niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 114.

- Valerie zastanów się co ty w ogóle mówisz.-powiedział po chwili. Przewróciłam oczami.
- Ale to prawda.. Chociaż on mi daje to czego naprawdę pragnę nie to co ty..-powiedziałam bez zastanowienia i od razu pożałowałam tych słów. Gwałtownie poczułam uderzenie i pieczenie na policzku. Nieproszone łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Idź do swojego pokoju!-powiedział zdenerwowany. Roztrzęsiona wbiegłam na górę do pokoju trzaskając jednocześnie za sobą drzwiami. Położyłam się na łóżku i zaczęłam wypłakiwać się w poduszkę. Tak strasznie żałowałam tych słów. Po prostu zdenerwowałam się i to wszystko powiedziałam ze złości, a tak naprawdę nie chciałam go urazić, ale to nie zmienia faktu, że nie jestem na niego zła.. Kiedy rozległo się ciche pukanie do drzwi, usiadłam po turecku na łóżku i wytarłam łzy. Tak jak właśnie myślałam.. Do pokoju wszedł Josh i usiadł na brzegu łóżka.
- Możemy porozmawiać?-zapytał i położył dłoń na moim udzie. Zmarszczyłam lekko czoło i zabrałam jego rękę.
- Możemy..-burknęłam.
- Przepraszam, że Cię uderzyłem..-powiedział patrząc prosto w moje oczy. Odwróciłam wzrok.
- To ja przepraszam, że Cię uraziłam.-odpowiedziałam.
- Ja Ci wybaczam.. Ale czy ty mi wybaczysz?-zapytał spokojnie.
- Tak..-odpowiedziałam po chwili zastanowienia. Przytulił mnie i pocałował delikatnie w szyję. Kiedy odsunęłam się od niego na odległość ramion uśmiechnął się.
- Dziękuję.-powiedział cicho i spokojnie po czym wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Zostałam sama w ponurym pokoju.
NASTĘPNEGO DNIA W SZKOLE
Siedziałam na lekcji chemii i nie mogłam się skupić.. Cały czas na niego patrzyłam. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje... Nie mogę się w nim zakochać.. Po tym wszystkim co się wydarzyło po prostu nie mogę. Jakby zareagował Harry? Przecież on by go zabił.. Zadzwonił dzwonek i wróciłam na ziemie.
- Valerie proszę zostań chwilę na przerwie.-powiedział Josh, kiedy każdy zaczął się pakować. Kiedy wszyscy wyszli podeszłam do biurka.
- Tak?-zapytałam.
- Co się z Tobą dzieje? Cały czas jesteś rozkojarzona.-powiedział patrząc prosto w moje oczy. 
- Źle się czuję..-odpowiedziałam
- Zwolnię Cię.. Idź do domu.-powiedział.
- Dziękuję.-odpowiedziałam i wyszłam z klasy. Idąc korytarzem rozglądałam się dookoła w poszukiwaniu Alexander'a, którego niestety nie widziałam. Kiedy wyszłam z budynku szkolnego stał przy samochodzie i rozmawiał przez telefon. W pewnym momencie uniósł wzrok i spojrzał na mnie po czym delikatnie uśmiechnął się.  Odwzajemniłam niewinny uśmiech.
Wróciłam do domu i od razu położyłam się w salonie na kanapie. Okryłam się kocem i wtuliłam się w małą poduszkę. Szybko pogrążyłam się w głęboki sen.. Kilka godzin  później obudziło mnie pukanie do drzwi. Niechętnie wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi, w których stał Harry.
Cześć.-powiedział i wszedł do środka. Zamknęłam za nim drzwi i usiadłam na kanapie.- Mam coś dla Ciebie.-dopowiedział, kiedy usiadł obok.
- Co?-zapytałam i przetarłam swoje zaspane oczy. Kiedy odpowiedziałam położył na moich nogach małą torebeczkę. Niepewnie zajrzałam do niej. W środku była piękna sukienka. 
- Z jakiej to okazji?-zapytałam zdziwiona.
- Zabieram Cie na imprezę dzisiaj wieczorem.-odpowiedział i przygryzł dolną wargę.
- No dobrze, ale nie musiałeś mi jej kupować.-powiedziałam.
- To nic takiego.-powiedział i uśmiechnął się.. Westchnęłam i pocałowałam go w policzek.
- Dziękuję.-odpowiedziałam.- Zjemy coś?-dodałam wstając kanapy.
- Pewnie.-odpowiedział i również wstał. Weszliśmy do kuchni. Otworzyłam lodówkę.
- Na co masz ochotę?- zapytałam odwracając się do niego.
- Na Ciebie.-odpowiedział po czym objął mnie od tylu. Delikatnie zaczął całować mnie po włosach. Zaśmiałam się cicho i zamknęłam lodówkę. Odgarnął moje włosy na lewa stronę. Odchyliłam głowę w bok. Zaczął całować i ssać moja szyje. Przygryzłam dolna wargę. Szybkim ruchem odwrócił mnie w swoja stronę. Rozpiął rozporek od moim spodenek i zsunął je ze mnie razem z majtkami. Złapał mnie za biodra i posadził na zimnym blacie. Rozchylił moja nogi i delikatnie zaczął pieścić moja łechtaczkę. - Jęknęłam. Przymknęłam powieki i odchyliłam głowę do tylu.. Szybkim ruchem wsunął we mnie palca, a po chwili dołączył drugiego. Ponownie jęknęłam. Wsuwał je i wysuwał z chwili na chwile coraz szybciej. Językiem zaczął zataczać kółka wokół mojej łechtaczki.
- Dojdź dla mnie maleńka.-szepnął. Poczułam, ze właśnie zaraz się to stanie. Po moim ciele przeszedł podniecający dreszcz, który na chwile sparaliżował moje ciało.- Bardzo dobrze.-powiedział i zsunął z siebie spodnie razem z bokserkami. Kiedy spojrzałam na jego przyrodzenie, przygryzłam dolna wargę. Szybkim i gwałtownym ruchem wszedł we mnie. Jęknęłam głośno. Wplotłam palce w jego włosy i lekko za nie pociągnęłam.. Jęknął przyspieszając ruchy.

