czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 118.

Obudziłam się w objęciach James'a. Byłam zdziwiona i do tego bolała mnie rękę. Delikatnie wyślizgnęłam się z łóżka. Nie miałam na sobie bielizny. Byłam w samej koszulce. Spojrzałam na mężczyznę.
Do głowy przychodziły mi tylko najgorsze myśli. Nie pamiętam co wydarzyło się wczoraj. Pamiętam tylko, że byliśmy w barze. Po cichu wyszłam z pokoju i skorzystałam z porannej toalety. Przemyłam twarz wodą i spojrzałam w lustro. Zmarszczyłam brwi.- Boże dlaczego ja mam taką słabą głowę.-powiedziałam w myślach i wytarłam twarz ręcznikiem. Jeszcze szybko umyłam zęby i wróciłam do pokoju. Brunet jeszcze spał. Wyjęłam z garderoby stringi i założyłam je na siebie. Spojrzałam na godzinę. Była dopiero 7:16.- Westchnęłam i położyłam się z powrotem do łóżka. Mężczyzna otworzył oczy i delikatnie się uśmiechnął po czym mocno przytulił mnie od tyłu. Swoją dłoń trzymał na moim brzuchu. Delikatnie uśmiechnęłam się sama do siebie, a dłoń położyłam na jego dłoni.
******
Dwie godziny później poczułam jak wstaje z łóżka. Otworzyłam oczy i odwróciłam się w jego stronę. Spojrzał na mnie i posłał mi uśmiech.
- Przepraszam nie chciałem Cię obudzić.-powiedział. Głos miał zachrypnięty.
- Możesz mi powiedzieć co mi się stało w rękę i dlaczego mam poobdzierane kolana?-zapytałam siadając po turecku.
- Przewróciłaś się wczoraj przed barem.-odpowiedział i usiadł na brzegu łóżka.
- A czy my...-powiedziałam nie dokańczając.
- Tak Valerie..-odpowiedział i pokręcił głową. Zmarszczyłam brwi z niedowierzania.
- Proszę Cię tylko nie mów o tym nikomu..-powiedziałam błagająco. Ponownie uśmiechnął się.
- Nie martw się. Nikomu o tym nie powiem.-odpowiedział i wstał z łóżka po czym wyszedł z pokoju. Położyłam się. Byłam zła sama na siebie. Dlaczego on mi w ogóle nie odmówił? Na samą myśl robiło mi się niedobrze. Po kilku minutach rozmyśleń wstałam z łóżka i zbiegłam na dół do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki wodę i upiłam kilka łyków. W tym samym czasie do kuchni wszedł Josh. Odłożyłam wodę i zamknęłam lodówkę. Odwróciłam się w jego stronę. Miał na sobie tylko bokserki i wyglądał bosko.
- Cześć.-powiedziałam uśmiechając się. Zmierzył mnie wzrokiem i odwzajemnił uśmiech.
- Słyszałem wczoraj jakieś odgłosy..-powiedział i zmarszczył brwi.
- Kochanie pewnie Ci się zdawało.-powiedziałam podchodząc do niego bliżej. Delikatnie musnęłam jego wargi. Objął mnie w pasie po czym przyciągnął bardziej do siebie i przedłużył muśnięcie. Dłonie wsunął pod moją koszulkę i zjechał nimi na pośladki.
- Mmm masz stringi.-szepnął pomiędzy przerwami pocałunków. Uśmiechnęłam się. Po chwili, kiedy usłyszałam kroki dochodzące z salonu odsunęłam się od niego i przygryzłam wargę.
- Dlaczego tak kusisz?-szepnął. Wzruszyłam ramionami i wychodząc z kuchni wpadłam na mamę. Zmierzyła mnie wzrokiem.
- Kochanie co Ci się stało?-zapytała. Wyglądała na bardzo przejętą.
- Nic mamo.. Przewróciłam się podczas biegania.-odpowiedziałam i spojrzałam na James'a, który akurat schodził ze schodów. Posłał mi delikatny uśmiech.
- Uważaj na siebie następnym razem.-powiedziała uśmiechając się. Weszła do kuchni, a ja sama zostałam z James'em. Podszedł do mnie bliżej.
- Chyba częściej będę zabierał Cię na drinki.-powiedział i przygryzł dolną wargę.
- Jak się postarasz to pójdę z Tobą do łóżka i nie będzie potrzebny Ci do tego alkohol..-odpowiedziałam i zaśmiałam się cicho. Złapał mnie za brodę i uniósł lekko głowę do góry po czym złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Odsuwając się od niego uśmiechnęłam się.
- Dobrze.-odpowiedział wreszcie. Spojrzałam w jego oczy i weszłam na górę do swojego pokoju. Otworzyłam okno i zimne powietrze wleciało do pokoju. Włączyłam cicho muzykę po czym zaścieliłam łóżko, a kiedy skończyłam podeszłam do garderoby. Przez kilka minut stałam i patrzyłam się na ciuchy myśląc o tym co się wydarzyło. Próbowałam sobie przypomnieć wczorajszy wieczór, ale nic z tego. Jakby wykasowali mi pamięć. Pokręciłam głową i myślami wróciłam na ziemię. Piosenka zdążyła się skończyć, a ja nadal stałam bezczynnie i patrzyłam się na ciuchy aż wreszcie zdecydowałam się na ciemne dżinsy i luźną bluzkę.
Ponownie weszłam do łazienki. Wyprostowałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Po kilku minutach skończyłam i wróciłam do pokoju. Wyłączyłam muzykę i zbiegłam na dół. Akurat śniadanie było już gotowe. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Byłam strasznie głodna i teraz potrzebowałam tylko jedzenia.

Dwadzieścia minut później siedziałam w salonie i pilnowałam brata. Mały umiał już chodzić i to było najgorsze, bo nie chciał siedzieć w jednym miejscu. Musiałam biegać za nim jak głupia. Gdy mama weszła do salonu uniosłam wzrok i spojrzałam na nią. Miała na sobie jasne spodnie dżinsowe i dłuższą bluzkę.
- Jedziecie gdzieś?-zapytałam, gdy podeszła do komody, z której wzięła dłuższy łańcuszek.
- Tak. Jedziemy na małe zakupy.-odpowiedziała.- Chcesz jechać z nami?-zapytała zakładając przez głowę łańcuszek.
- Nie.. Zostanę w domu i trochę posprzątam.-odpowiedziałam rozglądając się po salonie.
- No dobrze.-powiedziała biorąc ode mnie Christiana. Wstałam z podłogi i wbiegłam na górę. Ciekawiło mnie tylko czy James jedzie z nimi. Zajrzałam do jego pokoju.. Stał ode mnie plecami i rozmawiał przez telefon. Kiedy odwrócił się i spojrzał na mnie zakończył połączenie i delikatnie uśmiechnął się.
- Jedziesz z nimi?-zapytałam podchodząc do niego.
- Tak..-odpowiedział i złapał mnie za rękę, którą miałam w bandażu.- Boli?-zapytał. Nasze spojrzenia się skrzyżowały.
- Trochę.-odpowiedziałam marszcząc czoło. - James jedziemy!-krzyknęła mama z salonu. Mężczyzna odsunął się ode mnie i zmarszczył brwi.
- Przepraszam, ale muszę iść.-powiedział. Pokiwałam głową i szybko wyszłam z jego pokoju. Wróciłam do siebie. Z komody wzięłam telefon i wybrałam numer Katherine. Dziewczyna odebrała po trzecim sygnale.
- Tak Valerie?-zapytała
- Hej, co powiesz na zakupy?
- Wybacz ale teraz nie mogę. Jestem zajęta. Muszę pomóc mamie, ale jak skończę to bardzo chętnie wybiorę się z Tobą na zakupy.-odpowiedziała.- Katherine kończ rozmawiać i chodź mi tu pomóż.-krzyknęła jej mama. Westchnęłam.- Pewnie sama słyszałaś.-powiedziała dziewczyna.
- Tak.-odpowiedziałam i zaśmiałam się.- Do zobaczenia.-powiedziałam i zakończyłam połączenie. Odwróciłam się w stronę drzwi, w których stał Josh. Ciekawe czy długo tak tu stoi.
- Coś się stało?-zapytałam, kiedy zaczął iść w moim kierunku.
- Pamiętasz co Ci wczoraj powiedziałem?-zapytał. Wzruszyłam ramionami. Nie wiem o co mu konkretniej chodzi. Pokręcił głową.
- Masz z nim nie sypiać.-powiedział ostrzegawczo.
- Josh proszę Cię zamij się swoim życiem. Nie będziesz mi mówił z kim ja mogę sypiać, a z kim nie.-odpowiedziałam zdenerwowana.
- Nigdy bym tego nie zniósł.-dodał, kiedy skończyłam mówić.
- Z tego co słyszałam to już jedziecie..-powiedziałam lekceważąc to co do mnie powiedział. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Pocałował mnie namiętnie.

Szybko odepchnęłam go od siebie.
- Josh ile kurwa mamy na Ciebie czekać?-krzyknęła mama.
- Jeszcze z Tobą księżniczko nie skończyłem!-powiedział i wyszedł z pokoju. Trzasnęłam za nim drzwiami. "Jeszcze z Tobą księżniczko nie skończyłem". Ciekawe co ma na myśli. Zmarszczyłam czoło i pokręciłam głową.
*******
Cztery godziny później wrócili  z tych małych zakupów. Akurat siedziałam w salonie i jadłam pizzę. O nic nie musiałam się martwić. Cały dom posprzątałam i wreszcie mogłam się jakoś odprężyć. Kiedy do środka wszedł Josh z zakupami od razu zmierzył mnie wzrokiem. Poczułam się naprawdę bardzo dziwnie. Kiedy wszystkie zakupy wnieśli do domu wstałam z kanapy i spojrzałam na mamę.
- Pomóc Ci rozpakować zakupy?-zapytałam. Uśmiechnęła się.
- Nie musisz kochanie. Dam sobie radę.-odpowiedziała. Odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na Josh'a niosącego śpiącego Christiana do sypialni. Żeby uniknąć z nim rozmowy wbiegłam do swojego pokoju. Akurat zadzwonił mój telefon. Wzięłam go do ręki i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Masz jeszcze ochotę na te zakupy?-zapytała.
- Pewnie.
- To zaraz do Ciebie przyjdę.
- Dobrze.-odpowiedziałam i zakończyłam połączenie. Telefon tak samo jak i portfel schowałam do torebki i zarzuciłam na ramię. Stanęłam przed lustrem. Wyglądałam w miarę dobrze. Zeszłam do salonu.
- Mamo wychodzę na zakupy z Kat.-powiedziałam. Uniosła wzrok i spojrzała na mnie tak samo jak Josh i James.
- Dobrze. Potrzebujesz pieniędzy?-zapytała.
- Nie..-odpowiedziałam zakładając buty. Gdy już założyłam rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam je i stała w nich Katherine. 
- Dzień dobry.-powiedziała patrząc na nich. 
- Dzień dobry.-odpowiedzieli jednocześnie na co się zaśmiałam. Wolnym krokiem ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego, w którym dawno nie byłam. Miałam ochotę na wielkie zakupy.
- Co Ci się stało w rękę?-zapytała patrząc na mnie.
- Wczoraj wieczorem jak wracałam do domu to przewróciłam się.-odpowiedziałam marszcząc czoło.
- Oj Valerie.-pokręciła głową i zaśmiała się.
- No ale nie ważne.-powiedziałam.- W czym pomagałaś mamie?-zapytałam.
- Ojciec ponownie się do nas wprowadza..-powiedziała i westchnęła.- Musiałam pomóc jej sprzątać.-dokończyła.
- Boisz się go?-zapytałam nie spuszczając z niej wzroku. Pokiwała twierdząco głową. Objęłam ją ramieniem.- Będzie dobrze. Na pewno Cię już nie skrzywdzi.-dodałam i pocałowałam ją w głowę. Uśmiechnęła się delikatnie.

Po dwóch godzinach zakupów strasznie zgłodniałyśmy. Weszłyśmy do małej restauracji znajdującej się w centrum i zamówiłyśmy obiad. Czekając na nasze zamówienie rozmawiałyśmy o moim wczorajszym wypadzie do baru z James'em. Powiedziałam jej tylko to co pamiętałam, a dużo tego nie było. W pewnym momencie bardzo spoważniała i patrzyła się w jedno miejsce. Odwróciłam się i dostrzegłam Josh'a.
- Co on tu robi?-zapytała. Wzruszyłam ramionami i wstałam.
- Pójdę z nim porozmawiać.-odpowiedziałam i podeszłam do mężczyzny. Złapał mnie za rękę.
- Co ty tu robisz?-zapytałam zdenerwowana.
- Przyjechałem po Ciebie kochanie. Chcę Cię gdzieś zabrać.-odpowiedział i posłał mi delikatny uśmiech.
- Przepraszam, ale teraz nie mogę.-odpowiedziałam. Zmarszczył brwi.
- Powiedz Katherine, że musisz jechać.-powiedział patrząc prosto w moje oczy.
- Nie Josh. Proszę Cię zostaw mnie!-powiedziałam stanowczo. Zdenerwowany złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia.- Puść mnie!-krzyknęłam i raptownie spojrzenia wszystkich ludzi znalazły się na nas. Rozejrzał się dookoła i puścił mnie.- Nienawidzę Cię!-powiedziałam wracając do przyjaciółki. Dziewczyna podbiegła do mnie i mocno wtuliła mnie w siebie.
- Czego on od Ciebie chciał?-zapytała.
- Nie wiem.-odpowiedziałam. Wróciłyśmy do swojego stolika i akurat kelnerka przyniosła nasz obiad.
- Smacznego.-powiedziała i kiedy oddaliła się od nas zaczęłam jeść.
*********
Jest już 21:15, a ja siedzę w swoim pokoju i słucham muzyki. Nic mi się nie chce. Czuję się zmęczona. Po dłuższej chwili wstałam z łóżka i podeszłam do garderoby, z której wyjęłam czystą bieliznę i koszulkę do spania. Właściwie jest ona Josh'a. Weszłam do łazienki i od razu rozebrałam się do naga. Weszłam do kabiny prysznicowej i odkręciłam wodę. Zamknęłam oczy i pozwoliłam ciepłym kroplom spływać po moim nagim ciele. Nalałam na rękę trochę szamponu i zaczęłam wcierać go we włosy. Po chwili spłukałam je i wyszłam spod prysznica. Wytarłam swoje mokre ciało i założyłam na siebie bieliznę oraz koszulkę. Wróciłam do pokoju i od razu położyłam się do łóżka. Wtuliłam się w poduszkę i zasnęłam.
*********
Rano obudził mnie płacz Christiana. Spojrzałam na godzinę i zmarszczyłam czoło. Myślałam, że jeszcze trochę będę mogła pospać. Wstałam z łóżka i od razu skorzystałam z porannej toalety. Kiedy wyszłam na korytarzu spotkałam James'a. Uśmiechnął się do mnie.
- Wczoraj szybko zasnęłaś.-powiedział marszcząc brwi.
- Tak wiem.. Byłam strasznie zmęczona.-odpowiedziałam posyłając mu delikatny uśmiech.
- O której dzisiaj kończysz zajęcia?-zapytał. Westchnęłam zastanawiając się.
- 14:45.-odpowiedziałam. Uśmiechnął się ponownie.
- Mogę po Ciebie przyjechać?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową i wróciłam do swojego pokoju. Wyjęłam z garderoby ciuchy, które położyłam na łóżku. Stanęłam przed lustrem i rozpuściłam włosy. Loki opadły na moje piersi i ramiona. Uśmiechnęłam się i podeszłam do łóżka. Założyłam ciuchy i odgarnęłam kosmyk włosów za ucho.
W łazience zrobiłam jeszcze delikatny makijaż i wracając do pokoju wpadłam na mamę.
- Kochanie zrobić Ci śniadanie do szkoły?-zapytała
- Nie dziękuję. Po drodze kupię sobie coś do jedzenia.-odpowiedziałam wchodząc do pokoju. Zarzuciłam torbę na ramię i wzięłam telefon. Kiedy zeszłam na dół w salonie na podłodze siedział Christian i bawił się zabawkami. 
- Wychodzę.-powiedziałam kiedy założyłam już buty. Z wieszaka wzięłam kurtkę i założyłam ją po czym wyszłam z domu. Idąc wolnym krokiem w stronę szkoły myślałam cały czas o wieczorze spędzonym z James'em. Bardzo chętnie bym to powtórzyła. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Przed szkołą czekał już na mnie Harry. Gdy zobaczył, że idę od razu do mnie podbiegł.
- Dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonów?-zapytał zdenerwowany.

Dobra przepraszam, że krótki ale nie wiem chwilowo co mam dalej pisać. Może mi pomożecie i napiszecie w komentarzach swoje propozycje?  Jeśli będzie 25-30 komentarzy to postaram się napisać jeszcze dzisiaj nowy rozdział chociaż wątpię żeby było tyle komentarzy! :c
PS JEŚLI SĄ BŁĘDY TO SORKI: c

44 komentarze:

  1. umarłam normalnie ! przecież to jest cudowne

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały jak zawsze kicia C:

    OdpowiedzUsuń
  3. Może będzie tak, że on zacznie ją szarpać a pod szkołę akurat podjedzie James. Zabierze ją i będzie pocieszał. Pojadą na polane i będą się kochać. Taki delikatny "waniliowy" seks :D rozdział zajebisty a Josh coraz bardziej mnie denerwuje :( ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. genialny pomysł Zuza ;) :*

      Usuń
    2. zgadzam się .. ( : dobry pomysł ; *

      Usuń
    3. Dokładnie. : 3 Super pomysł . ; ))

      Usuń
    4. no dobry pomysł :D. Może to Busia wykorzyta.

      Usuń
    5. Też się zgadzam .. ( ; Oby Ada to wykorzystała

      Usuń
    6. SEKS WYKORZYSTAJ Z TYM PIERWSZYM PEWNA NIE JESTEM :p ADA CZYTAJ TO :*

      Usuń
    7. Dobra wykorzystam to. Ale jest ranek i on tak raptownie zjawi się pod szkołą? Jakie ma być jego wytłumaczenie? Pomóżcie (:

      Usuń
    8. Bo Valerie czegoś zapomniała. Ale nie wiem czego :D

      Usuń
  4. Wspaniały... (: <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, jak myślisz? Cudowny :)) Nie mogę ! Jak można tak wspaniale pisać? <3 Chcę już następny rozdział. Misie proszę komentujcie bo nie wytrzymam :c Chcę już tak bardzo next'a ! :*
    Kc Busia, dawaj kolejny moja piękna ślicznotko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Wiem, że obiecałam wam dzisiaj jeszcze jeden rozdział, ale naprawdę nie mam czasu żeby teraz go napisać. Cholernie jestem zmęczona. Odpowiem wam kochani tylko na komentarze i mykam do brata do łóżeczka.:c

      Usuń
  6. Nie no mega rozdział. :) Mam zaległości do nadrobienia. Naprawdę mi się podoba, i to bardzo. Niech podjedzie James a później gdzieś pojadą. ( : Oczywiście to moja propozycja.. :D Nie mogę się doczekać już następnego rozdziału, mam nadzieję że będzie tak samo świetny jak i ten ;*
    A nie, to nie możliwe...A może jednak? Z twoim blogiem wszystko jest możliwe ( oczywiście same dobre rzeczy ) <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie, a gdzie James może ją zabrać z samego rana? Jakieś śniadanko w restauracji czy co?:)

      Usuń
    2. tak śniadanko w restauracji to fajny pomysł ( :

      Usuń
  7. Nie mogę! Umarłam. Boski rozdział, w sumie jak zawsze. ((: Już widzę że będzie jakaś mega akcja, bo Ty zawsze masz jakieś fajne pomysły < 3 Aa i oczywiście dobijamy dzisiaj ! <3 Komentujcie, to daje Busi motywację do dalszego pisania .. (; Jesteś wspaniała, kocham Ciebie, twojego bloga, i twoją osobowość. <3:* Jak wchodzę na twojego aska i widzę te hejty mam ochotę tej suce to co piszę przypier*olić. :* Jesteś super.. Nie poddawaj się :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak komentarze bardzo mnie motywują do dalszego pisania i nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo. Dzięki waszym długim i cudownym komentarzom chce mi się bardziej pisać! <3

      Usuń
  8. Droga autorko bloga :3 ,
    Jesteś genialna. Uwielbiam twojego bloga, znałam Cię z fikcji i wchodziłam na wealldisa. Później zobaczyłam ask'a.. Na wealldisie byłam od samego początku, na twoim asku również, te pierwsze pytania co miałaś jedne z anonima zadałam ja. Od tego czasu śledzę twojego ask'a, ale nie napisałam.. Twojego tego bloga, też znam od samego początku i każdy rozdział czytałam i wchodziłam od tego czasu nałogowo. <3 Powiem Ci że od tamtego czasu zdązyłam zauważyć jaka jesteś wspaniała, jak dbasz o czytelników i jakie masz pomysły na rozdziały .! Jestes mega osobą, pozytywną, uśmiechniętą.... A co do rozdziału jest naprawdę cudowny, aż się chce czytać dalej. <3
    Pozdrawiam i życzę dalszej weny Busiu : )) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu jestem bardzo mile zaskoczona. Aż uśmiecham się jak głupia do monitora. Nie mogę normalnie w to uwierzyć, że ktoś zna mnie jeszcze z czasów fikcji i wealldis'a. Dziękuję Ci za ten miły komentarz i życzę spokojnej nocy!(:

      Usuń
  9. Nie mogę uwierzyć ( : Mega akcja . < 3
    No i wiedziałam ze ten też będzie taki super jak poprzedni ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świeetny. ^_^ Chcę już kolejny ! :* Tak się wciągnęłam w to opowiadanie że bym tylko czytała nic innego nie robiła .. ;3
    Twój blog uzależnia ! Jak już zapraszasz ludzi to dopisek
    '' PS -uzależnia bo jest świetny a autorka jest przemiła ! :3 '' :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, naprawdę. Aż chce się czytać dalej ! Pozdrowienia i dalszej weny . ; 3 :*

    OdpowiedzUsuń
  12. dawaj kolejny !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. BUSIA JESTEŚ KWIATONATOR I GOULDINGER?
    ODPOWIEDZ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiatonator-Fandom Kwiatka ;3.
      Gouldinger - Fandom Ellie Goulding ? <3 ;3
      Proszę odp . ;*
      wolałabym żebyś na blogu odpowiedziała ..; 3

      Usuń
    2. Jestem Kwiatonator i to jest dla mnie dziwne, bo nienawidzę polskich piosenek i polskich wykonawców ale Dawid jest wyjątkowy. Pamiętam jak a photoblogu odpowiedział mi i jarałam się jak głupia przez cały dzień! Kocham Go.
      Co do Ellie to kocham ją. Chciałam jechać na jej koncert, ale niestety za daleko i nie mogłam. Ona dla mnie jest zwykłą osobą, która ma wielki talent. Nie pcha się na chama w stronę sławy tylko po prostu normalnie do nie dąży. Jest głos jest delikatny i cudowny tak jak Ebony Day, którą również uwielbiam!:)

      Usuń
  14. super kiciuś ! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Powinnaś dać więcej Valosh momentów! Zamiast Jamesa niech bd Josh. Niech ich matka przyłapie jak po sexie bd się całować <3 Mrr tak będzie fajniej ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Możesz dodać więcej scenek z Harrym i Val ;d Może coś w tym stylu że Harry dowie się o romansie Val z Joshem i Jamesem, ale Harry nie będzie mógł przestać o niej myśleć i wyzna miłość Val ale teraz to ona będzie miała dowód na to że on ją kocha w 1000 % i że ta miłość jest prawdziwa ale Harry da jej ultimatum ... będą razem jeżeli ona przestanie sypiać z innymi mężczyznami ! <3
    Co do rozdziału jest boski !! <3
    Czekam na następny ; *

    OdpowiedzUsuń

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine