- Valerie nie kłam!-powiedziała stanowczo.
- Nie kłamie.-odpowiedziałam posyłając jej delikatny uśmiech.
- Josh musimy porozmawiać.-powiedziała. Mężczyzna wstał i podszedł do nas. Spojrzał prosto w jej oczy.
- Chodź.-powiedział po czym pociągnął ją za rękę. Zostałam sama. Trzasnęłam zdenerwowana drzwiami. Wszystko zaczynało się pierdolić- Westchnęłam. Z garderoby wyciągnęłam ciuchy, które od razu na siebie założyłam.
Skorzystałam z porannej toalety. Wracając do pokoju po swoje rzeczy wpadłam na Josh'a. Mężczyzna nadal miał na sobie tylko bokserki. Spojrzał na mnie.
- Przepraszam..-powiedział cicho i spokojnie. Pokręciłam głową i wróciłam do pokoju. Nie miałam ochoty wysłuchiwać tych pierdolonych przeprosin. Szybko wzięłam swoje rzeczy i zbiegłam na dół. Założyłam buty i płaszczyk.
- Wychodzisz już?-zapytała, kiedy otworzyłam drzwi.
- Tak.-odpowiedziałam.
- Nie wzięłaś śniadania-powiedziała. Nic już nie odpowiedziałam, wyszłam z dom trzaskając drzwiami. Do pierwszej lekcji miałam jeszcze dwadzieścia minut.
Wchodząc na parking szkolny zobaczyłam Harry'ego stojącego przy samochodzie i palącego papierosa. Kiedy zobaczył, że idę wyrzucił papierosa i podszedł do mnie. Złapał mnie mocno za nadgarstek i szarpnął.
- Zobacz co Twój nowy sponsor mi zrobił!-powiedział zdenerwowany.
- Powiedziałam ci wyraźnie że masz mnie zostawić, ale nie posłuchałeś, więc dostałeś-powiedziałam chamsko. W zamian za te słowa dostałam w twarz.
- Jesteś dziwką Valerie, udajesz niewinną, a pierdolisz się z kim popadnie!-krzyknął na mnie. Nie kontrolując się uderzyłam go w twarz i wbiegłam do budynku szkolnego. Od razu poszłam do łazienki i wybrałam numer do mamy. Nie miałam ochoty być w szkole po tej sytuacji. Na szczęście odebrała po pierwszym sygnale.
- Coś się stało Valerie?-zapytała.
- Mamo źle się czuje mogę wrócić do domu?-zapytałam udając smutną.
- Dobrze kochanie, zadzwonię do Twojego wychowawcy i Cię zwolnię-powiedziała. Po tych słowach rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni. Wyszłam z łazienki i pierwsze na co zwróciłam uwagę to na Harry'ego stojącego z jakąś dziewczyną. Ominęłam ich i wyszłam ze szkoły.. Jeszcze jak na złość wpadłam na Josh'a.
- Gdzie idziesz?-zapytał i złapał mnie za nadgarstek.
- Do domu!-odpowiedziałam obojętnie.
- Wróć się na zajęcia-powiedział stanowczo. Spojrzałam w jego oczy.
- Chyba śnisz-odpowiedziałam chamsko i ominęłam go.
2 tygodnie później.
Dziś jest ten dzień. Trochę się boję powiedzieć o tym mamie. Nie wiem jak zareaguje. Najbardziej boję się reakcji Josh'a. Ale prędzej czy później i tak się dowiedzą. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie pierwsze lepsze ubrania. Zeszłam na dół i pomogłam mamie w przygotowywaniu kolacji. Nakryłam do stołu. W ogóle przez to wszystko byłam jakaś nieobecna.
- Valerie słuchasz mnie?-zapytała. Spojrzałam na nią i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Przepraszam zamyśliłam się,-odpowiedziałam. W tym samym czasie do kuchni wszedł Josh i James. Mama postawiła kolację na stole i zajęła miejsce obok Josha. W końcu trzeba im to powiedzieć. Spojrzałam na James'a i głośno westchnęłam.
- Mamo jest coś o czym musisz wiedzieć.-powiedziałam i złapałam James'a za rękę.
- Co takiego?-zapytała i spojrzała zdziwiona na nasze dłonie.
- Ja i James jesteśmy razem.-odpowiedziałam posyłając jej delikatny uśmiech.
- Co? Jak ty to sobie wyobrażasz Valerie?-wtrącił się zdenerwowany Josh.
- O co ci chodzi?-zapytałam nieprzyjemnie.
- James mógłby być twoim ojcem!.-odpowiedział. Mama złapała go za rękę, ale zupełnie nie zwrócił na to uwagi.
- A jak ty ze mną byłeś to jakoś nie mówiłeś, że mógłbyś być moim ojcem!-powiedziałam zdenerwowana i odeszłam od stołu. W tym momencie byłam na niego wkurwiona.Widać po nim że jest zazdrosny, ale jak ja z nim byłam to nic sobie z tego nie robił.
-Valerie wróć porozmawiajmy!-powiedziała. Nie miałam ochoty na rozmowę ale postanowiłam zaryzykować.Wróciłam do kuchni i usiadłam na swoje miejsce.
- Nie mam nic przeciwko temu, że ty i James jesteście razem.-powiedziała patrząc na Josh'a, który kręcił tylko głową. Przeczesał palcami włosy.
- I słusznie-odpowiedziałam.
- Jesteś pełnoletnia i nie mam prawa ci niczego zabraniać.-powiedziała i spojrzała na mnie, a potem na James'a.- Porozmawiaj z nami jak dorosła osoba, a nie zachowujesz się jak dziecko.-powiedziała poddenerwowana.
- Ja się zachowuje jak dziecko?-zapytałam
- Tak ty Valerie!-krzyknęła na mnie.
- Ja nie zniknęłam na rok, ja ciebie nie zostawiłam.-krzyknęłam i wstałam z krzesła. Już nic nie odpowiedziała.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mnie zraniłaś, myślałam że umarłaś, nawet nie wiesz ile razy Cię potrzebowałam! Zastanowiłaś się nad tym kiedyś?-zapytałam wycierając łzy.
- Valerie-powiedziała spokojnie i wstała z krzesła.
- Nie Valerie, nawet nie wiesz ile razy chciałam się przy Tobie wypłakać i zwierzyć Ci się ze swoich problemów, ale sama musiałam sobie z tym radzić.-powiedziałam i wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Po kilku minutach przyszedł do mnie James. Usiadł na brzegu łóżka i odgarnął mi włosy z twarzy.
- Jak się czujesz?-zapytał nachylając się. Pocałował mnie policzek.
- Źle..-odpowiedziałam siadając. Nie chciałam go zasmucać swoimi problemami.
- Niedługo wszystko się ułoży kochanie.-powiedział kładąc dłoń na moim udzie. Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Musi..-odpowiedziałam i przybliżyłam się do niego. Pocałowałam go namiętnie.
Odwzajemnił pocałunek. Usiadłam na nim okrakiem. Kiedy wsunął dłonie pod moją bluzkę odsunęłam się.
- Drzwi otwarte.-szepnęłam. Uśmiechnął się do mnie po czym posadził mnie na łóżku i zamknął drzwi. Wracając do łóżka zdjął koszulkę przez głowę i rzucił na podłogę. Przygryzłam dolną wargę. Nachylił się nade mną i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
- Idę wziąć prysznic.-powiedział, kiedy odsunął swoje wargi od swoich ust. Zmarszczyłam brwi.
- No dobrze.-odpowiedziałam. Posłał mi uśmiech i zniknął za drzwiami łazienki.
LEŻĘ WTULONA W JAMES'A. Mężczyzna czyta książkę, a ja myślę o jutrzejszym dniu.
- Śpisz?-zapytał James, kiedy już zasypiałam.
- Mhm...
- Przykryj się.-powiedział cicho i spokojnie. Pokręciłam głową i pogrążyłam się w głęboki sen.
Około trzeciej nad ranem obudziłam się. Cholernie chciało mi się pić. James spał, więc powoli wyślizgnęłam się z łóżka i schodząc po schodach usłyszałam kłótnię Josh'a i mamy dochodzącą z ich sypialni.
- Dlaczego kurwa nic mi nie powiedziałeś o tym, że byłeś z moją córką?-zapytała. Jej głos drżał jakby płakała. Starając się nie słuchać wbiegłam do kuchni i wzięłam z lodówki sok. Wróciłam do swojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i oparłam się o nie. Kiedy uniosłam wzrok przede mną stał James. Przestraszona upuściłam butelkę z sokiem na podłogę.
- Przepraszam.. Nie chciałem Cię przestraszyć.-powiedział sięgając sok. Podał mi go i uśmiechnął się.
- Dlaczego nie śpisz?-zapytałam.
- Słyszałem jak wychodzisz z pokoju. Myślałem, że coś się stało.-odpowiedział marszcząc brwi.
- Nie, nic się nie stało.-powiedziałam omijając go. Usiadłam na brzegu łóżka i upiłam kilka łyków soku.
- Co się tam na dole dzieje?-zapytał siadając obok.
- Kłócą się..-odpowiedziałam i na samą myśl zmarszczyłam brwi. Objął mnie ramieniem i pocałował w skroń.
- Nie myśl o tym skarbie.-powiedział. Uśmiechnęłam się i odłożyłam sok na stolik.
- Chodźmy spać, bo rano muszę wstać..-powiedziałam i położyłam się. Mężczyzna zgasił światło i dołączył do mnie.
RANO OBUDZIŁ MNIE MĘŻCZYZNY TELEFON. Bardzo niechętnie i powoli odebrał go. Kiedy w telefonie usłyszał głos kobiety szybko wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Przeciągnęłam się i ziewnęłam po czym spojrzałam na godzinę. Pora wstawać. Niechętnie opuściłam ciepłe łóżko i od razu spojrzałam na telefon. Miałam dwie wiadomości od Katherine, która chciała się ze mną wczoraj spotkać.- Cholera nie zauważyłam, że napisała. Zmarszczyłam czoło i podeszłam do garderoby. Wybrałam ciuchy i weszłam z nimi do łazienki. Po dwudziestu minutach, kiedy byłam już gotowa opuściłam łazienkę i wróciłam do pokoju. W łóżku leżał mój kochany mężczyzna.
- O której idziesz do pracy?-zapytałam zarzucając plecak na ramię. Telefon schowałam do kieszeni od dżinsów.
- Dzisiaj mam wolne.-odpowiedział uśmiechając się. Podeszłam do niego i nachyliłam się po czym delikatnie pocałowałam go w usta. Przedłużył pocałunek i przyciągnął mnie do siebie tak, że leżałam na nim. Odwzajemniłam pocałunek i po chwili odsunęłam swoje usta od jego ust.
- Muszę już iść.-powiedziałam marszcząc brwi.
- Tak bardzo bym chciał żebyś ze mną została w łóżku.-powiedział wysuwając dolną wargę do przodu, w którą od raz go pocałowałam.
- James.-besztam go. Zaśmiał się, gdy wstałam.- Naprawdę muszę iść. Do zobaczenia później.-dodałam i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i spojrzałam na Josh'a, który posłał mi uśmiech.Nie odwzajemniając uśmiechu założyłam buty i wyszłam z domu. Idąc do szkoły dogoniłam jeszcze Katherine, która szła sama i słuchała muzyki. Dotknęłam ją aż pisnęła. Z uszu wyciągnęła słuchawki i spojrzała na mnie.
- Przestraszyłaś mnie wariatko.-powiedziała. Zaśmiałam się i mocno ja przytuliłam. Odwzajemniła uścisk.
- Przepraszam.-powiedziałam.- Dlaczego po mnie nie zaszłaś?-zapytałam zerkając na nią co chwilę.
- Byłam po Ciebie, ale Josh powiedział, że nie idziesz do szkoły.-odpowiedziała. Zmarszczyłam brwi. Zupełnie nie wiedziałam dlaczego skłamał.
- A to kretyn.-powiedziałam cicho. Szturchnęła mnie ramieniem. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Powiedziałaś już mamie?-zapytała. Uśmiechnęłam się.
- Tak.. Wczoraj.. Na całe szczęście zareagowała normalnie, ale nie wspomnę jak Josh zareagował.-odpowiedziałam marszcząc czoło.
- Jak? Zrobił jakąś scenę?-zapytała. Westchnęłam i odpowiedziałam jej o wszystkim. Z niedowierzaniem otworzyła szerzej oczy.
- Kat.-szturchnęłam ją łokciem, kiedy dochodziłyśmy do szkoły.
- Przepraszam ale zamyśliłam się.-odpowiedziała posyłając mi uśmiech.- A co Twoja mama na to, że ty i Josh.. No wiesz.-zapytała.
- Na początku nawet nie zareagowała, ale za to w nocy nieźle się pokłócili.-odpowiedziałam. Weszłyśmy do budynku szkolnego i udałyśmy się prosto do klasy, w której miałyśmy pierwsze zajęcia.
JEST GODZINA 11:45, a my siedzimy w barze zamiast w szkole. Pijemy już trzeciego drinka. Spojrzałam na dziewczyny i zaśmiałam się.
- James nie będzie zły?-zapytała Ashley, kiedy upiłam kolejnego łyka drinka.
- Nie wiem..-wzruszyłam ramionami.- Gorzej z mamą.-dodałam.
- Dobra nie ważne.-powiedziały równocześnie na co zaczęłam się śmiać.
- Valerie uspokój się.-powiedziała Kat po czym sama zaczęła się śmiać.
Około trzynastej świetną zabawę przerwał nam James, który zdenerwowany wszedł do baru i od razu podszedł do naszego stolika. Uniosłam wzrok i spojrzałam na niego. Zamurowało mnie normalnie. Sądziłam, że nie zobaczy mnie w takim stanie.
- Valerie do cholery co ty tu robisz?-zapytał
- Lepiej powiedz mi co ty tu robisz.-powiedziałam wstając od stolika. Złapał mnie za łokieć i wyprowadził z baru. Przed samochodem zatrzymał się i spojrzał w moje oczy.
- Josh zadzwonił do Twojej matki i powiedział, że uciekłaś ze szkoły.-odpowiedział.- Strasznie się martwi..-dodał. Westchnęłam i pokręciłam głową.
- Martwi?-zapytałam i zaśmiałam się.
- Uspokój się.-powiedział.- Wracamy do domu.-otworzył samochód pilotem i otworzył mi drzwi od strony pasażera. Niechętnie wsiadłam, a gdy obszedł samochód i zajął swoje miejsce spojrzałam w boczną szybę.
- Nie chcę wracać do domu.. Chce jechać do domu Twojej byłej żony.-powiedziałam. Gdy odpalił silnik spojrzał na mnie zdziwiony.
- Dlaczego chcesz tam jechać?-zapytał wyjeżdżając z parkingu.
- Nie chcę żeby mama widziała mnie w takim stanie.-odpowiedziałam i wygodnie rozsiadłam się na siedzeniu. Przymknęłam powieki i zasnęłam.
Wziął mnie na ręce i tym samym sprawił, że obudziłam się.
- Śpij.-powiedział spokojnie. Weszliśmy do mieszkania. Od razu zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżku po czym rozebrał do samej bielizny. Jak dziecko wtuliłam się w poduszkę i ponownie zasnęłam.
Gdy obudziłam się mężczyzny nigdzie nie było. Spanikowana zaczęłam rozglądać się po sypialni.
- James.-krzyknęłam, a mężczyzna po chwili zjawił się. Miał na sobie obcisłe dżinsy i biały podkoszulek.
Dobra tylko tyle przepraszam.. Co proponujecie w następnym rozdziale? Chętnie poczytam wasze propozycje.
Niech James zdradzi Valerie z Kat. Ona to zobaczy, uderzy go w twarz i już mu nie wybaczy następnie po kilku godzinach gdy Val bd siedziała u sb w pokoju wpadnie James i zacznie błagać ją o wybaczenie, ale ona się nie zgodzi i on uderzy ją i na to zareaguje Josh, który wywali Jamesa z domu i nie pozwoli mu już wrócić. Val poczuje się przy Joshu bezpieczna i się pocałują, a matka tego nie zauważy, bo pojedzie na kawę do sąsiadki. Tak wiem do niczego pomysł i bardzo pomieszane, ale jestem na telefonie i na chwilkę się wyrwałam żeby przeczytać rozdział. Kocham twojego bloga i życzę weny <3
OdpowiedzUsuńSuper! Ale nadal wole aby byla z Harrym xD Nie rozumiem go. Najpierw zachowuje sie jakby mu zalezalo, potem jej tez a teraz wszystko sie jebie.. ;-; Biedna Val T.T
OdpowiedzUsuń~Bunny
Ps; Pod poprzednim rozdzialem bylo pare pomyslow. Zastanawiam sie z kim chcialabys aby byla Val xD Czy Ty wybierzesz czy zalezy to od czytelnikow?
2Ps *xd*; Taki pomysl na rozdzial..
OdpowiedzUsuńNiech mama Valerie skontaktuje sie z Harrym.*bo ona chyba mysli ze jest to jej byly ktorego kochala, czyz nie?* Valerie nie bedzie chciala byc z Harrym, ale dowie sie ze James ma kochanke, ta cala Andree. Wyplacze sie Kat na ramieniu, a Josh ja pocieszy. Nie bedzie jej w szkole przez pare dni, a Harry zacznie sie denerwowac, martwic. Juz na prawde bedzie chcial sie dla niej zmienic, byc z nia. Valerie w koncu wroci do szkoly, Harry jej wszystko powie, ale ona nie bedzie mu wiezyc. Bedzie myslec ze jest to jedynie jego gierka. Do szkoly wroci Alexander. Ostatnio nie mial szczescia u chlopakow i wolal znowu zaciagnac Valerie do lozka. Pobije ja i tak dalej. Uderzy ja przex szkola a Harry to zobaczy. Niestety jakby chcial my wpierdolic przybiegnie Josh i go powstrzyma. Valerie zacznie plakac, Harry ja pocieszac.. *bla bla xD*, a Alexandra by wydalili ze szkoly za wszczynanie bojek. Przeniesli by go do szkoly w Afryce xD Ale zamiast tego pojawi sie nowy chlopak *^.^* I dalej nie mam pomyslu xD
Kocham bloga, kocham Ciebie i bardzo ciesze sie ze tlumaczysz. Jestem na telefonie, rozpisalam sie i przepraszam za bledy xx
~Bunny
Zajebisty pomysł! *0*
Usuńkurcze niech się nie pojawia nowy chłopak tylko niech Harry się zmieni na normalnego ;d nie wiem czemu ale jestem tak mega pozytywnie do niego nastawiona ;d wiem co jej zrobił i tak dalej ale ona też go zdradzała na dodatek z nauczycielem i partnerem jej matki. ;// krótko mówiąc najlepiej widzę Valerie z Harry <3
Usuńja nie cierpie Harry'ego.......... Jest pojebem moim zdaniem o,O.
UsuńTwój blog jest coraz ciekawszy :)
OdpowiedzUsuńOhhh zajebisty .niech James zdradzi Val z Kat gdy val się o tym dowie ucieknie z domu i nie będzie jej tydzień wszyscy będą ją szukać i dowiedzą się że ona leży w szpitalu ponieważ została potrącona przez herre gogdy on był pijany i będzie 2 tygodnie w śpiączce ;D
OdpowiedzUsuńA później ona wybaczy to James'owi i nadal będą dalej ;D
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial :* dawno nie komentowalam,przepraszam :c jednak nie mam zadnego przydatnego pomyslu na nastepny rozdzial bo jestem chora i po prostu nie mysle :c zycze weny ;* <3
OdpowiedzUsuńa ja mam pomysł żeby Valerie została porwana przez jakiegoś nachalnego faceta który dajmy na to że obserwował ją od jakiegoś czasu. Facet niech będzie w niej mega zakochany i ją porwie. O tym wszystkim niech dowie się Harry i to on niech zacznie ją szukać.Chłopak popadnie w paranoje że jego ukochana jest w niebezpieczeństwie. Dziewczyna będzie przeżywać tortury ale uratuje ją jej pierwsza miłość-Harry. Zobaczy że chłopakowi naprawdę zależy i wybaczy mu. James w czasie kiedy Valerie została porwana zdradzi ją z jej przyjaciółką Kat. :) później może daj spokój tym zdradom Valerie i Harry'ego .. Po dwoch miesiącach ( oczywiście Valerie będzie sypiała w tym czasie z Harrym ) Valerie niech zajdzie w ciąży. Przed dwójką młodych ludzi stanie wielkie wyzwanie. :) Początkowo nie będą mogli uwierzyć w to i Valerie pojedzie do lekarza gdzie wszystko się potwierdzi. Harry niech ją wspiera na każdym kroku. Valerie będzie chciała w pewnym momencie usunąć ciążę ale Harry ją przed tym powstrzyma i powie jej że razem dadzą radę :) później może coś tam być że jakieś komplikacje będą ale co do czego dziewczyna i dziecko przeżyją, a Harry będzie się sprawdzał w roli tatusia. itd. itd. itd. :D
OdpowiedzUsuńBez sensu.; /////
Usuńa za kim jesteś ? w sensie że z kim chciałabyś żeby była Valerie ? :) kieruje too do Anonima, który napisał "bez sensu.;////"
UsuńJames :) Jest najlepszy dla niej.. -.-
UsuńTak ten wyżej gada dobrze James Najlepszy <3
UsuńJak zwykle świetny :) nie mogę się doczekać kolejnego <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie :)
OdpowiedzUsuńgenialnaa jesteś :D
OdpowiedzUsuńBoże,skąd ty masz taką weneee :O :*
OdpowiedzUsuńsame anonimy.. ;o no cóz, boskieee !! ;**
OdpowiedzUsuńMnie się mega podoba. Super :)
OdpowiedzUsuńChciałabym żeby Valerie na zawsze była z Jamesem i nic się nie zmieniało. *.* Nie trawię Harry'ego, choć Josh'a bym zniosła. :D
Super rozdział, po prostuuu *o* <33
Świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńjuż jest 120 rozdziałów a mi się jeszcze nie znudziło ;d
OdpowiedzUsuńBoski! Nie lubię Josha i Harry'ego, jakoś tak
OdpowiedzUsuńPo tym rozdziale to wszystko się zmieniło. *,*
Nie no jest wspaniale ! *O* <3333
Niech się nie zdradzają , będzie wspaniale i będą razem forever , będą dzieciaczki itp. omomo *.* <3
sory .. ;o ale tak to by w sumie akcji żadnej nie było więc nie jestem pewna :(
ale jestem zakochana w James'ie <3
Jejciu ! Tak sławny jest twoj blog ze 5 minut temu juz ktoś zadał kom przede mną . xD <3 Hah nie ważne. :* Jesteś boska, ten rozdział jest super ; )) <3 James jest fajnym chłopakiem, niech Val się go trzyma. :D <3 Niech będzie ,, Oczami James'a '' Było by moim zdaniem lepiejj ;)) . Ale rób jak uważasz, nic nie mówię. < 3 Jest dobrze, i to bardzo dobrze. <3 Czekam dalej na next'y! :D <3 Nie mogę się doczekać kolejnego! Oby był jak najprędzej .. Ptysie dobijamy dzisiaj do 25 ! ^.^
OdpowiedzUsuńcudowne <3 Boszeee, te opowiadania są takie wspaniałe ;-;
OdpowiedzUsuńNiesamowite <3 Nie mog się doczekać co bd dalej <3
OdpowiedzUsuń<33
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńPisz kochanie <3
OdpowiedzUsuń.....ZAJEBISTY...... *o*
OdpowiedzUsuń