Do głowy przychodziły mi tylko najgorsze myśli. Nie pamiętam co wydarzyło się wczoraj. Pamiętam tylko, że byliśmy w barze. Po cichu wyszłam z pokoju i skorzystałam z porannej toalety. Przemyłam twarz wodą i spojrzałam w lustro. Zmarszczyłam brwi.- Boże dlaczego ja mam taką słabą głowę.-powiedziałam w myślach i wytarłam twarz ręcznikiem. Jeszcze szybko umyłam zęby i wróciłam do pokoju. Brunet jeszcze spał. Wyjęłam z garderoby stringi i założyłam je na siebie. Spojrzałam na godzinę. Była dopiero 7:16.- Westchnęłam i położyłam się z powrotem do łóżka. Mężczyzna otworzył oczy i delikatnie się uśmiechnął po czym mocno przytulił mnie od tyłu. Swoją dłoń trzymał na moim brzuchu. Delikatnie uśmiechnęłam się sama do siebie, a dłoń położyłam na jego dłoni.
******
Dwie godziny później poczułam jak wstaje z łóżka. Otworzyłam oczy i odwróciłam się w jego stronę. Spojrzał na mnie i posłał mi uśmiech.- Przepraszam nie chciałem Cię obudzić.-powiedział. Głos miał zachrypnięty.
- Możesz mi powiedzieć co mi się stało w rękę i dlaczego mam poobdzierane kolana?-zapytałam siadając po turecku.
- Przewróciłaś się wczoraj przed barem.-odpowiedział i usiadł na brzegu łóżka.
- A czy my...-powiedziałam nie dokańczając.
- Tak Valerie..-odpowiedział i pokręcił głową. Zmarszczyłam brwi z niedowierzania.
- Proszę Cię tylko nie mów o tym nikomu..-powiedziałam błagająco. Ponownie uśmiechnął się.
- Nie martw się. Nikomu o tym nie powiem.-odpowiedział i wstał z łóżka po czym wyszedł z pokoju. Położyłam się. Byłam zła sama na siebie. Dlaczego on mi w ogóle nie odmówił? Na samą myśl robiło mi się niedobrze. Po kilku minutach rozmyśleń wstałam z łóżka i zbiegłam na dół do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki wodę i upiłam kilka łyków. W tym samym czasie do kuchni wszedł Josh. Odłożyłam wodę i zamknęłam lodówkę. Odwróciłam się w jego stronę. Miał na sobie tylko bokserki i wyglądał bosko.
- Cześć.-powiedziałam uśmiechając się. Zmierzył mnie wzrokiem i odwzajemnił uśmiech.
- Słyszałem wczoraj jakieś odgłosy..-powiedział i zmarszczył brwi.
- Kochanie pewnie Ci się zdawało.-powiedziałam podchodząc do niego bliżej. Delikatnie musnęłam jego wargi. Objął mnie w pasie po czym przyciągnął bardziej do siebie i przedłużył muśnięcie. Dłonie wsunął pod moją koszulkę i zjechał nimi na pośladki.
- Mmm masz stringi.-szepnął pomiędzy przerwami pocałunków. Uśmiechnęłam się. Po chwili, kiedy usłyszałam kroki dochodzące z salonu odsunęłam się od niego i przygryzłam wargę.
- Dlaczego tak kusisz?-szepnął. Wzruszyłam ramionami i wychodząc z kuchni wpadłam na mamę. Zmierzyła mnie wzrokiem.
- Kochanie co Ci się stało?-zapytała. Wyglądała na bardzo przejętą.
- Nic mamo.. Przewróciłam się podczas biegania.-odpowiedziałam i spojrzałam na James'a, który akurat schodził ze schodów. Posłał mi delikatny uśmiech.
- Uważaj na siebie następnym razem.-powiedziała uśmiechając się. Weszła do kuchni, a ja sama zostałam z James'em. Podszedł do mnie bliżej.
- Chyba częściej będę zabierał Cię na drinki.-powiedział i przygryzł dolną wargę.
- Jak się postarasz to pójdę z Tobą do łóżka i nie będzie potrzebny Ci do tego alkohol..-odpowiedziałam i zaśmiałam się cicho. Złapał mnie za brodę i uniósł lekko głowę do góry po czym złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Odsuwając się od niego uśmiechnęłam się.
- Dobrze.-odpowiedział wreszcie. Spojrzałam w jego oczy i weszłam na górę do swojego pokoju. Otworzyłam okno i zimne powietrze wleciało do pokoju. Włączyłam cicho muzykę po czym zaścieliłam łóżko, a kiedy skończyłam podeszłam do garderoby. Przez kilka minut stałam i patrzyłam się na ciuchy myśląc o tym co się wydarzyło. Próbowałam sobie przypomnieć wczorajszy wieczór, ale nic z tego. Jakby wykasowali mi pamięć. Pokręciłam głową i myślami wróciłam na ziemię. Piosenka zdążyła się skończyć, a ja nadal stałam bezczynnie i patrzyłam się na ciuchy aż wreszcie zdecydowałam się na ciemne dżinsy i luźną bluzkę.
Ponownie weszłam do łazienki. Wyprostowałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Po kilku minutach skończyłam i wróciłam do pokoju. Wyłączyłam muzykę i zbiegłam na dół. Akurat śniadanie było już gotowe. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Byłam strasznie głodna i teraz potrzebowałam tylko jedzenia.
Dwadzieścia minut później siedziałam w salonie i pilnowałam brata. Mały umiał już chodzić i to było najgorsze, bo nie chciał siedzieć w jednym miejscu. Musiałam biegać za nim jak głupia. Gdy mama weszła do salonu uniosłam wzrok i spojrzałam na nią. Miała na sobie jasne spodnie dżinsowe i dłuższą bluzkę.
- Jedziecie gdzieś?-zapytałam, gdy podeszła do komody, z której wzięła dłuższy łańcuszek.
- Tak. Jedziemy na małe zakupy.-odpowiedziała.- Chcesz jechać z nami?-zapytała zakładając przez głowę łańcuszek.
- Nie.. Zostanę w domu i trochę posprzątam.-odpowiedziałam rozglądając się po salonie.
- No dobrze.-powiedziała biorąc ode mnie Christiana. Wstałam z podłogi i wbiegłam na górę. Ciekawiło mnie tylko czy James jedzie z nimi. Zajrzałam do jego pokoju.. Stał ode mnie plecami i rozmawiał przez telefon. Kiedy odwrócił się i spojrzał na mnie zakończył połączenie i delikatnie uśmiechnął się.
- Jedziesz z nimi?-zapytałam podchodząc do niego.
- Tak..-odpowiedział i złapał mnie za rękę, którą miałam w bandażu.- Boli?-zapytał. Nasze spojrzenia się skrzyżowały.
- Trochę.-odpowiedziałam marszcząc czoło. - James jedziemy!-krzyknęła mama z salonu. Mężczyzna odsunął się ode mnie i zmarszczył brwi.
- Przepraszam, ale muszę iść.-powiedział. Pokiwałam głową i szybko wyszłam z jego pokoju. Wróciłam do siebie. Z komody wzięłam telefon i wybrałam numer Katherine. Dziewczyna odebrała po trzecim sygnale.
- Tak Valerie?-zapytała
- Hej, co powiesz na zakupy?
- Wybacz ale teraz nie mogę. Jestem zajęta. Muszę pomóc mamie, ale jak skończę to bardzo chętnie wybiorę się z Tobą na zakupy.-odpowiedziała.- Katherine kończ rozmawiać i chodź mi tu pomóż.-krzyknęła jej mama. Westchnęłam.- Pewnie sama słyszałaś.-powiedziała dziewczyna.
- Tak.-odpowiedziałam i zaśmiałam się.- Do zobaczenia.-powiedziałam i zakończyłam połączenie. Odwróciłam się w stronę drzwi, w których stał Josh. Ciekawe czy długo tak tu stoi.
- Coś się stało?-zapytałam, kiedy zaczął iść w moim kierunku.
- Pamiętasz co Ci wczoraj powiedziałem?-zapytał. Wzruszyłam ramionami. Nie wiem o co mu konkretniej chodzi. Pokręcił głową.
- Masz z nim nie sypiać.-powiedział ostrzegawczo.
- Josh proszę Cię zamij się swoim życiem. Nie będziesz mi mówił z kim ja mogę sypiać, a z kim nie.-odpowiedziałam zdenerwowana.
- Nigdy bym tego nie zniósł.-dodał, kiedy skończyłam mówić.
- Z tego co słyszałam to już jedziecie..-powiedziałam lekceważąc to co do mnie powiedział. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Pocałował mnie namiętnie.
Szybko odepchnęłam go od siebie.
- Josh ile kurwa mamy na Ciebie czekać?-krzyknęła mama.
- Jeszcze z Tobą księżniczko nie skończyłem!-powiedział i wyszedł z pokoju. Trzasnęłam za nim drzwiami. "Jeszcze z Tobą księżniczko nie skończyłem". Ciekawe co ma na myśli. Zmarszczyłam czoło i pokręciłam głową.
*******
Cztery godziny później wrócili z tych małych zakupów. Akurat siedziałam w salonie i jadłam pizzę. O nic nie musiałam się martwić. Cały dom posprzątałam i wreszcie mogłam się jakoś odprężyć. Kiedy do środka wszedł Josh z zakupami od razu zmierzył mnie wzrokiem. Poczułam się naprawdę bardzo dziwnie. Kiedy wszystkie zakupy wnieśli do domu wstałam z kanapy i spojrzałam na mamę.
- Pomóc Ci rozpakować zakupy?-zapytałam. Uśmiechnęła się.
- Nie musisz kochanie. Dam sobie radę.-odpowiedziała. Odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na Josh'a niosącego śpiącego Christiana do sypialni. Żeby uniknąć z nim rozmowy wbiegłam do swojego pokoju. Akurat zadzwonił mój telefon. Wzięłam go do ręki i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Masz jeszcze ochotę na te zakupy?-zapytała.
- Pewnie.
- To zaraz do Ciebie przyjdę.
- Dobrze.-odpowiedziałam i zakończyłam połączenie. Telefon tak samo jak i portfel schowałam do torebki i zarzuciłam na ramię. Stanęłam przed lustrem. Wyglądałam w miarę dobrze. Zeszłam do salonu.
- Mamo wychodzę na zakupy z Kat.-powiedziałam. Uniosła wzrok i spojrzała na mnie tak samo jak Josh i James.
- Dobrze. Potrzebujesz pieniędzy?-zapytała.
- Nie..-odpowiedziałam zakładając buty. Gdy już założyłam rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam je i stała w nich Katherine.
- Dzień dobry.-powiedziała patrząc na nich.
- Dzień dobry.-odpowiedzieli jednocześnie na co się zaśmiałam. Wolnym krokiem ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego, w którym dawno nie byłam. Miałam ochotę na wielkie zakupy.
- Co Ci się stało w rękę?-zapytała patrząc na mnie.
- Wczoraj wieczorem jak wracałam do domu to przewróciłam się.-odpowiedziałam marszcząc czoło.
- Oj Valerie.-pokręciła głową i zaśmiała się.
- No ale nie ważne.-powiedziałam.- W czym pomagałaś mamie?-zapytałam.
- Ojciec ponownie się do nas wprowadza..-powiedziała i westchnęła.- Musiałam pomóc jej sprzątać.-dokończyła.
- Boisz się go?-zapytałam nie spuszczając z niej wzroku. Pokiwała twierdząco głową. Objęłam ją ramieniem.- Będzie dobrze. Na pewno Cię już nie skrzywdzi.-dodałam i pocałowałam ją w głowę. Uśmiechnęła się delikatnie.
Po dwóch godzinach zakupów strasznie zgłodniałyśmy. Weszłyśmy do małej restauracji znajdującej się w centrum i zamówiłyśmy obiad. Czekając na nasze zamówienie rozmawiałyśmy o moim wczorajszym wypadzie do baru z James'em. Powiedziałam jej tylko to co pamiętałam, a dużo tego nie było. W pewnym momencie bardzo spoważniała i patrzyła się w jedno miejsce. Odwróciłam się i dostrzegłam Josh'a.
- Co on tu robi?-zapytała. Wzruszyłam ramionami i wstałam.
- Pójdę z nim porozmawiać.-odpowiedziałam i podeszłam do mężczyzny. Złapał mnie za rękę.
- Co ty tu robisz?-zapytałam zdenerwowana.
- Przyjechałem po Ciebie kochanie. Chcę Cię gdzieś zabrać.-odpowiedział i posłał mi delikatny uśmiech.
- Przepraszam, ale teraz nie mogę.-odpowiedziałam. Zmarszczył brwi.
- Powiedz Katherine, że musisz jechać.-powiedział patrząc prosto w moje oczy.
- Nie Josh. Proszę Cię zostaw mnie!-powiedziałam stanowczo. Zdenerwowany złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia.- Puść mnie!-krzyknęłam i raptownie spojrzenia wszystkich ludzi znalazły się na nas. Rozejrzał się dookoła i puścił mnie.- Nienawidzę Cię!-powiedziałam wracając do przyjaciółki. Dziewczyna podbiegła do mnie i mocno wtuliła mnie w siebie.
- Czego on od Ciebie chciał?-zapytała.
- Nie wiem.-odpowiedziałam. Wróciłyśmy do swojego stolika i akurat kelnerka przyniosła nasz obiad.
- Smacznego.-powiedziała i kiedy oddaliła się od nas zaczęłam jeść.
Po dwóch godzinach zakupów strasznie zgłodniałyśmy. Weszłyśmy do małej restauracji znajdującej się w centrum i zamówiłyśmy obiad. Czekając na nasze zamówienie rozmawiałyśmy o moim wczorajszym wypadzie do baru z James'em. Powiedziałam jej tylko to co pamiętałam, a dużo tego nie było. W pewnym momencie bardzo spoważniała i patrzyła się w jedno miejsce. Odwróciłam się i dostrzegłam Josh'a.
- Co on tu robi?-zapytała. Wzruszyłam ramionami i wstałam.
- Pójdę z nim porozmawiać.-odpowiedziałam i podeszłam do mężczyzny. Złapał mnie za rękę.
- Co ty tu robisz?-zapytałam zdenerwowana.
- Przyjechałem po Ciebie kochanie. Chcę Cię gdzieś zabrać.-odpowiedział i posłał mi delikatny uśmiech.
- Przepraszam, ale teraz nie mogę.-odpowiedziałam. Zmarszczył brwi.
- Powiedz Katherine, że musisz jechać.-powiedział patrząc prosto w moje oczy.
- Nie Josh. Proszę Cię zostaw mnie!-powiedziałam stanowczo. Zdenerwowany złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia.- Puść mnie!-krzyknęłam i raptownie spojrzenia wszystkich ludzi znalazły się na nas. Rozejrzał się dookoła i puścił mnie.- Nienawidzę Cię!-powiedziałam wracając do przyjaciółki. Dziewczyna podbiegła do mnie i mocno wtuliła mnie w siebie.
- Czego on od Ciebie chciał?-zapytała.
- Nie wiem.-odpowiedziałam. Wróciłyśmy do swojego stolika i akurat kelnerka przyniosła nasz obiad.
- Smacznego.-powiedziała i kiedy oddaliła się od nas zaczęłam jeść.
*********
Jest już 21:15, a ja siedzę w swoim pokoju i słucham muzyki. Nic mi się nie chce. Czuję się zmęczona. Po dłuższej chwili wstałam z łóżka i podeszłam do garderoby, z której wyjęłam czystą bieliznę i koszulkę do spania. Właściwie jest ona Josh'a. Weszłam do łazienki i od razu rozebrałam się do naga. Weszłam do kabiny prysznicowej i odkręciłam wodę. Zamknęłam oczy i pozwoliłam ciepłym kroplom spływać po moim nagim ciele. Nalałam na rękę trochę szamponu i zaczęłam wcierać go we włosy. Po chwili spłukałam je i wyszłam spod prysznica. Wytarłam swoje mokre ciało i założyłam na siebie bieliznę oraz koszulkę. Wróciłam do pokoju i od razu położyłam się do łóżka. Wtuliłam się w poduszkę i zasnęłam.
*********
Rano obudził mnie płacz Christiana. Spojrzałam na godzinę i zmarszczyłam czoło. Myślałam, że jeszcze trochę będę mogła pospać. Wstałam z łóżka i od razu skorzystałam z porannej toalety. Kiedy wyszłam na korytarzu spotkałam James'a. Uśmiechnął się do mnie.
- Wczoraj szybko zasnęłaś.-powiedział marszcząc brwi.
- Tak wiem.. Byłam strasznie zmęczona.-odpowiedziałam posyłając mu delikatny uśmiech.
- O której dzisiaj kończysz zajęcia?-zapytał. Westchnęłam zastanawiając się.
- 14:45.-odpowiedziałam. Uśmiechnął się ponownie.
- Mogę po Ciebie przyjechać?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową i wróciłam do swojego pokoju. Wyjęłam z garderoby ciuchy, które położyłam na łóżku. Stanęłam przed lustrem i rozpuściłam włosy. Loki opadły na moje piersi i ramiona. Uśmiechnęłam się i podeszłam do łóżka. Założyłam ciuchy i odgarnęłam kosmyk włosów za ucho.
W łazience zrobiłam jeszcze delikatny makijaż i wracając do pokoju wpadłam na mamę.
- Kochanie zrobić Ci śniadanie do szkoły?-zapytała
- Nie dziękuję. Po drodze kupię sobie coś do jedzenia.-odpowiedziałam wchodząc do pokoju. Zarzuciłam torbę na ramię i wzięłam telefon. Kiedy zeszłam na dół w salonie na podłodze siedział Christian i bawił się zabawkami.
- Wychodzę.-powiedziałam kiedy założyłam już buty. Z wieszaka wzięłam kurtkę i założyłam ją po czym wyszłam z domu. Idąc wolnym krokiem w stronę szkoły myślałam cały czas o wieczorze spędzonym z James'em. Bardzo chętnie bym to powtórzyła. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Przed szkołą czekał już na mnie Harry. Gdy zobaczył, że idę od razu do mnie podbiegł.
- Dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonów?-zapytał zdenerwowany.
Dobra przepraszam, że krótki ale nie wiem chwilowo co mam dalej pisać. Może mi pomożecie i napiszecie w komentarzach swoje propozycje? Jeśli będzie 25-30 komentarzy to postaram się napisać jeszcze dzisiaj nowy rozdział chociaż wątpię żeby było tyle komentarzy! :c
PS JEŚLI SĄ BŁĘDY TO SORKI: c
umarłam normalnie ! przecież to jest cudowne
OdpowiedzUsuńno nie ? :3 ;**
UsuńDokładnie. Nasza Busia ma wenę nie ma co :*
Usuńgrzech sie nie zgodzić c:
Usuńhaha Love Ya dokładnie ; )) ; 3
Usuń+ Lubisz Tisdale ? :D
no super pomysł : **
UsuńWspaniały jak zawsze kicia C:
OdpowiedzUsuńMoże będzie tak, że on zacznie ją szarpać a pod szkołę akurat podjedzie James. Zabierze ją i będzie pocieszał. Pojadą na polane i będą się kochać. Taki delikatny "waniliowy" seks :D rozdział zajebisty a Josh coraz bardziej mnie denerwuje :( ♡
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł Zuza ;) :*
Usuńzgadzam się .. ( : dobry pomysł ; *
Usuńja Tak samo ; *
UsuńDokładnie. : 3 Super pomysł . ; ))
Usuńno dobry pomysł :D. Może to Busia wykorzyta.
UsuńTeż się zgadzam .. ( ; Oby Ada to wykorzystała
UsuńSEKS WYKORZYSTAJ Z TYM PIERWSZYM PEWNA NIE JESTEM :p ADA CZYTAJ TO :*
UsuńDobra wykorzystam to. Ale jest ranek i on tak raptownie zjawi się pod szkołą? Jakie ma być jego wytłumaczenie? Pomóżcie (:
UsuńBo Valerie czegoś zapomniała. Ale nie wiem czego :D
UsuńWspaniały... (: <3
OdpowiedzUsuńSuper :**
OdpowiedzUsuńHm, jak myślisz? Cudowny :)) Nie mogę ! Jak można tak wspaniale pisać? <3 Chcę już następny rozdział. Misie proszę komentujcie bo nie wytrzymam :c Chcę już tak bardzo next'a ! :*
OdpowiedzUsuńKc Busia, dawaj kolejny moja piękna ślicznotko :*
Dziękuję bardzo. Wiem, że obiecałam wam dzisiaj jeszcze jeden rozdział, ale naprawdę nie mam czasu żeby teraz go napisać. Cholernie jestem zmęczona. Odpowiem wam kochani tylko na komentarze i mykam do brata do łóżeczka.:c
UsuńNie no mega rozdział. :) Mam zaległości do nadrobienia. Naprawdę mi się podoba, i to bardzo. Niech podjedzie James a później gdzieś pojadą. ( : Oczywiście to moja propozycja.. :D Nie mogę się doczekać już następnego rozdziału, mam nadzieję że będzie tak samo świetny jak i ten ;*
OdpowiedzUsuńA nie, to nie możliwe...A może jednak? Z twoim blogiem wszystko jest możliwe ( oczywiście same dobre rzeczy ) <3 :*
Kochanie, a gdzie James może ją zabrać z samego rana? Jakieś śniadanko w restauracji czy co?:)
Usuńtak śniadanko w restauracji to fajny pomysł ( :
UsuńNie mogę! Umarłam. Boski rozdział, w sumie jak zawsze. ((: Już widzę że będzie jakaś mega akcja, bo Ty zawsze masz jakieś fajne pomysły < 3 Aa i oczywiście dobijamy dzisiaj ! <3 Komentujcie, to daje Busi motywację do dalszego pisania .. (; Jesteś wspaniała, kocham Ciebie, twojego bloga, i twoją osobowość. <3:* Jak wchodzę na twojego aska i widzę te hejty mam ochotę tej suce to co piszę przypier*olić. :* Jesteś super.. Nie poddawaj się :* <3
OdpowiedzUsuńTak komentarze bardzo mnie motywują do dalszego pisania i nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo. Dzięki waszym długim i cudownym komentarzom chce mi się bardziej pisać! <3
UsuńDroga autorko bloga :3 ,
OdpowiedzUsuńJesteś genialna. Uwielbiam twojego bloga, znałam Cię z fikcji i wchodziłam na wealldisa. Później zobaczyłam ask'a.. Na wealldisie byłam od samego początku, na twoim asku również, te pierwsze pytania co miałaś jedne z anonima zadałam ja. Od tego czasu śledzę twojego ask'a, ale nie napisałam.. Twojego tego bloga, też znam od samego początku i każdy rozdział czytałam i wchodziłam od tego czasu nałogowo. <3 Powiem Ci że od tamtego czasu zdązyłam zauważyć jaka jesteś wspaniała, jak dbasz o czytelników i jakie masz pomysły na rozdziały .! Jestes mega osobą, pozytywną, uśmiechniętą.... A co do rozdziału jest naprawdę cudowny, aż się chce czytać dalej. <3
Pozdrawiam i życzę dalszej weny Busiu : )) :*
I tu jestem bardzo mile zaskoczona. Aż uśmiecham się jak głupia do monitora. Nie mogę normalnie w to uwierzyć, że ktoś zna mnie jeszcze z czasów fikcji i wealldis'a. Dziękuję Ci za ten miły komentarz i życzę spokojnej nocy!(:
UsuńNie mogę uwierzyć ( : Mega akcja . < 3
OdpowiedzUsuńNo i wiedziałam ze ten też będzie taki super jak poprzedni ! ;*
cudne *-*
OdpowiedzUsuńdokładnie : *
UsuńŚwieetny. ^_^ Chcę już kolejny ! :* Tak się wciągnęłam w to opowiadanie że bym tylko czytała nic innego nie robiła .. ;3
OdpowiedzUsuńTwój blog uzależnia ! Jak już zapraszasz ludzi to dopisek
'' PS -uzależnia bo jest świetny a autorka jest przemiła ! :3 '' :*
Dziękuję, że tak o mnie uważasz!
UsuńKocham xxx
Super, naprawdę. Aż chce się czytać dalej ! Pozdrowienia i dalszej weny . ; 3 :*
OdpowiedzUsuńdawaj kolejny !!!!!
OdpowiedzUsuńBUSIA JESTEŚ KWIATONATOR I GOULDINGER?
OdpowiedzUsuńODPOWIEDZ!
Kwiatonator-Fandom Kwiatka ;3.
UsuńGouldinger - Fandom Ellie Goulding ? <3 ;3
Proszę odp . ;*
wolałabym żebyś na blogu odpowiedziała ..; 3
Jestem Kwiatonator i to jest dla mnie dziwne, bo nienawidzę polskich piosenek i polskich wykonawców ale Dawid jest wyjątkowy. Pamiętam jak a photoblogu odpowiedział mi i jarałam się jak głupia przez cały dzień! Kocham Go.
UsuńCo do Ellie to kocham ją. Chciałam jechać na jej koncert, ale niestety za daleko i nie mogłam. Ona dla mnie jest zwykłą osobą, która ma wielki talent. Nie pcha się na chama w stronę sławy tylko po prostu normalnie do nie dąży. Jest głos jest delikatny i cudowny tak jak Ebony Day, którą również uwielbiam!:)
super kiciuś ! <3
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńcudowny ! :)
OdpowiedzUsuńnext ;d
OdpowiedzUsuńPowinnaś dać więcej Valosh momentów! Zamiast Jamesa niech bd Josh. Niech ich matka przyłapie jak po sexie bd się całować <3 Mrr tak będzie fajniej ^^
OdpowiedzUsuńMożesz dodać więcej scenek z Harrym i Val ;d Może coś w tym stylu że Harry dowie się o romansie Val z Joshem i Jamesem, ale Harry nie będzie mógł przestać o niej myśleć i wyzna miłość Val ale teraz to ona będzie miała dowód na to że on ją kocha w 1000 % i że ta miłość jest prawdziwa ale Harry da jej ultimatum ... będą razem jeżeli ona przestanie sypiać z innymi mężczyznami ! <3
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału jest boski !! <3
Czekam na następny ; *