środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 116.

- Co? O czym ty w ogóle mówisz?-zapytałam zdziwiona.
- Valerie.. Twoja mama przed tym wszystkim była w ciąży.-powiedział łapiąc mnie za rękę.
- Wiem, że była w ciąży, a teraz przepraszam, ale muszę ochłonąć.-odpowiedziałam i wróciłam do swojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi. Położyłam się na łóżku i wzięłam do ręki telefon po czym wybrałam numer mamy.. Miałam go już dawno usunąć, ale nie wiem dlaczego tego nie zrobiłam. Po długim przemyśleniu nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha. Po trzecim sygnale odebrała.

- Słucham? Hallo? Kim jesteś? -zapytała

To była ona. Poznałam ją po głosie, ale nie odezwałam się. Za bardzo się bałam. Szybko zakończyłam połączenie, a po moich policzkach spłynęły nieproszone łzy. Nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Jak ona mogła mi to zrobić? I w ogóle dlaczego to zrobiła? Nigdy bym się tego po niej nie spodziewała. Kiedy rozległo się pukanie do drzwi, szybko wytarłam łzy i usiadłam po turecku.
- Otwarte.-powiedziałam, a po tych słowach do pokoju weszła Katherine. Spojrzała na mnie i zmartwiona szybko usiadła obok.
- Valerie co się stało?-zapytała obejmując mnie.
- Moja mama żyje..-odpowiedziałam patrząc na splecione dłonie.
- Ale jak to żyje?-zapytała.-Przecież miała wypadek.-dodała patrząc prosto w moje zaczerwienione oczy.
- Sama tego nie rozumiem..-odpowiedziałam wzruszając ramionami. Przytuliła mnie mocno do siebie i pocałowała w głowę.
- Nie martw się. Wszystko będzie dobrze kochanie.-powiedziała i kciukiem wytarła łzę spływającą po moim lewym policzku. Pokręciłam tylko głową i odsunęłam się.
- Chciałabym mieć normalne życie Kat..-powiedziałam odgarniając kosmyk włosów za ucho.
- Valerie ale ty masz normalne życie.. Nie masz ojca, który Cię..-przerwała i przełknęła ślinę..-Gwałci.-dodała po chwili i westchnęła. Tak było mi jej szkoda.. Powiedziała to, bo przechodziła przez to jeszcze niedawno. Zmartwiona spojrzałam na nią i objęłam ją ramieniem.
- Śmiało.. Wypłacz się w moje ramię.-powiedziałam bez wahania. Zdziwiona spojrzała na mnie i delikatnie uśmiechnęła się.

LEŻYMY JUŻ TAK DWIE GODZINY. Nikt nam nie przeszkadza i wreszcie możemy normalnie i spokojnie porozmawiać. Kiedy usiadłam po turecku do pokoju wszedł Josh. Spojrzałyśmy na niego. Mężczyzna był w samych bokserkach i wyglądał.....bosko..
- Katherine mama po Ciebie przyszła.-powiedział. Brunetka spojrzała na mnie zdziwiona.
- Ciekawe co chce.-powiedziała i wstała z łóżka. Również wstałam i razem zeszliśmy do salonu. Zdenerwowana kobieta stała w drzwiach i miała skrzyżowane ręce na klatce piersiowej. Katherine podeszła do niej.
- Ubieraj się..-rozkazała, a dziewczyno szybko i posłusznie założyła buty.
- Co się stało?-zapytała cicho, ale nie usłyszała odpowiedzi.
- Do widzenia.-powiedziała. Wyszły z mieszkania i zamknęły za sobą drzwi. Od razu zmierzyłam Josh'a wzrokiem.
- Co?-zapytał zdziwiony.
- Kiedy mama przyjeżdża?-zapytałam podchodząc do niego i przygryzając dolną wargę. Uśmiechnął się delikatnie i oblizał swoje wargi.
- Za dwa tygodnie.-odpowiedział obejmując mnie w pasie i przyciągając do siebie.
- A co jeśli nie chce się z nią widzieć?-zapytałam patrząc prosto w jego oczy..-I czy ona ponownie z nami zamieszka?-zapytałam.
- Tak Valerie ona znowu zamieszka z nami.-odpowiedział.
- Czyli z naszego seksu nici i zdajesz sobie z tego sprawę, że nie będziesz mógł przyprowadzać sobie innych kochanek do domu, bo mamusia będzie i Twój synek.-powiedziałam po czym zaśmiałam się.
- Czy ty się ze mnie teraz śmiejesz Valerie?-zapytał i złożył usta w cienką linię.
- Może.-odpowiedziałam przesuwając kciukiem po jego dolnej wardze. Wziął go w zęby i delikatnie ugryzł.-Jęknęłam i przymknęłam oczy. Kiedy docisnął mnie bardziej do siebie na podbrzuszu czułam jego twardego penisa.
- Zobacz jak na mnie działasz.-szepnął mi do ucha. Przygryzłam wargę i ponownie zaśmiałam się. Kiedy wsunął dłonie pod moją koszulkę rozległo się pukanie do drzwi.-Kurwa...-powiedział i odsunął się.
- Idź się lepiej ubierz, a ja otworzę.-powiedziałam podchodząc do drzwi. Gdy wszedł do swojej sypialni dopiero wtedy otworzyłam drzwi. Stała w nich ona.
- Czego chcesz?-zapytałam mierząc ją wzrokiem.
- Nie przyszłam tu do Ciebie tylko do Josh'a.-powiedziała wpraszając się do środka.
- Nie zapominaj się, że ja tu też mieszkam i nie życzę sobie żebyś tu przychodziła.-powiedziałam patrząc na nią.
- A ty masz tu dużo do gadania.-odpowiedziała.
- W takim razie poczekaj aż się ubierze po naszym seksie.-sprowokowałam ją po czym zaśmiałam się i usiadłam na kanapie. Spojrzała na mnie wzrokiem zabójcy, a w tym samym czasie do salonu wrócił Josh. Zdziwiony spojrzał na dziewczynę.
- Kochanie czy to prawda, że uprawiałeś z nią seks?-zapytała podchodząc do niego.
- Emanuel co ty tu robisz?-zapytał łapiąc ją za łokieć i prowadząc w stronę drzwi.
- Nie pamiętasz kochanie? Mieliśmy się dzisiaj spotkać u Ciebie wieczorem.-odpowiedziała zatrzymując się. Josh kątem oka patrzył na mnie co chwile. Kręciłam tylko głową
- Nie mam teraz czasu..-odpowiedział otwierając drzwi. 
- Czyli z nami koniec?-zapytała wychodząc z domu.
- Idź proszę Cię..-powiedział spokojnie.
- Nienawidzę Cię!-krzyknęła zdenerwowana. Zamknął drzwi i spojrzał na mnie.
- Nie boisz się, ze komuś o tym powie?-zapytałam podchodząc do niego. Wzruszył ramionami i objął mnie w pasie.
- Nikomu nie powie.-szepnął
- Nie byłabym tego taka pewna.-powiedziałam  odsuwając się od niego.-Przepraszam.-dodałam i szybko wróciłam do swojego pokoju. Z komody wzięłam telefon po czym nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak?-zapytałam.
- Miałaś do mnie zadzwonić.-powiedział spokojnie.
- Przepraszam.. Ale nie miałam kiedy. Byłam strasznie zajęta.-odpowiedziałam podchodząc do okna. Robiło się już ciemno. Na dworze nikogo nie było. Krople deszczu spływały po szybie.
- Dobrze rozumiem..-powiedział.- Mogę do Ciebie przyjechać za godzinę?-zapytał.
- Spoko.-odpowiedziałam.-W takim razie do zobaczenia.-powiedział i zakończył połączenie. Odłożyłam telefon na miejsce i rozejrzałam się po pokoju. Dawno tu nie sprzątałam i był straszny bałagan. Westchnęłam i wzięłam się za sprzątanie. Gdy już kończyłam schyliłam się tylko żeby podnieść ładowarkę leżącą na podłodze. Poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Przestraszona wyprostowałam się i odwróciłam się w stronę bruneta.
- Przepraszam, że Cię przestraszyłem.-szepnął.
- Nic się nie stało.-powiedziałam i zawiesiłam ręce na jego szyi. Przyciągnął mnie  do siebie.
- Cholernie za Tobą tęskniłem Valerie.-szepnął mi do ucha. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Zaśmiałam się cicho.
- Na co masz ochotę?-zapytałam patrząc prosto w jego oczy.
- Na Ciebie.-odpowiedział i pchnął mnie na łóżko. Nie odrywając od niego wzroku podparłam się łokciami. Powoli się do mnie zbliżył. Klęknął przed łóżkiem i szybkim ruchem ściągnął ze mnie spodenki razem z majtkami. Złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie po czym zaczął składać pocałunki na wewnętrznej stronie uda. - Jęknęłam..- Powoli wsunął we mnie jeden palec i zaczął zataczać nim kółka..-Przymknęłam swoje powieki i odchyliłam głowę do tyłu.- Po chwili dołączył drugiego. Zaczął je wsuwać i wysuwać.. wsuwać.. wysuwać i tak przez dobre kilka minut. Poczułam, że zaraz dojdę. Wysunął palce, a ja od razu na niego spojrzałam. Uśmiechnął się i  z tylnej kieszeni od spodni wyciągnął foliową paczuszkę. Rzucił mi ją, a w tym samym czasie kiedy ją otworzyłam zdjąłem swoje spodnie razem z bokserkami. Zbliżył się do mnie. Założyłam delikatnie prezerwatywę na jego ogromne przyrodzenia. Pchnął mnie tak, że cała leżałam. Położył się na mnie i delikatnie wszedł we mnie.-Jęknęłam głośno zapominając o tym, że Josh jest na dole.- Przyśpieszył ruchy.. Oddałam się mu cała. Przymknęłam powieki, a chłopak w tym samym czasie namiętnie musnął moje wargi. Uśmiechnęłam się. Przyśpieszył swoje ruchy, a ja zaczęłam szczytować. Dreszcz przeszedł po moim ciele.
- Valerie..-powiedział moje imię i doszedł. Zmęczony położył się obok mnie. Nasze oddechy były przyśpieszone. Kiedy doszłam do siebie zrobiłam się strasznie zmęczona. Powieki stawały się coraz cięższe. Poczułam jak Harry okrywa mnie cienkim kocem i przytula od tyłu. Bardzo szybko zasnęłam.

NASTĘPNEGO DNIA RANO OBUDZIŁ MNIE PŁACZ DZIECKA. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Harry'ego nigdzie nie ma. Nie ma nawet jego rzeczy. To znaczy, że musiał wyjść. Przetarłam swojego zaspane oczy i usiadłam na brzegu łóżka. Spojrzałam na zegarek. Dopiero 7:45. Westchnęłam i zdenerwowana zeszłam na dół. W salonie siedzi małe dziecko.. Nie wiem.. Może ma z rok. Weszłam do kuchni i zdziwiona widokiem matki wycofałam się. Odwróciła się w moją stronę, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Nic się nie zmieniła. Może trochę schudła. Miała na sobie obcisłe dżinsy i podkoszulkę z Nirvany, a w dłoni trzymała małą butelkę z mlekiem.
- Valerie kochanie.-powiedziała idąc w moją stronę. Zupełnie odebrało mi mowę. Nie mogłam się ruszyć. Byłam tak bardzo przerażona.- Valerie kochanie co się dzieje?-zapytała, kiedy już stała bliżej.
- Co się dzieję? Ty się jeszcze pytasz?-zapytałam odwracając się. Chciałam stąd uciec, ale wpadłam na Josh'a. Mężczyzna złapał mnie za ramiona. Uniosłam wzrok. Patrzył na mnie.
- Chodź porozmawiamy.-powiedział cicho i złapał mnie za rękę. Weszliśmy na górę do mojego pokoju. Usiadłam na brzegu łóżka, a mężczyzna w tym samym czasie zamknął drzwi.
- Valerie..-powiedział siadając obok mnie.- Nie możesz być na nią zła o to, że nas zostawiła.-dodał.
- Josh jak to nie mogę być na nią zła? Ja jestem wręcz wkurwiona! Jak ona kurwa mogła?-zapytałam. Cała się trzęsłam.
- Kochanie..-powiedział cicho łapiąc mnie za brodę. Spojrzałam w jego oczy. Niewinnie musnął moje wargi.- Porozmawiajcie.. Wszystko Ci wytłumaczy.-słysząc kroki na korytarzu odsunął się ode mnie.
- Jak na razie nie chce z nią rozmawiać.-odpowiedziałam marszcząc brwi. Westchnął i pokręcił głową.
- Kiedyś wreszcie będziesz musiała jej wybaczyć.-powiedział kładąc dłoń na moim nagim udzie. Zaczął gładzić go kciukiem.
- W tym momencie nie chce tego zrobić..-odpowiedziałam siadając na niego okrakiem. Położył dłonie na moich pośladkach. Oparłam swojego czoło o jego i delikatnie uśmiechnęłam się.- Teraz to mam ochotę na Ciebie.-dodałam i namiętnie musnęłam jego wargi. Nie odrywając swoich ust od moich położył się. Wsunęłam język do jego ust. W pewnym momencie odsunął mnie od siebie.
- Przepraszam ale nie możemy.-powiedział. Zeszłam z niego i pokręciłam głową.- Lepiej Valerie będzie jak znajdziesz sobie chłopaka w swoim wieku.-wstał z łóżka i spojrzał na mnie.
- To dlaczego to wszystko robisz? Chcesz mi tylko zrobić nadzieję, a później kopnąć w dupę?-zapytałam zdenerwowana. Przez ten cały czas nie oderwał nawet ode mnie oczu.
- Nie to nie tak..-odpowiedział.
- Dobra wyjdź mi stąd!-powiedziałam stanowczo. Po tych słowach wyszedł z pokoju. Zdenerwowana podeszłam do garderoby, z której wyciągnęłam czystą bieliznę i ciuchy. Położyłam je na łóżku i weszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Ciepła woda spływała po moim nagim ciele. Wreszcie spokojnie mogłam się odprężyć. Po kilku minutach wychodząc spod kabiny usłyszałam, że dzwoni mój telefon. Szybko owinęłam się ręcznikiem i mokra wbiegłam do pokoju. Wzięłam do ręki telefon i nawet nie patrząc na to kto dzwoni nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam go do ucha.
- Chciałabym się dzisiaj z Tobą spotkać i przepraszam za mamę..-powiedziała. Ach to Kat..
- Dobrze. Jeśli masz ochotę możemy pójść zjeść śniadanie do restauracji.-odpowiedziałam.
- Bardzo chętnie..-powiedziała.
- Za godzinę.. Pasuję?-zapytałam.
- Oczywiście, więc do zobaczenia.-powiedziała i rozłączyła się. Odłożyłam telefon po czym związałam w ręcznik mokre włosy i wytarłam swoje mokre ciało. Po chwili założyłam na siebie bieliznę i ciuchy, które wcześniej przygotowałam.
Wróciłam do łazienki, w której wysuszyłam włosy, umyłam zęby i zrobiłam makijaż. Był on mocniejszy niż zawsze. Po 35 minutach byłam już gotowa do wyjścia, ale musiałam jeszcze zaczekać na Katherine. Idąc do swojego pokoju usłyszałam kłótnię Josh'a i matki. Nie wiem o co się konkretniej kłócili, bo zbytnio mnie to nie ciekawiło. Weszłam do pokoju i wyjrzałam przez okna. Na dworze było ciepło. W pewnym momencie pod dom podjechał samochód, który bardzo dobrze znałam. Wysiadł z niego Alexander.- Ja pierdole jeszcze jego tutaj brakowało.-powiedziałam cicho i zbiegłam na dół. Kiedy byłam już w salonie akurat rozległo się pukanie do drzwi. Szybko je otworzyłam i wyszłam przed dom zamykając za sobą drzwi. Nie chciałam żeby widzieli, że przyjechał. Chłopak miał na sobie czarne obcisłe spodnie, białą koszulkę i bluzę. Bardzo uważnie mi się przyglądał.
- Miło Cię widzieć Valerie.-powiedział po czym delikatnie się uśmiechnął.
- Tak tak.. Czego chcesz?-zapytałam patrząc prosto w jego oczy.
- Ciebie chce.-odpowiedział i zaśmiał się cicho.
- Przykro mi kochany, ale mam już kogoś.-powiedziałam zagryzając dolną wargę. Zdziwiony spojrzał na mnie.
- Kogo?-zapytał. Głos miał zachrypnięty.
- Nie ważne, a teraz przepraszam ale jestem umówiona na śniadanie z przyjaciółką.-powiedziałam.
- Spotkasz się później ze mną? Chciałbym z Tobą porozmawiać..-zapytał.
- Nie wiem czy czasami nie będę zajęta.. Z tego co wiem masz już mój numer, więc zadzwoń później.-odpowiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
- Dobrze.-powiedział i na pożegnanie pocałował mnie w policzek. Nogi zrobiły mi się jak z waty. Dlaczego mnie tak do niego kurwa ciągnie i to jeszcze po tym wszystkim co było między nim, a Harry'm.. Wsiadł do samochodu, a ja wróciłam do mieszkania. Wbiegłam do swojego pokoju, z którego wzięłam tylko telefon i portfel. Rzeczy wrzuciłam do małej torebki i ponownie zeszłam na dół. Założyłam buty i cienką skórzaną czarną kurtkę. Kiedy miałam już wyjść do salonu wszedł Josh.
- Gdzie wychodzisz kochanie?-zapytał stając naprzeciwko mnie. Uśmiechnęłam się.
- Idę na śniadanie z Katherine.-odpowiedziałam. Wziął z komody portfel i dał mi 100 zł.
- Dziękuję.-powiedziałam zawieszając ręce na jego szyi. Uśmiechnął się, a ja delikatnie musnęłam jego wargi. Zrobiłam to tylko dlatego, że widziałam matkę stojącą w drzwiach od kuchni. Chciałam żeby się zdenerwowała. W tamtym momencie to jej dosłownie nienawidziłam.
- Nie ma za co.-odpowiedział. Wyszłam przed dom i akurat w moją stronę szła Katherine. Miała na sobie czarne podwinięte dżinsy, białą luźną koszulkę i bluzę. Była ubrana inaczej niż zawsze. Podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.
- Przyjechała?-zapytała. Pokiwałam twierdząco głową, wtedy jeszcze mocniej mnie przytuliła. Po chwili odsunęłam się od niej.
- Dobra chodźmy już, bo jestem strasznie głodna.-powiedziałam uśmiechając się.

KILKA MINUT PÓŹNIEJ SIEDZIAŁYŚMY W RESTAURACJI I JADŁYŚMY  ŚNIADANIE.
- Dlaczego mama po Ciebie wczoraj przyszła?-zapytałam w pewnym momencie. Dziewczyna uniosła wzrok i spojrzała na mnie.
- Bo była zła na mnie, że zasiedziałam się u Ciebie, a miałam jej wcześniej pomóc.-odpowiedziała i delikatnie uśmiechnęła się.- A jak tam w ogóle Twoja mama? Rozmawiasz z nią?-zapytała
- Nie.. Jakoś nie bardzo chce mi się z nią rozmawiać po tym wszystkim. Nie wiem po co w ogóle tu wróciła.-odpowiedziałam
- Ale Valerie.. Czy nie możesz dać jej szansy? Przecież ona nadal Cię kocha i traktuje jak córkę.-powiedziała, kiedy wzięłam ostatniego kęsa zapiekanki. Gdy przełknęłam popiłam colą i ponownie spojrzałam na nią.
- No tak wiem ale po prostu nie wiem jak mam zacząć z nią rozmawiać tak jak kiedyś.-odpowiedziałam. Westchnęła odkładając szklankę z colą.
- Jak wrócisz do domu to porozmawiaj z nią spokojnie. Może wytłumacz Ci dlaczego musiała zniknąć z waszego życia.-powiedziała.
- No nie wiem. Może masz rację. Porozmawiam z nią.-odpowiedziałam. Posłała mi delikatny uśmiech.

4 Miesiące później.
Siedziałam w salonie na kanapie i oglądałam jakiś serial. Przez te cztery miesiące w moim życiu nic ciekawego się nie wydarzyło. Odkąd nie spotykam się z chłopakami wreszcie mam czas na naukę. Najwięcej czasu spędzam z Katherine i Ashley. Dzięki mnie dziewczyny również się zaprzyjaźniły. Od ostatniej nocy spędzonej z Harry'm właśnie minęły cztery miesiące. Przez ten czas z nikim nie uprawiałam seksu. Kiedy dowiedziałam się, że Alexander jest gejem dałam sobie z nim spokój i widujemy się tylko w szkole. Tak samo jest z Harry'm.. Chłopak bardzo często chciał pójść ze mną do łóżka, ale wreszcie musiałam się zmienić. Zawsze byłam łatwa, a teraz chciałam naprawdę się zmienić na... lepszą. Przez te częste odmawianie nie spotkamy się już.. Zależało mu tylko na jednym i teraz mi to właśnie pokazał. Z mamą? Tak poważnie z nią porozmawiałam. Wszystko mi wyjaśniła, ale i tak nie mogę jej ponownie zaufać. Josh dał sobie spokój z kochankami i kocha tylko moją mamę. Dzisiaj przyjeżdża do nas brat Josh'a. James ma zostać u nas miesiąc. Dlaczego? To właściwie nie wiem. 

Do salonu weszła mama i dała mi małego Christiana, a sama poszła przygotowywać obiad. Po dobrych piętnastu minutach do domu wrócił Josh z James'em. Mężczyzna spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął. Odwzajemniłam niewinny uśmiech i spojrzałam na małego Christiana. James przez cały czas uważnie mi się przyglądał co zauważył też Josh. Szturchnął brata łokciem. Zaśmiałam się cicho i przekręciłam oczami.
- Cześć..-powiedział i ponownie uśmiechnął się.
- Hej.-odpowiedziałam cicho. Mężczyzna miał na sobie czarne spodnie, które były porwane na kolanie, białą podkoszulkę luźną z jakimś napisem i czarną kurtkę, którą akurat zdjął i powiesił na wieszaku. Był strasznie przystojny. Jeszcze bardziej niż, kiedy widzieliśmy się ostatni raz w wakacje. Wstałam trzymając Christiana na rękach po czym podeszłam do Josh'a, który bardzo chętnie wziął małego ode mnie. Wbiegłam na górę do swojego pokoju. Przez ten czas zmieniło się w nim. Mam inny kolor ścian i zmieniłam meble. Obok komody stoi wielkie lustro. Stanęłam przed nim. Mam na sobie spodnie od dresów i luźną koszulkę. Włosy związane w kucyk.- Boże jak ja wyglądam.-powiedziałam ściągając gumkę z włosów. Loki opadły  na ramiona i piersi. Odgarnęłam je za ucho i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Po kilku minutach wróciłam do pokoju naga. Wyjęłam z garderoby czarne stringi i do kompletu stanik. Założyłam je szybko na siebie. Kiedy poszukiwałam ciuchów dostałam sms'a. Podeszłam do okna i z parapetu wzięłam telefon i odczytałam wiadomość od Katherine.

 * Valerie kochanie co to za ciacho do was przyjechało? *

Po przeczytaniu treści zaśmiałam się i usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Automatycznie odwróciłam się, a w drzwiach wstał Josh.
- Przestraszyłeś mnie..-powiedziałam. Zmierzył mnie wzrokiem. Pewnie dlatego, że byłam w samej bieliźnie.- Uśmiechnął się delikatnie idąc w moją stronę.
- Przepraszam.-odpowiedział i objął mnie w pasie. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Coś się stało?-zapytałam, kiedy dłonią zjechał na mój pośladek. Zdziwiłam się jego zachowaniem. Odkąd mama z nami zamieszkała nie zachowywał się tak.
- Widziałem ja na Ciebie patrzy.. Ale też zauważyłem to w jaki sposób ty na niego patrzysz Valerie.-powiedział cicho i spokojnie. Przekręciłam oczami. Już wiedziałam o co mu chodzi. Zaśmiałam się cicho.
- Mówisz to tak jakbyś był zazdrosny.-powiedziałam odsuwając się od niego. 
- Bo jestem zazdrosny.-odpowiedział. Zdziwiona spojrzałam prosto w jego oczy.- Jestem cholernie o Ciebie zazdrosny!-dodał.
- Josh ale my nie jesteśmy razem.. Nie musisz być o mnie zazdrosny.-odpowiedziałam krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Zrobi tak, że jeszcze dzisiaj wieczorem wylądujesz u niego w łóżku.-powiedział marszcząc brwi.

Przepraszam, że nie pisałam tak długo ale nie miałam czasu. Publikuję ten rozdział i zaczynam pisać kolejny!
Mam nadzieję, że podoba się wam.
30 komentarzy i piszę następny! (:
PS JEŚLI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM!



32 komentarze:

  1. Podoba mi się i to bardzo . Jak dla mnie to warto było czekać tyle na nowy rozdział . Cieszę się że akcje przyśpieszyłaś i bardzo dobrze nam opisałaś co się działo przez te 4 miesiące . Harry to prawdziwy dupek ! Jestem ciekawa co będzie dalej ! Co odpowie Valerie Joshowi . Widziałam na asku że byłaś u Zuzy zazdroszczę sama chciałabym się z toba spotkać ! czekam na next. Wierna fanka

    OdpowiedzUsuń
  2. O KURWA ! NAJLEPSZY ROZDZIAŁ

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej. Nareszcie nowy, czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. i na taki którki rozdział czekałam ponad 10 dni? .. i jak zwykle przepraszasz a potem bedzie i tak to samo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoim zdaniem ten rozdział jest krótki? No to chyba kupię Ci okulary, bo ten rozdział jest długi. Dłuższy niż te co były kiedyś. Widzę, że wy czyjejś pracy nie potraficie docenić. Ja nie jestem w gimnazjum tylko w technikum. Nie kończę o 12 tylko o 15, a w domu jestem zawsze przed 17. Nie możecie tego zrozumieć? Jest to takie denerwujące, bo staram się, a wam i tak to się nie podoba...

      Usuń
    2. taa, taa nie musisz bo wzrok mam dobry..może i jest długi ale gdybyś poświęcała chociasz półgodziny dziennie (a na asku i fb dużo siedzisz) to ten rozdział może i przez te kilkanaście dni nawet 3 razy dłuższy.. a do tego wymagasz od nas 30 komentarzy

      Usuń
    3. Na asku i na fb jestem często, ponieważ mam aplikację w telefonie.. A rozdziału na telefonie nie będę pisała, bo nie chce mi się zawsze wstawiać polskich znaków i do tego muszę też dodawać zdjęcia i gify, a w telefonie to niemożliwe. Zrozumcie to..
      I malutki błąd popełniłaś hehehe pisze się "chociaż" (: Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Busia stara się jak może, żeby był rozdział.. Nie może dodawać kiedy Ci się zachce, trochę czasu napisanie rozdziału zajmuje. A tak po za tym, sam rusz dupe i zobacz jak to trudno (: <3

      Usuń
    5. Jezu wreszcie ktoś mnie tu rozumie :( Dziękuję i kocham:*

      Usuń
    6. Moja <3 :C Jesteś wspaniała, starasz się a oni jeszcze krytykują. -.- :*

      Usuń
    7. Lilia, zgadzam się
      Sam rusz dupe i napisz... Ciekawe czy w godzine lub dwie napiszesz :) wolisz zeby dodała jaki sraki żeby był? Ogarnij się i czekaj, wiesz trzeba mieć też pomysł na rozdział

      Usuń
    8. zgadzam sie z Lilia i Sarą i Arią :(<3 Busia sie naprawde stara, i widać to po tym rozdziale.

      Usuń
    9. właśnie :** ogar sami napiszscie <333333333333

      Usuń
  5. Długi rozdział i do tego wspaniały ! mam nadzieję że szybko pojawi się nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy blog na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniały :) najlepszy blog. <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny, według mnie najlepszy rozdział i oczywiście blog. Długo czekałam ale się opłaciło :)
    Ekhm, anonimie u góry sam/a napisz taki rozdział, to zajmuje dużo czasu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Skarbie Najlepszy blog ever!!!! <3
    Cieszę się, że skończyła z Harry'm bo jej nie doceniał..
    Tylko sex sex i sex -,-
    Weny kochanie i mam nadzieję, że skorzystasz z mojego pomysłu, który napisałam Ci na ask'u.. :*
    Jeszcze raz WENY Kicia!! <3
    Jesteś Najlepsza! KOCHAM :* :* :*
    #b Wiko <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejciu, JEST GENIALNY! Naprawdę:))))) Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Długo czekałam, codziennie wchodziłam ale opłaciło się czekać. Zaskoczyłaś mnie <3 Wszystko jest idealnie! Cieszę się że już nie są razem, skoro Harry'emu zależało tylko na seksie. Wszystko jest per-fect i oby tak dalej! Obyś jeszcze dzisiaj dodała rozdział:( Cudowny no! Nie wiem Co powiedzieć, zaskoczona jestem. Pierwszy raz jestem dumna z osoby której nie znam :* Miłe zaskoczenie :) przypadkowo, wchodzę, patrzę na aska, a tu taka szczęśliwa ja, uśmiech i wchodzę. Czytam i nie mogę uwierzyć że to tak się potoczyło, choć będę trochę tęsknić za Valerie i Harrym. + Mam nadzieję że nie będzie z nikim z tej dwójki, Harry i Josh, bo Josh jest z jej matką a Harry no, wiemy na czym mu zależy... Tak by było najlepiej, niech się prześpi z bratem Josha, ooo. No ale to moja propozycja, widziałam że masz rozdział napisany i napewno jest cudny, więc już może nic nie bedę pisać! :) Kc. <3 + The Vamps w radiu.

    OdpowiedzUsuń
  14. W s p a n i a ł y k o c h a m t o : *

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jak zwykle świetny :) Kochana cudownie <3

    OdpowiedzUsuń
  16. I have read so many posts on the topic of the blogger
    lovers but this piece of writing is genuinely a nice piece of writing, keep it up.


    Check out my site - przedluzanie penisa

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine