- Nie chce, żebyś się z nim spotykała.-powiedział ściskając moje nadgarstki.
- Harry kurwa opanuj się! Też chce być szczęśliwa.. Ty mi nie dawałeś tego szczęścia.-odpowiedziałam próbując się od niego uwolnić.
- Chcesz mi przez to powiedzieć, że nie byłaś ze mną szczęśliwa?-zapytał zdenerwowany.
- Tak..-odpowiedziałam oschle.
- Zawsze chciałem dla Ciebie jak najlepiej.-powiedział.
- Ale nigdy Ci się to nie udawało, a teraz wyjdź.-powiedziałam. Cały czas byłam poważna. Nie miałam ochoty na kłótnię. Pokręcił głową i zdenerwowany wyszedł. Westchnęłam i podeszłam do okna. Patrzyłam jak wsiada do samochodu. Prawdę mówiąc nie wiedziałam co mam już o tym wszystkim myśleć. Chciałabym, żeby zaczął się normalnie zachowywać, a nie jak dupek, który myśli, że wszystko może. Byłam zła na niego, że nadal traktuje mnie jak szmatę, którą nie raz już mnie nazwał. Kiedy zamknęłam okno do pokoju wszedł Josh. Odwróciłam się i spojrzałam na niego.
- Dlaczego się kłóciliście?-zapytał podchodząc do mnie.
- Nie kłóciliśmy się.-odpowiedziałam i delikatnie uśmiechnęłam się.
- Słyszałem.. Powiedz mi czego on od Ciebie jeszcze chce.-powiedział.
- Wszystko jest w porządku.-odpowiedziałam podchodząc do garderoby.
- Na pewno?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam zdenerwowana już tymi jego bezsensownymi pytaniami. Powiedział coś jeszcze pod nosem i wyszedł. Wyjęłam z garderoby leginsy i luźną koszulkę po czym weszłam do swojej łazienki. Zdjęłam z siebie sukienkę i założyłam ciuchy, które wcześniej przygotowałam. Związałam swoje włosy w kok i powiesiłam sukienkę na wieszaku.
Wróciłam do pokoju z którego wzięłam tylko telefon i słuchawki po czym zeszłam na dół do salonu. Założyłam buty sportowe i spojrzałam na mężczyznę siedzącego na kanapie.
- Idę pobiegać.-powiedziałam otwierając drzwi.
- Dobrze.-kiedy odpowiedział zamknęłam je za sobą i włożyłam słuchawki do uszu. Włączyłam muzykę i truchcikiem zaczęłam biec w stronę parku.
* 45 minut później *
Byłam strasznie zmęczona. Usiadłam na ławce i wyłączyłam muzykę. Rozejrzałam się po parku, na którym było dużo ludzi jak nigdy. Kiedy spojrzałam na godzinę ktoś stanął przede mną. Uniosłam wzrok i spojrzałam na tego nowego. Miał na sobie czarne spodnie i białą koszulkę.
- Mogę usiąść?-zapytał.
- Pewnie.-odpowiedziałam i przesunęłam się trochę, żeby miał więcej miejsca. Usiadł obok mnie i spojrzał prosto w moje oczy. Czułam się dziwnie przy nim. Był taki inny. W ogóle się nie odzywał.
- Jak masz na imię?-zapytałam, żeby przerwać ciszę.
- Alexander, a Ty to Valerie, prawda?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam.
- Od dawna tu mieszkasz? Wcześniej Cię nie widziałam.-powiedziałam patrząc na niego.
- W wakacje się tu przeprowadziłem.-odpowiedział obojętnie.
- Rozumiem.-powiedziałam i w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.
- Sorry muszę odebrać.-powiedziałam i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Widzę was razem..-powiedział oschle.
- Odpierdol się ode mnie.-powiedziałam zdenerwowana i wstałam po czym zaczęłam rozglądać się po parku w poszukiwaniu Harry'ego, którego niestety nigdzie nie widziałam.
- Jeżeli Cię dotknie pożałuje tego.-powiedział. Jego głos był bardzo dziwny. Nie chciałam z nim rozmawiać. Zakończyłam połączenie i spojrzałam na Alexandr'a.
- Wybacz muszę iść.-powiedziałam i zaczęłam iść w stronę domu. O dziwo chłopak wstał i podbiegł do mnie.
- Co się dzieje?-zapytał i położył dłoń na moim ramieniu. Spojrzałam na nią, a po chwili na niego.
- Nic się nie dzieje!-odpowiedziałam i odsunęłam się.
- On Ci groził, prawda?-powiedział patrząc w moje oczy.
- Nie. Nikt mi nie groził. Wszystko jest w porządku.-powiedziałam i ponownie zaczęłam iść. Po chwili odwróciłam się. Cały czas stał w tym samym miejscu i patrzył jak odchodzę. Kiedy byłam prawie przed domem zauważyłam samochód Harry'ego. Podbiegłam do niego i zapukałam w szybę. Wysiadł z samochodu i przyparł mnie do niego.
- Jak się rozmawiało z tym nowym?-zapytał i zaśmiał mi się prosto w twarz.
- Nie interesuj się.-odpowiedziałam chamsko.
- Kiedy wskoczysz mu do łóżka?-zapytał. Uśmiech z jego twarzy w ogóle nie znikł.
- Zostaw mnie w spokoju.-powiedziałam po czym odepchnęłam go z całej siły i uciekłam do domu, w którym od razu się zamknęłam. Oparłam się o drzwi i rozejrzałam się po salonie. Kiedy zdjęłam buty w drzwiach od kuchni stał Josh.
- Jak tam po bieganiu?-zapytał.
- Świetnie.-odpowiedziałam i weszłam do kuchni. Z lodówki wyciągnęłam wodę, którą nalałam sobie do szklanki.
- Niall tu był.-powiedział kiedy skończyłam pić.
- Po co?-zapytałam zdziwiona odkładają szklankę.
- Nie wiem..-odpowiedział i wziął się za dokańczanie kolacji.
- Okej.-powiedziałam i wyszłam z kuchni. Weszłam do swojego pokoju i stanęłam przed lustrem. Wyglądałam koszmarnie i do tego byłam cała spocona. Spojrzałam na godzinę. Była już 18:15. Wzięłam z garderoby dłuższą koszulkę oraz bieliznę. Weszłam do łazienki, w której rozebrałam się do naga i rozpuściłam włosy. Weszłam do kabiny prysznicowej i odkręciłam wodę. Po moim ciele zaczęły spływać ciepłe krople wody dzięki, którym odprężyłam się po tym wszystkim co się wydarzyło. Bardzo dokładnie umyłam swoje ciało i kiedy spłukałam je wodą wyszłam z zaparowanej kabiny i owinęłam się w ręcznik. Stanęłam przed lustrem i zmyłam makijaż, który rozmazałam sobie podczas kąpieli. Kiedy skończyłam wysuszyłam włosy i wytarłam swoje ciało po czym założyłam bieliznę oraz koszulkę. Wróciłam do pokoju i spojrzałam na plan zajęć, który Ash wysłała mi na e-mail. Spakowałam książki i kiedy skończyłam podłączyłam telefon pod ładowarkę. Wzięłam książkę, którą kiedyś kupiłam i położyłam się do łóżka. Po dobrej godzinie czytania przerwał mi telefon. Wzięłam go do ręki i odebrałam.
- Tak Ashley?-zapytałam odkładając książkę na bok.
- Przyjeżdżaj na imprezę.-powiedziała rozbawiona.
- Jestem zmęczona.-odpowiedziałam.
- Valerie no przestań. Zaraz masz być.-powiedziała i rozłączyła się. Odłożyłam telefon na miejsce i wróciłam do czytania książki. Nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam o tej imprezie. Co by było gdybym tam poszła. Jakby Harry się zachował. Kiedy zrezygnowałam z czytania znowu zadzwonił mój telefon. Odebrałam i usiadłam na brzegu łóżka.
- No gdzie ty jesteś?-zapytała.
- Mówiłam Ci, że nie przyjadę.-odpowiedziałam.
- Za późno.. Harry już po Ciebie pojechał.-powiedziała i rozłączyła się. Rzuciłam telefon na łóżko i wyszłam w samej koszulce przed dom. Usiadłam na huśtawce i czekając na Harry'ego zapaliłam sobie papierosa, którego wzięłam z komody wychodząc z pokoju. Kiedy skończyłam palić pod dom podjechał Loczek. Zgasiłam papierosa i wstałam. Wysiadł z samochodu i od razu podszedł do mnie.
- Tak.-odpowiedziałam.
- Od dawna tu mieszkasz? Wcześniej Cię nie widziałam.-powiedziałam patrząc na niego.
- W wakacje się tu przeprowadziłem.-odpowiedział obojętnie.
- Rozumiem.-powiedziałam i w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.
- Sorry muszę odebrać.-powiedziałam i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Widzę was razem..-powiedział oschle.
- Odpierdol się ode mnie.-powiedziałam zdenerwowana i wstałam po czym zaczęłam rozglądać się po parku w poszukiwaniu Harry'ego, którego niestety nigdzie nie widziałam.
- Jeżeli Cię dotknie pożałuje tego.-powiedział. Jego głos był bardzo dziwny. Nie chciałam z nim rozmawiać. Zakończyłam połączenie i spojrzałam na Alexandr'a.
- Wybacz muszę iść.-powiedziałam i zaczęłam iść w stronę domu. O dziwo chłopak wstał i podbiegł do mnie.
- Co się dzieje?-zapytał i położył dłoń na moim ramieniu. Spojrzałam na nią, a po chwili na niego.
- Nic się nie dzieje!-odpowiedziałam i odsunęłam się.
- On Ci groził, prawda?-powiedział patrząc w moje oczy.
- Nie. Nikt mi nie groził. Wszystko jest w porządku.-powiedziałam i ponownie zaczęłam iść. Po chwili odwróciłam się. Cały czas stał w tym samym miejscu i patrzył jak odchodzę. Kiedy byłam prawie przed domem zauważyłam samochód Harry'ego. Podbiegłam do niego i zapukałam w szybę. Wysiadł z samochodu i przyparł mnie do niego.
- Jak się rozmawiało z tym nowym?-zapytał i zaśmiał mi się prosto w twarz.
- Nie interesuj się.-odpowiedziałam chamsko.
- Kiedy wskoczysz mu do łóżka?-zapytał. Uśmiech z jego twarzy w ogóle nie znikł.
- Zostaw mnie w spokoju.-powiedziałam po czym odepchnęłam go z całej siły i uciekłam do domu, w którym od razu się zamknęłam. Oparłam się o drzwi i rozejrzałam się po salonie. Kiedy zdjęłam buty w drzwiach od kuchni stał Josh.
- Jak tam po bieganiu?-zapytał.
- Świetnie.-odpowiedziałam i weszłam do kuchni. Z lodówki wyciągnęłam wodę, którą nalałam sobie do szklanki.
- Niall tu był.-powiedział kiedy skończyłam pić.
- Po co?-zapytałam zdziwiona odkładają szklankę.
- Nie wiem..-odpowiedział i wziął się za dokańczanie kolacji.
- Okej.-powiedziałam i wyszłam z kuchni. Weszłam do swojego pokoju i stanęłam przed lustrem. Wyglądałam koszmarnie i do tego byłam cała spocona. Spojrzałam na godzinę. Była już 18:15. Wzięłam z garderoby dłuższą koszulkę oraz bieliznę. Weszłam do łazienki, w której rozebrałam się do naga i rozpuściłam włosy. Weszłam do kabiny prysznicowej i odkręciłam wodę. Po moim ciele zaczęły spływać ciepłe krople wody dzięki, którym odprężyłam się po tym wszystkim co się wydarzyło. Bardzo dokładnie umyłam swoje ciało i kiedy spłukałam je wodą wyszłam z zaparowanej kabiny i owinęłam się w ręcznik. Stanęłam przed lustrem i zmyłam makijaż, który rozmazałam sobie podczas kąpieli. Kiedy skończyłam wysuszyłam włosy i wytarłam swoje ciało po czym założyłam bieliznę oraz koszulkę. Wróciłam do pokoju i spojrzałam na plan zajęć, który Ash wysłała mi na e-mail. Spakowałam książki i kiedy skończyłam podłączyłam telefon pod ładowarkę. Wzięłam książkę, którą kiedyś kupiłam i położyłam się do łóżka. Po dobrej godzinie czytania przerwał mi telefon. Wzięłam go do ręki i odebrałam.
- Tak Ashley?-zapytałam odkładając książkę na bok.
- Przyjeżdżaj na imprezę.-powiedziała rozbawiona.
- Jestem zmęczona.-odpowiedziałam.
- Valerie no przestań. Zaraz masz być.-powiedziała i rozłączyła się. Odłożyłam telefon na miejsce i wróciłam do czytania książki. Nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam o tej imprezie. Co by było gdybym tam poszła. Jakby Harry się zachował. Kiedy zrezygnowałam z czytania znowu zadzwonił mój telefon. Odebrałam i usiadłam na brzegu łóżka.
- No gdzie ty jesteś?-zapytała.
- Mówiłam Ci, że nie przyjadę.-odpowiedziałam.
- Za późno.. Harry już po Ciebie pojechał.-powiedziała i rozłączyła się. Rzuciłam telefon na łóżko i wyszłam w samej koszulce przed dom. Usiadłam na huśtawce i czekając na Harry'ego zapaliłam sobie papierosa, którego wzięłam z komody wychodząc z pokoju. Kiedy skończyłam palić pod dom podjechał Loczek. Zgasiłam papierosa i wstałam. Wysiadł z samochodu i od razu podszedł do mnie.
- Tak jedziesz?-zapytał zdziwiony
- Nigdzie nie jadę.-odpowiedziałam.
- Idź się ubierz.-powiedział
- Powiedziałam Ci, że nigdzie z Tobą nie jadę.-powiedziałam odsuwając się od niego.
- Zła jesteś na mnie?-zapytał
- Zadajesz głupie pytania..-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- No księżniczko nie bądź zła.-powiedział i objął mnie w pasie po czym przyciągnął bardziej do siebie.
- Jedź już..-powiedziałam odsuwając się od niego.
- Chodź na szybki numerek do samochodu.-powiedział i pociągnął mnie za rękę w stronę samochodu.
- Pojebało Cię? Zostaw mnie!-powiedziałam zdenerwowana kiedy byliśmy już przy samochodzie.
- Będzie Ci się podobało.-powiedział i otworzył drzwi po czym wepchnął mnie na tylne siedzenia.
- Zostaw mnie!-krzyknęłam. Zasłonił mi usta dłonią.
- Dlaczego udajesz taką niedostępną?-zapytał. Zamknęłam oczy. Nie chciałam na niego patrzeć. W pewnym momencie usłyszałam huk. Otworzyłam oczy. Harry'ego nie było. Powoli i niepewnie wysiadłam z samochodu i to co zobaczyłam zszokowało mnie. Zakrwawiona twarz Harry'ego sprawiła, że cholernie się przestraszyłam. Zdziwiona byłam widokiem Alexandr'a. Kiedy ponownie chciał go uderzyć podeszłam do nich. Odepchnęłam go od zielonookiego.
- Zostaw go!-krzyknęłam..
- Chciałaś żeby Cię skrzywdził?-zapytał
- Wynoś się stąd.-krzyknęłam po czym przejęta podeszłam do Harry'ego.
- Nic Ci nie jest?-zapytałam zszokowana.
- Zabiję go.-powiedział wkurwiony i wytarł krew lecącą z nosa..
- Chodź..-złapałam go za rękę i pociągnęłam do domu. Kiedy byliśmy już w kuchni, zamoczyłam ręcznik i przemyłam nim jego twarz. Po chwili kiedy skończyłam stanął przede mną.
- Przepraszam ale muszę iść coś załatwić.-powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Proszę nie rób niczego głupiego.-powiedziałam. Po tych słowach wyszedł z mieszkania. Umyłam dłonie i wróciłam do salonu. Całe szczęście Josh niczego nie widział. Stanęłam w drzwiach od jego sypialni i spojrzałam na niego. Siedział na brzegu łóżka i przeglądał coś w telefonie.
- Co robisz?-zapytałam spokojnie podchodząc do niego. Uniósł wzrok i spojrzał na mnie.
- Czekam na wiadomość od James'a.-odpowiedział i uśmiechnął się delikatnie. Usiadłam obok niego i oparłam głowę o jego ramię.
- Co robisz?-zapytałam spokojnie podchodząc do niego. Uniósł wzrok i spojrzał na mnie.
- Czekam na wiadomość od James'a.-odpowiedział i uśmiechnął się delikatnie. Usiadłam obok niego i oparłam głowę o jego ramię.
* Oczami Harry'ego *
Zdenerwowany wsiadłem do samochodu i ruszyłem z piskiem opon. Jeździłem po okolicy z myślą, że go znajdę ale myliłem się. Nie miałem pojęcia gdzie on nawet mieszka. Po kwadransie poddałem się. Wróciłem do domu, w którym nadal odbywała się impreza. Wysiadłem z samochodu i wszedłem do domu. Od razu podbiegła do mnie siostra.
- Gdzie Valerie i co Ci się stało w twarz?-zapytała
- Gdzie Valerie i co Ci się stało w twarz?-zapytała
- Nic mi nie jest.. Idę do siebie.-odpowiedziałem omijając ją. Wszedłem do swojego pokoju. Spojrzałem na Elenę siedząca na łóżku. Jeszcze ona była mi tu potrzebna i to jeszcze w tym czasie.
- Czemu nic kochanie nie mówiłeś, że robisz dzisiaj imprezę?-zapytała wstając. Podeszła do mnie i swoje ręce zawiesiła na mojej szyi. Niechętnie objąłem ją w pasie.
- Wyleciało mi to z głowy.-odpowiedziałem oschle.
- Co się stało misiu?-zapytała.
- Źle się czuję.-odpowiedziałem i odsunąłem się od niej po czym położyłem się na łóżku. Usiadła obok mnie i położyła dłoń na moim policzku.
- Zostać z Tobą?-zapytała.
- Nie musisz.-odpowiedziałem i uśmiechnąłem się. Dziewczyna po tych słowach nachyliła się i pocałowała mnie delikatnie w usta po czym wstała z łóżka i wyszła z pokoju. Zostałem sam. Byłem wkurwiony, że tak się dałem temu frajerowi ale wiedziałem, że jutro w szkole pożałuje tego. Wziąłem do ręki i spojrzałem na godzinę. Po kilku minutach wstałem z łóżka i rozebrałem się do bokserek. Kiedy zgasiłem światło i położyłem się zadzwonił telefon. Wziąłem go do ręki i spojrzałem na wyświetlacz. Uśmiechnąłem się i nacisnąłem zieloną słuchawkę po czym przyłożyłem telefon do ucha.
- Jak się czujesz?-zapytała zmartwiona.
- Dobrze.-odpowiedziałem. W tamtym momencie żałowałem tego, ze ponownie chciałem ją skrzywdzić. Ona się o mnie martwiła, a ja chciałem ją tak potraktować. Gdybym to zrobił to bym cholernie tego żałował.
- Martwię się.-powiedziała.
- Nie musisz się martwić. Idź spać jest już późno.-odpowiedziałem.
- Dobrze.. A mogę Cię o coś spytać?
- Wiem o co chcesz zapytać.. Nic mu nie zrobiłem. Śpij dobrze kwiatuszku.-powiedziałem i rozłączyłem się. Odłożyłem telefon i odkryłem się kołdrą.
* Ranek godzina 7:35 *
Jak nigdy obudził mnie krzyk mamy. Otworzyłem oczy i usiadłem na brzegu łóżka.
- Harry!-krzyknęła z salonu. I wtedy już wiedziałem o co jej chodzi. W samych bokserkach zszedłem na dół i doznałem szoku.
- Wytłumaczysz mi co tu się działo?-zapytała. Cały czas miała dziwny wyraz twarzy i skrzyżowane ręce na klatce piersiowej.
- Zapytaj swojej córeczki.-odpowiedziałem rozbawiony.
- Chcesz mi przez to powiedzieć, że to Ashley zrobiła imprezę?-zapytała. Pokiwałem twierdząco głową.
- Zawołaj mi ją.-powiedziała zdenerwowana. Po tych słowach wszedłem do pokoju siostry, która o dziwo spała z jakimś chłopakiem. Podszedłem bliżej i uderzyłem ją lekko w policzek. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie.
- Czego?-zapytała zaspana.
- Mama Cię woła. Masz przejebane.-odpowiedziałam i zaśmiałem się po czym wróciłem do swojego pokoju. Jak zawsze rano włączyłem muzykę i skorzystałem z porannej toalety. Po kilku minutach do pokoju wróciłem w samych ręczniku. Wyjąłem z garderoby ciuchy i po chwili założyłem ja na siebie. Kiedy spojrzałem na zegarek była już 7:55. Wróciłem do łazienki i stanąłem przed lustrem. Prawa strona mojej twarzy była opuchnięta i obolała. Poprawiłem włosy i wróciłem do pokoju. Wyłączyłem muzykę i wziąłem plecak, w którym miałem tylko jeden zeszyt. Miałem wyjebane w naukę. Wychodząc z pokoju wziąłem z komody telefon i zszedłem na dół do kuchni gdzie czekało już na mnie śniadanie. Wziąłem z talerza jedną kanapkę i jedząc ją oparłem się o blat. Blondynka spojrzała na mnie i zmarszczyła czoło.
- Co się tak patrzysz?-zapytała myjąc naczynia.
- Nie mogę?-odpowiedziałem i zaśmiałem się po czym wziąłem ostatniego kęsa kanapki. Ze stołu wziąłem herbatę i upiłem kilka łyków.
- Dobra weź spierdalaj już.-powiedziała zdenerwowana. Po tych słowach wyszedłem z kuchni i założyłem buty.
- Poczekaj na swoją siostrę.-powiedziała podchodząc do mnie.
- Nie mam czasu..-odpowiedziałem. Po tych słowach delikatnie zmarszczyła swoje czoło i pocałowała mnie w policzek. Uśmiechnąłem się i wyszedłem z domu. Otworzyłem drzwi o samochodu i wrzuciłem plecak na siedzenie pasażera. Kiedy ruszyłem, zadzwonił mój telefon. Z trudem wyjąłem go z kieszeni i spojrzałem na wyświetlacz. Dzwoniła Elena.. Nie miałem ochoty na rozmowę z nią, bo pewnie jak zawsze rano będzie chciała mnie wkurwić. Rzuciłem telefon na siedzenia i przyśpieszyłem. Za trzecim razem kiedy zadzwoniła postanowiłem odebrać.
- Tak kochanie?-zapytałem.
- Dzisiaj nie będziesz mnie w szkole.-powiedziała.
- Dobrze.-odpowiedziałem patrząc się cały czas na drogę.
- Jestem sama w domu.. Może przyjedziesz do mnie?-zapytała.
- Przepraszam ale nie dam rady! Mam do zaliczenia bardzo ważny sprawdzian.-skłamałem.
- Okej. W takim razie chociaż po szkole przyjedź.-powiedziała i rozłączyła się. Odłożyłem telefon na miejsce. Po kilku minutach byłem już na parkingu szkolnym. Wysiadłem z samochodu i wziąłem swój plecak, który zarzuciłem na lewe ramię. Idąc w stronę szkolnych drzwi rozglądałem się dookoła w poszukiwaniu Valerie, której nigdzie nie widziałem. Kiedy wszedłem do budynku szkolnego spojrzenia wszystkich osób znalazły się na mnie co nie jest nowością. Podszedłem do swojej szafki i akurat zadzwonił dzwonek na lekcje. Spojrzałem na plan zajęć i kiedy zamknąłem ją stała przy mnie Valerie. Przestraszyłem się.
- Jak się czujesz?-zapytała.
- Dobrze..-odpowiedziałem patrząc na nią. Oparła się o szafki i zagryzła swoją dolną wargę.
- Widziałaś go dzisiaj?-zapytałem.
- Kogo?-zapytała zdziwiona.
- Tego nowego.-odpowiedziałem i zmarszczyłem czoło. Pokręciła przecząco głową.
- No to ma szczęście.-odpowiedziałem zdenerwowany. Na samą myśl o tym wszystkim denerwuje się.
- Proszę Cię Harry.. Nie rób mu nic.-powiedziała i złapała mnie za rękę.
- Zabiję go!-odpowiedziałem unosząc ton.
Miałam dodać wczoraj, bo pisałam na telefonie u babci, bo wykupiłam sobie internet.
Podoba się wam? Jak będzie 30 komentarzy to napiszę nowy. Bo mi ogólnie podoba mi się jak pisałam "oczami Harry'ego*. Jakoś mam wtedy więcej weny!:)
Życzę wam miłego dnia w szkole moje cudowne robaczki! :*
Niech Val pocałuje teraz Harrego! I żeby pojechali do Val i odbyli szczerą rozmowę... może nawet by się przespali. Tak czy inaczej będzie super <3
OdpowiedzUsuńlouistomlinson-bad.blogspot.com
Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńŁo kurwa cudny :)
OdpowiedzUsuńDAJ SZYBKO NEXTA! OBY VALERIE POCALOWALA HARREGO
OdpowiedzUsuńCudowny. Oby Harry nic mu nie robił . :C
OdpowiedzUsuńChcę żeby Val pocałowała Harrego i poszli się ruchac do niej do domu :3 wyjebanie piszesz
OdpowiedzUsuńAle super piszesz!!! twój blog jest najlepszy
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie moje życie się odmieniło. jestes najlepsza busiu
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial 1!!1!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to że wreszcie się nie jebią i jest coś ciekawego, fajny rozdział :) POWODZENIA w dalszy pisaniu / Weronika
OdpowiedzUsuńPOJEBANA KURWA JESTES?!?!!?! JA PIERDOLE CO SIE PODSZYWASZ PODE MNIE?? OGARNIJ SIE NIE BEDZIESZ MOJEGO.ZDANIA TUTAJ PISAC SAMA.SIE WYSIL I POMOZ BUSI WYMYSLIC DALSZE LOSY A NIE POD MOJE IMIE SIE PODSZYWAC!
UsuńOk skoro w takim nie przyjemnym miejscu mam pusac do cb Busiu to juz nie poradze.. Sory za nie mile slowa na twoim blogu, no ale trudze sie zeby napisac ci komentarz fajny, a tu kazda moze zdanie o mnie popsuc i od razu jakies gowna nieprawdziwe pisze!!
Ok a teraz do tematu. Rozdzial jest super czyli o jakim myslalammm *-*Ciesze.sie ze odpowiedzialas mi na temty komentarz po ktorym.mozna swierdzic ze podobne pomysly mamy :D Wszystko super wykorzystalas w opowiadaniu. A oczami harrego wszystko wyjasnia swietnie! Zuprlnie zmienilam.o nim zdanie w tym opowiadaniu ;))
Jeszcze raz Busiu przepraszam ale wkurwia** mnie takie dziewczyny ;* Zycze weny takiej jakies mialas teraz !! <3 kckc /Praw. Weronika.
nie tylko Ty masz na imię WERONIKA więc Ty jesteś jakaś pojebana :) jeśli mam tak na imię a nie mam tu konta to jak miałam się podpisać ?! Co za ludzie jprd... wyraziłam swoje zdanie a twoje mam w dupie :*
UsuńKUrde zapomniałam się podpisać to na górze też moje / WERONIKA !!!!!!!
UsuńMEGA CZEKAM NA NEXTTTTTT ;p
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńBoże kochana next :)
OdpowiedzUsuńPISZ PISZ! Uwielbiam twojego bloga
OdpowiedzUsuńPiękna kocham ten rozdział! Next
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział <3 jak zawsze suuuper :)
OdpowiedzUsuńczekam na next
OdpowiedzUsuńNext !
OdpowiedzUsuńno nareszcie <3 fajny :3
OdpowiedzUsuńpodoba mi się !!! oby tak dalej
OdpowiedzUsuńcudny :D
OdpowiedzUsuńO kurwa! Busia daj szybko nexta
OdpowiedzUsuńPowiem ci że twoje rozdziały się bardzo miło czyta
OdpowiedzUsuńZ A J E B I S T Y <3 Sorki , że dodaje teraz kom. Ale jak ci napisałam już na priv. Przeczytałam odrazu <3 Jak kiedyś skończysz pisać te opowiadanie , a mam nadzieje , że nigdy nie skończysz , masz OGROMNY TALENT <3 Moim zdaniem powinnaś złożyć to kiedyś w jedną wielką , zajebistą książke " +18 dla nastolatków" hahaha nie byłaby wtedy tak nudna jak inne książki i zajebiście by się ją czytało <3 się stroszke rozpisałam XD CZEKAM NA NEXT . Kc mocno / Dusia
OdpowiedzUsuńKuźwa świetny
OdpowiedzUsuńJeju busia masz talent do pisania
OdpowiedzUsuń