- Nie odbieraj kochanie.-powiedziałam trzymając go za rękę.
- Przepraszam ale muszę.-powiedział i wstał po czym podszedł do komody i wziął z niej telefon. Spojrzał na wyświetlacz, a po chwili na mnie.
- Kto to?-zapytałam.
- Nie ważne.-odpowiedział i wyszedł z sypialni. Zamknął za sobą drzwi. Usiadłam na brzegu łóżka i odgarnęłam kosmyk włosów za ucho. Po dłuższej chwili wstałam i założyłam buty po czym nie zwracając uwagi na mężczyzn wyszłam z domku i zaczęłam iść w stronę jeziora. Kiedy byłam już na miejscu zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni i odebrałam.
- Co robisz księżniczko?-zapytał. Usiadłam na piasku i uśmiechnęłam się.
- Siedzę nad jeziorem.-odpowiedziałam.
- Sama?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i rozejrzałam się dookoła.
- Tęsknie za Tobą. Kiedy wracasz?-zapytał.
- Mhm ja za Tobą też tęsknie..-odpowiedziałam. W tłumie zauważyłam Oliver'a idącego w moim kierunku. Posłałam mu uśmiech.
- Zadałem Ci pytanie.. Za ile wracasz?-powiedział zdenerwowany.
- Nie wiem.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.
- Mogę się dosiąść?-zapytał i uśmiechnął się.
- Pewnie.-odpowiedziałam.Po tych słowach chłopak usiadł obok mnie i spojrzał przed siebie.
- Rozmawiałeś już z dziewczyną?-zapytałam, żeby przerwać ciszę. Spojrzał na mnie.
- Tak i naprawdę dziękuję Ci.-powiedział i objął mnie ramieniem.
- Nie masz za co dziękować.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech. Chłopak spojrzał prosto w moje oczy i odwzajemnił uśmiech.
- Mogę o coś spytać?-zapytał.
- Pewnie.-odpowiedziałam patrząc na niego.
- Ty i ten Josh jesteście razem?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam po chwili. Zdziwiony spojrzał na mnie.
- Ile on ma lat?-zapytał.
- Może nie rozmawiać o nim?-zapytałam.
- Tak i przepraszam, że w ogóle zapytałem.-powiedział.
- Nic się nie stało.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Chłopak wstał i wyciągnął dłonie w moim kierunku. Spojrzałam na niego zdziwiona i złapałam go za dłonie po czym wstałam przy jego pomocy.
- Gdzie idziemy?-zapytałam.
- Jesteś głodna?-zapytał i uśmiechnął się.
- Trochę.-odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
- Chodź coś zjemy.-powiedział.
- Dobrze.-odpowiedziałam. Ruszyliśmy w stronę pobliskiej restauracji, w której wczoraj byłam z Josh'em. Kiedy doszliśmy na miejsce usiedliśmy przy wolnym stoliku i zamówiliśmy frytki.
- Jakieś plany na wieczór masz?-zapytał i uśmiechnął się.
Jego uśmiech był taki piękny. Spojrzałam w jego oczy i również się uśmiechnęłam.
- Do Josh'a przyjechał brat i robią grilla.-odpowiedziałam po chwili.
- Czyli nie dasz rady się spotkać?-zapytał.
- Nie wiem.-odpowiedziałam. Chłopak wyciągnął z kieszeni telefon i wysłał mi sms'a.
- Jednak jak dasz radę to napisz.-powiedział.
- Dobrze.-odpowiedziałam i w tym samym czasie kelner przyniósł nasze zamówienie. Chłopak spojrzał na mnie.
- Smacznego Valerie.-powiedział.
- Dziękuję i nawzajem.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Kiedy kończyłam już jeść zadzwonił mój telefon. Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie.
- Przepraszam.-powiedziałam i odebrałam.
- Gdzie ty jesteś?-zapytał zdenerwowany.
- Jestem w restauracji-odpowiedziałam.
- Przyjdź do domu.-powiedział i rozłączył się. Zmarszczyłam czoło i schowałam telefon z powrotem do kieszeni.
- Coś się stało?-zapytał.
- Nie. Ale muszę już wracać.-odpowiedziałam.
- Dobrze to idź, a ja już zapłacę.-powiedział i uśmiechnął się. Wstałam i spojrzałam na niego.
- Nie jesteś na mnie zły-zapytałam.
- Oczywiście, że nie.-odpowiedział i wstał po czym przytulił mnie.
- To dobrze.-powiedziałam i wyszłam z restauracji. Po kilku minutach byłam już w domku. Weszłam do środka i rozejrzałam się. W kuchni siedział James.
- Gdzie Josh?-zapytałam. Spojrzał na mnie i upił ostatniego łyka whisky.
- Jest w pokoju.-odpowiedział i uśmiechnął się. Weszłam do pokoju i spojrzałam na niego.
- Po co kazałeś mi przyjść?-zapytałam i podeszłam do niego. Spojrzał na mnie.
- Dlaczego wyszłaś, kiedy rozmawiałem przez telefon?-zapytał.
- Poszłam nad jezioro, a później spotkałam się z Oliver'em.-odpowiedziałam po chwili. Nie chciałam go okłamywać. Chciałam być z nim szczera.
- To z nim byłaś w restauracji?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową.
- Po co?-zapytał.
- Poszliśmy coś zjeść.-odpowiedziałam. Wstał i podszedł do okna.
- Nie bądź zły.-powiedziałam i podeszłam do niego o czym objęłam go od tyłu.
- Nie jest.-odpowiedział oschle.
- Przecież widzę.-powiedziałam i wsunęłam swoje dłonie pod jego koszulkę. Opuszkami palców przejechałam po jego torsie. Odwrócił się w moją stronę i objął mnie po czym przyciągnął bardziej do siebie.
- Nie podoba mi się to, że się z nim spotykasz.-powiedział.
- Ale my się tylko przyjaźnimy!-odpowiedziałam i odsunęłam się od niego.
- Skąd mogę mieć taką pewność?-zapytał.
- Nie ufasz mi?-zapytałam rozczarowana i spojrzałam w jego oczy.
- To nie tak Valerie.-odpowiedział. Pokręciłam głową i wyszłam z sypialni. Weszłam do kuchni i usiadłam obok James'a. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie.
- Chcesz whisky?-zapytał. Pokręciłam twierdząco głową i uśmiechnęłam się. Mężczyzna wziął szklankę i nalał do niej whisky po czym podał mi ją.
- Proszę.-powiedział. Podziękowałam mu uśmiechem i upiłam kilka łyków. Spojrzał na mnie i zagryzł swoją dolną wargę. W tym samym czasie do kuchni wszedł Josh i spojrzał na nas po czym oparł się o ścianę.
- Co bracie taki zły jesteś?-zapytał James. Josh spojrzał na niego.
- Zdaje Ci się.-odpowiedział. Wstałam i podeszłam do mężczyzny.
- Chodź.-szepnęłam mu na ucho i złapałam go za rękę. Zaprowadziłam go do naszej sypialni i zamknęłam drzwi. Odłożyłam szklankę z whisky na stolik i zdjęłam swoją koszulkę. Podeszłam do niego i odpięłam rozporek od jego spodni po czym zsunęłam je z niego razem z bokserkami. Klęknęłam przed nim i wzięłam jego penisa do buzi po czym zaczęłam mocno ssać. Włożyłam go w usta po same jądra, mocno ściskając je wargami. Po chwili pieściłam już tylko językiem jego główkę. Czułam, że zaraz dojdzie i tak właśnie się stało. Wytrysnął w moje usta. Niechętnie przełknęłam i spojrzałam na Niego. Jego oddech przyśpieszył.
- Rozgrzej mnie kochanie.-szepnęłam. Podniósł mnie z kolan i położył na łóżku po czym szybkim ruchem zdjął ze mnie spodenki razem z majtkami. Złapał mnie za biodra i przysunął do siebie po czym szybkim i gwałtownym ruchem wszedł we mnie.
Poruszał się coraz szybciej, jednocześnie pieszcząc moje piersi. Powstrzymywałam się od jęczenia ale nie udało mi się. Po chwili przyśpieszył jeszcze bardziej swoje ruchy i jęknął. Poczułam w sobie jego spermę. Opadł na mnie zmęczony. Czułam jego oddech na swojej szyi. Zagryzłam swoją wargę. Mężczyzna położył się obok mnie i spojrzał prosto w moje oczy.
- Kocham Cię.-powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się. Musnął namiętnie moje wargi i odwzajemnił uśmiech.
- Ja Ciebie też kocham.-odpowiedział i usiadł na brzegu łóżka po czym zaczął się ubierać. Naga usiadłam obok niego i złapałam go za dłoń. Spojrzał prosto w moje oczy i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i wstałam. Wzięłam swoje ciuchy, które po chwili założyłam na siebie. Spojrzałam na Josh'a, który akurat podszedł do okna. Stanęłam obok niego i spojrzałam na ludzi idących nad jezioro.
- Coś się stało kochanie?-zapytałam. Spojrzał na mnie i pokręcił przecząco głową.
- Na pewno?-zapytałam patrząc na niego.
- Tak na pewno.-odpowiedział i zaśmiał się po czym wziął mnie na ręce. Oplotłam go nogami w pasie i zaśmiałam się. Zaczął delikatnie całować mnie po szyi. Zagryzłam swoją wargę i opuszkami palców przejechałam po jego plecach. W tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Zeszłam z niego i kiedy chciałam podejść do stolika mężczyzna wyprzedził mnie. Wziął mój telefon i spojrzał na wyświetlacz, a po chwili na mnie. Podeszłam do niego.
- Daj mi ten telefon.-powiedziałam i wyciągnęłam rękę w jego kierunku.
- Nie będziesz z nim rozmawiała.-powiedział.
- Proszę Cię daj mi ten telefon.-powiedziałam stanowczo ale nic sobie z tego nie robił. Odebrał telefon. Zdenerwowana skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zmarszczyłam czoło.
- Valerie nie może teraz rozmawiać.-powiedział. Nie słyszałam tylko co mówi ta druga osoba. W ogóle nie wiedziałam z kim on rozmawia. Po chwili rozłączył się i spojrzał na mnie.
- Lepiej Ci?-zapytałam zdenerwowana i wyrwałam mu telefon.
- Nie denerwuj się księżniczko.-powiedział i przybliżył się do mnie. Pokręciłam głową i wzięłam ze stolika szklankę. Wypiłam do końca i wyszłam z pokoju.
Weszłam do kuchni i włożyłam szklankę do zlewu po czym wyszłam z domku. Josh wybiegł za mnie i złapał mnie za nadgarstek.
- Gdzie się wybierasz?-zapytał.
- Idę nad jezioro.-odpowiedziałam obojętnie i wyswobodziłam się z jego uścisku.
- Za ile masz zamiar wrócić?-zapytał i spojrzał w moje oczy.
- Nie wiem.-odpowiedziałam oschle i ruszyłam przed siebie. Jeszcze przez chwilę stał i patrzył się na mnie.
Kiedy doszłam nad jezioro usiadłam na ławce obok starszej kobiety. Spojrzała się na mnie i uśmiechnęła się.
- Czemu się nie kąpiesz?-zapytała w pewnym momencie. Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się.
- Jakoś nie mam ochoty.-odpowiedziałam i wybrałam numer Oliver'a.
- Czekasz na kogoś?-zapytała. Ponownie na nią spojrzałam.
- Tak.-odpowiedziałam. I nacisnęłam zieloną słuchawkę. Chłopak odebrał po pierwszym sygnale.
- Cześć Valerie.-powiedział. Kiedy usłyszałam jego głos uśmiechnęłam się.
- Cześć. Możesz się teraz ze mną spotkać?-zapytałam.
- Przepraszam ale nie bardzo, bo pilnuję młodszą siostrę.-odpowiedział. Zmarszczył czoło i spojrzałam przed siebie.
- Może chcesz, żebym Ci pomogła?-zapytała. Chłopak zaśmiał się.
- Pewnie jeśli tylko chcesz.-odpowiedział.
- Dobrze. To zaraz u Ciebie będę.-powiedziałam i rozłączyłam się po czym wstałam z ławki.
- Miłej randki.-powiedziała kobieta. Spojrzałam na nią i zaśmiałam się.
- Dziękuję ale to nie randka.-odpowiedziałam. Posłała mi uśmiech. Ruszyłam w stronkę domku, w którym mieszka brunet. Kiedy doszłam na miejsce, stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Odtworzył je po chwili i od razu się uśmiechnął.
- Proszę wejdź.-powiedział trzymając na rękach swoją młodszą siostrę. Weszłam do domku i razem weszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie. Chłopak posadził małą Sarę na środku. Złapałam ją za rączkę i uśmiechnęłam się.
- Ile ona już ma?-zapytałam w pewnym momencie. Spojrzał na mnie.
- Rok i 7 miesięcy.-odpowiedział. Uśmiechnęłam się i wzięłam ją na kolana. Przez dobre dwie godziny siedzieliśmy razem i rozmawialiśmy. W międzyczasie bawiliśmy się z Sarą. Kiedy dziewczyna zasnęła do domu wróciła pani Palvin. Kobieta spojrzała na nas i uśmiechnęła się.
- Co Sara robi?-zapytała podchodząc do Oliver'a.
- Valerie udało się ją uśpić.-odpowiedział. Kobieta spojrzała na mnie.
- Dziękuję Ci Valerie.-powiedziała.
- Nie ma za co.-odpowiedziałam i posłałam jej uśmiech.
- Wybieracie się gdzieś?-zapytała wchodząc do kuchni.
- Idziemy nad jezioro, prawda Valerie?-powiedział patrząc na mnie jednocześnie puścił mi oczko.
- Tak.-odpowiedziałam zawstydzona.
- Dobrze to idźcie.-powiedziała rozbawionym głosem. Po chichu wyszliśmy z domku i ruszyliśmy przed siebie.
- Dobra to teraz tak serio. Gdzie masz ochotę iść?-zapytał i uśmiechnął się. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam budkę z fast-foodami. Złapałam go za rękę i pociągnęłam go lekko.
- Jesteś głodny?-zapytałam. Brunet spojrzał na mnie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.-odpowiedział i położył dłoń na swoim brzuchu. Zajęliśmy miejsce w kolejce.
- To na co masz ochotę?-zapytałam.
- Na zapiekankę, a Ty?-zapytał i spojrzał na mnie.
- Również.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Kiedy była nasza kolej zamówiłam dwie zapiekanki i spojrzałam ponownie na chłopaka.
- A coś do picia chcesz?-zapytałam.
- Colę-odpowiedział. Zamówiłam do tego jeszcze dwie colę i kiedy sprzedawca powiedział cenę wyciągnęłam z kieszeni pieniądze i kiedy chciałam zapłacić chłopak zrobił to już za mnie. Zdziwiona spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Chłopak wziął numerek i spojrzał na mnie.
- Ale to ja miałam zapłacić.-powiedziałam ale złapał mnie za rękę. Usiedliśmy przy wolnym stoliku i czekając na zamówienie rozmawialiśmy o wszystkim co się dało. Był inny niż reszta chłopaków. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Kiedy sprzedawca powiedział nasz numerek wstaliśmy i odebraliśmy nasze zamówienie. Wróciliśmy na swoje miejsce i zaczęliśmy jeść. Kiedy skończyliśmy, poszliśmy na plac zabaw, który znajdował się niedaleko. Spędziliśmy tam dobrą godzinę. Kiedy robiło się już chłodno wstałam z huśtawki i spojrzałam na chłopaka.
- Muszę już iść, bo Josh będzie na mnie zły.-powiedziałam. Chłopak podszedł do mnie i wziął mnie pod rękę.
- Jutro też się widzimy?-zapytał kiedy byliśmy już prawie przed moim domkiem.
- Oczywiście jeśli tylko będę mogła.-odpowiedziałam i stanęłam. Chłopak spojrzał w moje oczy i uśmiechnął się.
- Dobrze.-odpowiedział i przytulił mnie przyjaźnie. Kiedy pożegnaliśmy się weszłam do domku i rozejrzałam się po nim ale nigdzie nie było mężczyzn. Wyszłam za domek i spojrzałam na nich. Siedzieli i pili alkohol. Josh spojrzał na mnie i uśmiechnął się po czym upił łyka drinka.
Usiadłam obok niego i oparłam głowę o jego ramię.
- Gdzie byłaś?-zapytał i pocałował mnie w skroń.
- Byłam przypilnować córkę pani Palvin.-odpowiedziałam.
- Poprosiła Cię o to?-zapytał zdziwiony.
- Tak.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- No dobrze.-powiedział. Pocałowałam go namiętnie w usta. Odwzajemnił pocałunek, a kiedy James nalał mu kolejnego drinka odsunął się ode mnie.
JEŻELI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM ALE NIE MAM CZASU, ŻEBY SPRAWDZIĆ, BO ŚPIESZĘ SIĘ DO BABCI! LICZĘ NA MIŁE I SZCZERE KOMENTARZE<3
- Przecież widzę.-powiedziałam i wsunęłam swoje dłonie pod jego koszulkę. Opuszkami palców przejechałam po jego torsie. Odwrócił się w moją stronę i objął mnie po czym przyciągnął bardziej do siebie.
- Nie podoba mi się to, że się z nim spotykasz.-powiedział.
- Ale my się tylko przyjaźnimy!-odpowiedziałam i odsunęłam się od niego.
- Skąd mogę mieć taką pewność?-zapytał.
- Nie ufasz mi?-zapytałam rozczarowana i spojrzałam w jego oczy.
- To nie tak Valerie.-odpowiedział. Pokręciłam głową i wyszłam z sypialni. Weszłam do kuchni i usiadłam obok James'a. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie.
- Chcesz whisky?-zapytał. Pokręciłam twierdząco głową i uśmiechnęłam się. Mężczyzna wziął szklankę i nalał do niej whisky po czym podał mi ją.
- Proszę.-powiedział. Podziękowałam mu uśmiechem i upiłam kilka łyków. Spojrzał na mnie i zagryzł swoją dolną wargę. W tym samym czasie do kuchni wszedł Josh i spojrzał na nas po czym oparł się o ścianę.
- Co bracie taki zły jesteś?-zapytał James. Josh spojrzał na niego.
- Zdaje Ci się.-odpowiedział. Wstałam i podeszłam do mężczyzny.
- Chodź.-szepnęłam mu na ucho i złapałam go za rękę. Zaprowadziłam go do naszej sypialni i zamknęłam drzwi. Odłożyłam szklankę z whisky na stolik i zdjęłam swoją koszulkę. Podeszłam do niego i odpięłam rozporek od jego spodni po czym zsunęłam je z niego razem z bokserkami. Klęknęłam przed nim i wzięłam jego penisa do buzi po czym zaczęłam mocno ssać. Włożyłam go w usta po same jądra, mocno ściskając je wargami. Po chwili pieściłam już tylko językiem jego główkę. Czułam, że zaraz dojdzie i tak właśnie się stało. Wytrysnął w moje usta. Niechętnie przełknęłam i spojrzałam na Niego. Jego oddech przyśpieszył.
- Rozgrzej mnie kochanie.-szepnęłam. Podniósł mnie z kolan i położył na łóżku po czym szybkim ruchem zdjął ze mnie spodenki razem z majtkami. Złapał mnie za biodra i przysunął do siebie po czym szybkim i gwałtownym ruchem wszedł we mnie.
Poruszał się coraz szybciej, jednocześnie pieszcząc moje piersi. Powstrzymywałam się od jęczenia ale nie udało mi się. Po chwili przyśpieszył jeszcze bardziej swoje ruchy i jęknął. Poczułam w sobie jego spermę. Opadł na mnie zmęczony. Czułam jego oddech na swojej szyi. Zagryzłam swoją wargę. Mężczyzna położył się obok mnie i spojrzał prosto w moje oczy.
- Kocham Cię.-powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się. Musnął namiętnie moje wargi i odwzajemnił uśmiech.
- Ja Ciebie też kocham.-odpowiedział i usiadł na brzegu łóżka po czym zaczął się ubierać. Naga usiadłam obok niego i złapałam go za dłoń. Spojrzał prosto w moje oczy i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i wstałam. Wzięłam swoje ciuchy, które po chwili założyłam na siebie. Spojrzałam na Josh'a, który akurat podszedł do okna. Stanęłam obok niego i spojrzałam na ludzi idących nad jezioro.
- Coś się stało kochanie?-zapytałam. Spojrzał na mnie i pokręcił przecząco głową.
- Na pewno?-zapytałam patrząc na niego.
- Tak na pewno.-odpowiedział i zaśmiał się po czym wziął mnie na ręce. Oplotłam go nogami w pasie i zaśmiałam się. Zaczął delikatnie całować mnie po szyi. Zagryzłam swoją wargę i opuszkami palców przejechałam po jego plecach. W tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Zeszłam z niego i kiedy chciałam podejść do stolika mężczyzna wyprzedził mnie. Wziął mój telefon i spojrzał na wyświetlacz, a po chwili na mnie. Podeszłam do niego.
- Daj mi ten telefon.-powiedziałam i wyciągnęłam rękę w jego kierunku.
- Nie będziesz z nim rozmawiała.-powiedział.
- Proszę Cię daj mi ten telefon.-powiedziałam stanowczo ale nic sobie z tego nie robił. Odebrał telefon. Zdenerwowana skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zmarszczyłam czoło.
- Valerie nie może teraz rozmawiać.-powiedział. Nie słyszałam tylko co mówi ta druga osoba. W ogóle nie wiedziałam z kim on rozmawia. Po chwili rozłączył się i spojrzał na mnie.
- Lepiej Ci?-zapytałam zdenerwowana i wyrwałam mu telefon.
- Nie denerwuj się księżniczko.-powiedział i przybliżył się do mnie. Pokręciłam głową i wzięłam ze stolika szklankę. Wypiłam do końca i wyszłam z pokoju.
Weszłam do kuchni i włożyłam szklankę do zlewu po czym wyszłam z domku. Josh wybiegł za mnie i złapał mnie za nadgarstek.
- Gdzie się wybierasz?-zapytał.
- Idę nad jezioro.-odpowiedziałam obojętnie i wyswobodziłam się z jego uścisku.
- Za ile masz zamiar wrócić?-zapytał i spojrzał w moje oczy.
- Nie wiem.-odpowiedziałam oschle i ruszyłam przed siebie. Jeszcze przez chwilę stał i patrzył się na mnie.
Kiedy doszłam nad jezioro usiadłam na ławce obok starszej kobiety. Spojrzała się na mnie i uśmiechnęła się.
- Czemu się nie kąpiesz?-zapytała w pewnym momencie. Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się.
- Jakoś nie mam ochoty.-odpowiedziałam i wybrałam numer Oliver'a.
- Czekasz na kogoś?-zapytała. Ponownie na nią spojrzałam.
- Tak.-odpowiedziałam. I nacisnęłam zieloną słuchawkę. Chłopak odebrał po pierwszym sygnale.
- Cześć Valerie.-powiedział. Kiedy usłyszałam jego głos uśmiechnęłam się.
- Cześć. Możesz się teraz ze mną spotkać?-zapytałam.
- Przepraszam ale nie bardzo, bo pilnuję młodszą siostrę.-odpowiedział. Zmarszczył czoło i spojrzałam przed siebie.
- Może chcesz, żebym Ci pomogła?-zapytała. Chłopak zaśmiał się.
- Pewnie jeśli tylko chcesz.-odpowiedział.
- Dobrze. To zaraz u Ciebie będę.-powiedziałam i rozłączyłam się po czym wstałam z ławki.
- Miłej randki.-powiedziała kobieta. Spojrzałam na nią i zaśmiałam się.
- Dziękuję ale to nie randka.-odpowiedziałam. Posłała mi uśmiech. Ruszyłam w stronkę domku, w którym mieszka brunet. Kiedy doszłam na miejsce, stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Odtworzył je po chwili i od razu się uśmiechnął.
- Proszę wejdź.-powiedział trzymając na rękach swoją młodszą siostrę. Weszłam do domku i razem weszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie. Chłopak posadził małą Sarę na środku. Złapałam ją za rączkę i uśmiechnęłam się.
- Ile ona już ma?-zapytałam w pewnym momencie. Spojrzał na mnie.
- Rok i 7 miesięcy.-odpowiedział. Uśmiechnęłam się i wzięłam ją na kolana. Przez dobre dwie godziny siedzieliśmy razem i rozmawialiśmy. W międzyczasie bawiliśmy się z Sarą. Kiedy dziewczyna zasnęła do domu wróciła pani Palvin. Kobieta spojrzała na nas i uśmiechnęła się.
- Co Sara robi?-zapytała podchodząc do Oliver'a.
- Valerie udało się ją uśpić.-odpowiedział. Kobieta spojrzała na mnie.
- Dziękuję Ci Valerie.-powiedziała.
- Nie ma za co.-odpowiedziałam i posłałam jej uśmiech.
- Wybieracie się gdzieś?-zapytała wchodząc do kuchni.
- Idziemy nad jezioro, prawda Valerie?-powiedział patrząc na mnie jednocześnie puścił mi oczko.
- Tak.-odpowiedziałam zawstydzona.
- Dobrze to idźcie.-powiedziała rozbawionym głosem. Po chichu wyszliśmy z domku i ruszyliśmy przed siebie.
- Dobra to teraz tak serio. Gdzie masz ochotę iść?-zapytał i uśmiechnął się. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam budkę z fast-foodami. Złapałam go za rękę i pociągnęłam go lekko.
- Jesteś głodny?-zapytałam. Brunet spojrzał na mnie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.-odpowiedział i położył dłoń na swoim brzuchu. Zajęliśmy miejsce w kolejce.
- To na co masz ochotę?-zapytałam.
- Na zapiekankę, a Ty?-zapytał i spojrzał na mnie.
- Również.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Kiedy była nasza kolej zamówiłam dwie zapiekanki i spojrzałam ponownie na chłopaka.
- A coś do picia chcesz?-zapytałam.
- Colę-odpowiedział. Zamówiłam do tego jeszcze dwie colę i kiedy sprzedawca powiedział cenę wyciągnęłam z kieszeni pieniądze i kiedy chciałam zapłacić chłopak zrobił to już za mnie. Zdziwiona spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Chłopak wziął numerek i spojrzał na mnie.
- Ale to ja miałam zapłacić.-powiedziałam ale złapał mnie za rękę. Usiedliśmy przy wolnym stoliku i czekając na zamówienie rozmawialiśmy o wszystkim co się dało. Był inny niż reszta chłopaków. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Kiedy sprzedawca powiedział nasz numerek wstaliśmy i odebraliśmy nasze zamówienie. Wróciliśmy na swoje miejsce i zaczęliśmy jeść. Kiedy skończyliśmy, poszliśmy na plac zabaw, który znajdował się niedaleko. Spędziliśmy tam dobrą godzinę. Kiedy robiło się już chłodno wstałam z huśtawki i spojrzałam na chłopaka.
- Muszę już iść, bo Josh będzie na mnie zły.-powiedziałam. Chłopak podszedł do mnie i wziął mnie pod rękę.
- Jutro też się widzimy?-zapytał kiedy byliśmy już prawie przed moim domkiem.
- Oczywiście jeśli tylko będę mogła.-odpowiedziałam i stanęłam. Chłopak spojrzał w moje oczy i uśmiechnął się.
- Dobrze.-odpowiedział i przytulił mnie przyjaźnie. Kiedy pożegnaliśmy się weszłam do domku i rozejrzałam się po nim ale nigdzie nie było mężczyzn. Wyszłam za domek i spojrzałam na nich. Siedzieli i pili alkohol. Josh spojrzał na mnie i uśmiechnął się po czym upił łyka drinka.
Usiadłam obok niego i oparłam głowę o jego ramię.
- Gdzie byłaś?-zapytał i pocałował mnie w skroń.
- Byłam przypilnować córkę pani Palvin.-odpowiedziałam.
- Poprosiła Cię o to?-zapytał zdziwiony.
- Tak.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- No dobrze.-powiedział. Pocałowałam go namiętnie w usta. Odwzajemnił pocałunek, a kiedy James nalał mu kolejnego drinka odsunął się ode mnie.
JEŻELI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM ALE NIE MAM CZASU, ŻEBY SPRAWDZIĆ, BO ŚPIESZĘ SIĘ DO BABCI! LICZĘ NA MIŁE I SZCZERE KOMENTARZE<3
Delejj <33
OdpowiedzUsuńBoski boski boski <3
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu CUDOWNY! <3 Jest boski. Nie mogę się doczekać nexta <3
OdpowiedzUsuńProszę, proszę, proszę! Następny! Dać jej po duuuu... Dać jej po duuuu... Dać jej po dużej czekoladzie z orzechami albo bez ( za każdy rozdział).
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Libster Award, zapraszam po pytania: http://i-am-lost-without-you.blogspot.com/2014/01/libster-award.html
OdpowiedzUsuńten cały brat josh'a mi się nie podoba. ale pisanie pozostawiam Tobie.
OdpowiedzUsuńMi tak samo ;)
UsuńAaaa! Podoba mi się akcja. Kc. :*
OdpowiedzUsuńvictim-niallhoran.blogspot.com
Podoba mi się James i Oliver. Mam nadzieje, że między jednym z nich a Val coś będzie :)
OdpowiedzUsuńlouistomlinson-bad.blogspot.com
Cudo :) :* Niech Valerie nie zdradza Josha -.-
OdpowiedzUsuńGenialny :D
OdpowiedzUsuńNiedługo setka, no no. A co do rozdziału, jest BOSKI czego mogłaś się domyślić. I Cieszę się że jest taki długi. Mam nadzieję że więcej będzie takich dlugich. Kocham <3
OdpowiedzUsuńBusiu co mogę Ci powiedzieć..? No świetny jak zwykle. Niech Valerie nie zdradzi Josha, źle takie akcje przeżywam. Ale oczywiscie twoj blog pisz co uwazasz za sluszne <3 Wychodze ze szkoly. patrze a tu rozdział no <3 Cieszę sie ze taka niespodzianka, i nie wiem jak moglam go nie zobaczyc wczesniej. Hmm, niezłe ciacho z brata Josha,co juz chyba mowilam w tamtym rozdziale. A Ten kolega Val Olivier jest przesłodki <3 *.* Ale niech na razie POZOSTANIE kolegą :) Z Valerie jest swietna przyjaciółka, doradzi.. A co do brata Josha, nie podoba mi się.. Jakoś go nie polubiłam .. #VALOSH ♥ No coz, nie bede się rozpisywala, choc wiem ze to lubisz to nie mam ani jednego dobrego pomyslu co moge dopisac..Jedynie to ze masz talent do pisania, ale to juz napewno wiesz. :) Zawsze napiszesz cos takiego super co wszystkich zachwyci ;) Będzie jeszcze dzisiaj 100 rozdział ? ♥ Weny życzę przy setnym rozdziale :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten miły i długi komentarz! Chętnie bym usiadła teraz i zaczęła pisać 100 rozdział ale nie mogę, bo wybieram się z mamą na zakupy. A co do Twojego pytania czy będzie dzisiaj rozdział to nie wiem nie obiecuję w 100%, bo nie wiem czy czasami nie będę musiała sprzątać w domu! :c Ale jeżeli nie będę musiała to zacznę go pisać. I chce, żeby on był długi więc BARDZO PROSZĘ PISZCIE CO CHCECIE, ŻEBY WYDARZYŁO SIĘ W 100 ROZDZIALE! Wtedy rozłożę to jakoś :)
UsuńUbóstwiam ten rozdział <3 Ten kolega Valerie Olivier jest przystojniakiem.Choć gustuję w takich mężczyznach jak np.Josh.Nie lubię James'a,może dlatego że chcę zaliczyć Valerie,a w Pamiętnikach wolę Stefana. :D Nie ważne, nie ważne. Zgadzam się z Julią Malik...#VALOSH!!! <3 Na zawsze :) Nie przypadł mi specjalnie do gustu Harry, ale na razie go nie ma więc wypowiadać się nie będę. ; ) Cześć <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak też gustuję w takich jak Josh hahah! <3 Mamy coś wspólnego.. Przez to co piszę bardziej szczególną uwagę zwracam na starszych przystojniejszych mężczyzn. Tylko proszę pod słowem starszych nie wyobrażaj sobie jakiegoś starucha z brzuchem i w ogóle haha <3 Ale tak wracając do Twojego komentarza to dziękuję za niego i za tą motywację do dalszego pisania!:) Miłego dnia
UsuńW moim sercu zawsze będzie Harry . To w nim na początku zakochała się Valerie :) a rozdział cudowny :)
OdpowiedzUsuńCudny :* Fajnie jakby była tylko z HAarrym : ) ale i tak świetny <3
OdpowiedzUsuńSuper ; ) <3
OdpowiedzUsuńBusiu genialny <3 Kochanie nie mogę się doczekać setnego rozdziału, i mam nadzieję że będzie w chuj długi:)) Chciałabym bardzo aby był taaki długi że aż bym czytała godzinę,huhu <3 Ale nie jesteś robotem więc niczego od Ciebie nie wymagam. Czekam na rozdział <3
OdpowiedzUsuńNiech Valerie powie żeby nie pił, on nie posłucha a ona się zamknie w pokoju..Ktoś będzie się dowalał, otworzya tu James...Powie że Josh się spotyka z Lucy a ona go pocałuje, w tym momencie przyjdzie Josh i bójka między nimi...Valerie wyjdzie do Oliviera, a Josh go opierdzieli,a Valerie będzie na niego zła..Pozniej niech sie pogodzą, ale Valerie powie żeby nie odpieprzał takich akcji, a tu nagle odczyta wiadomosc od Josha od Lucy ,,Kocham Cie'' czy cos takiego..Przepraszam nie mam weny ale wyciskam cos:( Pierwszy lepszy pomysł,ale mam nadzieje ze sie do czegos przyda:))
OdpowiedzUsuńCudowny, wiesz? <3 Nie moge się doczekać next'a <3
OdpowiedzUsuńMEGA <3 jeju ale długi :) ;* cieszę się że taki dodałaś <333 Zgadzam się z innymi czytelniczkami-OLIVIER JEST Słodki :) ma taka słodką urodę..:D Nie ważne,nie ważne.. :d I tak Josh przystojniejszy <3 KCKCK
OdpowiedzUsuńNext szybko proszę ; ** Jesteś cudowna i masz talent ; *****
OdpowiedzUsuńWspaniały jak zwykle : ) Kiedy next?Mam nadzieję że uda ci się jeszcze dzisiaj napisać <3 Jak nie to okej ;)) <3 :***
OdpowiedzUsuńFantastiko *u* <3333
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym rozdziale <3 *O* Jest genialny! ;) ;**
OdpowiedzUsuń