wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 110

- Nie! Nie możesz!-powiedziała zdenerwowana.
- Mogę.-odpowiedziałem oschle.
- Dobrze wiesz jakie będą tego konsekwencje!-powiedziała unosząc ton. Kiedy chciałem odpowiedzieć pocałowała mnie namiętnie. Zdziwiłem się ale odwzajemniłem pocałunek. Po chwili wiedziałem już dlaczego to zrobiła. Chciała wkurwić tym Elenę, która o dziwo przyszła do szkoły. Zdenerwowana podeszła do nas i odepchnęła mnie od Valerie.
- Co to ma kurwa znaczyć?-krzyknęła nie zwracając nawet uwagi na to, że jest już lekcja.
- Uspokój się.-powiedziałem spokojnie łapiąc ją za rękę. Chciałem wyjść z nią przed szkołę ale zdenerwowana uderzyła mnie w tors.
- Zostaw mnie!-krzyknęła i w tym samym czasie z pokoju nauczycielskiego wyszedł dyrektor. Podszedł do nas.
- Co tu się dzieje?-zapytał.
- Nic.-odpowiedziała zdenerwowana i wyszła ze szkoły.
- W takim razie proszę was idźcie już na zajęcia.-powiedział. Spojrzałem na Valerie i złapałem ją za rękę. Odprowadziłem ją pod klasę, w której miała lekcje. Stanęła przede mną i spojrzała w moje oczy.
- O której kończysz?-zapytałem.
- O 12:45.-odpowiedziała po chwili zastanowienia i uśmiechnęła się delikatnie.
- Poczekam na Ciebie.-powiedziałem i odwzajemniłem uśmiech.
- Dobrze.-powiedziała i weszła do klasy. Zostałem sam w ponurym korytarzu. Tak bardzo chciałbym być z nią teraz. Dobrze wiedziałem, że muszę się dla niej zmienić. Nie mogłam dalej się tak zachowywać.
Po chwili rozmyśleń wyszedłem przed szkołę. Rozejrzałem się dookoła w poszukiwaniu Eleny, której nigdzie nie było. Usiadłem na murku i wybrałem jej numer po czym nacisnąłem zieloną słuchawkę. Przyłożyłem telefon do ucha. Odebrała po trzecim sygnale.
- Czego chcesz?-zapytała.
- Liczyłem na miłe przywitanie kwiatuszku..-powiedziałem i zaśmiałem się chamsko.
- Z nami koniec.-powiedziała.
- Ja jeszcze z Tobą nie skończyłem.-odpowiedziałem.
- Ale ja z Tobą tak.-powiedziała i rozłączyła się. Zdenerwowała mnie. Wstałem po czym schowałem telefon do kieszeni i wsiadłem do swojego samochodu. Odjechałem z parkingu szkolnego z piskiem opon. Jechałem tak szybko, że nawet nie zauważyłem jak włączyło się czerwone światło. Po kilku minutach byłem przed domem dziewczyny. Wysiadłem z samochodu i podszedłem do drzwi, w które zapukałem. Otworzyła je po chwili. Była zdziwiona moją obecnością.
- Sama jesteś?-zapytałem i rozejrzałem się po podwórku. Nigdzie nie było samochodów jej rodziców.
- Nie.. Mama jest w domu.-odpowiedziała. Widziałem po niej, że się boi.
- I dlaczego kłamiesz?-zapytałem chamsko i wszedłem do środka. Zamknęła drzwi i spojrzała na mnie.
- Czego ty jeszcze ode mnie chcesz?-zapytała.
- Nie możesz tak po prostu ze mną skończyć.-powiedziałem podchodząc do niej.
- Owszem mogę.-powiedziała i napluła mi na twarz. Wytarłem policzek i złapałem ją za nadgarstek, który mocno ścisnąłem.
- Nie ładnie tak.-powiedziałem i pociągnąłem ją do sypialni rodziców. Pchnąłem na łóżko i szybkim ruchem zdjąłem z niej spódniczkę razem z majtkami.
- Co ty robisz?-zapytała zszokowana próbując się wyrwać.
- Coś co zapamiętasz do końca życia księżniczko.-odpowiedziałem i odpiąłem guzik od swoich spodni po czym zsunąłem je z siebie do połowy razem z bokserkami. Złapałem ją za nogę i przyciągnąłem bardziej do siebie. Szybkim i gwałtownym ruchem wszedłem w nią. Krzyknęła!
- Harry proszę Cię przestań!-powiedziała płacząc. Zaśmiałem się tylko i przyśpieszyłem swoje ruchy. Przez cały czas płakała ale nie było mi jej szkoda. Zawsze była zimną suką i teraz musiała tego pożałować. Po kilku minutach kiedy poczułem, że zaraz dojdę przyśpieszyłem bardziej swoje ruchy. Spuściłem się w nią. Przymknęła powieki i zagryzła swoją dolną wargę. Wyszedłem z niej. Złapałem ją za włosy i pociągnąłem na podłogę. Wsadziłem penisa do jej buzi i docisnąłem jej głowę tak, że zaczęła się dławić. Po chwili kiedy widziałem, że jest już wykończona puściłem jej włosy tak, że upadła na podłogę. Założyłem spodnie i wyszedłem z mieszkania. Zostawiłem ją tam samą. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem. Kiedy byłem prawie przed szkołą zadzwonił mój telefon. Wziąłem go do ręki i odebrałem.
- Tak Valerie?-zapytałem.
- Dlaczego nie ma Cię w szkole?-zapytała.
- Już jadę.-odpowiedziałem i rozłączyłem się. Po chwili byłem już na miejscu. Dziewczyna stała przed wejściem do szkoły. Kiedy wysiadłem z samochodu podbiegła do mnie.
- Gdzie byłeś?-zapytała. Poprawiłem koszulkę i spojrzałem w jej oczy.
- Musiałem załatwić coś z Eleną.-odpowiedziałem i uśmiechnąłem się delikatnie.
- Już myślałam, że...-nie dokończyła. Przez cały czas patrzyła się w jedno konkretne miejsce. Zmarszczyłem lekko czoło i odwróciłem się. Stał i patrzył na nas. Zdenerwowany zacząłem iść w jego kierunku.
- Harry!-krzyknęła i podbiegła do mnie po czym złapała mnie za ramię. Zatrzymałem się i spojrzałem na nią.
- Lepiej mnie zostaw!-powiedziałem i ponownie zacząłem iść. Podszedłem do niego i bez zastanowienia uderzyłem go z pięści w twarz.
* Oczami Valerie *
Kiedy zdążyłam do nich podbiec grupka ludzi stała już przy nich. Z trudem Przecisnęłam się i spojrzałam na bijących się chłopaków.
- Harry przestań!-krzyknęłam kiedy ponownie uderzył Alexandr'a. Tylko spojrzał na mnie i zaczął kontynuować czynność.. Alexander był taki bezradny. Nie wiedziałam co mam zrobić. Spojrzałam na chłopaka stojącego za mną.
- Zrób coś proszę.-powiedziałam, a po moim policzku zaczęły spływać łzy. Kiedy chciał do nich podejść na całe szczęście przyszedł Josh, który wszystko przerwał. Loczek spojrzał na mnie. Byłam roztrzęsiona. Bałam się, bo nigdy nie widziałam żeby tak kogoś potraktował. Podszedł do mnie i wtulił mnie w siebie. Rozpłakałam się bardziej. Wszyscy się rozeszli do szkoły, a mężczyzna wezwał karetkę.
- Harry musimy porozmawiać.-powiedział jakiś mężczyzna. Odwróciłam się i spojrzałam na dyrektora.
- Dlaczego to zrobiłeś?-zapytałam cicho. 
- Wszystko będzie dobrze. Nie martw się.-odpowiedział i poszedł z dyrektorem do szkoły. Nieprzytomny Alexander leżał na ziemi. Cała jego twarz była zakrwawiona. Josh podszedł do mnie i przytulił mnie.
- Będziesz musiała wszystko zeznać na policji.-powiedział. Odsunęłam się od  niego i spojrzałam w jego oczy.
- Co? Żartujesz sobie, prawda?-zapytałam przestraszona.
- Nie.. Będziesz musiała powiedzieć prawdę.-odpowiedział.
- Nie zrobię tego.-powiedziałam i wbiegłam do szkoły. Od razu poszłam do gabinetu dyrektora. Weszłam bez pukania. Spojrzeli na mnie.
- Valerie idź na lekcję.-powiedział i wstał.
- Proszę mogę porozmawiać na chwilę z Harry'm na osobności?-zapytałam błagająco. Westchnął i bez słowa wyszedł. Chłopak wstał i podszedł do mnie.
- Będę musiała wszystko zeznać na policji.-powiedziałam. Złapał mnie za dłonie.
- No to powiesz im coś.-odpowiedział jakby w ogóle go to nie interesowało. 
- Harry czy ty wiesz co zrobiłeś? On leży tam nieprzytomny!-powiedziałam zdenerwowana.
- Zasłużył sobie.-odpowiedział i odsunął się
- Proszę Cię nie wkurwiaj mnie! Martwię się o Ciebie, a ty masz w to wyjebane.-powiedziałam i wytarłam łzy. Ponownie podszedł do mnie i wtulił mnie w siebie.
- Przepraszam.-powiedział i pocałował mnie w głowę.
- Co ja mam im powiedzieć?-zapytałam odsuwając się od niego. Spojrzał w moje oczy.
- Prawdę powiedz.-odpowiedział.
- Aha czyli mam powiedzieć im o tym, że chciałeś mnie zgwałcić, tak?-zapytałam i w tym samym czasie wrócił dyrektor. Odwróciłam się i spojrzałam na niego.
- Czy ja dobrze słyszałem?-zapytał.
- Nienawidzę Cię!-powiedziałam do Styles'a i wybiegłam.
* 25 minut później *
Leżałam na kanapie i szukałam ciekawego kanału. Chciałam zapomnieć o tym wszystkim ale co chwilę dostawałam sms'y od znajomych ze szkoły. Denerwowało mnie to. Kiedy wyłączyłam telewizor, rozległo się pukanie do drzwi. Westchnęłam i wstałam po czym otworzyłam je. Stała w nich mama Harry'ego. Płakała. Od razu wpuściłam ją do środka. Już po chwili siedziałyśmy w kuchni i piłyśmy herbatę. 
- Valerie możesz mi powiedzieć co tam się wydarzyło?-zapytała. Prawdę mówiąc nie chciałam o tym rozmawiać ale wolałam, żeby znała prawdę. Opowiedziałam jej o wszystkim. Nawet o tym, że chciał mnie zgwałcić, bo to był główny powód tego, że się pobili. Niepotrzebnie Alexander zareagował. Gdyby go wtedy nie było wszystko potoczyłoby się inaczej. Kobieta była bardzo zdziwiona. Bała się, że Harry może trafić do więzienia. Obie tego nie chciałyśmy. 
Po dobrej godzinie rozmowy wstała od stołu i spojrzała na mnie.
- O trzynastej muszę odebrać Harry'ego z komisariatu.-powiedziała.
- Rozumiem.. Niech zadzwoni do mnie jak będzie już w domu.-powiedziałam kiedy podeszłyśmy do drzwi. 
- Dobrze.-odpowiedziała i wyszła z mieszkania. Weszłam na górę do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Z tego wszystkiego nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
* Oczami Harry'ego *
Dopiero wypuścili mnie po trzynastej. Mama czekała na mnie przed komisariatem. Kiedy podszedłem do niej przytuliła mnie. 
- Dzieciaku dlaczego to zrobiłeś?-zapytała. Odsunąłem się od niej i nic nie odpowiedziałem. Zadała jeszcze kilka pytań na, które również nie odpowiedziałem. Zdenerwowała się bardziej. Wsiedliśmy do samochodu. Spojrzałem w boczną szybę. Kiedy byliśmy prawie przed domem ponownie się odezwała.
- Masz zadzwonić do Valerie..-powiedziała. Spojrzałem na nią. 
- Zawieź mnie do niej.-powiedziałem. Westchnęła i zawróciła. Po chwili byliśmy już na miejscu.
- Dzięki..-powiedziałem oschle i wysiadłem z samochodu. Kiedy podszedłem do drzwi odjechała. Zapukałem kilka razy ale nikt nie otwierał. Nacisnąłem na klamkę. Drzwi były otwarte. Wszedłem do środka i rozejrzałem się po domu. Wszedłem do górę i zajrzałem do pokoju. Spała.. Po cichu podszedłem do łóżka i delikatnie położyłem się obok niej. Przytuliłem ją od tyłu. Żałowałem tego wszystkiego, ale nie mogłem po prostu opanować emocji. Byłem wkurwiony na tego frajera. Kiedy już przysypiałem odwróciła się w moją stronę i otworzyła oczy.
- Co ty tu robisz?-zapytała cicho i spokojnie.
- Jestem z Tobą.-powiedziałem i musnąłem jej wargi. Uśmiechnęła się delikatnie po czym przytuliła się do mnie. Złapałem ją za pośladki i przysunąłem bardziej do siebie. Z minuty na minutę moje powieki stawały się coraz cięższe, aż wreszcie udało mi się zasnąć.
* 15:34- Oczami Valerie *
Obudziłam się wtulona w Harry'ego. Chłopak jeszcze spał. Powoli i delikatnie wyszłam z łóżka i od razu weszłam do łazienki, z której skorzystałam. Stanęłam przed lustrem. Przemyłam swoją twarz i wróciłam do pokoju. Otworzyłam okno i podeszłam do komody na, której leżał telefon chłopaka. Wzięłam go do ręki i z ciekawości przeczytałam jego sms'y, które były bardzo ciekawe. Pisał z Louis'em o Elenie, której niby coś zrobił. Tak się zaczytałam, że nawet nie usłyszałam jak się obudził. Byłam strasznie nieostrożna. 
- Co ty robisz?-zapytał. Odwróciłam się, a telefon schowałam za siebie. Dzieliły nas dosłownie milimetry.
- Nic.. Ja po prostu chciałam sprawdzić, które godzina.-odpowiedziałam jąkając się. Wyrwał mi go z ręki. 
- Proszę Cię następnym razem go nie ruszaj.-powiedział i wtulił mnie w siebie.
- Dobrze przepraszam.-odpowiedziałam i odsunęłam się od niego po czym usiadłam na brzegu łóżka. Spojrzał na mnie, a po chwili usiadł obok.
- Możemy porozmawiać?-zapytałam niepewnie.
- O czym?-zapytał patrząc w moje oczy. Odwróciłam wzrok.
- Zrobiłeś coś Elenie?-zapytałam.
- Nie..-odpowiedział lekko zdenerwowany i wstał po czym podszedł do okna. Westchnęłam i podeszłam do niego po czym objęłam go od tyłu.
- Boję się..-powiedziałam cicho.
- Czego?-zapytał zdziwiony i odwrócił się w moją stronę.
- Że przez to pobicie trafisz do..-nie dokończyłam. Przerwał mi.
- Nigdzie nie trafię, nawet tak nie myśl.. Wszystko będzie dobrze Valerie!.-powiedział uspokajając mnie. Wtulił mnie w siebie.
 Ale i tak się cholernie o niego bałam.. Zależało mi na nim.
- No dobrze.-odpowiedziałam. Odsunął się ode mnie i delikatnie uśmiechnął się. Kiedy chciałam go pocałować akurat zadzwonił jego telefon. Wyciągnął go z kieszeni i odebrał. Po chwili rozmowy zakończył połączenie i spojrzał na mnie.
- Mama po mnie jedzie..-powiedział i zmarszczył czoło.
- Okej.-odpowiedziałam. Zeszliśmy na dół. Kiedy założył buty wyszliśmy przed dom. Usiedliśmy na bujawce . Po kilku minutach pod dom podjechała jego mama. Chłopak wstał z bujawki i nachylił się nade mną po czym musnął namiętnie moje wargi. Odwzajemniłam muśnięcie i kiedy odsunął się ode mnie, uśmiechnęłam się delikatnie. Kiedy wsiadł do samochodu, weszłam do mieszkania i wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do Josh'a, który odebrał kiedy miałam się już rozłączyć.
- Jak będziesz wracał do domu to kup pizzę.-powiedziałam siadając na brzegu łóżka.
- Dobrze.-odpowiedział. Po tych słowach rozłączyłam się i zbiegłam na dół. Weszłam do kuchni, w której trochę posprzątałam, a kiedy skończyłam do domu wrócił mężczyzna. Weszłam do salonu i spojrzałam na niego. Miał dwie pizzę. Wzięłam jedną i usiadłam na kanapie po czym zaczęłam jeść.
- Smacznego.-powiedział wchodząc do kuchni. Kiedy przełknęłam odpowiedziałam i wzięłam kolejnego kęsa. Byłam strasznie głodna. Przez cały dzień nic nie jadłam. Kiedy wzięłam kolejny kawałek usiadł obok mnie.
- Jutro będziesz musiała jechać.-powiedział. Spojrzałam na niego pytająco.
- Gdzie?-zapytałam i odłożyłam kawałek.
- Valerie rozmawialiśmy już o tym. Jesteś głównym świadkiem.-odpowiedział.
- Ale ja już Ci powiedziałam, że nigdzie nie pojadę!-powiedziałam zdenerwowana i rzuciłam karton z pizzą na stolik. W tym samym czasie rozległo się pukanie do drzwi. Mężczyzna pokręcił głową i podszedł do drzwi, które od razu otworzył. Stali w nich dwaj policjanci. Zszokowana spojrzałam na nich i cofnęłam się do tyłu o kilka kroków.
- Czy zastaliśmy panią Valerie?-zapytał jeden. Wbiegłam na górę do swojego pokoju. Wybrałam szybko numer Harry'ego, który jak na złość nie odbierał. Zdenerwowana rzuciłam telefon na łóżko.
- Valerie!-krzyknął mężczyzna z salonu. Nie wiedziałam co mam zrobić. Otworzyłam szerzej okno.


Podoba się wam? Jeśli są błędy to przepraszam ale śpieszę się do szkoły!

41 komentarzy:

  1. Mam teraz chemie haha zahljebisty

    OdpowiedzUsuń
  2. rozpierdalasz system tymi rozdziałami :D :)

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się !!!!!
    !!!!!!!!!!!!!!!!!!.....................

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twojego bloga :3

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm cudny!!! dziekujemy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny. <3333
    Ej logujcie sie xd

    OdpowiedzUsuń
  7. no serio rozdział mnie powalił.. z jednej strony jakby zeznała to co Harry jej robił to byłaby niezła akcja.. taki ogromy dreszcz emocji. XD także, czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niech nie zeznaje. Cudowne <3

    louistomlinson-bad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. MEGA MEGA MEGA! :O Błagam next ! :O Nie mogę się doczekać co będzie dalej ;O <3

    OdpowiedzUsuń
  10. podoba , podoba :3

    OdpowiedzUsuń
  11. To kiedy reszta? Bo nieziemskie. W ogóle ta cała akcja z policją. WoW! Masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  12. Daj nexttt <3

    OdpowiedzUsuń
  13. cudownie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale masz talent ! :P next

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurwa rozdział

    OdpowiedzUsuń
  16. Next piękna <3 boże kocham twojego bloga i jestem od niego uzależniona :)

    OdpowiedzUsuń
  17. zajebisty blog :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Busia kocham tego bloga jesteś świetna w tym co robisz :)

    OdpowiedzUsuń
  19. OMG :) Cudowny! :* co zrobi Val????

    OdpowiedzUsuń
  20. Dalej dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękna jest super ten rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kicia rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. KOCHAM TWOJEGO BLOGA

    OdpowiedzUsuń
  25. <33333333333333 suuuuuuper!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Zajebisty pisz szybko następny rozdziałek <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Pozytywny blog!

    OdpowiedzUsuń
  28. no tooo... ile mamy jeszcze na rozdzial czekac xDD :*

    OdpowiedzUsuń
  29. jeny co ona robi...?
    jesteś najlepsza!!! kocham czytać to przed snem. Ta historia nigdy nie jest nudna, bo zawsze są jakieś zwroty akcji. jest SUPER!!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. -..- ile jeszcze czekamy ? juz ponad tydzien ://

    OdpowiedzUsuń
  31. Busiaaa??? pamietasz jeszcze o nas?? ://

    OdpowiedzUsuń
  32. aaa, superowy <3 kocham twoje opowiadanie <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Niesamowity rozdzial, czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  34. ssuuppeerr :)

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine