Objął mnie w pasie i po chwili jedną ręką zaczął pieścić Ashley kobiecość. Dziewczyna zaczęła całować go namiętnie. Podparłam się rękoma o jego tors i przyśpieszyłam swoje ruchy. Po kilku minutach doszliśmy w tym samym czasie. Po moim ciele przeszedł dreszcz podniecenia. Zmęczona położyłam się pomiędzy Ash, a Harry'm i spojrzałam w jej oczy. Dziewczyna musnęła namiętnie moje wargi. Odwzajemniłam muśnięcie i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Teraz wy.-powiedział i usiadł na brzegu łóżka po czym założył na siebie bokserki. Zaśmiałam się patrząc na dziewczynę, która swoją ręką zjechała na moją kobiecość. Zaczęła ją pieścić. Zrobiłam to samo co ona. Zagryzła swoją dolną wargę. Szybkim ruchem wsadziłam w nią dwa paluszki i zaczęłam nimi poruszać. Jęknęła cicho i przymknęła powieki. Nawet nie widziałyśmy jak Harry to wszystko nagrywał. Kiedy skończyłyśmy się zabawiać poszłyśmy razem wziąć prysznic. Po kilku minutach wróciłyśmy nagie do pokoju, w którym nie było już chłopaka.
* 31 sierpnia godzina 11:45 *
Obudziłam się przytulona do Ashley. Byłam naga. Zupełnie nie wiedziałam co wydarzyło się w nocy. Usiadłam na łóżku i przetarłam oczy po czym rozejrzałam się po pokoju, w którym był straszny bałagan. Delikatnie wyszłam z łóżka i wzięłam z torby swoje ciuchy. Po cichu weszłam do Ash łazienki, w której zamknęłam się i wzięłam szybki prysznic. Po kilku minutach wyszłam z kabiny i wytarłam swoje ciało po czym założyłam na siebie ciuchy.
Wróciłam do pokoju i spojrzałam na Ashley, która już nie spała. Usiadłam na brzegu łóżka.
- Co tu się stało?-zapytała zdziwiona. Rozejrzałam się ponownie po pokoju.
- Nie wiem.-odpowiedziałam i zaśmiałam się cicho.
- Dlaczego jestem naga?-zapytała.
- Dobre pytanie.. Ja też byłam naga.-odpowiedziałam. Blondynka wstała z łóżka owinięta w prześcieradle. Spojrzała na mnie.
- Pójdę wziąć prysznic.-powiedziała i weszła do łazienki. Wstałam z łóżka po czym podeszłam do okna, które od razu otworzyłam. Pogoda była piękna. Podeszłam do komody i wzięłam telefon po czym odczytałam wiadomości od Josh'a. Był na mnie zły, bo nie poinformowałam go o tym, że nie wrócę na noc. Kiedy usiadłam na łóżku do pokoju wszedł Harry w samym ręczniku. Uniosłam wzrok i spojrzałam na niego.
- Jak się czujesz?-zapytał siadając obok mnie.
- Całkiem dobrze.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Zabalowałyście wczoraj trochę.-powiedział i zaśmiał się.
- Zabalowałyśmy? Co masz na myśli?-zapytałam zdziwiona. Po tych słowach wyszedł z pokoju i po chwili wrócił z telefonem w ręku. Włączył filmik, na którym byłam ja i Ashley. Byłam zszokowana tym co zobaczyłam.
- Usuń to!-powiedziałam i spojrzałam na niego.
- Nie zrobię tego.-odpowiedział i zaśmiał się po czym wstał z łóżka. Również wstałam i spojrzałam prosto w jego oczy.
- Proszę Cię usuń to.-powiedziałam błagająco.
- Przecież nikomu tego nie pokażę.-powiedział i wyszedł. Westchnęłam i wzięłam się za sprzątanie pokoju. Kiedy blondynka wróciła pomogła mi i po dobrej godzinie było już czysto. Zmęczone usiadłyśmy na łóżku. Spojrzałam na nią.
- Pamiętasz coś z wczorajszego wieczoru?-zapytałam.
- Nie, a Ty?-zapytała i spojrzała na mnie.
- Harry powiedział mi co robiłyśmy i uwierz nie chcesz wiedzieć.. Do tego nagrał to.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Co takiego?-zapytała. Opowiedziałam jej o wszystkim. Zdziwiona patrzyła na mnie.
- Usunął to?-zapytała.
- Nie.-odpowiedziałam. Zdenerwowana wstała i wyszła z pokoju. Słyszałam całą ich kłótnię. Po chwili wróciła do mnie i oparła się o ścianę.
- Nie chce usunąć.-powiedziała i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
- Wiem.. Też go prosiłam, żeby usunął.-powiedziałam podchodząc do niej.
- Mam nadzieję, że nikomu tego nie pokaże.-powiedziała.
- Również mam taką nadzieję.-odpowiedziałam i w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Podeszłam do komody i wzięłam go do ręki po czym nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak?-powiedziałam.
- Gdzie jesteś?-zapytał. Był zdenerwowany. Słyszałam to po jego głosie.
- Jestem u Ashley.-odpowiedziałam podchodząc do okna.
- O której masz zamiar wrócić do domu?-zapytał.
- Zaraz.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.
- Co zaraz?-zapytała kiedy schowałam telefon do kieszeni.
- Muszę wracać do domu.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
-Chodź zjemy najpierw śniadanie.-powiedziała i pociągnęła mnie za rękę do kuchni. Przygotowałyśmy sobie herbatę oraz kanapki. Po chwili siedziałyśmy i jadłyśmy. Kiedy kończyłyśmy do kuchni wszedł Harry i spojrzał na nas. Automatycznie na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Masz to usunąć palancie!-powiedziała Ash. Podszedł do lodówki.
- Nie usunę.-odpowiedział i zaśmiał się po czym napił się soku z butelki.
- Ale po co Ci to video?-zapytała wstając.
- Jak mnie wkurwisz to wszystkim je pokażę.-odpowiedział.
- Nie zrobisz tego.-powiedziała podchodząc do niego. Wstałam od stołu i również do niego podeszłam.
- Jeśli pokażesz komuś to video możesz zapomnieć o tym, że kiedykolwiek się do Ciebie odezwę.-powiedziałam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Loczek przybliżył się do mnie i mocno wtulił mnie w siebie. Zaciągnęłam się zapachem jego perfum wymieszanym z dymem papierosów.
- Dobrze, że pokażę tego nikomu.-powiedział. Odsunęłam się i spojrzałam prosto w jego oczy.
- Obiecujesz?-zapytałam.
- Tak.-odpowiedział i uśmiechnął się.
- Dziękuję.-powiedziałam, a w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Westchnęłam i wyciągnęłam go z kieszeni. Kiedy spojrzałam na wyświetlacz zmarszczyłam czoło i odebrałam.
- Co znowu?-zapytałam.
- Nie ma mnie w domu. Masz klucz ze sobą?-zapytał.
- Tak mam.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.
- Dobra muszę już iść.-powiedziałam patrząc na blondynkę.
- Chodź odwiozę Cię.-powiedział. Pożegnałam się z dziewczyną i po chwili siedziałam już w samochodzie. W połowie drogi chłopak położył dłoń na moim udzie. Spojrzałam na niego.
- Mogę przyjechać po Ciebie rano?-zapytał.
- A Twoja dziewczyna nie będzie zła?-zapytałam. Zaśmiał się i spojrzał na mnie.
- Nie.-odpowiedział i zaczął masować moje udo.
- No to jeśli chcesz to przyjedź po mnie.-powiedziałam kiedy zatrzymaliśmy się przed domem.
- Po siódmej będę.-odpowiedział. Uśmiechnęłam się i wysiadłam z samochodu. Odjechał z piskiem opon. W tym samym czasie podeszłam do drzwi. Przez chwilę szukałam kluczka w torebce. Poczułam uścisk na ramieniu. Przestraszyłam się, bo nie słyszałam, żeby ktoś szedł. Odwróciłam się i ujrzałam Katherine, z którą właściwie byłam pokłócona i zbytnio nie wiedziałam czego może ode mnie chcieć.
- Przepraszam, że Cię przestraszyłam.-powiedziałam.
- Spoko nic się nie stało, ale po co tu w ogóle przyszłaś?-zapytałam.
- Chciałam jeszcze raz z Tobą porozmawiać o tym co się stało.-powiedziała.
- Uważam, że nie ma o czym rozmawiać. Nie chce wracać do tego wszystko, bo dla mnie ostatecznie temat został zakończony.-powiedziałam przekręcając klucz w drzwiach.
- Wybacz mi chociaż.-powiedziała łapiąc mnie za rękę. Spojrzałam na nasze ręce, a po chwili na nią.
- Spoko, ale idź już, bo nie mam czasu.-powiedziałam i weszłam do mieszkania. Nie miałam ochoty na wysłuchiwanie jej tłumaczenia, bo w ogóle ono mnie nie interesowało. Dla mnie była skończoną szmatą i nie wiem jak mogłam się z nią przyjaźnić przez tyle lat. Zamknęłam się w mieszkaniu i od razu weszłam do kuchni, w której był straszny bałagan. Byłam zdziwiona, bo nigdy nie było tak brudno. Pokręciłam głową i wzięłam się za sprzątanie. Nie lubiłam bałaganu. Po godzinie skończyłam i napiłam się wody. Szklankę włożyłam do zlewu i weszłam do swojego pokoju. Otworzyłam okno i położyłam się na łóżku. Nie mogłam zapomnieć o tym co wydarzyło się w nocy. Cały czas o tym myślałam. Nie sądziłam, że kiedyś posunę się do takiego czegoś. Z rozmyśleń wyprowadził mnie telefon. Wyjęłam go z kieszeni i usiadłam na łóżku. Od razu odebrałam.
- Valerie wrócę wieczorem.-powiedział.
- Dobrze.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Tylko nie rób żadnej imprezy.-powiedział.
- Spoko.-odpowiedział i rozłączyłam się. Cieszyłam się, że wróci wieczorem. Miałam chociaż trochę czasu dla siebie. Ogólnie nie wyspałam się i czułam się zmęczona dlatego też położyłam się do łóżka i okryłam się kocem.
- Jak się czujesz?-zapytał siadając obok mnie.
- Całkiem dobrze.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Zabalowałyście wczoraj trochę.-powiedział i zaśmiał się.
- Zabalowałyśmy? Co masz na myśli?-zapytałam zdziwiona. Po tych słowach wyszedł z pokoju i po chwili wrócił z telefonem w ręku. Włączył filmik, na którym byłam ja i Ashley. Byłam zszokowana tym co zobaczyłam.
- Usuń to!-powiedziałam i spojrzałam na niego.
- Nie zrobię tego.-odpowiedział i zaśmiał się po czym wstał z łóżka. Również wstałam i spojrzałam prosto w jego oczy.
- Proszę Cię usuń to.-powiedziałam błagająco.
- Przecież nikomu tego nie pokażę.-powiedział i wyszedł. Westchnęłam i wzięłam się za sprzątanie pokoju. Kiedy blondynka wróciła pomogła mi i po dobrej godzinie było już czysto. Zmęczone usiadłyśmy na łóżku. Spojrzałam na nią.
- Pamiętasz coś z wczorajszego wieczoru?-zapytałam.
- Nie, a Ty?-zapytała i spojrzała na mnie.
- Harry powiedział mi co robiłyśmy i uwierz nie chcesz wiedzieć.. Do tego nagrał to.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Co takiego?-zapytała. Opowiedziałam jej o wszystkim. Zdziwiona patrzyła na mnie.
- Usunął to?-zapytała.
- Nie.-odpowiedziałam. Zdenerwowana wstała i wyszła z pokoju. Słyszałam całą ich kłótnię. Po chwili wróciła do mnie i oparła się o ścianę.
- Nie chce usunąć.-powiedziała i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
- Wiem.. Też go prosiłam, żeby usunął.-powiedziałam podchodząc do niej.
- Mam nadzieję, że nikomu tego nie pokaże.-powiedziała.
- Również mam taką nadzieję.-odpowiedziałam i w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Podeszłam do komody i wzięłam go do ręki po czym nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak?-powiedziałam.
- Gdzie jesteś?-zapytał. Był zdenerwowany. Słyszałam to po jego głosie.
- Jestem u Ashley.-odpowiedziałam podchodząc do okna.
- O której masz zamiar wrócić do domu?-zapytał.
- Zaraz.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.
- Co zaraz?-zapytała kiedy schowałam telefon do kieszeni.
- Muszę wracać do domu.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
-Chodź zjemy najpierw śniadanie.-powiedziała i pociągnęła mnie za rękę do kuchni. Przygotowałyśmy sobie herbatę oraz kanapki. Po chwili siedziałyśmy i jadłyśmy. Kiedy kończyłyśmy do kuchni wszedł Harry i spojrzał na nas. Automatycznie na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Masz to usunąć palancie!-powiedziała Ash. Podszedł do lodówki.
- Nie usunę.-odpowiedział i zaśmiał się po czym napił się soku z butelki.
- Ale po co Ci to video?-zapytała wstając.
- Jak mnie wkurwisz to wszystkim je pokażę.-odpowiedział.
- Nie zrobisz tego.-powiedziała podchodząc do niego. Wstałam od stołu i również do niego podeszłam.
- Jeśli pokażesz komuś to video możesz zapomnieć o tym, że kiedykolwiek się do Ciebie odezwę.-powiedziałam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Loczek przybliżył się do mnie i mocno wtulił mnie w siebie. Zaciągnęłam się zapachem jego perfum wymieszanym z dymem papierosów.
- Dobrze, że pokażę tego nikomu.-powiedział. Odsunęłam się i spojrzałam prosto w jego oczy.
- Obiecujesz?-zapytałam.
- Tak.-odpowiedział i uśmiechnął się.
- Dziękuję.-powiedziałam, a w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Westchnęłam i wyciągnęłam go z kieszeni. Kiedy spojrzałam na wyświetlacz zmarszczyłam czoło i odebrałam.
- Co znowu?-zapytałam.
- Nie ma mnie w domu. Masz klucz ze sobą?-zapytał.
- Tak mam.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.
- Dobra muszę już iść.-powiedziałam patrząc na blondynkę.
- Chodź odwiozę Cię.-powiedział. Pożegnałam się z dziewczyną i po chwili siedziałam już w samochodzie. W połowie drogi chłopak położył dłoń na moim udzie. Spojrzałam na niego.
- Mogę przyjechać po Ciebie rano?-zapytał.
- A Twoja dziewczyna nie będzie zła?-zapytałam. Zaśmiał się i spojrzał na mnie.
- Nie.-odpowiedział i zaczął masować moje udo.
- No to jeśli chcesz to przyjedź po mnie.-powiedziałam kiedy zatrzymaliśmy się przed domem.
- Po siódmej będę.-odpowiedział. Uśmiechnęłam się i wysiadłam z samochodu. Odjechał z piskiem opon. W tym samym czasie podeszłam do drzwi. Przez chwilę szukałam kluczka w torebce. Poczułam uścisk na ramieniu. Przestraszyłam się, bo nie słyszałam, żeby ktoś szedł. Odwróciłam się i ujrzałam Katherine, z którą właściwie byłam pokłócona i zbytnio nie wiedziałam czego może ode mnie chcieć.
- Przepraszam, że Cię przestraszyłam.-powiedziałam.
- Spoko nic się nie stało, ale po co tu w ogóle przyszłaś?-zapytałam.
- Chciałam jeszcze raz z Tobą porozmawiać o tym co się stało.-powiedziała.
- Uważam, że nie ma o czym rozmawiać. Nie chce wracać do tego wszystko, bo dla mnie ostatecznie temat został zakończony.-powiedziałam przekręcając klucz w drzwiach.
- Wybacz mi chociaż.-powiedziała łapiąc mnie za rękę. Spojrzałam na nasze ręce, a po chwili na nią.
- Spoko, ale idź już, bo nie mam czasu.-powiedziałam i weszłam do mieszkania. Nie miałam ochoty na wysłuchiwanie jej tłumaczenia, bo w ogóle ono mnie nie interesowało. Dla mnie była skończoną szmatą i nie wiem jak mogłam się z nią przyjaźnić przez tyle lat. Zamknęłam się w mieszkaniu i od razu weszłam do kuchni, w której był straszny bałagan. Byłam zdziwiona, bo nigdy nie było tak brudno. Pokręciłam głową i wzięłam się za sprzątanie. Nie lubiłam bałaganu. Po godzinie skończyłam i napiłam się wody. Szklankę włożyłam do zlewu i weszłam do swojego pokoju. Otworzyłam okno i położyłam się na łóżku. Nie mogłam zapomnieć o tym co wydarzyło się w nocy. Cały czas o tym myślałam. Nie sądziłam, że kiedyś posunę się do takiego czegoś. Z rozmyśleń wyprowadził mnie telefon. Wyjęłam go z kieszeni i usiadłam na łóżku. Od razu odebrałam.
- Valerie wrócę wieczorem.-powiedział.
- Dobrze.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Tylko nie rób żadnej imprezy.-powiedział.
- Spoko.-odpowiedział i rozłączyłam się. Cieszyłam się, że wróci wieczorem. Miałam chociaż trochę czasu dla siebie. Ogólnie nie wyspałam się i czułam się zmęczona dlatego też położyłam się do łóżka i okryłam się kocem.
* Kilka godzin później *
Obudziło mnie nie pukanie,a walenie w drzwi. Wstałam z łóżka i przetarłam oczy po czym zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Stała w nich wysoka brunetka. Była bardzo szczupła. Ubrana była w spodenki i krótką koszulkę.
- Odpierdol się o Harry'ego.-powiedziała zdenerwowana.
- Co?-zapytałam zdziwiona.
- Nie zrozumiałaś? Powiedziałam, żebyś odpierdoliła się od Harry'ego.-powtórzyła i pchnęła mnie.
- Ej co ty kurwa robisz?-zapytałam i również ją pchnęłam.
- Nie możesz się pogodzić z tym, że jesteśmy razem?-zapytała.
- Ale co mnie to interesuje, że wy jesteście razem. Mam w to wyjebane, więc nie wiem po co się przypierdalasz do mnie.-krzyknęłam.
- Dobrze wiem, że byłaś u niego na noc.. Pochwal się co robiliście.-powiedziała.
- Nie byłam u niego na noc tylko u Ashley i odpierdol się!-powiedziałam stanowczo. Chciałam zamknąć drzwi ale nie pozwoliła mi na to.
- Nie skończyłam z Tobą jeszcze rozmawiać.-powiedziała.
- Ale ja z Tobą tak.-odpowiedziałam i trzasnęłam drzwiami. Szybko zamknęłam je na klucz. Wkurwiła mnie. Ciekawiło mnie tylko to skąd ona wiedziała. Wróciłam do swojego pokoju z tego wszystkiego wyciągnęłam paczkę papierosów z komody. Odpaliłam jedno i zaciągnęłam się po czym wypuściłam dym. Paliłam wtedy kiedy byłam zdenerwowana, chociaż powoli zamieniało się to w nałóg. Widząc podjeżdżający samochód pod dom zgasiłam szybko papierosa. Był to Harry. Chociaż nie wiedziałam po co on tu przyjechał. Odsunęłam się od okna i kiedy rozległo się pukanie do drzwi zeszłam i otworzyłam je.
- Była tu u Ciebie, prawda?-zapytał wchodząc do środka.
- Tak.-odpowiedziałam zamykając drzwi.
- Przepraszam Cię za nią.-powiedział i zbliżył się do mnie.
JEŻELI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM! ŚPIESZĘ SIĘ, BO BĘDĘ ROBIŁA Z MAMĄ TORT DLA BABCI!
KOCHAM WAM I LICZĘ NA KOMENTARZE!
Cudo , cudo , cudo <3
OdpowiedzUsuńNext , next , next <3
jak zwykle wyszedł Ci świetnie.
OdpowiedzUsuńEjj no rozdział jest mega! Jestem zła, że nm skomentować tego z konta google ponieważ jestem na telefonie. Kocham twojego bloga i liczę na dalszą część jutro. Nie mogę się doczekać. Masz talent dziewczyno i to ogromny. /Gabs
OdpowiedzUsuńo kurwa świetny <3
OdpowiedzUsuńROZWALAJĄ TE ROZDZIAŁY SYSTEM
OdpowiedzUsuńBoski next !
OdpowiedzUsuńawwww kolejny zajebisty rozdział <3 JUż nie mogę doczekać się następnego :D KOCHAM <3 / Dusia
OdpowiedzUsuńIdealny kochanie. Jestem zła na Hazze, że je nagrał i zszokowana, że pieścił się z siostrą! Cudo i jeszcze ta końcówka <3
OdpowiedzUsuńlouistomlinson-bad.blogspot.com
O kurwa ! :O zajebioza :D czekam szybko na nexta !!!
OdpowiedzUsuńHah <3 cudnyy :* czekamy na next :)
OdpowiedzUsuńEmm.. Aha? XD Tak jak pare osob ↑ jestem zla na Hazze ze to nagral i nie usuna, upil je i powiedzial aby sie pocalowaly. Wtf? Kocham rozdzial tak samo jak bloga <33 Out Of The System
OdpowiedzUsuńGenialny. :*
OdpowiedzUsuńBoski rozdział. Uwielbiam. Wkurwiłam się na Harry'ego .. =/
OdpowiedzUsuńSuper = D
OdpowiedzUsuńO kurwa jaki zajebisty czekam na nex
OdpowiedzUsuńbusia next
OdpowiedzUsuńcudny :) jeju wciągnął mnie twój blog
OdpowiedzUsuńNEXXXXXXXXT :)
OdpowiedzUsuńbusiu normalnie brak słów , żeby opisać to jak świetnie piszesz :p
OdpowiedzUsuńValerie zachowuje się gorzej niż szmata a gada na akat! Pojebane
OdpowiedzUsuńAkat? Hahahaha co
UsuńValerie powinna być z Harrym :)
OdpowiedzUsuńZajebisty :D NEXT !!!
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuńMASZ OGROMNY TALENT !!!!
OdpowiedzUsuńcudo :3
OdpowiedzUsuńzajebisty :D
OdpowiedzUsuńBardzo Fajny :)
OdpowiedzUsuńej, nie no ogar poproszę o szybsze rozdzialyyy/mustq
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam czytać twojego bloga i jest bardzo zajebisty i wciągający :D
OdpowiedzUsuń