 Po kilku minutach doszedł i spuścił się we mnie. Przygryzł moją dolna wargę.

 Uśmiechnęłam się. Wysunął się ze mnie i założył spodnie. Kiedy doszłam do siebie Zeszłam z blatu i również się ubrałam.
- Tego było mi trzeba..-powiedział. Zaśmiałam się cicho i spojrzałam w jego oczy.
- Co powiesz na to żebyśmy zjedli pizzę?-zapytałam.
- Bardzo dobry pomysł niunia.-odpowiedział i pocałował mnie w policzek.

- Pójdę wziąć prysznic.-dodał i wyszedł z kuchni. Wzięłam z blatu telefon i wybrałam numer do najlepszej pizzerii w okolicy. Po kilku minutach zakończyłam połączenie i wzięłam się za ogarnianie kuchni. Kiedy skończyłam wrócił Harry. Spojrzał na mnie i przygryzł wargę.

- Odświeżony?-zapytałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.-odpowiedział. Podeszłam do niego i zawiesiłam ręce na jego szyi. Objął mnie w pasie.
- Teraz ja pójdę wziąć prysznic-szepnęłam mu do ucha i odsunęłam się.
- Dlaczego nie poszłaś ze mną? Byłoby o wiele ciekawiej.-zapytał i wysunął dolną wargę do przodu.
- Nic nie mówiłeś. Zaraz powinna być pizza.-powiedziałam wychodząc z kuchni. Weszłam na górę do swojej łazienki. Kabina prysznicowa była jeszcze zaparowana. Rozebrałam się do naga i wzięłam gorący prysznic. Po kilku minutach wyszłam i zdziwiona spojrzałam na Josh'a.
- Co ty tu robisz?-zapytałam i szybko owinęłam się ręcznikiem.
- Harry musiał wyjść.. Kazał Cię przeprosić.-odpowiedział.
- Dobrze, a teraz wyjdź.-powiedziałam. Kiedy wyszedł z łazienki wytarłam swoje ciało i założyłam czyste ciuchy. Wysuszyłam włosy i związałam je w koka. Weszłam do swojego pokoju. Na brzegu łóżka siedział Josh.
- Muszę zadzwonić do Harry'ego.-powiedziałam i usiadłam obok niego.
- Po co?-zapytał lekko poddenerwowany.
- Chcę się dowiedzieć dlaczego musiał iść.-odpowiedziałam i wybrałam jego numer. Mężczyzna szybko zabrał mi telefon i zaczął mnie namiętnie całować.
Bardzo chętnie odwzajemniłam jego pocałunek. Po chwili odsunął swoje usta od moich.
- Tak  mi Ciebie brakuje.-powiedział spokojnie.
- Valerie?-usłyszałam głos Harry'ego. Mężczyzna zszedł ze mnie, a ja wzięłam szybko telefon do ręki i zakończyłam połączenie..
- Jak myślisz? Słyszał to?-zapytał wstając z łóżka.
- Na pewno..-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Przepraszam muszę iść.-powiedział kiedy zadzwonił jego telefon. Wyszedł z pokoju i tym sprawił, że zostałam sama.
Do wieczora nic nie robiłam. Przed dwudziestą przyjechał do mnie Harry. Założyłam na siebie sukienkę, którą mi kupił.

W łazience zrobiłam makijaż, a włosy lekko pokręciłam. Kiedy wróciłam do pokoju chłopak rozmawiał telefon. Nie wsłuchiwałam się w rozmowę. Do małej torebeczki włożyłam telefon i kilka tamponów. Gdy skończył rozmowę podszedł do mnie.
- Gotowa?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową.
Kilka minut później byliśmy już w drodze na imprezę. Spojrzałam na bruneta.
- Co się stało, że musiałeś jechać?-zapytałam. Spojrzał na mnie, a po chwili znowu na drogę.
- Josh mnie wyrzucił..-odpowiedział i zmarszczył brwi..
- Co?-zapytałam zdziwiona.
- No tak Valerie..-powiedział i ścisnął dłonie na kierownicy.
- Ale dlaczego to zrobił?-zapytałam kładąc dłoń na jego udzie.
- Nie wiem.-wzruszył ramionami. Westchnęłam. Kiedy dojechaliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu i podeszłam do Harry'ego, który od razu złapał mnie za rękę. Weszliśmy do baru, w którym byli znajomi ze szkoły.  Przed północą podszedł do mnie Alexander.
- Chodź ze mną kwiatuszku.-szepnął mi do ucha. Przygryzłam wargę i poszłam z nim do łazienki. Zamknął kabinę i pchnął mnie na ścianę. Byłam strasznie pijana i nie wiedziałam co robię. Bardzo uważnie się mu przyglądałam. Wyglądał bardzo seksownie. Zsunął z siebie spodnie razem z bokserkami i złapał mnie za włosy. Przyciągnął do siebie.
- Klęknij.-rozkazał. Bez żadnego sprzeciwu uklękłam przed nim.- Otwórz buzię kwiatuszku.-dodał. Wykonałam rozkaz. Wsadził mi swojego penisa do buzi. Zaczęłam go ssać i drażnić językiem. Po chwili docisnął mi głowę i sprawił tym, że zaczęłam się dławić. Zmarszczyłam czoło i odsunęłam się od niego.
- Nie przestawaj!-powiedział zdenerwowany i ponownie wsadził mi go do ust. Zaczęłam kontynuować czynność. Przymknął powieki i jęknął. Spuścił mi się do buzi. Wyplułam to i spojrzałam na niego. Założył spodnie i złapał mnie za pod bródek. Wstałam i spojrzałam w jego oczy. Musnął namiętnie moje wargi i wyszedł z łazienki. Przez chwilę stałam oparta o ścianę i myślałam o tym. Myślami wróciłam na ziemię, kiedy do kabiny wpadła Ashley.
- Valerie wszędzie Cię szukałam.-powiedziała patrząc na mnie. Przekręciłam oczami.
- Musiałam skorzystać z toalety.-odpowiedziałam patrząc się w jedno konkretne miejsce.
- Co się stało? Jakoś dziwnie wyglądasz.-powiedziała i złapała mnie za rękę.
- Źle się czuję.-odparłam. Wróciłyśmy na parkiet. Od razu Ash zawołała Harry'ego, który przez całą imprezę nic nie pił, ponieważ kierował. Szepnęła mu coś do ucha. Loczek złapał mnie za łokieć i wyprowadził z baru.
- Co się dzieje?-zapytał kładąc dłonie na moich ramionach.
- Źle się czuję.. Chce już wracać do domu.-odpowiedziałam parząc prosto w jego oczy. Zaprowadził mnie do samochodu. Kiedy zapięłam pas odpalił silnik i ruszył.
- Do mnie czy do Ciebie?-zapytał.
- Do Ciebie..-odpowiedziałam. Przez całą drogę parzyłam się w boczną szybę.
KILKA MINUT PÓŹNIEJ. Leżałam już w łóżku. Harry akurat brał prysznic. Byłam strasznie zmęczona po tej imprezie i było mi niedobrze. Kiedy prawie już zasypiałam do pokoju wszedł zielonooki. Otworzyłam szerzej oczy i spojrzałam na niego. Stał ode mnie tyłek. Zrzucił ręcznik na podłogę i założył bokserki. Kiedy odwrócił się w moją stronę uśmiechnął się delikatnie.
- Już lepiej się czujesz?-zapytał patrząc na pustą szklankę.
- Tak.-odpowiedziałam. Przed oczami miałam Alexandra. Na samą  myśl o tym co się wydarzyło robiło mi się niedobrze.

JEŚLI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM i PRZEPRASZAM, ŻE AŻ TYLE CZEKALIŚCIE NA ROZDZIAŁ.
25 komentarzy i piszę next!

31 komentarzy:

  1. swietny rozdzial, bardzo mi sie podoba <3 oby tak dalej busia :) czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jezu zrobiła mu loda !!!
    podoba mi sie jak nie wiem <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest świetny ; ))) Wyrazy uznania ; P Czekam jak najszybciej na następny ; * ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. No z rozdziału na rozdział coraz lepszy ! :3

    OdpowiedzUsuń
  5. boski ale NIE NAWIDZE JOSHA WIĘC bez tego fragmentu to idealny :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze świetny :) Nie mogę się doczekać next! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Stracilas czytelniczke (: pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ? Kurde ma jeszcze z 40 myslisz ze sie przejmie :) idiotka

      Usuń
    2. niby dlaczego? bo jest z Harrym? ahahaha jebnij sie w glowe i wypierd...alaj w podskokach. <3

      Usuń
  8. Świeeeetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  10. busia masz talent :P

    OdpowiedzUsuń
  11. fajoski, ale dodawaj więcej gifów

    OdpowiedzUsuń
  12. Bomba dawaj szybko następny rozdziałek <3

    OdpowiedzUsuń
  13. SUPER.:) polecam,
    Anonim Anonimowski

    OdpowiedzUsuń
  14. No masz talent :) rób to co ci wychodzi najlepiej , czyli pisz dalej :d

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam czytam, i nie mam dość! Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine