?-zapytał.Poczułam głód.Od rana nic nie jadłam.
- Możemy pojechać na obiad.-odpowiedziałam po chwili.Uśmiechnął się i przyśpieszył.Położyłam swoją drobną dłoń na jego udzie.Spojrzał na nią, a po chwili na mnie i uśmiechnął się.Odwzajemniłam uśmiech.Chciałam się odstresować po tym wszystkim.A wiedziałam, że on mi w tym pomoże.Nie pragnęłam seksu..Chciałam po prostu dobrze spędzić czas z Zayn'em.Chciałam się do niego zbliżyć.Po kilku minutach byliśmy już na miejscu.Chłopak wysiadł z samochodu.Ja w tym czasie odpięłam pasy.Otworzył mi drzwi.
- Jaki dżentelmen.-powiedziałam i wysiadłam.Podziękowałam mu całusem w usta.Uśmiechnął się i zamknął samochód.Złapał mnie delikatnie za rękę.Razem weszliśmy do restauracji.
Zajęliśmy miejsce przy wolnym dwuosobowym stoliku.Wzięłam do ręki menu.
- Na co masz ochotę?-zapytał.
- Nie wiem jeszcze.A ty?-również zapytałam.Chłopak wziął do ręki menu i spojrzał.
- Wezmę naleśniki z dżemem i polewą czekoladową.-odpowiedział.Uśmiechnęłam się.
- Dobrze.Ja również to wezmę.-powiedziałam.Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.Kiedy podeszła do nas kelnerka chłopak złożył zamówienie.Przez ten czas rozmawialiśmy.Zaprosił mnie na imprezę, która odbędzie się u Niall'a w domu.Oczywiście zgodziłam się.Kelnerka przyniosła nasze zamówienie.
- Smacznego.-powiedziałam.Brunet spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Wzajemnie księżniczko.-odpowiedział.Zjedliśmy obiad.Kiedy skończyłam odsunęłam talerz i spojrzałam na Niego.
- Najadłaś się?-zapytał.
- Bardzo.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- To co?Wracamy do domu?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i wstałam.Założyłam kurtkę.Chłopak w tym czasie zapłacił.Wyszliśmy z restauracji i wsiedliśmy do samochodu.Odpalił silnik i ruszył.
- Do domu Cię odwieźć?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam.Po chwili byliśmy już na miejscu.Odpięłam pasy i spojrzałam na Niego.
- Wejdziesz?-zapytałam.
- Pewnie.-odpowiedział.Uśmiechnęłam się i musnęłam jego wargi.Wysiadłam z samochodu.Chłopak podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.Weszliśmy do mieszkania.Josh już był w domu.Robił coś w kuchni.Kiedy usłyszał, że ktoś wchodzi do domu wyszedł z kuchni i spojrzał na nas.
- Gdzie byłaś?-zapytał.
- Nie interesuj się.-odpowiedziałam chamsko i pociągnęłam Zayn'a za rękę do swojego pokoju.Wiedziałam, że źle postąpiłam tak mu odpowiadając.Ale nadal byłam na Niego zła.
- Co chcesz robić?-zapytał siadając na łóżku.
- Nie wiem.A ty na co masz ochotę?-zapytałam i usiadłam na Niego okrakiem.Chłopak od razu położył dłonie na moje pośladki.
Pocałowałam go, a on położył się na mnie odwzajemniając pocałunek.Był inny niż reszta chłopaków.W pewnym momencie chłopak wsunął swoje ciepłe dłonie pod moją bluzę.Zagryzłam delikatnie jego dolną wargę.Kiedy Zayn już chciał zdjąć ze mnie bluzę ktoś zapukał do drzwi.Zeszłam z bruneta i usiadłam obok.
- Proszę.-powiedziałam.Do pokoju wszedł Josh i spojrzał na nas.
- Valerie zejdź na dół.Chce Ci przedstawić moją dziewczynę.-powiedział.zmarszczyłam czoło i spojrzałam na Zayn'a.
- Zaraz zejdę.-odpowiedziałam, a Josh w tym czasie wyszedł z pokoju.
- Nie chce tam iść.Nie chce jej poznawać.-powiedziałam patrząc na Zayn'a.
- Idź kochanie.Ja poczekam na Ciebie.-powiedział i objał mnie.
- No dobrze.-powiedziałam i wstałam z łóżka.
- Kochanie tylko bądź dla nich miła.Nie pogarszaj swojej sytuacji.-powiedział i wstał.Podszedł do mnie i pocałował mnie delikatnie w usta.Uśmiechnęłam się i zeszłam na dół.Siedzieli już w salonie.Podeszłam do nich.Josh wstał, a w tym samym czasie kobieta.
- Valerie to jest Sonia.-powiedział.Kobieta wyciągnęła dłoń w moim kierunku.Nie uścisnęłam jej.Odsunęłam się od nich.Mężczyzna spojrzał na mnie wzrokiem mordercy.Delikatnie uśmiechnęłam się pod nosem.
- A Ciebie to już znam.-powiedziałam patrząc na Olivie.
- Mogę już iść do siebie?-zapytałam patrząc na Josh'a.
- Tak możesz.-odpowiedział.Ponownie uśmiechnęłam się pod nosem i pobiegłam do swojego pokoju.Spojrzałam na Zayn'a siedzącego na łóżku.
- Zachowałaś się chamsko.-powiedział i wstał.
- Widziałeś wszystko?-zapytałam zdziwiona.
- Tak.-odpowiedział i zmarszczył czoło.
- Przepraszam nie złość się na mnie.-powiedziałam podchodząc do niego.
- Nie no to już Twoja sprawa.-odpowiedział.Złapałam go za dłonie.
- Powinienem już wracać.-powiedział i założył swoją skórzaną kurtkę.
- Proszę zostać dłużej.-powiedziałam.
- Nie moge.Zapomniałem, że jestem umówiony ze znajomymi.-powiedział.Dobrze wiedziałam, że kłamie..
Kurwa mam taką wenę na dalsze, że już bym chętnie pisała więcej.KOMENTUJCIE A ROZDZIAŁ SIĘ POJAWI<3
- Proszę.-powiedziałam.Do pokoju wszedł Josh i spojrzał na nas.
- Valerie zejdź na dół.Chce Ci przedstawić moją dziewczynę.-powiedział.zmarszczyłam czoło i spojrzałam na Zayn'a.
- Zaraz zejdę.-odpowiedziałam, a Josh w tym czasie wyszedł z pokoju.
- Nie chce tam iść.Nie chce jej poznawać.-powiedziałam patrząc na Zayn'a.
- Idź kochanie.Ja poczekam na Ciebie.-powiedział i objał mnie.
- No dobrze.-powiedziałam i wstałam z łóżka.
- Kochanie tylko bądź dla nich miła.Nie pogarszaj swojej sytuacji.-powiedział i wstał.Podszedł do mnie i pocałował mnie delikatnie w usta.Uśmiechnęłam się i zeszłam na dół.Siedzieli już w salonie.Podeszłam do nich.Josh wstał, a w tym samym czasie kobieta.
- Valerie to jest Sonia.-powiedział.Kobieta wyciągnęła dłoń w moim kierunku.Nie uścisnęłam jej.Odsunęłam się od nich.Mężczyzna spojrzał na mnie wzrokiem mordercy.Delikatnie uśmiechnęłam się pod nosem.
- A Ciebie to już znam.-powiedziałam patrząc na Olivie.
- Mogę już iść do siebie?-zapytałam patrząc na Josh'a.
- Tak możesz.-odpowiedział.Ponownie uśmiechnęłam się pod nosem i pobiegłam do swojego pokoju.Spojrzałam na Zayn'a siedzącego na łóżku.
- Zachowałaś się chamsko.-powiedział i wstał.
- Widziałeś wszystko?-zapytałam zdziwiona.
- Tak.-odpowiedział i zmarszczył czoło.
- Przepraszam nie złość się na mnie.-powiedziałam podchodząc do niego.
- Nie no to już Twoja sprawa.-odpowiedział.Złapałam go za dłonie.
- Powinienem już wracać.-powiedział i założył swoją skórzaną kurtkę.
- Proszę zostać dłużej.-powiedziałam.
- Nie moge.Zapomniałem, że jestem umówiony ze znajomymi.-powiedział.Dobrze wiedziałam, że kłamie..
Kurwa mam taką wenę na dalsze, że już bym chętnie pisała więcej.KOMENTUJCIE A ROZDZIAŁ SIĘ POJAWI<3
Kochana ten rozdział . I wiem ci będzie dalej :) kc <3
OdpowiedzUsuńszybko pisz pisz !!
OdpowiedzUsuńspoczi
OdpowiedzUsuńPisz pisz pisz. <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpisz dalej
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta *.* . Takie tempo pisania mi sie podoba ; *
OdpowiedzUsuńBoskie <3 dawaj next !!! <3 /Katy xx.
OdpowiedzUsuńKochana jak masz wene to pisz i szybko dodawaj nastepne kckckc
OdpowiedzUsuńZajebiste!!!! Błagam pisz next'a <3! ;**********
OdpowiedzUsuńTo jest świetne.. Te wszystkie momenty.. Awww... *.* Czekam na następny :) W wolnym czasie zapraszam do mnie: http://imaginy-harrystyles.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! xx
/Haz.
Next!
OdpowiedzUsuń███████───▄████▄─▄████▄───███──██ ─▀███▀───▐▀████████████▌──███──██ ──███────▐█▄▓██████████▌──███──██ ──███─────▀███████████▀───███──██ ─▄███▄──────▀███████▀─────███──██ ███████───────▀███▀────────▀███▀
OdpowiedzUsuńNEXT PLEASE <3
huhuhuhhuhu super :p
OdpowiedzUsuńkocham to :p ^^
OdpowiedzUsuńI <3 THIS
OdpowiedzUsuńBoski <33 ;**
OdpowiedzUsuńPisz dalej <3
OdpowiedzUsuńBoże świetne! Pisz dalej, bd polubiłam Zayn'a i Josh'a. :)) // imaginy1onedirection.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHmmm, jedno mnie ciekawi. Przecież Zayn był z Ashley , co nie? Czy mi się coś pokręciło? Rozdział świetny, ale i tak jestem za Harry'm. Coś w tym opowiadaniu sprawia, że jego lubię najbardziej, choć jest chamski i obraża Valerie. Co do Josh'a zdania nie zmienię, nadal go jakoś nie lubię xD Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń+
http://we-are-friends-forever.blogspot.com/
Przyznam sie,ze zapomniałam o tym.;) wczoraj mi ktoś przypomniał ale ja juz wiem co wymyślę;)
Usuńkocham to opowiadanie <3 i kocham ciebie jesteś zajebista ;* i zajebiście piszesz :D czekam na next ---> :) ~Sandra
OdpowiedzUsuńTo najlepsze opowiadanie jakie dotąd czytałam (a czytałam ich dużo) !!!
OdpowiedzUsuńJeżeli masz wenę to pisz,pisz,pisz :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :)
djkghdufkgfh cudo ♥
OdpowiedzUsuń