- Teraz to nie ma znaczenia.. - odpowiedział. - Proszę Cię tylko o to żebyś nie złościła się na mnie. - dodał. Westchnęłam i pokręciłam głową.
- Następnym razem jak będziesz szedł na imprezę to poinformuj mnie o tym, albo odbieraj ten pierdolony telefon jak do Ciebie dzwonie! - powiedziałam znacznie groźniejszym tonem.
- Dobrze. - powiedział i mocno wtulił mnie w siebie po czym pocałował w czubek głowy.
- Kocham Cię. - dodał po chwili.
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałam. Przez dobre kilka minut staliśmy wtuleni w siebie. Czułam się bezpieczna i zapomniałam o wydarzeniach, które wydarzyły się dzisiejszego dnia. Miałam tylko nadzieję, że następne dni miną dobrze, że nie będzie żadnych problemów.
W pewnym momencie zadzwonił jego telefon. Niechętnie odsunął się ode mnie i wyciągnął go z kieszeni po czym odebrał. W tym samym czasie usiadłam na brzegu łóżka i wsłuchiwałam się w rozmowę. Wyraz twarzy Loczka strasznie się zmienił, a głos zaczął drżeć.
- Dobrze zaraz tam będę. - powiedział i zakończył połączenie. Spojrzał na mnie ze łzami w oczach.
- Harry co się stało? - zapytałam podchodząc do niego. Zamknął oczy i uwolnił łzy, które od razu spłynęły po jego policzkach. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie. Chłopak milczał. Przez cały czas miał zamknięte oczy. - Harry!!! - powiedziałam tym razem głośniej. Otworzył zmartwione i zapłakane oczy. - Co się stało kochanie? - zapytałam.
- Moja mama miała wypadek. - odpowiedział bardzo cicho. Głos miał zachrypnięty. Pokręciłam głową z niedowierzaniem.
- Gdzie ona teraz jest? - zapytałam biorąc bluzę z krzesła. Założyłam ją na siebie i ponownie spojrzałam na swojego chłopaka.
- W szpitalu. - odpowiedział i wytarł łzy.
- No to na co czekasz? Jedziemy do niej! - powiedziałam wychodząc z pokoju. Kiedy byliśmy na dole zatrzymał mnie przed samym drzwiami.
- Zostań w domu.. Sam tam pojadę. - powiedział patrząc w moje oczy.
- Nie Harry. Nigdzie sam nie pojedziesz. - powiedziałam stanowczo po czym wyszłam z mieszkania. Westchnął i również wyszedł. - Daj mi kluczyki. - powiedziałam wyciągając rękę w jego kierunku.
- Nie będziesz prowadzić. - powiedział.
- Nie denerwuj mnie! Daj mi te kluczyki. Ty w takim stanie nie będziesz prowadził. - powiedziałam. Pokręcił głową i dał mi kluczyki. Kiedy odwróciłam się od niego plecami na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, ale kiedy znowu pomyślałam o jego biednej mamie, która kilka minut temu miała wypadek w ogóle nie było mi do śmiechu. Otworzyłam samochód i zajęłam miejsce kierowcy. Chłopak zajął miejsce pasażera i od razu zapiął pas co było w ogóle do niego nie podobne. Nigdy tego nie robił.
- Boisz się ze mną jechać? - zapytałam odpalając silnik. Spojrzał na mnie.
- A powinienem? - zapytał. Pokręciłam przecząco głową i ruszyłam.
*********
Szpital. Oczami Harry'ego.
Weszliśmy do środka. Od razu podbiegłem do pielęgniarki i spytałem o mamę.
- Pani Styles ma teraz operacje. Mamy nadzieję, że wyjdzie z tego. - odpowiedziała pielęgniarka na moje pytanie..
- Kiedy będę mógł się z nią zobaczyć? - zapytałem.
- Proszę przyjechać jutro. - odpowiedziała.
- Chcę się z nią kurwa zobaczyć dzisiaj! - powiedziałem stanowczo.
- Proszę się uspokoić. - powiedziała.
- Jak mam być kurwa spokojny jak taka kurwa jak pani nie chce mnie wpuścić do mamy. - odpowiedziałem wkurwiony.
- Harry kochanie proszę Cię uspokój się. - wtrąciła się Valerie. Położyła dłoń na moim ramieniu. Bez zastanowienia odepchnął ją od siebie aż upadła na ziemie i uderzyła głową w ścianę. Nie zwracając na nią uwagi wyszedłem ze szpitala. Odpaliłem papierosa.
*********
Oczami Valerie.
- Proszę Pani wszystko w porządku? - zapytała pielęgniarka. Otworzyłam oczy i spojrzałam na nią. Strasznie bolała mnie głowa.
- Tak. - odpowiedziałam. Młoda kobieta pomogła mi wstać. - Dziękuję. - dodałam.
- Niech Pani jeszcze usiądzie. - powiedziała zmartwiona.
- Nie.. Muszę iść do swojego chłopaka. - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia. Kiedy wyszłam ze szpitala chłopak siedział na schodku i palił papierosa. Usiadłam obok niego. Spojrzał na mnie.
- Przepraszam. - powiedział wyrzucając papierosa.
- Nic się nie stało. - odpowiedziałam marszcząc brwi. Ból głowy strasznie się nasilał. Chłopak wstał i wyciągnął dłonie w moim kierunku. Przy jego pomocy wstałam. - Twoja mama z tego wyjdzie. Zobaczysz. - powiedziałam cicho i niepewnie. Przez cały czas uważnie mu się przyglądałam. Zamknął oczy, a łzy spłynęły po jego policzkach. - Harry nie płacz.. - powiedziałam po czym wtuliłam go mocno w siebie.
Chłopak był strasznie załamany. Staliśmy wtuleni w siebie przez kilka minut. Nie chciałam go w ogóle puszczać. Wypłakiwał się biedny w moje ramie.
- Ona na pewno z tego wyjdzie! - powiedziałam ponownie.
- Musi.. - odezwał się wreszcie. Głos miał strasznie zachrypnięty.
- Jest już późno. Wracajmy do domu kochanie. Z mamą zobaczysz się jutro. - powiedziałam niepewnie. Odsunął się ode mnie. Wytarłam jego łzy i delikatnie uśmiechnęłam się. - Chodź. - powiedziałam i złapałam go za rękę po czym pociągnęłam w stronę samochodu.
- Teraz ja prowadzę. - powiedział.
- Dobrze.
*********
Po kilku minutach byliśmy już u mnie w domu. Brunet leżał na łóżku, a ja szukałam swojego telefonu.
- Czego szukasz? - zapytał.
- Telefonu. Byłam pewna, że zostawiłam go na komodzie. - odpowiedziałam marszcząc brwi.
- Chodź tu do mnie. - powiedział robiąc dla mnie miejsce obok siebie.
- Dobrze, ale poczekaj chwilę zaraz przyjdę. - odpowiedziałam i zeszłam na dół. Weszłam do sypialni mamy i Josh'a. Mężczyzna siedział na łóżku, a w dłoni trzymał mój telefon i coś w nim przeglądał.
- Ciekawe kurwa mam rzeczy w telefonie? - zapytałam zdenerwowana. Wstał i podszedł do mnie.
- Nie denerwuj się kochanie. - powiedział cicho i spokojnie.
- Jak mam się nie denerwować? - zapytałam. - Po co Ci mój telefon?
- Nie ważne.. - odpowiedział oddając mi go.
- Ja Twoich rzeczy nie ruszam, więc ty też tego nie rób.. - powiedziałam wychodząc. Wróciłam do chłopaka, który już spał.
Wzięłam szybki prysznic, zjadłam szybko kolację i kiedy miałam już iść do pokoju zatrzymała mnie mama.
- Córeczko co się stało Harry'emu? - zapytała spokojnie. Spojrzałam na nią.
- Jego mama miała wypadek.. - odpowiedziałam niepewnie.
- Jak to? Coś poważnego jej się stało? - zapytała.
- Nie mogliśmy się z nią zobaczyć, bo miała operację. Jutro się wszystkiego dowiemy. - odpowiedziałam nie spuszczając z niej wzroku.
- No dobrze. Idź się połóż, bo widzę, że jesteś zmęczona. - powiedziała i pocałowała mnie w policzek. Posłałam jej delikatny uśmiech i weszłam na górę do swojego pokoju. Loczek nadal spał. Zgasiłam lampkę nocną i położyłam się obok niego..
*********
Obudziliśmy się około dwunastej. Pogoda była piękna, ale humory nam nie dopisywały. Nadal bolała mnie głowa po wczorajszym. Wzięłam tabletki przeciwbólowe.
- Harry, śniadanie! - krzyknęłam z salonu. Po chwili chłopak był już w kuchni.
- Dzień dobry. - podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. Jego humor był znacznie lepszy niż mój.
- Cześć. - odpowiedziałam. - Widzę, że dzisiaj humor lepszy. - powiedziałam przyglądając się mu uważnie.
- Tak.. Dzwonili przed chwilą ze szpitala. Operacja się udała i możemy się z nią dzisiaj spotkać. - odpowiedział uśmiechając się.
- Wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. - powiedziałam i pocałowałam go w usta. W tym samym czasie do kuchni wszedł Josh. Spojrzał na nas i zmarszczył czoło. Dobrze wiedziałam, że jest zazdrosny, więc przedłużyłam pocałunek. Loczek po chwili odsunął się ode mnie. - Jedź kochanie, bo zaraz będzie zimne. - dodałam. Usiadł przy stole i spojrzał na mnie.
- A ty nie jesz? - zapytał.
- Nie.. Pójdę się położyć, bo boli mnie głowa. - odpowiedziałam.
- Przepraszam.. - powiedział spokojnym tonem. Po tych słowach Josh spojrzał na mnie wzrokiem zabójcy aż bałam się zostawić ich samych.
- Dobrze wiesz, że nic się nie stało. - odpowiedziałam posyłając mu uśmiech. Opuściłam kuchnie i wróciłam do pokoju. Stanęłam przed lustrem. Wyglądałam koszmarnie, więc zamiast się położyć skorzystałam z toalety. Umyłam zęby, zrobiłam makijaż i uczesałam włosy. Kiedy skończyłam, wróciłam do pokoju i założyłam na siebie czyste ciuchy.
Po chwili do pokoju wszedł Harry. Zmierzył mnie wzrokiem i przygryzł dolną wargę.
- Mam na Ciebie wielką ochotę. - powiedział zamykając drzwi na klucz. Zaśmiałam się cicho.
- Przed chwilą się ubrałam. Mogłeś przyjść szybciej. - odpowiedziałam uśmiechając się.
- Ale to dla mnie nie problem, księżniczko. - powiedział podchodząc do mnie. Swoje ciepłe dłonie wsunął pod moją koszulkę, którą zdjął ze mnie szybkim ruchem. Byłam już tylko w samym staniku i dżinsach. - On również nie jest dla mnie problemem. - dodał odpinając mi stanik. Zaśmiałam się. - I one.. - powiedział odpinając guzik od spodni. Zsunął je ze mnie razem z majtkami. Pchnął mnie lekko tak, że upadłam na łóżko. Brunet miał na sobie tylko bokserki. Oplotłam go nogami w pasie i przyciągnęłam do siebie. Zaczął delikatnie całować mnie po szyi. Dłońmi zjechałam na jego pośladki. Wsunęłam kciuki pod gumkę bokserek i zsunęłam je z niego do połowy. Zdjął je do końca. Rozkraczył moje nogi i wszedł we mnie delikatnie.
Nie uprawiałam seksu od kilku miesięcy. Poruszał się we mnie bardzo delikatnie co i tak sprawiało mi ból.
- Boli.. - szepnęłam cicho marszcząc czoło.
- Będę bardzo delikatny kochanie. - powiedział nachylając się. Złożył namiętny pocałunek na moich ustach, który od razu odwzajemniłam. Poruszał się bardzo delikatnie.
- Dzień dobry. - podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. Jego humor był znacznie lepszy niż mój.
- Cześć. - odpowiedziałam. - Widzę, że dzisiaj humor lepszy. - powiedziałam przyglądając się mu uważnie.
- Tak.. Dzwonili przed chwilą ze szpitala. Operacja się udała i możemy się z nią dzisiaj spotkać. - odpowiedział uśmiechając się.
- Wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. - powiedziałam i pocałowałam go w usta. W tym samym czasie do kuchni wszedł Josh. Spojrzał na nas i zmarszczył czoło. Dobrze wiedziałam, że jest zazdrosny, więc przedłużyłam pocałunek. Loczek po chwili odsunął się ode mnie. - Jedź kochanie, bo zaraz będzie zimne. - dodałam. Usiadł przy stole i spojrzał na mnie.
- A ty nie jesz? - zapytał.
- Nie.. Pójdę się położyć, bo boli mnie głowa. - odpowiedziałam.
- Przepraszam.. - powiedział spokojnym tonem. Po tych słowach Josh spojrzał na mnie wzrokiem zabójcy aż bałam się zostawić ich samych.
- Dobrze wiesz, że nic się nie stało. - odpowiedziałam posyłając mu uśmiech. Opuściłam kuchnie i wróciłam do pokoju. Stanęłam przed lustrem. Wyglądałam koszmarnie, więc zamiast się położyć skorzystałam z toalety. Umyłam zęby, zrobiłam makijaż i uczesałam włosy. Kiedy skończyłam, wróciłam do pokoju i założyłam na siebie czyste ciuchy.
Po chwili do pokoju wszedł Harry. Zmierzył mnie wzrokiem i przygryzł dolną wargę.
- Mam na Ciebie wielką ochotę. - powiedział zamykając drzwi na klucz. Zaśmiałam się cicho.
- Przed chwilą się ubrałam. Mogłeś przyjść szybciej. - odpowiedziałam uśmiechając się.
- Ale to dla mnie nie problem, księżniczko. - powiedział podchodząc do mnie. Swoje ciepłe dłonie wsunął pod moją koszulkę, którą zdjął ze mnie szybkim ruchem. Byłam już tylko w samym staniku i dżinsach. - On również nie jest dla mnie problemem. - dodał odpinając mi stanik. Zaśmiałam się. - I one.. - powiedział odpinając guzik od spodni. Zsunął je ze mnie razem z majtkami. Pchnął mnie lekko tak, że upadłam na łóżko. Brunet miał na sobie tylko bokserki. Oplotłam go nogami w pasie i przyciągnęłam do siebie. Zaczął delikatnie całować mnie po szyi. Dłońmi zjechałam na jego pośladki. Wsunęłam kciuki pod gumkę bokserek i zsunęłam je z niego do połowy. Zdjął je do końca. Rozkraczył moje nogi i wszedł we mnie delikatnie.
Nie uprawiałam seksu od kilku miesięcy. Poruszał się we mnie bardzo delikatnie co i tak sprawiało mi ból.
- Boli.. - szepnęłam cicho marszcząc czoło.
- Będę bardzo delikatny kochanie. - powiedział nachylając się. Złożył namiętny pocałunek na moich ustach, który od razu odwzajemniłam. Poruszał się bardzo delikatnie.
*********
Weszliśmy do małego pokoiku, w którym leżała jego mama. Harry od razu do niej podszedł.
- Mamo jak się czujesz? - zapytał łapiąc ją za dłoń.
- Dobrze synku. - odpowiedziała cicho. Spojrzała na mnie i delikatnie uśmiechnęła się.
- Dzień dobry. - powiedziałam podchodząc do nich.
- Witaj Valerie. - odpowiedziała. Brunet objął mnie ramieniem i pocałował w skroń.
- Strasznie się o Ciebie martwiliśmy. - powiedział.
- Nie musieliście. Wszystko jest w porządku i nawet dobrze się czuję. - powiedziała po czym zaśmiała się cicho. Przez śmiech zaczęła kaszleć.
- Może napije się Pani wody? - zapytałam. Pokręciła twierdząco głową. Na małym stoliku obok łóżka stała butelka z wodą. Wzięłam plastikowy kubeczek i nalałam do niego trochę wody po czym podałam kobiecie. Upiła kilka łyków. Odłożyłam kubeczek na miejsce i podeszłam ponownie do Harry'ego.
- Strasznie się o Ciebie martwiliśmy. - powiedział.
- Nie musieliście. Wszystko jest w porządku i nawet dobrze się czuję. - powiedziała po czym zaśmiała się cicho. Przez śmiech zaczęła kaszleć.
- Może napije się Pani wody? - zapytałam. Pokręciła twierdząco głową. Na małym stoliku obok łóżka stała butelka z wodą. Wzięłam plastikowy kubeczek i nalałam do niego trochę wody po czym podałam kobiecie. Upiła kilka łyków. Odłożyłam kubeczek na miejsce i podeszłam ponownie do Harry'ego.
********
Siedzę na kanapie i patrzę na mojego przystojniaka jak chodzi w samych spodenkach po salonie.
- Chodź tu do mnie. - powiedziałam uśmiechając się.
- Jadłaś coś dzisiaj? - zapytał.
- Nie, a dlaczego pytasz? - zapytałam poprawiając się.
- Jesteś strasznie blada.. Dobrze się czujesz? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam.
- Zrobię Ci coś dobrego. - powiedział i zniknął za drzwiami od kuchni.
Przez kilka dobrych minut siedziałam sama w salonie i słuchałam muzyki, która leciała w tv. W pewnym momencie do salonu wszedł Harry z dwoma talerzami. Postawił je na stoliku przede mną.
- Bardzo ładnie pachnie. - powiedziałam przyglądając się daniu.
- Wiem. - powiedział i usiadł obok mnie. - Smacznego. - dodał.
- Dziękuję i nawzajem. - odpowiedziałam i powoli zaczęłam jeść. Danie było smaczne, ale nie byłam głodna. W pewnym momencie odłożyłam widelec. Spojrzał na mnie.
- Dlaczego nie jesz?- zapytał.
- Najadłam się już. - odpowiedziałam posyłając mu uśmiech. Spojrzał na mój talerz.
- Ale ty praktycznie nic nie zjadłaś. - powiedział.
- Naprawdę, nie jestem już głodna. - odpowiedziałam.
- Nakarmię Cię. - powiedział. I tak właśnie zrobił. Usiadł na mnie okrakiem i zaczął mnie karmić.
- Harry proszę Cię. - powiedziałam próbując mu się wyrwać.
- Przestań, albo.. - nie dokończył. Odłożył widelec i zaczął namiętnie mnie całować. Odwzajemniłam pocałunek. Wsunął dłonie pod moją koszulkę, a pocałunkami przeszedł na szyję.
Rozdziały chyba będę dodawała codziennie. Nie wiem jak będzie, kiedy przyjedzie do mnie Zuza.
Muszę jutro dokończyć pisać list do mojej Patrysi.:)
CO DO ROZDZIAŁU MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ PODOBA.
PROSZĘ O KOMENTARZ.<3
PATI KC<3
Szkoda mi mamy Harryego. Rozdział cudowny kochanie <3
OdpowiedzUsuńo jeju jak szybko :) bardzo fajny
OdpowiedzUsuńCieszę się że zaczęłaś znowu pisać , cudny
OdpowiedzUsuń<3 kocham ten blog <3 jest taki wyjątkowy . Ciekawe co się stało z James'em
OdpowiedzUsuńNiecałe dwa dni czytałam twojego bloga , jest świetny ! Kocham Josha i Valerie , gdy są razem . Chciałabym żeby byli znowu razem . Ale ukrywali się tak jak kiedyś , rozdział świetny . Możesz napisać też, że mama Valerie , zdradzi Josha z Jamesem i Josh się załamie i wgl . Ale to tylko moja propozycja zrobisz jak będziesz chciała ;)) Fajnie by było , żeby ten blog , był inny niż wszystkie i zakończył , sie nie tym , ze Valerie , będzie z kimś z 1D tylko z kimś innym . Nie wiem czy zrozumiałaś moje propozycje , ale pisze na telefonie . Jeszcze raz kocham twojego bloga ! ;***
OdpowiedzUsuńPo co te odstepy na znaki interpunkcyjne?
UsuńMatko, kocham to ♥ *-*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział...! I love it..! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńale świetny
OdpowiedzUsuńboski <3
OdpowiedzUsuńTak ciekawi mnie to to an taka blada i wog harry ją popchnął, może by tak przytomność straciła, albo harry dał by jej takie małe klapsy za to że nie chce jesć ?:)
OdpowiedzUsuńnext :) najlepszy
OdpowiedzUsuńKOCHAM TWOJEGO BLOGA
OdpowiedzUsuńo nareszcie sex z hazzą :) gratulacje motywacji oby tak dalej
OdpowiedzUsuńjiuhu
OdpowiedzUsuńnext
OdpowiedzUsuńn
OdpowiedzUsuńe
OdpowiedzUsuńx
OdpowiedzUsuńt
OdpowiedzUsuńhehhe
OdpowiedzUsuńco tam
OdpowiedzUsuńdupa
OdpowiedzUsuńmoże być roz.
OdpowiedzUsuńale i tam next chce
OdpowiedzUsuńpisz
OdpowiedzUsuńpisz
OdpowiedzUsuńKOCHANIE PISANIE WYCHODZI CI ŚWIETNIE
OdpowiedzUsuńbrak słów z rozdziału na rozdział coraz lepszy
OdpowiedzUsuńnastepny z seksem obowiązkowo! ^^
OdpowiedzUsuńświetne *.*
Further, to perform these tasks one needs extra space. This was very important to the participant because once a Master had been elected into his Guild, it almost always conferred the title
OdpowiedzUsuńof "Freeman" of the town, with all the additional benefits that
this entailed. This technology allows for the creation of almost any
shape, in a wide variety of materials.
My web site: kantor internetowy
I'm continuously browsing online for ideas that can benefit me.
OdpowiedzUsuńAnd I have found yours. Thanks a bunch!
Here is my web page :: home remedies for acne scars ()
MEGA! <3
OdpowiedzUsuńKiedy next? :c Aww to tak wciaga ... Jestem uzalezniona ._.
OdpowiedzUsuńa mowila ze rozdzialy beda codziennie :) no takie z nią umawianie pozdro.
OdpowiedzUsuń. . .
UsuńDasz w końcu nex ?
OdpowiedzUsuńAww.. Super <3 Czekam nn
OdpowiedzUsuńProszę, kiedy będzie next? Nie przejmuj się hejtami : c Cudownie piszesz, a to że nie dodajesz nie zależy od Ciebie, tylko od tego ile czasu masz. Inni nie rozumieją że jeszcze jest coś takiego jak szkoła, przyjaciele, rodzice i inne obowiązki.. :c
OdpowiedzUsuń~ Bunny
o jakiej szkole ty mowisz? wakacje są...
UsuńMówie ogólnie.
UsuńPodczas roku szkolnego też były hejty
~ Bunny
For example, maaybe you are not confident in using computers when looking to get a position that rarely uses
OdpowiedzUsuńcomputers. The reality is some CSRs are actuallly still looking for other jobs while they are employed
as a CSR. The candidate can pprove attention to detail by the
following preparation for interview tips:.
my web page ... consultant help
None of these charitable societies follow a religious curriculum
OdpowiedzUsuńbut they definitely are very popular with the student body.
The post-war era saw the couple relocating their
National Book Store to 'Avenida', which worked out well because business started picking up in no time at all.
That means that you are speaking to him just like how his friends talk to him
and that makes him interested in listening to what you have to say.
Feel free to visit my site ... http://ads.naukri2day.com//PHS26318
One off the most stunning gemstones has to be tthe ruby with its rich deep red colour
OdpowiedzUsuńit is loved by jewellery makers in creating there handcrafted jewellery designs.
Pasdion will also separate you from other designers.
Whatever the name is, it is vwry much ideal for all
the occasions like bridal party, New Year's Eve, holiday get together, wedding
day, anniversary, special shows and eve for everdyday fashion.
Here is myy wedblog :: bespoke wedding and engagement jewellery designer