czwartek, 16 stycznia 2014

Rozdział 91.

- Przepraszam..-odpowiedziałam cicho i niepewnie.Bałam się, że znowu mnie uderzy.
- Grzeczna dziewczynka.-odpowiedział i objął mnie.Po moich policzkach ponownie spłynęły łzy.
- Odwieź mnie do domu..-powiedziałam i odwróciłam wzrok.
- Dlaczego?Przecież jest jeszcze wcześnie..-powiedział i zaśmiał się.W tym samym czasie zadzwonił mój telefon.Chłopak odsunął się ode mnie, a ja w tym czasie wyciągnęłam telefon z kieszeni i odebrałam.
- Valerie gdzie jesteś?-zapytał.
- Nie ważne..Zaraz wrócę do domu.-powiedziałam.
- Dobrze..Wiesz, że jest już późno.-powiedział.Podeszłam do drzwi.
- Tak wiem.Zaraz będę.-odpowiedziałam i rozłączyłam się po czym schowałam telefon do kieszeni od spodenek.Kiedy zaczęłam zakładać buty blondyn podszedł do mnie.
- Co jest?-zapytał.Spojrzałam na niego i złapałam za klamkę od drzwi.
- Muszę wracać.-odpowiedziałam i wyszłam przed dom..Bez słowa założył buty i również wyszedł.Wsiedliśmy do samochodu.Kiedy ruszył, zapięłam pasy i spojrzałam w boczną szybę.
- Nie wiem co we mnie wstąpiło Valerie.-przerwał ciszę.Spojrzałam na Niego.
- Jasne.-odpowiedziałam obojętnie.
- Dobrze wiesz, że taki nie jestem.-powiedział i położył dłoń na moim udzie.
- Myślałam, że jesteś inny niż Harry ale myliłam się..Jesteś taki sam.-powiedziałam zdenerwowana.Zacisnął dłoń.
- Nie jestem..-odpowiedział po chwili i zatrzymał się przed moim domem.
- Nie mamy o czym rozmawiać.-powiedziałam i wysiadłam po czym trzasnęłam drzwiami.Odjechał dopiero kiedy weszłam do domu.Zdjęłam buty i weszłam do salonu.Mężczyzna spojrzał na mnie.
- Płakałaś?-zapytał i wstał.
- Nie..-odpowiedziałam obojętnie.
- Przecież widzę..Masz podpuchnięte oczy.-powiedział i zbliżył się do mnie po czym położył dłoń na moim policzku.
- To ze zmęczenia..Od kilku dni nie mogę spać.-skłamałam i odsunęłam się od Niego.
- No dobrze..A powiesz mi gdzie byłaś?-zapytał.
- U koleżanki.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Mam nadzieję, że mnie nie okłamujesz.-powiedział i odwzajemnił uśmiech.
- Pójdę do siebie bo jestem zmęczona.-powiedziałam.
- Śpij dobrze.-powiedział.Po tych słowach weszłam do swojego pokoju i z garderoby wzięłam czystą bieliznę oraz koszulę nocną.Weszłam do łazienki  i wzięłam szybki prysznic.Po kilku minutach wyszłam z kabiny prysznicowej i wytarłam swoje mokre ciało.Założyłam na siebie wcześniej przygotowane ciuchy i wróciłam do pokoju.Podłączyłam telefon pod ładowarkę i położyłam się.Ze zmęczenia nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
* Oczami Josh'a *
Rano wstałem i wszedłem do kuchni.Wstawiłem wodę na kawę i wszedłem po schodach na górę.Zajrzałem do pokoju Valerie, która jeszcze spała.Podszedłem do łóżka i odgarnąłem z twarzy kosmyk jej włosów.Dziewczyna przestraszona otworzyła oczy i spojrzała na mnie.
- Przepraszam.Nie chciałem Cię przestraszyć.-powiedziałem.Przetarła słodko swoje oczy i usiadła na łóżku.
- Nic się nie stało.-odpowiedziała po chwili i uśmiechnęła się.
- Dzisiaj ostatni dzień.-powiedziałem i uśmiechnąłem się.
- Wiem i bardzo się cieszę z Tego powodu.-odpowiedziała i wstała z łóżka.
- Mam dla Ciebie i Nathana niespodziankę..Ale to dopiero wieczorem.-powiedziałem.Dziewczyna spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Dobrze..-odpowiedziała.Wyszedłem z jej pokoju i zamknąłem za sobą drzwi.Zszedłem na dół do kuchni i zalałem kawę.Szybko przygotowałem śniadanie i usiadłem do stołu.Kiedy kończyłem już jeść do kuchni weszła Valerie.Spojrzałem na nią.
- Może być?-zapytała i podeszła bliżej.
- Wyglądasz pięknie!-odpowiedziałem i uśmiechnąłem się.Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
- Dziękuję.-powiedziała i usiadła przy stole po czym wzięła jedną kanapkę.Napiłem się kawy i wstawiłem szklankę do zlewu.
- Nathan jedzie z nami?-zapytała.Spojrzałem na nią.
- Nie..-odpowiedziałem i wyszedłem z kuchni.Wszedłem do swojej sypialni i założyłem ciuchy, które wcześnie przyszykowałem.Wszedłem do łazienki i umyłem zęby oraz ogarnąłem swoje włosy.Wszedłem do salonu i usiadłem na kanapie.Czekając na Valerie wyjąłem z kieszeni telefon i odczytałem sms'a, którego dostałem.
* Oczami Valerie *

Zjadłam kanapkę i weszłam do salonu.
- Jedziemy?-zapytałam zakładając buty.Mężczyzna wstał z kanapy i podszedł do komody, z której wziął klucze od samochodu.Wyszliśmy z mieszkania i wsiedliśmy do samochodu..Nie byłam już na niego zła.Chciałam po prostu zmienić swoje życie na lepsze..Musiałam tylko przestać zadawać się z Harry'm i jego kolegami, a dobrze wiedziałam, że wyjdzie mi to na dobre..Po kilku minutach kiedy byliśmy już na miejscu, wysiadłam z samochodu i obeszłam go.Razem z Josh'em weszłam do budynku szkolnego i rozejrzałam się po korytarzu..Było straszne zamieszanie jak nigdy.Weszliśmy na sale gimnastyczną, na której zaraz miał się odbyć apel.Zajęłam miejsce na samym tyle i wyciągnęłam z torebki telefon.Spojrzałam na godzinę.Do rozpoczęcia było jeszcze 5 minut..Rozglądałam się dookoła, w poszukiwaniu Harry'ego albo Niall'a, których na całe szczęście nie widziałam.Chowając telefon poczułam uścisk na ramieniu.Byłam pewna, że to któryś z nich ale kiedy odwróciłam się ujrzałam Ashley.Dziewczyna uśmiechnięta usiadła obok mnie.
- Valerie jak ja Cię dawno nie widziałam!-powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Co się z Tobą działo?-zapytałam i posłałam jej uśmiech.Bardzo się zmieniła, a przede wszystkim widać było po niej, że przytyła.
- Harry Ci nic nie powiedział?-zapytała.Pokręciłam przecząco głową.
- A to dupek..Miał Ci o wszystkim powiedzieć.-odpowiedziała.
- No dobrze nie ważne.Nie rozmawiajmy o nim..Lepiej powiedz mi gdzie byłaś.-powiedziałam i położyłam dłoń na jej udzie.Dziewczyna o wszystkim mi opowiedziała i na sam koniec zadała pytanie, którego się spodziewałam.
- A Ty i Harry nie jesteście już razem?-zapytała i uśmiechnęła się.
- Nie jesteśmy i mam nadzieję, że już nigdy nie będziemy.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Co takiego się stało kochanie?-zapytała zdziwiona.
- Nie chce teraz o tym rozmawiać i tym bardziej tu..-odpowiedziałam.
- No dobrze..Może po apelu pójdziemy do kawiarni?-zapytała.
- Pewnie.-odpowiedziałam w tym samym czasie kiedy zaczął się apel.
 * Godzinę później *
- Jeju ale się to ciągnęło.-powiedziała blondynka wstając z krzesła.Również wstałam i spojrzałam na nią.
- Zgodzę się z Tobą.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.Wzięła mnie pod rękę i przeciskając się przez tłum jakoś wyszłyśmy.Stanęłyśmy z boku.
- Musimy poczekać na Josh'a.-powiedziałam.
- Łączy was coś jeszcze?-szepnęła mi do ucha.
- Sama nie wiem..-odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami.Posłała mi tylko uśmiech.Kiedy brunet wyszedł złapałam go za nadgarstek.Spojrzał na mnie i podszedł bliżej.
- Dzień Dobry.-powiedziała blondynka i zagryzła swoją dolną wargę.Wtedy przypomniało mi się jak do niego na początku startowała.Zaśmiałam się cicho.Spojrzała na mnie zdziwiona.
- Dzień dobry.-odpowiedział i posłał jej uśmiech.
- Do domu wrócę później, bo idę z Ashley do kawiarni.-powiedziałam.Mężczyzna wyciągnął z kieszeni pieniądze i dał mi je.
- Dziękuję.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.Wyszłyśmy ze szkoły i ruszyłyśmy w stronę kawiarni.
- Tak w ogóle utrzymujesz jeszcze kontakt z Zayn'em?-zapytałam, żeby przerwać ciszę.Spojrzała na mnie.
- Tak..Ponownie zaczęliśmy ze sobą pisać..Chciałabym do niego wrócić.-odpowiedziała i posłała mi uśmiech.
- Zobaczysz, że będziecie niedługo razem.-powiedziałam.Doszłyśmy na miejsce i usiadłyśmy przy wolnym stoliku.Wzięłyśmy do ręki " menu ".
- Na co masz ochotę?-zapytała.Spojrzałam na nią.
- Wezmę sernik i kawę.-odpowiedziałam.Dziewczyna posłała mi uśmiech i poszła złożyć zamówienie.Po chwili wróciła na miejsce i spojrzała na mnie.
- Zaraz kelner przyniesie nasze zamówienie.-powiedziałam.
- Dobrze.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- No to opowiadaj dlaczego nie jesteś z Harry'm.-powiedziała.Położyłam dłonie na stoliku i o wszystkim powiedziałam dziewczynie.
- Naprawdę?-zapytała kiedy skończyłam.
- Tak.-odpowiedziałam, a w tym samym czasie kelner położył na stoliku nasze zamówienie.
- Co za kretyn.Porozmawiam sobie z nim dzisiaj!Nie daruje mu tego normalnie.-powiedziała zdenerwowana.
- Ashley proszę nie mów mu nic..-powiedziałam i upiłam łyka kawy.
- Nie Valerie.Tak nie może być.Palant Cię zgwałcił.-powiedziała cicho.Przekręciłam oczami.
- Chce o Tym wszystkim zapomnieć.-powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Postaram się Ci jakoś pomóc.-powiedziałam i złapała mnie za dłoń.
- Dziękuję.-odpowiedziałam.Dziewczyna posłała mi uśmiech i skosztowała kawałek ciasta.
* 25 minut później *
Zadzwonił mój telefon.Wyjęłam go z torebki i odebrałam.
- Pójdziesz ze mną  na zakupy?-zapytał.
- Kiedy?-zapytałam i spojrzałam na blondynkę, która robiła wszystko, żeby mnie rozśmieszyć.
- A masz teraz czas?-zapytał.Ponownie spojrzałam na dziewczynę i zaśmiałam się.
- Pewnie..Zaraz do Ciebie przyjdziemy.-powiedziałam i rozłączyłam się.
- Musiałaś?-zapytałam.Dziewczyna pokiwała twierdząco głową i zaśmiała się.
- Gdzie idziemy?-zapytała kiedy wstałam.
- Idziemy z Nathanem na zakupy.-odpowiedziałam i wyjęłam z torebki pieniądze.
- Wrócił?-zapytała zdziwiona.
- Tak kochanie.-odpowiedziałam i podeszłam do kasy.Zapłaciłam za nasze zamówienie.Razem wyszłyśmy z kawiarni i ruszyłyśmy w stronę domu.
- Jest jeszcze przystojny jak wcześniej?-zapytał.Spojrzałam na nią i roześmiałam się.
- Jeszcze bardziej.-odpowiedziałam po chwili na jej pytanie.Dziewczyna tylko uśmiechnęła się i wzięła mnie pod rękę.Po dobrych dziesięciu minutach byłyśmy już na miejscu.Weszłyśmy do mieszkania, w którym pachniało kwiatami..
- Josh..-krzyknęłam.Mężczyzna uśmiechnięty wyszedł z kuchni i spojrzał na nas.
- Coś się stało?-zapytał.Dziewczyna kiedy spojrzała na Josh'a, uśmiechnęła się.Spojrzałam na Nią i szturchnęłam ją łokciem.
- Nie..Tylko chciałam Ci powiedzieć, że razem z Nathanem wychodzimy na zakupy.-odpowiedziałam kiedy chłopak zszedł na dół.
- Dobrze.-powiedział i uśmiechnął się po czym wrócił do kuchni.
- Co tak tu pachnie kwiatami?-zapytałam.Nathan spojrzał na mnie i zaśmiał się.
- Nie wiem.-odpowiedział.Wyszliśmy z mieszkania i ruszyliśmy w stronę centrum handlowego.Przez całą drogę rozmawialiśmy o wszystkim co się dało, więc nie było nudno..Widziałam jak Ashley patrzy na Nathana..Po kilku minutach doszliśmy na miejsce.
* 2 godziny później *
Weszliśmy do mieszkania i od razu usiedliśmy na kanapie.
- Zmęczyłam się.-powiedziała Ashley.Spojrzałam na nią.
- Ja tak samo..Jest za ciepło, żeby tak chodzić.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Chcecie coś do picia?-zapytał Nathan.Pokiwałyśmy twierdząco głową.Blondyn wszedł do kuchni.
- Spodobał Ci się, prawda?-zapytałam.Dziewczyna spojrzała na Niego.
- Tak.-odpowiedziała i zaśmiała się.Po chwili do salonu wrócił Nathan ze szklankami zimnego soku.Położył je na stoliku.Napiłyśmy się.
- Idę do siebie.-powiedział i wziął torby z ciuchami po czym wszedł na górę.Dziewczyna odwróciła się i spojrzała na Niego.
- Chyba się zakochałam.-powiedziała.
- To bierz się za niego.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.W tym samym czasie zadzwonił telefon.Razem spojrzałyśmy na wyświetlacz.
- Odbiorę.-powiedziała i wstała jednocześnie przyłożyła telefon do ucha.Zostawiłam ją samą w salonie.Weszłam do kuchni, w której był Josh.
- Co robisz?-zapytałam.Mężczyzna odwrócił się w moją stronę.
- Obiad.-odpowiedział.Podeszłam bliżej niego i objęłam go od tyłu.
- Pomóc Ci?-zapytałam.
- Nie musisz.-odpowiedział po chwili.Kiedy usłyszałam, że drzwi od kuchni otwierają się, szybko odsunęłam się od mężczyzny.
- Valerie muszę już iść.-powiedziała.Podeszłam do niej.
- Dlaczego?-zapytałam i zmarszczyłam czoło.
- Harry już po mnie jedzie..Muszę, przepraszam.-powiedziała.Wyszłyśmy przed dom i usiadłyśmy na schodku.
- Spotkamy się jeszcze dzisiaj?-zapytałam.
- Nie wiem.Zadzwonię do Ciebie jak coś.-odpowiedziała i posłała mi uśmiech.Pod dom podjechał Harry i wysiadł z samochodu po czym podszedł do nas.
- Valerie porozmawiajmy.-powiedział.Wstałam i podeszłam do niego.
- A mamy o czym rozmawiać?-zapytałam.Blondynka podeszła do mnie.
- Jeżeli masz zamiar ją przepraszać to daruj sobie palancie!Powiedziała mi o wszystkim co jej zrobiłeś!Jesteś skończonym dupkiem!-krzyknęła na niego, a ja zdziwiona spojrzałam na nią.
- Dlaczego jej o Tym powiedziałaś?-zapytał spokojnie i spojrzał na mnie.W ogóle nie widziałam zdenerwowania po nim.
- Jest moją przyjaciółką, więc mam prawo mówić jej o wszystkim.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Wypierdalaj do tej swojej Katherine albo Sonii.-ponownie się wtrąciła.
- Idź do samochodu lepiej..-powiedział.Dziewczyna pokręciła głową i wsiadła do samochodu.
- Kocham Cię Valerie.-powiedział i złapał mnie za dłonie.
- Harry nie mamy o czym rozmawiać..-powiedziałam.Chłopak zbliżył się do mnie i wtulił mnie w siebie.Zaciągnęłam się zapachem jego perfum i po chwili odsunęłam się od Niego.
- Będę robił wszystko, żeby się zmienić.-powiedział.
- Dobrze.-odpowiedziałam i cofnęłam się kilka kroków do tyłu.
- Zależy mi na Tobie.-powiedział.
- Muszę już iść przepraszam.-powiedziałam i weszłam do mieszkania.Zamknęłam za sobą drzwi i oparła się o nie.Mężczyzna spojrzał na mnie.
- Chodź na obiad.-powiedział.Weszłam do kuchni i usiadłam do stołu.Nathan spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął.Kiedy zjadłam włożyłam talerz do zlewu i bez słowa wyszłam z kuchni.Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic.Po kilku minutach wyszłam i  owinęłam się w ręcznik po czym weszłam do swojego pokoju.Wyjęłam z garderoby czyste ciuchy i założyłam je na siebie.

Najedzona położyłam się na łóżku i okryłam się cienkim kocem.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Dopiero po 19 obudził mnie telefon.Przetarłam oczy po czym wzięłam go do ręki i nie patrząc na wyświetlacz odebrałam.
- Słucham.-powiedziałam zaspanym głosem.
- Mogę do Ciebie przyjść?-zapytała.
- Katherine?-zapytałam.
- Tak.-odpowiedziała.Usiadłam na brzegu łóżka.
- Po co chcesz do mnie przyjść?-zapytałam zdziwiona.
- Chce Ci wszystko wyjaśnić.-powiedziała.Zaśmiałam się i rozłączyłam.Wstałam z łóżka i zeszłam do salonu, w którym siedział Josh razem z Nathanem.
- Dobrze, że jesteś.-powiedział.Usiadłam w fotelu i spojrzałam na nich.
- Coś się stało?-zapytałam zdziwiona.
- Nie..Ale jutro jedziemy na wakacje do Londynu-powiedział.Uśmiechnęłam się.
- Naprawdę?-zapytałam. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Tak..-odpowiedział i uśmiechnął się.Wstałam i podeszłam do niego po czym mocno go przytuliłam.
- O której jedziemy?-zapytałam.
- Z rana mamy samolot więc idźcie się pakować.-powiedział.Razem z Nathanem weszliśmy do swoich pokoi.Wyjęłam z szafy walizkę i zaczęłam się pakować.Po dobrej godzinie byłam już spakowana.Włączyłam laptopa i na tt zauważyłam ciekawy wpis Harry'ego..Po przeczytaniu łzy napłynęły mi do oczu.Wyłączyłam laptopa i położyłam się na łóżku.Wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer Loczka.Nie byłam pewna czy dobrze robię dzwoniąc do Niego..Ale odważyłam się.Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.Kiedy miałam już zrezygnować odebrał.
- Tak Valerie?-zapytał.
- Powiesz mi dlaczego dodałeś taki wpis?-zapytałam siadając na brzegu łóżka.
- Nadal zależy mi na Tobie..Zrobię dosłownie wszystko, żebyś do mnie wróciła i znowu mnie pokochała.-odpowiedział.Wytarłam łzy.
- Nie wiem czy Ci się to uda.-odpowiedziałam obojętnie.
- Spotkajmy się jutro.-powiedział.
- Nie mogę..Wyjeżdżam na wakacje.-odpowiedziałam.Chłopak nic nie powiedział.Rozłączył się.Zdziwiona podeszłam do okna i zasłoniłam zasłony.Było już późno więc wyjęłam z garderoby bieliznę i piżamę.Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic.Po kilku minutach wyszłam z kabiny prysznicowej i wytarłam swoje ciało.Założyłam ciuchy piżamę i wróciłam do pokoju.Położyłam się do łóżka jednocześnie okrywając się kołdrą..Kiedy już zasypiałam usłyszałam ciche pukanie do okna.Zapaliłam lampkę nocną i niepewnie odsłoniłam zasłony.Otworzyłam okno i wpuściłam Loczka do pokoju.Podszedł do mnie i zza pleców wyciągnął bukiet róż.Zdziwiona spojrzałam na Niego i wzięłam bukiet.

- Z jakiej to okazji?-zapytałam.
- Kocham Cię Valerie.Wybacz mi proszę.-powiedział i zbliżył się do mnie.
- To co mi zrobiłeś nie jest wybaczalne.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Żałuję tego naprawdę!Wybacz mi.-powiedział.
- Nie wiem..Daj mi trochę czasu.Muszę to wszystko przemyśleć.-powiedziałam.
- Dobrze.-opowiedział.Zeszliśmy na dół.Otworzyłam drzwi i kiedy chłopak wyszedł zamknęłam je za nim i po cichu wróciłam do swojego pokoju.Zamknęłam okno i zgasiłam lampkę nocną po czym położyłam się do łóżka i zasnęłam.
* Ranek godzina 9:45 *
- Valerie wstawaj!Zaspaliśmy.-powiedział zdenerwowany Josh.Po tych słowach wstałam z łóżka i weszłam do łazienki.Wszystko robiłam na szybkiego i nawet nie zdążyłam się pomalować.Wróciłam do swojego pokoju i wyjęłam z garderoby czyste ciuchy, które po chwili założyłam.
Wzięłam walizkę i zeszłam z nią do salonu.Była cholernie ciężka.
- Gotowa?-zapytał Josh.Pokiwałam twierdząco głową.Josh razem z Nathanem wzięli walizki i zanieśli do taxi, a ja w tym samym czasie zamknęłam dom i kluczyki schowałam do torebki.Wsiedliśmy do taxi.
* 12 godzin później *
Byliśmy już w hotelu.Byłam strasznie zmęczona tym całym lotem.
- Chodź na kolację Valerie.-powiedział Nathan.Odwróciłam się i spojrzałam na Niego.
- Dobrze zaraz przyjdę.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.Po kilku minutach siedzieliśmy już w restauracji.Zjadłam kolację i spojrzałam na Josh'a.
- Pójdę do siebie.Jestem strasznie zmęczona.-powiedziałam i wstałam.
- Dobrze.-odpowiedział i posłał mi uśmiech.Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku.Kiedy przysypiałam zadzwonił mój telefon.Wzięłam go z szafki nocnej i odebrałam.
- Co robisz kochanie?-zapytał.
- Leżę zmęczona.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Kiedy wracasz?-zapytał.Przez chwilę się zastanawiałam.
- Zdaje mi się, że za miesiąc.-odpowiedziałam.
- Umrę z tęsknoty.-powiedział.Usłyszałam jakieś śmiechy..
- Wytrzymasz.Przepraszam muszę kończyć.-powiedziałam i rozłączyłam się..Usłyszałam jak ktoś wchodzi do naszego apartamentu.Wstałam z łóżka i wyjrzałam ze swojego pokoju.
- A ona co robi?-zapytałam zdziwiona widokiem Lucy.Mężczyzna podszedł do mnie.
- Lucy mieszka w Londynie.Prosiła nas, żebyśmy przyjechali.-odpowiedział.Po tych słowach zdenerwowałam się.



NIE PODOBA MI SIĘ TEN ROZDZIAŁ.NIE MIAŁAM CO WYMYŚLIĆ.POSTARAM SIĘ W NASTĘPNYM NAPISAĆ WIĘCEJ AKCJI..BŁAGAM WAS NAPISZCIE W KOMENTARZU WASZE PROPOZYCJE DO ROZDZIAŁU, BO NIE MAM POJĘCIA CO MAM PISAĆ.PRZYŚPIESZYĆ AKCJĘ O TEN MIESIĄC?PISZCIE PROSZĘ. 
JEŻELI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM ALE NIE CHCE MI SIĘ SPRAWDZAĆ! IDĘ SIĘ UCZYĆ.MIŁEGO DNIA!

http://i-am-lost-without-you.blogspot.com <--- polecam<3

31 komentarzy:

  1. Dawaj mi next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział tylko brakuje jakieś akcji ... to że Harry ją prosi o przebaczenie jest 3 trzech rozdziałach ... może niech pozna jakiegoś faceta w londynie który mieszka tam gdzie ona mieszka i może niech Louis też wręci się w akcje ? dwóch facetów walczoncych o nią ?fajny pomysł jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyśpiesz. I niech się wkurzy Val na Josha i go uderzy .. I niech wyjedzie do Harry'ego .. Nie no nie mam pomysłów ale fajnie by było ♥ Super Rozdział London :*

    OdpowiedzUsuń
  4. jaa chce next (: + miłej nauki

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :) skoro Harry'emu zależy to niech na prawdę się zmieni i już jej nie uderzy ani nie zgwiłci:/ jego kumple się odczepią i będzie git majonez, a akcja może być z Joshem i tą Lucy... Piszę to, bo Valerie dostała wiele razy kopa od życia i może teraz dla odmiany będzie szczęśliwa:P Sama nie wiem, napis z jak uważasz ;) na pewno coś świetnego wymyślisz :*

    OdpowiedzUsuń
  6. O Mój Boże kotek! Świetny rozdział! Czuje, że Harr'emu naprawdę zależy na Valerie. Ale po tym co zrobił musi się postarać, jakby przyjechał za nią do Londynu mmm... <3 Moje zdanie jest takie, jeżeli naprawdę zależy mu i kocham Valerie to musi to pokazać. Jak wspomniałam czuje, że Harry żałuje i chce przebaczenia i ją szczerze kocha. A jego koledzy niech się odczepią. Jestem ciekawa jak będzie z tą Lucy. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech Valerie będzie z Lou <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie by było gdyby Harry przyjechał za nią do Londynu ale to Ty piszesz nie ja :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedna Valeri tak cierpi. A coś czuję że Harry coś kombinuje. <3 Chyba poruchać chce :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Next Next Next Neeeeext .!! ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. BLAAAAAAAAAAAAAAAAAGAAAAAAAAAAAM O NEXT,KOCHAM TEOJEGO BLOGA-MAGDA

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaaa -.- nie lubie harrego! >.< tak strasznie mnie wkurwia! I teraz jeszcze wkurwila mnie ta cala Lucy! -.- niech oni wszyscy w koncu dadza spokoj joshowi i val <3 mam nadzieje ze za niedlugo pojawi sie jakies powtorne zblizenie pomiedzy moja ulubiona i najukochansza para <3 #Valosh_forever <3 xd caluski kicia ;* zajebisty rozdzial ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział :**
    Niech będzie akcja z Joshem i Lucy...nie wiem....albo niech Nathan i Lou rywalizują o Val.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej właśnie ! :D dobry pomysł z Lou i Nathanem :* Ale to twój blog kicia i ja się nie wtrącam .. ^^ ♥

      Usuń
  14. super ! <333 fajnie by było jakby Nathan i Ashley byli ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, niech Val będzie zakochana w Nathanie a Ashley będzie zazdrosna, lub na odwrót. :P ♥

      Usuń
  15. Wspaniały rozdział. <3 Chcę już next

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski :3 ^.^ Nie spodziewałam się takiego wzrotu akcji.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny <3 Oby była z Harrym i , żeby się zmienił :D

    OdpowiedzUsuń
  18. no nie wierze! jak on mógł tą cholerną Lucy zaprosić! a mówił, że tak mu zależy SRANIE W BANIE. :((( mam nadzieję, że nie wybaczy Harremu ani Niallowi. niech pocieszy się Lou XD

    http://victim-niallhoran.blogspot.com
    (to nie jest mój pierwszy blog, ale pierwszy rozdział na tym blogu)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak chcesz akcje do daj se**

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine