czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 100!!!!!!!!!!

Spojrzałam na Niego i pokręciłam głową. James spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie.
Odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na Josh'a. Ale nie zwrócił na mnie uwagi co zauważył James.
- Chcesz Valerie?-zapytał i spojrzał na wódkę. Spojrzałam na niego.
- Pewnie.-odpowiedziałam po chwili i odsunęłam się od Josh'a. Wzięłam drinka, którego mi zrobił i upiłam kilka łyków. Od razu zrobiło mi się cieplej. Mężczyzna spojrzał na mnie i pokręcił głową.
- Nie lubię kiedy pijesz.-powiedział w pewnym momencie i zmarszczył czoło. Spojrzałam na Niego.
- Jeśli chcesz to mogę nie pić.-odpowiedziałam i odstawiłam drinka.
- Jak chcesz.-powiedział obojętnie. Zdenerwowałam się, bo widać po nim było, że sam nie wie czego chce. Wstałam i wróciłam do domku. Weszłam do sypialni i z walizki wyjęłam czystą bieliznę i koszulę nocną oraz spodenki. Weszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Kiedy skończyłam wyszłam z zaparowanej kabiny i wytarłam swoje ciało po czym założyłam na siebie wcześniej przygotowane  ciuchy. Wysuszyłam włosy i po kilku minutach wróciłam do sypialni. Zgasiłam światło i położyłam się do łóżka. Przez kilka minut męczyłam się, żeby zasnąć ale na szczęście udało mi się. Zasnęłam jakoś przed 22. W nocy poczułam jak Josh kładzie się obok mnie i obejmuje mnie od tyłu. Czuć było od niego tylko alkohol. Rano kiedy obudziłam się, mężczyzna jeszcze spał. Delikatnie wyszłam z łóżka i od razu skorzystałam z porannej toalety. Umyłam zęby i uczesałam włosy. Kiedy skończyłam zrobiłam jeszcze tylko lekki makijaż i wróciłam do sypialni. Z walizki wyjęłam czyste ciuchy i założyłam je na siebie.
Po cichu wyszłam z sypialni i weszłam do kuchni, w której przygotowałam sobie śniadanie. Wzięłam talerz z kanapkami i herbatę po czym usiadłam do stołu. Kiedy zaczęłam jeść dostałam sms'a od Oliver'a.
Odczytałam go i uśmiechnęłam się sama do siebie po czym odpisałam. Kiedy skończyłam jeść zajrzałam do sypialni i spojrzałam na Josh'a, który jeszcze spał. Wyszłam przed domek i usiadłam na ławce. Przez dobre 20 minut siedziałam i myślałam o Harry'm. Nie wiem czemu ale strasznie brakowało mi go. W tym samym czasie z domku wyszedł Josh i usiadł obok mnie.
- Długo już nie śpisz?-zapytał i położył głowę na moich nogach. Spojrzałam na Niego i uśmiechnęłam się.
- Nie.-odpowiedziałam i nachyliłam się po czym pocałowałam go delikatnie w usta. Mężczyzna wplótł palce w moje włosy i odwzajemnił pocałunek. Po chwili odsunęłam swoje usta od jego ust i oblizałam swoje wargi.
- Co dzisiaj będziemy robić?-zapytałam. Usiadł i złapał mnie za rękę.
- Z James'em idziemy na ryby. Idziesz z nami?-zapytał. Zdziwiona spojrzałam na niego.
- Nie!-odpowiedziałam i wstałam. Mężczyzna spojrzał na mnie i również wstał po czym złapał mnie za nadgarstek.
- Dlaczego?-zapytał. Spojrzałam w jego oczy.
- Po co mnie tu zabrałeś?-zapytałam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Po to, żeby spędzić z Tobą więcej czasu.-odpowiedział patrząc w moje oczy. Zaśmiałam się.
- To dlaczego cały czas spędzasz czas z James'em? -zapytałam i zmarszczyłam czoło. Mężczyzna pokręcił głową.
- Przepraszam kochanie.-powiedział i przytulił mnie. Wtuliłam się w jego nagi tors. Przejechał dłońmi po moich plecach i pocałował mnie w głowę.
- No dobrze..-odpowiedziałam i odsunęłam się od niego. Złapał mnie za ramiona i spojrzał prosto w moje oczy. Uśmiechnęłam się.
- Idziesz ze mną wziąć prysznic?-zapytał.
- Nie kochanie..-odpowiedziałam i zagryzłam swoją dolną wargę. Złapał mnie za pośladki i lekko je ścisnął.
- Więc sam będę musiał zrobić sobie dobrze.-szepnął mi do ucha i zaśmiał się.
- No wiesz ty co!-powiedziałam i uderzyłam go lekko w tors. Ponownie się zaśmiał i pocałował mnie namiętnie. Stanęłam na palcach i odwzajemniłam pocałunek.
Po chwili odsunął się ode mnie.
- Zrobisz mi śniadanie księżniczko?-zapytał.
- Pewnie, a na co masz ochotę?-zapytałam.
- Na Ciebie.-odpowiedział i zagryzł swoją dolną wargę.
- To wieczorem.-odpowiedziałam i złapałam go za rękę. Wróciliśmy  razem do domku. Od razu weszłam do kuchni i wzięłam się za przygotowywanie jajecznicy dla Josh'a. Kiedy skończyłam nałożyłam na talerz i położyłam na stole. Po kilku minutach mężczyzna wszedł do kuchni w samych bokserkach i od razu podszedł do mnie. Pocałował mnie delikatnie w policzek i dłonią przejechał po moim brzuchu.
- Jedz kochanie, bo zaraz będzie zimne.-powiedziałam. Uśmiechnął się i usiadł przy stole. Zalałam dwie herbaty i usiadłam obok mężczyzny. Jedną herbatę przysunęłam do niego. Spojrzał na mnie i puścił mi oczko. Zaśmiałam się cicho i upiłam kilka łyków. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Josh uniósł lekko głowę do góry i spojrzał na mnie. Wyjęłam telefon z kieszeni od sweterka i spojrzałam na wyświetlacz.
- Muszę odebrać.-powiedziałam i wstałam po czym odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha. Wygodnie usiadłam na ławce przed domkiem.
- Cholernie mi Ciebie brakuje! Powiedz gdzie jesteś. Przyjadę do Ciebie.-powiedział. Uśmiechnęłam się i spojrzałam przed siebie.
- Niedługo już wracam. Wytrzymasz.-odpowiedziałam. Chłopak westchnął głośno.
- Nie wytrzymam..-odpowiedział.
- Nie widzieliśmy się 3 dni.-powiedziałam i zaśmiałam się.
- Dlaczego nie chcesz, żebym do Ciebie przyjechał?-zapytał.
- To nie tak Harry, że nie chce.-odpowiedziałam i w tym samym czasie z domku wyszedł Josh i spojrzał na mnie.
- Przepraszam muszę kończyć.-powiedziałam poddenerwowana i rozłączyłam się.
* Oczami Josh'a *
Usiadłem obok niej i spojrzałem w jej oczy.
- Z kim rozmawiałaś-zapytałem. Spojrzała na mnie i delikatnie uśmiechnęła się.
- Z Harry'm.-odpowiedziała i spuściła głowę w dół.
- Czego on znowu od Ciebie chciał?-zapytałem.
- Chciał tu przyjechać.-odpowiedziała obojętnie i spojrzała na mnie.
- Dlaczego powiedziałaś mu gdzie jesteśmy?-zapytałem zdenerwowany i złapałem ją za rękę.
- Ale on nie wie gdzie jesteśmy!-odpowiedziała i zabrała swoją dłoń.
- Na pewno?-zapytałem.
- Tak.-odpowiedziała i odgarnęła kosmyk włosów za ucho.
- To dobrze.-powiedziałem i wstałem. Wyciągnąłem ręce w jej kierunku. Spojrzała na mnie i złapała mnie za dłonie po czym przy mojej pomocy wstała.
- Chodź nad jezioro.-powiedziałem.
- Dobrze. Ale poczekaj zostawię telefon.-odpowiedziała i wbiegła do domku. Po chwili wróciła i złapała mnie za rękę. Splotłem razem nasze palce i spojrzałem na nią.
- Jesteś dla mnie najważniejszy!-powiedziała w pewnym momencie i uśmiechnęła się. Spojrzałem ponownie na nią i również się uśmiechnąłem.
- Ty dla mnie też jesteś najważniejsza.-odpowiedziałem. Kiedy doszliśmy nad jezioro, dziewczyna złapała mnie za dłonie i pociągnęła w stronę wody.
- Masz telefon?-zapytała.
- Nie. Zostawiłem, a co?-zapytałem.
- To dobrze.-powiedziała. Kiedy weszliśmy do wody wziąłem ją na ręce i zacząłem iść dalej. Kiedy woda sięgała do mojego pasa puściłem ją i złapałem za biodra. Zawiesiła dłonie na mojej szyi i stanęła na palach po czym namiętnie mnie pocałowała. Odwzajemniłem pocałunek i wsunąłem dłonie pod jej koszulkę. Przejechałem opuszkami palców po jej plecach. Zaśmiała się i zagryzła moją dolną wargę. Uśmiechnąłem się i odsunąłem swoje usta od jej ust.
- Chciałbym zrobić to tutaj z Tobą.-szepnąłem jej do ucha. Dziewczyna zaśmiała się cicho.
- Kochanie jest za dużo ludzi.-kiedy rozejrzała się dookoła wtedy odpowiedziała.
- Może wieczorem przyjdziemy?-zapytałem.
- Moze.-powiedziała i zaczęła całować mnie po szyi. Zaśmiałem się i odpiąłem jej stanik. Odsunęła się ode mnie i poważnie spojrzała na mnie.
- Zapnij mi go.-powiedziała i odwróciła się ode mnie plecami. Zrobiłem tak jak mi kazała. Podwinąłem do góry jej morką koszulkę i zapiąłem stanik. Odwróciła się w moją stronę i złapała mnie za krocze. Zaśmiałem się i zagryzłem swoją wargę.
- Co ty robisz księżniczko?-zapytałem kiedy zaczęła masować moje przyrodzenie przez spodnie. Spojrzała na mnie i zagryzła swoją dolną wargę.
- Mam na Ciebie ochotę.-szepnęła mi do ucha. Zaśmiałem się i wziąłem ją na ręce. Oplotła mnie nogami w pasie i zaczęła namiętnie całować.
Wsunąłem język do jej buzi i zacząłem pieścić jej podniebienie. Zaśmiała się cicho i odsunęła swoje usta od moich.
- Zimno mi.-powiedziała trzęsąc się. Trzymając ją za pośladki wyszedłem z wody. Dziewczyna zeszła ze mnie i złapała mnie za rękę.
- Wracamy już?-zapytałem.
- Tak.-odpowiedziała. Po kilku minutach byliśmy już w domku. Kiedy Valerie weszła do sypialni, ja zostałem z James'em w salonie.
- Co ty taki mokry?-spojrzał na mnie i zapytał po czym uśmiechnął się.

- Kąpaliśmy się.-odpowiedziałem i nalałem do szklanki wody po czym napiłem się.
- Idziemy później na te ryby?-zapytał. Pokiwałem twierdząco głową i wszedłem do sypialni. Spojrzałem na dziewczynę, która stała w samej bieliźnie. Po cichu podszedłem do niej i objąłem ją od tyłu. Przestraszona odchyliła głowę i spojrzała na mnie.
- Przestraszyłeś mnie.-powiedziała.
- Przepraszam.-odpowiedziałem i zacząłem lizać ją po szyi.Zaśmiała się cicho i złapała mnie za dłonie.
 - Kochanie muszę iść wziąć prysznic.-powiedziała. Odsunąłem się od niej i podszedłem do swojej walizki. Wyjąłem z niej swoje ciuchy i spojrzałem na dziewczynę.
- Idę z Tobą.-powiedziałem. Posłała mi uśmiech. Razem weszliśmy do łazienki i rozebraliśmy się. Pierwszy wszedłem do kabiny prysznicowej i odkręciłem ciepłą wodę. Dziewczyna po chwili dołączyła do mnie i od razu zaczęła mnie całować. Przymknęła swoje powieki i po chwili odsunęła swoje usta od moich po czym uśmiechnęła się delikatnie.
Spojrzałem na nią i również się uśmiechnąłem. Dłońmi zacząłem jeździć po jej plecach. Valerie spojrzała w moje oczy i przejechała opuszkami palców po moim nagim torsie.
- Kocham Cię.-szepnęła i musnęła moje wargi.
- Ja Ciebie też kocham.-odpowiedziałem. W pewnym momencie zaczęła lecieć już zimna woda. Dziewczyna zaśmiała się i zakręciła ją. Wyszła z kabiny i owinęła się w ręcznik. Spojrzałem na nią.
- Podasz mi ręcznik?-zapytałem. Rozejrzała się po łazience.
- Nie ma. Przykro mi misiu.-powiedziała i wybiegła z łazienki. Westchnąłem głośno i wziąłem swoje ciuchy po czym nagi wbiegłem do sypialni. Zamknąłem drzwi i podszedłem do dziewczyny, która śmiała się ze mnie.
- Znowu mnie wykiwałaś.-powiedziałem i zabrałem jej ręcznik po czym rzuciłem go gdzieś w kat. Pchnąłem ją lekko na łóżko i położyłem się na niej.
- Co ty robisz wariacie?-zapytała kiedy wessałem się w jej szyję. Po chwili spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się.
- Jesteś teraz tylko moja.-powiedziałem i zaśmiałem się. Pocałowała mnie w usta i przejechała paznokciami po moich plecach. Wysunąłem dolną wargę do przodu i zmrużyłem oczy.
- Co kochanie?-zapytała zdziwiona.
- Bolało.-odpowiedziałem i położyłem się obok niej.
- A przy seksie Cię nie boli?-zapytała i zaśmiała się.
- To co innego.-powiedziałem i usiadłem na brzegu łóżka. Dziewczyna bez słowa wybiegła naga z pokoju.
* oczami Valerie *
Naga wbiegłam do łazienki i założyłam na siebie ciuchy, które wcześniej przyszykowałam i zostawiłam.
Podłączyłam suszarkę do włosów i kiedy skończyłam suszyć związałam swoje włosy w koka i wróciłam do sypialni. Mężczyzna siedział na brzegu łóżka i patrzył coś w telefonie. Podeszłam do niego i zabrałam mu telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, a po chwili na niego.
- Co to ma znaczyć?-zapytałam zdenerwowana.
- Valerie to nie tak jak myślisz.-powiedział i wstał. Rzuciłam jego telefon na łóżko i odsunęłam się.
- Przez ten cały czas mnie okłamywałeś.-krzyknęłam na niego i wybiegłam z sypialni. Na korytarzu wpadłam na James'a.
- Co się dzieje?-zapytał i spojrzał w moje oczy. Wytarłam łzy i spojrzałam na Niego.
- Nic.-odpowiedziałam obojętnie.
- Przecież widzę.-powiedział i spojrzał na Josh'a stojącego za mną. Pokręcił głową i objął mnie ramieniem po czym wyszedł ze mną przed domek. Usiedliśmy na ławce. Zapłakana spojrzałam na niego.
- Powiedz co się stało.-powiedział i położył dłoń na mojej. Spuściłam głowę.
- Nic takiego.-odpowiedziałam. Złapał mnie za podbródek i delikatnie uniósł moją głowę.
- Dowiedziałaś się czego?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam oschle.
- Czego?-zapytał. Spojrzałam przed siebie.
- Josh nadal jest z Lucy! A cały czas mi powtarzał, że już nie są razem.-powiedziałam i bardziej zaczęłam płakać.
- Kochanie oni nie są razem.-powiedział.
- Są! Przeczytałam sms'a od niej.-powiedziałam i ponownie spojrzałam w jego oczy.
- To nie tak. Josh z nią skończył ale ona nie daje mu spokoju.-powiedział i uśmiechnął się delikatnie po czym spojrzał na osobę stojącą za mną. Odwróciłam się i spojrzałam na Josh'a.
- To prawda co powiedział Twój brat?-zapytałam. Pokiwał twierdząco głową i uklęknął przede mną. Położył dłonie na moich udach.
- Przepraszam.-powiedziałam i położyłam dłonie na jego policzkach.
- To ja przepraszam, że Ci nie powiedziałem.-odpowiedział. Nic nie odpowiedziałam. Pocałowałam go namiętnie i po chwili znowu spojrzałam w jego oczy.
- Przepraszam, że tak zareagowałam. Po prostu bałam się, że znowu będzie tak jak wcześniej.-powiedziałam. Mężczyzna wstał i złapał mnie za dłonie. Również wstałam.
- Nie masz za co mnie przepraszać.-powiedział i wtulił mnie w siebie. Uśmiechnęłam się delikatnie.
* 3 godziny później *
Josh i James poszli na ryby, a ja zostałam sama w domku. Przez ten cały czas próbowałam się czymś zająć. Posprzątałam cały domek i przygotowałam jedzenie na kolację. Przed 18-stą wrócili do domu pijani. Josh  podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. Odepchnęłam go lekko. Zdziwiony spojrzał na mnie i zmarszczył czoło.
- O co Ci chodzi?-zapytał.
- Dlaczego piłeś?-zapytałam zdenerwowana.
- Chuj Cię to obchodzi.-odpowiedział oschle. Uderzyłam go w twarz i odsunęłam się od niego. Zdenerwowany podszedł do mnie i kiedy podniósł na mnie rękę, odepchnął go James.
- Zostaw ją!-powiedział stanowczo. Mężczyzna zdenerwowany poszedł do sypialni. Spojrzałam na James'a.
- Dziękuję.-powiedziałam cicho. Uśmiechnął się i usiadł na krześle.
- Zawsze się tak zachowuje, kiedy jest pijany?-zapytał.
- Wcześniej nie pił.-odpowiedziałam i oparłam się o blat. Mężczyzna wstał i podszedł do mnie.
- Dobrze.-powiedział i przybliżył się bardziej. Nie wiem jak to się stało ale pocałował mnie.
Kiedy dotarło do mnie co ja w ogóle robię, odepchnęłam go od siebie.
- To nie powinno się wydarzyć.-powiedziałam zawstydzona i odsunęłam się bardziej.
- Przepraszam nie powinienem.-powiedział patrząc na mnie.
- Josh nie może się o tym dowiedzieć.-powiedziałam.
- Nie martw się! Nic mu nie powiem.-odpowiedział. 
- Dziękuję.-powiedziałam cicho i weszłam do sypialni. Spojrzałam na Josh'a, który już spał. rozebrałam go i przykryłam kołdrą. Wzięłam koszulę nocną i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Po chwili wyszłam i wytarłam swoje ciało po czym założyłam na siebie koszule nocną. Zmęczona położyłam się obok Josh'a i zasnęłam. Rano kiedy obudziłam się już go nie było. Usiadłam na brzegu łóżka i przetarłam oczy. Wstałam z łóżka i podeszłam do walizki. Wyjęłam z niej czyste ciuchy i założyła je na siebie.

Szybko skorzystałam z porannej toalety i kiedy wyszłam z niej wróciłam do sypialni. Wzięłam telefon i weszłam do kuchni. Spojrzałam na Josh'a opartego o ścianę. Mężczyzna kiedy mnie zobaczył od razu podszedł do mnie.
- Valerie przepraszam Cię za wczoraj! Naprawdę nie chciałem Cię tak potraktować.-powiedział. Spojrzałam na Niego.
- Nic się nie stało.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Na pewno?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i odsunęłam się. Podeszłam do lodówki, z której wyjęłam sok i napisałam się.
- Spakuj się, bo zaraz wyjeżdżamy.-powiedział kiedy chowałam sok. Zamknęłam lodówkę i odwróciłam się. Spojrzałam na Niego.
- Nie mieliśmy zostać na dłużej?-zapytałam.
- Nie.-odpowiedział i podszedł do mnie po czym objął mnie w pasie.
- Dobrze.-powiedziałam. Razem weszliśmy do sypialni i spakowaliśmy swoje ciuchy. Kiedy skończyłam usiadłam na brzegu łóżka i spojrzałam na mężczyznę.
- Gdzie James?-zapytałam. Zamknął swoją walizkę i spojrzał na mnie.
- Pojechał już.-odpowiedział. Uśmiechnęłam się i wstałam. Po spakowaniu wszystkich swoich rzeczy Josh wyniósł walizki na dwór. Szybko ogarnęłam w domku i wyszłam. Mężczyzna zamknął drzwi podszedł do mnie.
- Pójdę zapłacić, a ty na mnie poczekaj.-powiedział i pocałował mnie w policzek. 
- Dobrze.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Kiedy poszedł usiadłam na ławce i patrzyłam na sąsiadów. Po kilku minutach wrócił i spojrzał na mnie.
- Chodź.-powiedział. Wstałam i podeszłam do niego. Wziął walizki i razem podeszliśmy do samochodu. Otworzył samochód i włożył walizki do bagażnika. Wsiadłam na miejsce pasażera. Po chwili Josh zajął miejsce kierowcy i ruszył.
- Podobało Ci się?-zapytał i spojrzał na mnie kątem oka. 
- Tak.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Złapałam go za rękę i splotłam razem nasze palce.

Prawie przez całą drogę rozmawialiśmy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce spojrzałam na Niego i uśmiechnęłam się.
- Nie chce mi się wysiadać.-powiedziałam. Mężczyzna zaśmiał się i bez słowa wysiadł z samochodu. Otworzył drzwi od domu i wrócił do mnie. Otworzył drzwi od trony kierowcy i wziął mnie na ręce po czym zaniósł do mieszkania. Położył mnie w salonie na kanapie.
- Dziękuję.-powiedziałam i zaśmiałam się.
- Nie ma za co.-odpowiedział i wrócił do samochodu po walizki. Weszłam do kuchni i zajrzałam do pustej lodówki. Strasznie chciało mi się pić. Kiedy wróciłam do salonu spojrzałam na Josh'a rozmawiającego przez telefon. Podeszłam do niego i objęłam go od tyłu, po czym wsunęłam dłonie pod jego koszulkę. Zaśmiał się. Odsunęłam się od niego i  wzięłam swoją walizkę po czym weszłam z nią do swojego pokoju. Wyrzuciłam z niej wszystkie ciuchy i zaniosłam do łazienki. Kiedy wróciłam do pokoju zadzwonił mój telefon. Wzięłam go z łóżka i odebrałam.
- Co robisz kochanie?-zapytał.
- Właśnie skończyłam się rozpakowywać.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sama do mnie.
- Wróciłaś już?-zapytał zdziwiony.
- Tak.-odpowiedziałam i usiadłam na brzegu łóżka.
- Spotkasz się ze mną?-zapytał.
- Kiedy?-zapytałam.
- Teraz?-zaproponował.
- No dobrze. Przyjedź po mnie.-powiedziałam i rozłączyłam się. Spojrzałam na Josh'a stojącego w drzwiach.
- Kto po Ciebie przyjedzie?-zapytał i podszedł do mnie.
- Harry.-odpowiedziałam i wstałam.
- Nie chce, żebyś się z nim spotykała.-powiedział i złapał mnie za rękę.
- Możesz być spokojny. Nic mnie już z nim nie łączy.-powiedziałam.
- Nie mam pewności.-powiedział i odsunął się.
- Zaufaj mi! Nie zdradzę Cię.-powiedziałam patrząc w jego oczy.
- Obiecujesz?-zapytał.
- Obiecuję kochanie.-odpowiedziałam kiedy rozległo się pukanie do drzwi.
- No dobrze.-powiedział. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go namiętnie.
- Kocham Cię.-powiedziałam.
- Ja Ciebie też kocham, ale wróć szybko.-powiedział.
- Dobrze skarbie.-powiedziałam i zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na Harry'ego.
- Cześć.-powiedział i pocałował mnie namiętnie.

Przepraszam, że kończę teraz ale jest 23:40, a rano muszę iść pilnować Majkę! :c To już 100 rozdział! Jeju nie wierzę w to naprawdę! Nigdy nie zaszłabym tak daleko bez waszej pomocy. Jesteście kochani. Dziękuję wam za wszystko.

Polecam : http://victim-niallhoran.blogspot.com/
środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 99.

Spojrzał prosto w moje oczy i pocałował mnie namiętnie. Odwzajemniłam pocałunek i przejechałam paznokciami po jego plecach. Kiedy chciałam zdjąć koszulkę zadzwonił jego telefon. Odsunął się ode mnie.
- Nie odbieraj kochanie.-powiedziałam trzymając go za rękę.
- Przepraszam ale muszę.-powiedział i wstał po czym podszedł do komody i wziął z niej telefon. Spojrzał na wyświetlacz, a po chwili na mnie.
- Kto to?-zapytałam.
- Nie ważne.-odpowiedział i wyszedł z sypialni. Zamknął za sobą drzwi. Usiadłam na brzegu łóżka i odgarnęłam kosmyk włosów za ucho. Po dłuższej chwili wstałam i założyłam buty po czym nie zwracając uwagi na mężczyzn wyszłam z domku i zaczęłam iść w stronę jeziora. Kiedy byłam już na miejscu zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni i odebrałam.
- Co robisz księżniczko?-zapytał. Usiadłam na piasku i uśmiechnęłam się.
- Siedzę nad jeziorem.-odpowiedziałam.
- Sama?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i rozejrzałam się dookoła.
- Tęsknie za Tobą. Kiedy wracasz?-zapytał.
- Mhm ja za Tobą też tęsknie..-odpowiedziałam. W tłumie zauważyłam Oliver'a idącego w moim kierunku. Posłałam mu uśmiech.
- Zadałem Ci pytanie.. Za ile wracasz?-powiedział zdenerwowany.
- Nie wiem.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.
- Mogę się dosiąść?-zapytał i uśmiechnął się.
- Pewnie.-odpowiedziałam.Po tych słowach chłopak usiadł obok mnie i spojrzał przed siebie.
- Rozmawiałeś już z dziewczyną?-zapytałam, żeby przerwać ciszę. Spojrzał na mnie.
- Tak i naprawdę dziękuję Ci.-powiedział i objął mnie ramieniem.
- Nie masz za co dziękować.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech. Chłopak spojrzał prosto w moje oczy i odwzajemnił uśmiech.
- Mogę o coś spytać?-zapytał.
- Pewnie.-odpowiedziałam patrząc na niego.
- Ty i ten Josh jesteście razem?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam po chwili. Zdziwiony spojrzał na mnie.
- Ile on ma lat?-zapytał.
- Może nie rozmawiać o nim?-zapytałam.
- Tak i przepraszam, że w ogóle zapytałem.-powiedział.
- Nic się nie stało.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Chłopak wstał i wyciągnął dłonie w moim kierunku. Spojrzałam na niego zdziwiona i złapałam go za dłonie po czym wstałam przy jego pomocy.
- Gdzie idziemy?-zapytałam.
- Jesteś głodna?-zapytał i uśmiechnął się.
- Trochę.-odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
- Chodź coś zjemy.-powiedział. 
- Dobrze.-odpowiedziałam. Ruszyliśmy w stronę pobliskiej restauracji, w której wczoraj byłam z Josh'em. Kiedy doszliśmy na miejsce usiedliśmy przy wolnym stoliku i zamówiliśmy frytki.
- Jakieś plany na wieczór masz?-zapytał i uśmiechnął się.

Jego uśmiech był taki piękny. Spojrzałam w jego oczy i również się uśmiechnęłam.
- Do Josh'a przyjechał brat i robią grilla.-odpowiedziałam po chwili. 
- Czyli nie dasz rady się spotkać?-zapytał.
- Nie wiem.-odpowiedziałam. Chłopak wyciągnął z kieszeni telefon i wysłał mi sms'a.
- Jednak jak dasz radę to napisz.-powiedział. 
- Dobrze.-odpowiedziałam i w tym samym czasie kelner przyniósł nasze zamówienie. Chłopak spojrzał na mnie.
- Smacznego Valerie.-powiedział.
- Dziękuję i nawzajem.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Kiedy kończyłam już jeść zadzwonił mój telefon. Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie. 
- Przepraszam.-powiedziałam i odebrałam.
- Gdzie ty jesteś?-zapytał zdenerwowany.
- Jestem w restauracji-odpowiedziałam.
- Przyjdź do domu.-powiedział i rozłączył się. Zmarszczyłam czoło i schowałam telefon z powrotem do kieszeni. 
- Coś się stało?-zapytał.
- Nie. Ale muszę już wracać.-odpowiedziałam.
- Dobrze to idź, a ja już zapłacę.-powiedział i uśmiechnął się. Wstałam i spojrzałam na niego.
- Nie jesteś na mnie zły-zapytałam.
- Oczywiście, że nie.-odpowiedział i wstał po czym przytulił mnie.
- To dobrze.-powiedziałam i wyszłam z restauracji. Po kilku minutach byłam już w domku. Weszłam do środka i rozejrzałam się. W kuchni siedział James.
- Gdzie Josh?-zapytałam. Spojrzał na mnie i upił ostatniego łyka whisky. 
- Jest w pokoju.-odpowiedział i uśmiechnął się. Weszłam do pokoju i spojrzałam na niego.
- Po co kazałeś mi przyjść?-zapytałam i podeszłam do niego. Spojrzał na mnie.
- Dlaczego wyszłaś, kiedy rozmawiałem przez telefon?-zapytał.
- Poszłam nad jezioro, a później spotkałam się z Oliver'em.-odpowiedziałam po chwili. Nie chciałam go okłamywać. Chciałam być z nim szczera.
- To z nim byłaś w restauracji?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową.
- Po co?-zapytał.
- Poszliśmy coś zjeść.-odpowiedziałam. Wstał i podszedł do okna.
- Nie bądź zły.-powiedziałam i podeszłam do niego o czym objęłam go od tyłu.
- Nie jest.-odpowiedział oschle.
- Przecież widzę.-powiedziałam i wsunęłam swoje dłonie pod jego koszulkę. Opuszkami palców przejechałam po jego torsie. Odwrócił się w moją stronę i objął mnie po czym przyciągnął bardziej do siebie.
- Nie podoba mi się to, że się z nim spotykasz.-powiedział.
- Ale my się tylko przyjaźnimy!-odpowiedziałam i odsunęłam się od niego.
- Skąd mogę mieć taką pewność?-zapytał.
- Nie ufasz mi?-zapytałam rozczarowana i spojrzałam w jego oczy.
- To nie tak Valerie.-odpowiedział. Pokręciłam głową i wyszłam z sypialni. Weszłam do kuchni i usiadłam obok James'a. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie.
- Chcesz whisky?-zapytał. Pokręciłam  twierdząco głową i uśmiechnęłam się. Mężczyzna wziął szklankę i nalał do niej whisky po czym podał mi ją.
- Proszę.-powiedział. Podziękowałam mu uśmiechem i upiłam kilka łyków. Spojrzał na mnie i zagryzł swoją dolną wargę. W tym samym czasie do kuchni wszedł Josh i spojrzał na nas po czym oparł się o ścianę.
- Co bracie taki zły jesteś?-zapytał James. Josh spojrzał na niego.
- Zdaje Ci się.-odpowiedział. Wstałam i podeszłam do mężczyzny.
- Chodź.-szepnęłam mu na ucho i złapałam go za rękę. Zaprowadziłam go do naszej sypialni i zamknęłam drzwi. Odłożyłam szklankę z whisky na stolik i zdjęłam swoją koszulkę. Podeszłam do niego i odpięłam rozporek od jego spodni po czym zsunęłam je z niego razem z bokserkami. Klęknęłam przed nim i wzięłam jego penisa do buzi po czym zaczęłam mocno ssać. Włożyłam go w usta po same jądra, mocno ściskając je wargami. Po chwili pieściłam już tylko językiem jego główkę. Czułam, że zaraz dojdzie i tak właśnie się stało. Wytrysnął w moje usta. Niechętnie przełknęłam i spojrzałam na Niego. Jego oddech przyśpieszył.
- Rozgrzej mnie kochanie.-szepnęłam. Podniósł mnie z kolan i położył na łóżku po czym szybkim ruchem zdjął ze mnie spodenki razem z majtkami. Złapał mnie za biodra i przysunął do siebie po czym szybkim i gwałtownym ruchem wszedł we mnie.

 Poruszał się coraz szybciej, jednocześnie pieszcząc moje piersi. Powstrzymywałam się od jęczenia ale nie udało mi się. Po chwili przyśpieszył jeszcze bardziej swoje ruchy i jęknął. Poczułam w sobie jego spermę. Opadł na mnie zmęczony. Czułam jego oddech na swojej szyi. Zagryzłam swoją wargę. Mężczyzna położył się obok mnie i spojrzał prosto w moje oczy.
- Kocham Cię.-powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się. Musnął namiętnie moje wargi i odwzajemnił uśmiech.
- Ja Ciebie też kocham.-odpowiedział i usiadł na brzegu łóżka po czym zaczął się ubierać. Naga usiadłam obok niego i złapałam go za dłoń. Spojrzał prosto w moje oczy i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i wstałam. Wzięłam swoje ciuchy, które po chwili założyłam na siebie. Spojrzałam na Josh'a, który akurat podszedł do okna. Stanęłam obok niego i spojrzałam na ludzi idących nad jezioro.
- Coś się stało kochanie?-zapytałam. Spojrzał na mnie i pokręcił przecząco głową.
- Na pewno?-zapytałam patrząc na niego.
- Tak na pewno.-odpowiedział i zaśmiał się po czym wziął mnie na ręce. Oplotłam go nogami w pasie i zaśmiałam się. Zaczął delikatnie całować mnie po szyi. Zagryzłam swoją wargę i opuszkami palców przejechałam po jego plecach. W tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Zeszłam z niego i kiedy chciałam podejść do stolika mężczyzna wyprzedził mnie. Wziął mój telefon i spojrzał na wyświetlacz, a po chwili na mnie. Podeszłam do niego.
- Daj mi ten telefon.-powiedziałam i wyciągnęłam rękę w jego kierunku.
- Nie będziesz z nim rozmawiała.-powiedział.
- Proszę Cię daj mi ten telefon.-powiedziałam stanowczo ale nic sobie z tego nie robił. Odebrał telefon. Zdenerwowana skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zmarszczyłam czoło.
- Valerie nie może teraz rozmawiać.-powiedział. Nie słyszałam tylko co mówi ta druga osoba. W ogóle nie wiedziałam z kim on rozmawia. Po chwili rozłączył się i spojrzał na mnie.
- Lepiej Ci?-zapytałam zdenerwowana i wyrwałam mu telefon.
- Nie denerwuj się księżniczko.-powiedział i przybliżył się do mnie. Pokręciłam głową i wzięłam ze stolika szklankę. Wypiłam do końca i wyszłam z pokoju.

Weszłam do kuchni i włożyłam szklankę do zlewu po czym wyszłam z domku. Josh wybiegł za mnie i złapał mnie za nadgarstek.
- Gdzie się wybierasz?-zapytał.
- Idę nad jezioro.-odpowiedziałam obojętnie i wyswobodziłam się z jego uścisku.
- Za ile masz zamiar wrócić?-zapytał i spojrzał w  moje oczy.
- Nie wiem.-odpowiedziałam oschle i ruszyłam przed siebie. Jeszcze przez chwilę stał i patrzył się na mnie.
Kiedy doszłam nad jezioro usiadłam na ławce obok starszej kobiety. Spojrzała się na mnie i uśmiechnęła się.
- Czemu się nie kąpiesz?-zapytała w pewnym momencie. Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się.
- Jakoś nie mam ochoty.-odpowiedziałam i wybrałam numer Oliver'a.
- Czekasz na kogoś?-zapytała. Ponownie na nią spojrzałam.
- Tak.-odpowiedziałam. I nacisnęłam zieloną słuchawkę. Chłopak odebrał po pierwszym sygnale.
- Cześć Valerie.-powiedział. Kiedy usłyszałam jego głos uśmiechnęłam się.
- Cześć. Możesz się teraz ze mną spotkać?-zapytałam.
- Przepraszam ale nie bardzo, bo pilnuję młodszą siostrę.-odpowiedział. Zmarszczył czoło i spojrzałam przed siebie.
- Może chcesz, żebym Ci pomogła?-zapytała. Chłopak zaśmiał się.
- Pewnie jeśli tylko chcesz.-odpowiedział.
- Dobrze. To zaraz u Ciebie będę.-powiedziałam i rozłączyłam się po czym wstałam z ławki.
- Miłej randki.-powiedziała kobieta. Spojrzałam na nią i zaśmiałam się.
- Dziękuję ale to nie randka.-odpowiedziałam. Posłała mi uśmiech. Ruszyłam w stronkę domku, w którym mieszka brunet. Kiedy doszłam na miejsce, stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Odtworzył je po chwili i od razu się uśmiechnął.
- Proszę wejdź.-powiedział trzymając na rękach swoją młodszą siostrę. Weszłam do domku i razem weszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie. Chłopak posadził małą Sarę na środku. Złapałam ją za rączkę i uśmiechnęłam się.
- Ile ona już ma?-zapytałam w pewnym momencie. Spojrzał na mnie.
- Rok i 7 miesięcy.-odpowiedział. Uśmiechnęłam się i wzięłam ją na kolana. Przez dobre dwie godziny siedzieliśmy razem i rozmawialiśmy. W międzyczasie bawiliśmy się z Sarą. Kiedy dziewczyna zasnęła do domu wróciła pani Palvin. Kobieta spojrzała na nas i uśmiechnęła się.
- Co Sara robi?-zapytała podchodząc do Oliver'a.
- Valerie udało się ją uśpić.-odpowiedział. Kobieta spojrzała na mnie.
- Dziękuję Ci Valerie.-powiedziała.
- Nie ma za co.-odpowiedziałam i posłałam jej uśmiech.
- Wybieracie się gdzieś?-zapytała wchodząc do kuchni.
- Idziemy nad jezioro, prawda Valerie?-powiedział patrząc na mnie jednocześnie puścił mi oczko.


- Tak.-odpowiedziałam zawstydzona.
- Dobrze to idźcie.-powiedziała rozbawionym głosem. Po chichu wyszliśmy z domku i ruszyliśmy przed siebie.
- Dobra to teraz tak serio. Gdzie masz ochotę iść?-zapytał i uśmiechnął się. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam budkę z fast-foodami. Złapałam go za rękę i pociągnęłam go lekko.
- Jesteś głodny?-zapytałam. Brunet spojrzał na mnie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.-odpowiedział i położył dłoń na swoim brzuchu. Zajęliśmy miejsce w kolejce.
- To na co masz ochotę?-zapytałam.
- Na zapiekankę, a Ty?-zapytał i spojrzał na mnie.
- Również.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Kiedy była nasza kolej zamówiłam dwie zapiekanki i spojrzałam ponownie na chłopaka.
- A coś do picia chcesz?-zapytałam.
- Colę-odpowiedział. Zamówiłam do tego jeszcze dwie colę i kiedy sprzedawca powiedział cenę wyciągnęłam z kieszeni pieniądze i kiedy chciałam zapłacić chłopak zrobił to już za mnie. Zdziwiona spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Chłopak wziął numerek i spojrzał na mnie.
- Ale to ja miałam zapłacić.-powiedziałam ale złapał mnie za rękę. Usiedliśmy przy wolnym stoliku i czekając na zamówienie rozmawialiśmy o wszystkim co się dało. Był inny niż reszta chłopaków. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Kiedy sprzedawca powiedział nasz numerek wstaliśmy i odebraliśmy nasze zamówienie. Wróciliśmy na swoje miejsce i zaczęliśmy jeść. Kiedy skończyliśmy, poszliśmy na plac zabaw, który znajdował się niedaleko. Spędziliśmy tam dobrą godzinę. Kiedy robiło się już chłodno wstałam z huśtawki i spojrzałam na chłopaka.
- Muszę już iść, bo Josh będzie na mnie zły.-powiedziałam. Chłopak podszedł do mnie i wziął mnie pod rękę.
- Jutro też się widzimy?-zapytał kiedy byliśmy już prawie przed moim domkiem.
- Oczywiście jeśli tylko będę mogła.-odpowiedziałam i stanęłam. Chłopak spojrzał w moje oczy i uśmiechnął się.
- Dobrze.-odpowiedział i przytulił mnie przyjaźnie. Kiedy pożegnaliśmy się weszłam do domku i rozejrzałam się po nim ale nigdzie nie było mężczyzn. Wyszłam za domek i spojrzałam na nich. Siedzieli i pili alkohol. Josh spojrzał na mnie i uśmiechnął się po czym upił łyka drinka.
Usiadłam obok niego i oparłam głowę o jego ramię.
- Gdzie byłaś?-zapytał i pocałował mnie w skroń.
- Byłam przypilnować córkę pani Palvin.-odpowiedziałam.
- Poprosiła Cię o to?-zapytał zdziwiony.
- Tak.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- No dobrze.-powiedział. Pocałowałam go namiętnie w usta. Odwzajemnił pocałunek, a kiedy James nalał mu kolejnego drinka odsunął się ode mnie.


JEŻELI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM ALE NIE MAM CZASU, ŻEBY SPRAWDZIĆ,  BO ŚPIESZĘ SIĘ DO BABCI! LICZĘ NA MIŁE I SZCZERE KOMENTARZE<3 
wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 98.

- Jeśli do tego zmierzasz to nie..-powiedziałam i odsunęłam się od niego.
- Dlaczego? Coś się stało?-zapytał zdziwiony i spojrzał na mnie.
- Nie kochanie. Ale teraz nie mam ochoty.-odpowiedziałam i zmarszczyłam lekko nos. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czubek nosa.
- Dobrze.-powiedział i odwrócił się do mnie plecami. Wstałam z łóżka i weszłam do drugiej sypialni. Zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Byłam zła na Josh'a, bo poczułam jakby mu tylko na jednym zależało. Okryłam się kocem i wtuliłam się w poduszkę. Kiedy zasypiałam do pokoju wszedł mężczyzna i położył się obok mnie. 
- Śpisz kochanie?-zapytał. Nic nie odpowiedziałam. Brunet3 przytulił mnie od tyłu. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 
* 3 godziny później - godzina 18:30 *
Otworzyłam oczy i wstałam z łóżka.Rozejrzałam się po domku ale nigdzie nie było mężczyzny. Weszłam do małej kuchni i zajrzałam do lodówki. Wyjęłam z niej sok i nalałam do szklanki. Kiedy wypiłam włożyłam szklankę do zlewu i wyszłam przed dom. Usiadłam na ławce i z kieszeni wyjęłam telefon. Akurat zadzwonił Josh. Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Słucham..-powiedziałam.
- Wstałaś już księżniczko?-zapytał.
- Tak.. A ty gdzie jesteś w ogóle?-zapytałam.
- Zaraz do Ciebie przyjdę.-odpowiedział i rozłączył się. Westchnęłam głośno. Wstałam z ławki i wróciłam do domku po czym weszłam do sypialni. Z walizki wyjęłam czystą bieliznę i koszulę nocną. Weszłam do łazienki i rozebrałam się do naga po czym weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam ciepłą wodę i zaczęłam myć swoje ciało. Kiedy skończyłam wyszłam i owinęłam się w ręcznik. Wytarłam swoje mokre ciało i założyłam na siebie ciuchy, które wcześniej przygotowałam. Wyszłam z łazienki i od razu weszłam do sypialni. Na łóżku siedział Josh. Usiadłam obok niego i od razu poczułam alkohol. 
- Gdzie byłeś?-zapytałam. Spojrzał na mnie i delikatnie uśmiechnął się.
- W barze.-odpowiedział.
- Musiałeś pić?-zapytałam
- Tak wyszło. Przepraszam.-odpowiedział i położył dłoń na moim udzie, którą po chwili pojechał trochę wyżej. 
- Dobrze.-powiedziałam i wstałam. Weszłam do kuchni, w której przygotowałam kolację. Położyłam talerz z kanapkami na stole i po chwili przygotowałam dwie herbaty. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Kiedy skończyłam odgarnęłam włosy do tyłu i wstałam. Zajrzałam do sypialni i spojrzałam na śpiącego Josh'a. Podeszłam do niego i powoli zaczęłam go rozbierać. Wiedziałam, że nie będzie wstanie, żeby się rozebrać. Kiedy skończyłam przykryłam go kołdrą i podeszłam do drzwi.
- Valerie.-powiedział kiedy chciałam już wyjść. Zatrzymałam się i spojrzałam na Niego.
- Co?-zapytałam.
- Chodź do mnie.-powiedział. Westchnęłam i położyłam się obok niego. Mężczyzna przytulił mnie. Nie chciało mi się spać. Kiedy zasnął delikatnie wyszłam z łóżka i zamknęłam drzwi od sypialni. Weszłam do kuchni i umyłam naczynia. W pewnym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Zakręciłam wodę i wytarłam dłonie po czym podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
- Cześć Valerie.-powiedział brunet i posłał mi uśmiech.
- Cześć Oliver. Coś się stało?-zapytałam. Byłam zdziwiona, że przyszedł.
- Nie. Po prostu chciałem się z Tobą spotkać.-odpowiedział i uśmiechnął się. 
- Przepraszam ale teraz nie mam czasu.-powiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Dobrze. A jutro znajdziesz trochę czasu?-zapytał.
- Pewnie tak.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech.
- Ok. Śpij dobrze.-powiedział.
- Ty również.-powiedział i zamknęłam drzwi. Odwróciłam się i ujrzałam Josh'a.
- Nie śpisz?-zapytałam zdziwiona. Podszedł do mnie i spojrzał w moje oczy.
- Czego on od  Ciebie chciał?-zapytał i złapał mnie za dłonie.
- Nic takiego.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Na pewno?-zapytał.
- Tak. Wracaj do łóżka.-powiedziałam i pociągnęłam go za rękę do sypialni. Położyłam się na łóżku i okryłam się kołdrą. Mężczyzna położył się obok mnie i wtulił mnie w siebie.
* Ranek godzina 9:25 *
Wstałam z łóżka i od razu skorzystałam z porannej toalety. Kiedy wróciłam do pokoju Josh siedział na brzegu łóżka i pił wodę.
- Jak się czujesz?-zapytałam i podeszłam do niego. Stanęłam przed nim. Odłożył pusty kubek na szafkę nocną i objął mnie. Usiadłam na nim okrakiem.
- Nawet nie pytaj.-odpowiedział i zmarszczył czoło.
- Mogłeś wczoraj nie pić.-powiedziałam i pocałowałam go delikatnie w usta.
- No mogłem.-odpowiedział i zagryzł delikatnie moją dolną wargę. Uśmiechnęłam się i zeszłam z niego.
* Oczami Josh'a *
Wstałem z łóżka i wszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i wróciłem do sypialni owinięty w ręczniku. Wytarłem swoje ciało i założyłem na siebie ciuchy. Wszedłem do kuchni, w której akurat była Valerie.
- Co robisz?-zapytałem i podszedłem do niej po czym objąłem ją od tyłu.
- Śniadanie.-odpowiedziała oschle
- Jesteś na mnie zła?-zapytałem i stanąłem obok niej.
- Nie jestem.-odpowiedziała i spojrzała na mnie kątem oka.
- Przecież widzę.-powiedziałem i złapałem ją za rękę.
- Przeszkadzasz mi.-powiedziała. Odsunąłem się od niej i wróciłem do sypialni. Wziąłem telefon i wybrałem numer brata po czym nacisnąłem zieloną słuchawkę. Odebrał po trzecim sygnale.
- Kiedy przyjedziesz?-zapytałem kiedy odebrał.
- Za jakąś godzinę powinienem być.-odpowiedział. 
- Ok. Wiesz, który to nasz domek.-powiedziałem i podszedłem do okna.
- Wiem.-odpowiedział. Rozłączyłem się i odwróciłem się. W drzwiach ujrzałem Valerie.
- Kto przyjedzie?-zapytała i podeszła do mnie bliżej.
- Mój brat.-odpowiedziałem i objąłem ją.
- Dlaczego nic wcześniej mi nie powiedziałeś?-zapytała i spojrzała prosto w moje oczy.
- Przepraszam kochanie ale zapomniałem.-odpowiedziałem i wsunąłem dłonie pod jej koszulkę. Opuszkami palców przejechałem po jej plecach. Uśmiechnęła się i musnęłam moje wargi.
- I znowu będziemy musieli się ukrywać?-zapytała. Zaśmiałem się cicho.
- Nie musimy.-odpowiedziałem. Dziewczyna ponownie posłała mi uśmiech i odsunęła się. 
- Chodź na śniadanie.-powiedziała i złapała mnie za rękę. Weszliśmy do kuchni i usiedliśmy do stołu. Kiedy skończyliśmy jeść wstałem i brudne naczynia włożyłem do zlewu.
- Daj kochanie ja to umyję.-powiedziała i podeszła do mnie.
- Ja to zrobię.-odpowiedziałem. 
- Przestań.-powiedziała i odkręciła wodę. Nalała trochę płynu na gąbkę i zaczęła myć.
- Dlaczego jesteś taka uparta?-zapytałem. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Mam to po mamie..-odpowiedziała. 
- Z tym to się zgodzę.-powiedziałem i objąłem ją od tyłu. Kiedy chciałem pocałować ją w szyję rozległo się pukanie do drzwi.
- Pójdę otworzyć.-powiedziałem i podszedłem do drzwi po czym otworzyłem je. Stał w nich James.
- Jak dobrze Cię widzieć.-powiedziałem i przytuliłem brata.
- Ciebie też.-odpowiedział i uśmiechnął się. Weszliśmy do środka. Mężczyzna wniósł swoją walizkę do sypialni do, której go zaprowadziłem.
- Chodź przedstawię Ci kogoś.-powiedziałem. Zdziwiony spojrzał na mnie.
- Masz kogoś?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałem i uśmiechnąłem się. Weszliśmy do kuchni. Dziewczyna wytarła swoje dłonie i spojrzała na nas. 
- Valerie to jest James.-powiedziałem. Dziewczyna uśmiechnęła się. James uścisnął jej dłoń i odwzajemnił uśmiech.
- Miło mi Cię poznać.-powiedział. 
- Mi również.-odpowiedziała.
- Valerie mogłabyś zostawić nas samych?-zapytałem.
- Pewnie.-odpowiedziała i wyszła z kuchni.
- Ta małolata jest Twoją dziewczyną?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałem.
- Żartujesz prawda?-zapytał rozbawiony i szturchnął mnie w ramie.

- Nie.-odpowiedziałem i odwróciłem się w jego stronę. Wtedy poważny spojrzał na mnie.
- Ile ona ma lat?-zapytał.
- Niedługo skończy 18.-odpowiedziałem.
- Niezła dupa z niej.-powiedział i zaśmiał się.
- Odwal się od niej.-powiedziałem.
- Zobaczysz, że sama wskoczy mi do łóżka.-powiedział. Spojrzałem na niego zdziwiony. 
- Ona taka nie jest.-powiedziałem. 
* Oczami Valerie *
Weszłam do kuchni i spojrzałam na brata James'a. 
- Josh muszę na chwilę wyjść.-powiedziałam i podeszłam do mężczyzny. Objął mnie i spojrzał w moje oczy.
- Gdzie?-zapytał.
- Nie ważne. Powiem Ci później.-odpowiedziałam i pocałowałam go delikatnie. Odwzajemnił pocałunek i odsunął się.
- Dobrze-odpowiedział. Założyłam buty i wyszłam przed dom. Rozejrzałam się dookoła. Po chwili zauważyłam Oliver'a idącego w moim kierunku. Uśmiechnęłam się i podbiegłam do niego.
- Co się stało?-zapytałam.
- Chodź.-powiedział i usiadł na ławce. Usiadłam obok niego i spojrzałam w jego oczy.
-  Chciałbym, żebyś mi doradziła.. Od kilku tygodniu nie układa mi się z dziewczyną. Strasznie mi na niej zależy ale ona ma na to wyjebane. Imprezuje sobie z innymi, a mnie ma gdzieś.-powiedział. Zdziwiona spojrzałam na niego. Przez dobrą godzinę siedzieliśmy na ławce i rozmawialiśmy. Udało mi się jakoś mu pomóc. Chłopak spojrzał na mnie.
- Dziękuję Ci Valerie.-powiedział w pewnym momencie i przytulił mnie.
- Nie masz za co dziękować. Mam nadzieję, że między wami już wszystko będzie dobrze.-odpowiedziałam i w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.
- Przepraszam muszę odebrać.-powiedziałam i odebrałam jednocześnie przyłożyłam telefon do ucha.
- Tak kochanie?-zapytałam.
- Za ile wrócisz?-zapytał.
- Już idę.-odpowiedziałam i rozłączyłam się.
- Muszę już wracać.-powiedziałam i wstałam.
- Dobrze. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.-powiedział i przytulił mnie. Wtuliłam się w niego i delikatnie uśmiechnęłam się.
Po chwili odsunęłam się od niego.
- Naprawdę nie masz za co dziękować.-odpowiedziałam i spojrzałam na niego.
- Spotkamy się później nad jeziorem?-zapytał.
- Jak dam radę to pewnie!-odpowiedziałam.
- Daj mi swój numer.-powiedział i wyciągnął komórkę w moim kierunku. Wpisałam mu swój numer i uśmiechnęłam się.
- Zadzwonię do Ciebie.-powiedział i odwzajemnił uśmiech.
- Dobrze.-odpowiedziałam. Po kilku minutach byłam już w domku. Weszłam do sypialni i spojrzałam na Josh'a.
- Teraz możesz mi powiedzieć gdzie byłaś?-zapytał. Usiadłam obok niego i złapałam go za dłoń.
- Byłam się spotkać z Oliver'em.-odpowiedziałam. Zmarszczył czoło.
- Po co?-zapytał.
- Po prostu chciał, żebym mu pomogła.-odpowiedziałam.
- W czym?-ponownie zapytał.
- Dlaczego tak o wszystko mnie wypytujesz? Nie martw się nic mnie z nim nie łączy. Chciał, żebym pomogła mu z dziewczyną i tylko po to się spotkaliśmy.-powiedziałam i wstałam.
- Przepraszam Valerie. Nie denerwuj się.-powiedział i również wstał.
- Dobrze.-odpowiedziałam i spojrzałam na Niego.
- Kocham Cię.-powiedział i mocno wtulił mnie w siebie.
- Ja Ciebie też kocham.-odpowiedziałam i pocałowałam go namiętnie. 

W tym samym czasie do sypialni wszedł James i spojrzał na nas.
- Sorry przeszkadzam?-zapytał. Odsunęłam się od Josh'a i spojrzałam na Niego.
- Nie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- To dobrze. Josh wieczorem robimy tego grilla?-zapytał.
- Tak.-odpowiedział. Mężczyzna uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.
- Teraz już jesteśmy sami.-powiedział i zamknął drzwi od sypialni. Spojrzałam na Niego i zaśmiałam się cicho. Podszedł do mnie i objął mnie.
- Mmm mam na Ciebie taką wielką ochotę.-szepnęłam mu do ucha. Położyłam się na łóżku i złapałam go za koszulkę po czym przyciągnęłam do siebie. Położył się na mnie i zaczął całować mnie po szyi. Przymknęłam lekko powieki.
Podwinęłam jego koszulkę lekko do góry i opuszkami palców przejechałam po jego plecach.

Na najdłuższe komentarze odpowiadam:) Mam nadzieję, że wam się podoba(: Jakieś propozycje?
poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 97.

- Jest już 8:35.-powiedziałam. Mężczyzna usiadł na łóżku i przetarł oczy.
- Dobrze.-odpowiedział i spojrzał prosto w moje oczy.
- O której wyjeżdżamy?-zapytałam i uśmiechnęłam się.
- O 10:30.-odpowiedział i przybliżył się do mnie. Musnęłam delikatnie jego wargi.
- Dobrze. W takim razie pójdę się ubrać i zaraz zrobię śniadanie.-powiedziałam i wstałam po czym wróciłam do swojego pokoju. Wyjęłam z garderoby czyste ciuchy i założyłam je na siebie.
Weszłam do łazienki i umyłam zęby, kiedy skończyłam uczesałam włosy i zrobiłam makijaż. Zeszłam na dół do kuchni. Pachniało jajecznicą, na którą miałam wielką ochotę. Podeszłam do Josh'a i objęłam go od tyłu. Delikatnie zaczęłam całować go po szyi. Odchylił lekko głowę i zagryzł swoją dolną wargę. Uśmiechnęłam się i po chwili odsunęłam się od niego. Nałożył jajecznicę na talerze i położył na stole. Kiedy chciał sięgnąć po chleb złapałam go za rękę. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Przybliżyłam się do Niego i zawiesiłam ręce na jego szyi.
- Co księżniczko?-zapytał.
- Kocham Cię.-powiedziałam i pocałowałam go namiętnie. W tym samym czasie zadzwonił jego telefon. Odsunął się ode mnie.
- Przepraszam.-powiedział i wyszedł z kuchni. Westchnęłam i wzięłam chleb po czym usiadłam do stołu. Przyszedł dopiero kiedy skończyłam jeść. Wszedł do kuchni i spojrzał na mnie. Posłałam mu sztuczny uśmiech i wstałam po czym włożyłam brudny talerz do zmywarki.
- Najadłaś się?-zapytał. Oparłam się o blat i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Bardzo.-odpowiedziałam i  ponownie posłałam mu uśmiech.
- To dobrze.-powiedział.
- Z kim rozmawiałeś?-zapytałam w pewnym momencie. Spojrzał na mnie i upił kilka łyków herbaty.
- Z Lucy.-odpowiedział. Pokręciłam głową i kiedy chciałam wyjść odezwał się.
- Nie bądź zła..-powiedział. Zatrzymałam się i spojrzałam na Niego.
- Nie jestem.-odpowiedziałam.
- Przecież widzę Valerie.. Zadzwoniła tylko po to, żeby powiedzieć mi prawdę.-powiedział i zmarszczył czoło.
- Co? Jaką prawdę?-zapytałam zdziwiona.
- Nie chce o tym rozmawiać.-odpowiedział i uśmiechnął się delikatnie.
- No dobrze.-powiedziałam i wyszłam z kuchni. Usiadłam w salonie i włączyłam tv. Po kilku minutach dołączył do mnie. Nie wyglądał na smutnego, więc nie wiedziałam jaką prawdę mogła mu powiedzieć Lucy.
- Josh..-powiedziałam. Spojrzał a mnie.
- Co kochanie?-zapytał.
- Proszę powiedz mi o czym rozmawiałeś z Lucy.-powiedziałam i złapałam go za dłoń.
- Nie jesteśmy już razem.-powiedział.
- Dlaczego?-zapytałam zdziwiona.
- Nie ważne. Teraz najważniejsze jest to, że mam tylko Ciebie.-powiedział i zaczął mnie namiętnie całować. Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam pocałunek. Po chwili spojrzałam w jego oczy.
- Co chcesz mi przez to powiedzieć?-zapytałam.
- Chce, żebyś ze mną była.-odpowiedział i uśmiechnął się.
- Naprawdę chcesz tego?-zapytałam i odwzajemniłam uśmiech.
- Nawet nie wiesz jak bardzo kochanie.-powiedział. Po tych słowach położyłam dłonie na jego policzkach i pocałowałam go. Mężczyzna uśmiechnął się.
- Pójdę wziąć prysznic.-powiedział i wstał.
- Dobrze skarbie.-odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech. Zostawił mnie samą w salonie. Położyłam się wygodnie na kanapie i spojrzałam w tv. Po dobrych 30 minutach wszedł do salonu i spojrzał na mnie.
- Idź kochanie po swoje rzeczy. Zaraz wyjeżdżamy.-powiedział. Wyłączyłam telewizor i wstałam z kanapy. Weszłam do swojego pokoju i włożyłam do walizki jeszcze kilka potrzebnych rzeczy. Do torebki włożyłam telefon i po chwili zeszłam na dół. Założyłam buty i spojrzałam na Josh'a, który akurat wszedł do salonu z walizką.
- Gotowa?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową. Założył buty i zaniósł nasze walizki do samochodu. Zamknęłam drzwi i klucze włożyłam do kieszeni. Wsiedliśmy do samochodu. Kiedy zapięłam pasy mężczyzna ruszył. W połowie drogi zasnęłam.
- Valerie wstawaj! Jesteśmy już na miejscu.-powiedział i szturchnął mnie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Niego.
- Dobrze.-odpowiedziałam i przeciągnęłam się. Wysiadłam z samochodu i stanęłam obok mężczyzny. Wyciągnął walizki i spojrzał na mnie.
- Masz tu kochanie klucz od domku.-powiedział i dał mi klucz. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na numerek. Rozejrzałam się dookoła i kiedy znalazłam wreszcie nasz domek podeszłam do niego i otworzyłam drzwi. Rozejrzałam się, a klucz położyłam na jakiejś szafce. Było tu naprawdę pięknie. Po chwili mężczyzna wszedł do środka i od razu podszedł do mnie po czym objął mnie od tyłu.
- Podoba Ci się?-szepnął mi do ucha.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- To dobrze.-powiedział. Odwróciłam się do niego i spojrzał prosto w jego oczy.
- Pójdziemy nad jezioro?-zapytałam.
- Pewnie!-odpowiedział. Odsunęłam się od niego i wzięłam swoją walizkę. Weszłam do dużej sypialni i usiadłam na brzegu łóżka. Otworzyłam walizkę i wyjęłam z niej strój kąpielowy. Rozebrałam się do naga i założyłam go na siebie. Wyjęłam spodenki i koszulkę. Założyłam je na siebie i wzięłam koc.Weszłam do salonu i spojrzałam na Josh'a.
- Już gotowa?-zapytał zdziwiony.
- Tak.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Poczekaj na mnie chwilę.-powiedział.
- No dobrze kochanie.-powiedziałam i podeszłam do Niego. - Sypialnie mamy razem?-zapytałam
- A chcesz?-zapytał.
- Bardzo.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Mężczyzna odwzajemnił uśmiech i wszedł do sypialni. Wyszłam przed dom i usiadłam na ławce. Po chwili Josh podszedł do mnie.
- Już?-zapytałam.
- Tak.-odpowiedział i złapał mnie za rękę. Splotłam razem nasze palce i spojrzałam na Niego. Tutaj mogliśmy robić wszystko. Nikt nas nie znał. Kiedy doszliśmy nad jezioro rozłożyłam koc. Rozebrałam się do bikini i położyłam się na kocu. Mężczyzna zdjął z siebie koszulkę i położył się obok.
- Posmarujesz mi plecy?-zapytałam. Pokiwał twierdząco głową i usiadł na mnie. Podałam mu balsam. Nalał sobie na dłoń i zaczął go wcierać w moje plecy. W pewnym momencie odpiął mój stanik. Zaśmiałam się cicho.
- Zapnij go wariacie.-powiedziałam. Zaśmiał się i zrobił tak jak mu kazałam. Kiedy skończył położył się obok mnie.
- Posmarować Ci też?-zapytałam.
- Tak.-odpowiedział i pocałował mnie w kącik ust. Usiadłam na nim i nalałam na jego plecy trochę balsamu. Zaśmiał się. Zaczęłam wcierać go w jego opalone plecy. Kiedy skończyłam nachyliłam się i pocałowałam go w usta.
- Dzień dobry!-powiedziała. Przestraszona odsunęłam  swoje usta od ust Josh'a i spojrzałam na kobietę.
- Pani Palvin?-zapytałam zdziwiona i zeszłam z niego. Mężczyzna usiadł na kocu i również spojrzał na kobietę.
- Jak miło was widzieć. Czy możemy porozmawiać?-patrząc na Josh'a zapytała.
- Nie będę wam przeszkadzała.-powiedziałam biorąc telefon. Wstałam i ruszyłam w stronę ławki. Przestraszyłam się kiedy ją zobaczyłam. Nie sądziłam, że ktoś się dowie o mnie i o Josh'u. Bałam się, że przez to straci pracę. Usiadłam na ławce i odblokowałam telefon. Zobaczyłam, że mam nieodczytaną wiadomość od Harry'ego. Odczytałam ją i zmarszczyłam czoło. Był zdenerwowany na to, że mu nie odpisywałam. Wybrałam jego numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę po czym przyłożyłam telefon do ucha. Odebrał po pierwszym sygnale.
- Valerie co się z Tobą dzieje?-zapytał.
- Nic..-odpowiedziałam obojętnie.
- Dlaczego nie odpisywałaś?-zapytał.
- Nie miałam czasu, przepraszam.-powiedziałam.
- Spotkasz się dzisiaj ze mną?-zapytał. W tym samym czasie spojrzałam na Panią Palvin i Josh'a.
- Nie ma mnie w domu. Wrócę dopiero za tydzień.-odpowiedziałam.
- Gdzie jesteś?-zapytał zdziwiony.
- Nie ważne. Przepraszam ale muszę kończyć.-powiedziałam i rozłączyłam się. Kiedy kobieta odeszła wróciłam do Josh'a i usiadłam obok niego.
- O czym rozmawialiście?-zapytałam.
- Nie ważne.-odpowiedział.
- Jak to nie ważne? Nie powie nikomu?-zapytałam.
- Nie powie. Nie martw się kochanie.-odpowiedział i przybliżył się do mnie. Musnął delikatnie moje wargi. Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam muśnięcie. Usiadłam na nim okrakiem i przejechałam językiem po jego wargach. Spojrzał w moje oczy i zaśmiał się.
- Przestraszyłaś się, prawda?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i przejechałam palcem po jego nagim torsie.
- Widziałem to w Twoich oczach.-powiedział.
- Żartujesz sobie ze mnie teraz, prawda?-zapytałam.
- Nie księżniczko.-odpowiedział i pocałował mnie namiętnie. Nie odwzajemniłam pocałunku. Zeszłam z niego i usiadłam obok.
- Co się stało kochanie?-zapytał zdziwiony i złapał mnie za rękę.
- Nic.-odpowiedziałam obojętnie i położyłam się na brzuchu.
- Valerie.-powiedział i położył się obok.
- Co?-zapytałam i spojrzałam na Niego.
- Nie denerwuj się na mnie.-powiedział i opuszkami palców przejechał po moich plecach.
- Nie denerwuje się przecież.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Na pewno?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i musnęłam jego wargi. Uśmiechnął się.
- Jesteś głodna?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową. Mężczyzna wstał i wyciągnął ręce w moim kierunku. Złapałam go za dłonie i wstałam. Zebrał nasze rzeczy i złapał mnie za rękę. Wróciliśmy do domku i przebraliśmy się. Po kilku minutach byliśmy już w restauracji i jedliśmy obiad.
- Co chcesz robić po obiedzie?-zapytał. Spojrzałam na niego.
- Nie wiem kochanie. Mam nadzieję, że coś wymyślisz.-odpowiedziałam. Kiedy skończyliśmy jeść mężczyzna zapłacił. Wracając do domku spotkaliśmy panią Palvin. Puściłam dłoń Josh'a i spojrzałam na nią.
- Josh chodźcie na herbatę.-powiedziała kobieta i podeszła do nas. Mężczyzna spojrzał na mnie.
- Idziemy?-zapytał.
- Ty idź. Ja jakoś nie mam ochoty.-odpowiedziałam i zmarszczyłam czoło.
- Chodź Valerie. Najwyżej pójdziesz do Oliver'a.-powiedziała. I w tamtym momencie przypomniał mi się chłopak, którego rok temu poznałam nad jeziorem. Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się delikatnie.
- No dobrze.-odpowiedziałam. Kobieta szła przodem. Złapałam Josh'a za rękę. Spojrzał na mnie i pocałował mnie delikatnie w usta. Uśmiechnęłam się. Weszliśmy do domku.
- Oliver.-powiedziałam kobieta. Po tych słowach chłopak wszedł do salonu i spojrzał na mnie.
- Valerie?-zapytał zdziwiony.
- Tak.-odpowiedziałam i podeszłam do niego. Chłopak przytulił mnie delikatnie.
- To wy się znacie?-zapytała zdziwiona.
- Tak.-odpowiedział chłopak. Josh spojrzał na mnie i zmarszczył czoło. Nie wiedziałam o co mu znowu chodzi.
- Przejdziemy się?-zapytał w pewnym momencie. Spojrzałam na niego.
- Pewnie.-odpowiedziałam. Wyszliśmy na dwór i przez dobre 2 godziny spacerowaliśmy po okolicy. Fajnie było go znowu spotkać. Bardzo dziwiło mnie to dlaczego nie chodzi do szkoły, w której pracuje jego mama.
- Oliver.-powiedziałam w pewnym momencie.
- Tak Valerie?-zapytał.
- Dlaczego nie uczysz się w szkole, w której pracuje Twoja mama?-zapytałam. Po tych słowach uśmiechnął się.
- Chodzę do prywatnej szkoły. I kiedy mama zaczęła pracować w innej nie chciałem się przenosić.-odpowiedział. Posłałam mu uśmiech.
- Dobrze rozumiem.-powiedziałam i ponownie na niego spojrzałam. Chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę budki z goframi.
- Masz ochotę?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- W takim razie z czym chcesz?-zapytał.
- Mhm poproszę z polewą toffi.-odpowiedziałam. Zamówił dwa gofry i po chwili podał mi jednego.
- Smacznego.-powiedział.
- Dziękuję i nawzajem.-odpowiedziałam. Chłopak posłał mi uśmiech.Ruszyliśmy w stronę domku. Po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Stanęliśmy przed domkiem, w którym mieszka Oliver ze swoją mamą.
- Zawołasz Josh'a?-zapytałam. Pokiwał twierdząco głową i wszedł do domku. Po chwili Josh wyszedł i od razu podszedł do mnie.
- Co robiliście kochanie?-zapytał i złapał mnie za rękę. Ruszyliśmy w stronę naszego domku.
- Chodziliśmy po okolicy.-odpowiedziałam i spojrzałam na niego.
- Mam nadzieję, że mnie nie zdradziłaś.-powiedział i pocałował mnie mnie w policzek.
- Nie mogłabym.-odpowiedziałam i zaśmiałam się. Kiedy doszliśmy na miejsce od razu weszłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Mężczyzna położył się obok mnie. Pocałowałam go i uśmiechnęłam się.
 Delikatnie wsunął rękę pod moja koszulkę.

Miałam dzisiaj nie dodawać, bo mało komentarzy i zero motywacji!:c Ale tak was kocham, że dodam go!:) Podoba się wam? Liczę na komentarze:)
niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 96.

Bez słowa wsiadłem do samochodu i odjechałem. Nie chciałem słuchać jak się kłócą. Zrobiło mi się lepiej kiedy powiedziałem wszystko Valerie.
* Oczami Valerie *
- Jak mogłeś? No kurwa jak mogłeś?-krzyknęłam na Niego i pięściami uderzyłam w jego tors. 
- Kochanie uspokój się.-powiedział i podszedł do mnie.
- Nie mów do mnie kochanie! Nienawidzę Cię.-ponownie krzyknęłam i wytarłam łzy.
- Wszystko Ci wyjaśnię.-powiedział.
- Nie chce Cię znać!-powiedziałam i zapłakana wbiegłam do domu. Zdjęłam buty i od razu wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Trzasnęłam drzwiami i położyłam się na łóżku. Nie mogłam w to wszystko uwierzyć. A miałam już nadzieję, że się zmieni, że wszystko będzie już dobrze ale jednak to Josh miał rację. On nigdy się nie zmieni. Zapłakana wtuliłam się w poduszkę. W tym samym czasie do pokoju wszedł Josh i od razu usiadł obok mnie.
- Co się stało?-zapytał. 
- Nic.-odpowiedziałam.
- Valerie spójrz na mnie.-powiedział. Zrobiłam tak jak chciał. Spojrzałam na niego i wytarłam łzy.
- Powiedz mi co się stało-powiedział i wytarł łzy z mojego policzka.
- Nic takiego tylko pokłóciłam się z Harry'm- powiedziałam. Nie chciałam mówić mu prawdy, ponieważ znowu zaczął by mi gadać, że miał racje co do niego.
- O co się znowu pokłóciliście?-zapytał.
- Nie chce o tym rozmawiać-powiedziałam. Mężczyzna wstał z łóżka i podszedł do drzwi.
- Jak możesz to spakuj się bo rano wyjeżdżamy-powiedział i wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Wstałam z łóżka i podeszłam do garderoby, z której wyciągnęłam walizkę i spakowałam najbardziej potrzebne rzeczy. Kiedy skończyłam wzięłam bieliznę i poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i weszłam do kabiny prysznicowej po czym odkręciłam ciepłą wodę. Chciałam zmyć z siebie całe dzisiejsze zdarzenie z chłopakami. To wszystko za szybko się działo. Na szczęście jutro wyjeżdżam z Josh'em i odpocznę.
 Po 20 minutach wyszłam z łazienki owinięta w ręczniku i wróciłam do swojego pokoju. Wytarłam swoje ciało i założyłam na siebie bieliznę. Byłam strasznie głodna. Zeszłam do kuchni i przygotowałam sobie płatki. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Kiedy skończyłam dostałam sms'a. Wzięłam do ręki telefon i odczytałam go.

                                               
Zaśmiałam się tylko i odłożyłam telefon na stół. Wstałam i wzięłam brudną miskę. Kiedy zaczęłam ją myć podszedł do mnie Josh i objął mnie od tyłu.
- Już lepiej się czujesz?-szepnął i delikatnie zaczął całować mnie po szyi. Odchyliłam głowę na bok i zakręciłam wodę. Przymknęłam powieki.

- Tak..-odpowiedziałam i zagryzłam swoją dolną wargę. Mężczyzna położył dłonie na moich piersiach i lekko je ścisnął. Odwróciłam się i zawiesiłam ręce na jego szyi.  Objął mnie i przyciągnął bardziej do siebie.
- Mam na Ciebie wielką ochotę.-powiedział i zjechał swoimi dłońmi na moje pośladki.
- Ja na Ciebie też.-odpowiedziałam i zaczęłam go namiętnie całować, ale wszystko przerwał mój telefon.
- Przepraszam!-powiedziałam i odsunęłam się od Niego.
- Nie odbieraj.-powiedział i złapał mnie za rękę.
- Muszę.-odpowiedziałam i wzięłam do ręki telefon. Kiedy spojrzałam na wyświetlacz zmarszczyłam czoło i spojrzałam na mężczyznę.
- Harry?-zapytał. Pokiwałam twierdząco głową i odebrałam.
- Czego chcesz?-zapytałam i oparłam się o blat. Mężczyzna skrzyżował ręce na klatce piersiowej i cały czas patrzył na mnie.
- Spotkaj się ze mną. Chce z Tobą porozmawiać.-powiedział zdenerwowany.
- Ale ja nie chce z Tobą rozmawiać..-odpowiedziałam.
- Valerie kurwa zależy mi na Tobie!-powiedział. Nic nie odpowiedziałam. Rozłączyłam się i wyłączyłam telefon.
- Czego chciał?-zapytał i podszedł do mnie.
- Chciał się spotkać.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie po czym złapałam go za koszulkę i przyciągnęłam bardziej do siebie.
- Dzisiaj jesteś tylko moja.-powiedział i wziął mnie na ręce. Oplotłam go nogami w pasie. Zaniósł mnie do swojej sypialni i położył na łóżku jednocześnie sam położył się na mnie.
Wsunęłam dłonie pod jego koszulkę i opuszkami palców przejechałam po jego plecach. Pocałował mnie namiętnie jednocześnie zjeżdżając swoją dłonią na moją kobiecość. Kiedy wsunął rękę pod moje majtki zagryzłam jego dolną wargę. Mężczyzna uśmiechnął się i zaczął delikatnie pieścić moją kobiecość. Po chwili wsunął dwa palce i zaczął nimi poruszać. Zajęczałam i wbiłam paznokcie w pościel. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Dobrze wiedział jaką przyjemność mi tym sprawia. Kiedy przyśpieszył ruchy poczułam, że zaraz dojdę. I tak właśnie się stało. Przeszedł po mnie dreszcz, który na chwilę sparaliżował moje ciało. Mężczyzna uśmiechnął się i pocałował mnie namiętnie.
- Kocham Cię.-powiedziałam cicho i spojrzałam w jego oczy.
- Ja Ciebie też.-odpowiedział i musnął moje wargi. Położyłam głowę na jego torsie i lekko podwinęłam jego koszulkę do góry. Opuszkami palców zaczęłam drażnić jego podbrzusze. Mężczyzna zaśmiał się. Uśmiechnęłam się i delikatnie zaczęłam całować go po torsie. Po chwili spojrzałam spojrzałam w jego oczy i przybliżyłam swoje usta do jego. Położył się na mnie i kiedy chciał pocałować mnie namiętnie uśmiechnęłam się i odwróciłam głowę. Pocałował mnie w policzek i zaśmiał się

- Nie ładnie tak.-powiedział i położył się obok.
- Przepraszam kochanie.-powiedziałam i delikatnie musnęłam jego wargi. Uśmiechnął się i wziął swoją poduszkę spod głowy i zakrył nią swoją twarz.

Spojrzałam na niego i zaśmiałam się.
- Co ty robisz?-zapytałam i usiadłam na nim okrakiem. Wtedy spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął.
- Nic księżniczko.-odpowiedział po chwili. Nachyliłam się nad nim i musnęłam jego wargi. Kiedy odwzajemnił pocałunek ktoś zapukał do drzwi. Niechętnie odsunęłam swoje usta od jego ust i wstałam z niego.
- Otworzę.-powiedział i wstał z łóżka po czym wyszedł z sypialni. Usiadłam na brzegu łóżka. Kiedy usłyszałam głos Harry'ego wyszłam z sypialni i spojrzałam na Loczka.
- Valerie proszę porozmawiaj ze mną.-powiedział. Podeszłam do nich.
- Dobrze.-odpowiedziałam i złapałam go za rękę po czym pociągnęłam do swojego pokoju. Chłopak usiadł na łóżku, a ja podeszłam do garderoby, z której wyjęłam koszulę nocną. Założyłam ją na siebie i usiadłam obok Harry'ego.
- O czym chcesz ze mną porozmawiać?-zapytałam i spojrzałam na niego.
- Chce, żebyś wiedziała, że zależy mi na Tobie.-powiedział i złapał mnie za dłoń.
- Wyjaśnij mi proszę dlaczego kazałeś Niall'owi..- nie dokończyłam. Przerwał mi.
- Proszę Valerie zapomnijmy o tym!-powiedział.
- Nie Harry..Chce wiedzieć dlaczego chcieliście zrobić ze mnie dziwkę.-powiedziałam i odsunęłam się od niego.
- Byłem wkurwiony na Ciebie za to, że sypiasz z Josh'em..-powiedział.
- A ty to niby jesteś lepszy? Dobrze wiedziałam, że sypiasz z innymi dziewczynami.-powiedziałam zdenerwowana. Chłopak zdziwiony spojrzał na mnie.
- Ale skoczyłem z tym.-powiedział.
- Tak jasne. Ty się nigdy nie zmienisz.-powiedziałam i wstałam.
- Valerie proszę daj mi ostatnią szansę.-powiedział i również wstał. Złapał mnie za dłonie.
- Nie wiem Harry.. Daj mi trochę czasu.-powiedziałam i odwróciłam wzrok.
- Dobrze.-odpowiedział i wyszedł. Usiadłam na brzegu łóżka i schowałam twarz w dłoniach. Po chwili odgarnęłam włosy do tyłu i spojrzałam na Josh'a.
- Kiedy tu wszedłeś?-zapytałam zdziwiona.
- Przed chwilą.-odpowiedział i usiadł obok mnie. Posłałam mu tylko uśmiech.
- Wszystko dobrze?-zapytał.
- Tak kochanie.-odpowiedziałam i usiadłam na nim okrakiem. Objął mnie i pocałował w usta.
- Która w ogóle godzina?-zapytałam po chwili i spojrzałam w jego oczy. Spojrzał na zegarek.
- 21:45.-odpowiedział i uśmiechnął się.
- Zmęczona jestem.-powiedziałam i zeszłam z niego.
- To połóż się już spać.-powiedział i wstał z łóżka.
- Dobrze.-odpowiedziałam i pocałowałam go namiętnie na dobranoc. Mężczyzna posłał mi uśmiech i wychodząc z pokoju zgasił światło. Podłączyłam telefon do ładowarki i położyłam się do łóżka.
* Ranek godzina 8:30 *
Obudziłam się i od razu zeszłam na dół. Zajrzałam do sypialni Josh'a. Jeszcze spał. Uśmiechnęłam się i usiadłam na brzegu łóżka. Spojrzałam na niego. 
Po chwili pocałowałam go delikatnie w policzek. Mężczyzna otworzył oczy i spojrzał na mnie po czym uśmiechnął się.


Mam nadzieję, że podoba wam się! Rozdział miał być wczoraj ale jednak z Kasią wzięłyśmy się za oglądanie dwóch filmów!:) Liczę na szczere komentarze misie kochane!<3

piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 95.

- Nie Valerie! Nigdzie się nie wyprowadzisz.-powiedziałem.Dziewczyna spojrzała  w moje oczy.
- Tak będzie lepiej.-powiedziała.
- Nie będzie lepiej. Nawet nie myśl o przeprowadzce, bo nie pozwolę Ci odejść.-powiedziałem. Dziewczyna położyła swoją dłoń na mojej.
- Dlaczego nie chcesz, żebym odeszła?-zapytała. Spojrzałem w jej oczy.
- Bo zależy mi na Tobie Valerie.-odpowiedziałem. Dziewczyna uśmiechnęła się tylko i odwróciła się ode mnie plecami. Zgasiłem lampkę nocną i przytuliłem ją od tyłu.
* Południe - oczami Valerie *
Kiedy się obudziłam mężczyzny już nie było. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna, które od razu otworzyłam. Słońce tak pięknie świeciło i było bardzo ciepło. Po cichu wyszłam z pokoju i weszłam do łazienki, w której umyłam zęby i uczesałam włosy. Po kilku minutach wróciłam do swojego pokoju i założyłam na siebie czyste ciuchy.
 
Zeszłam na dół do kuchni, w której siedział Josh i pił kawę.
- Cześć księżniczko.-powiedział i posłał mi uśmiech.
- Cześć.-odpowiedziałam i podeszłam do niego po czym pocałowałam go delikatnie w kącik ust.
- Gdzie jest Nathan?-zapytałam i wyjęłam z lodówki sok po czym nalałam go do szklanki  i usiadłam obok mężczyzny.
- Pojechał z Barbarą.-odpowiedział.
- O której wrócą?-zapytałam i upiłam kilka łyków.
- Nie wrócą.-odpowiedział i wstał po czym włożył brudny kupek do zmywarki.
- Dlaczego?-zapytałam zdziwiona i odwróciłam się. Spojrzałam na Niego.
- Jednak chciał zamieszkać znowu z babcią.-odpowiedział i uśmiechnął się po czym wyszedł z kuchni. Było to dla mnie bardzo dziwne, bo przecież mówił, że zostaje z nami już na zawsze.. Ale nie chciałam się już wtrącać..Przygotowałam sobie śniadanie i kiedy zjadłam włożyłam brudny talerz do zmywarki.Wyszłam z kuchni i rozejrzałam się po salonie.Nigdzie nie było mężczyzny.Zajrzałam do jego salonu ale tam również go nie było.Weszłam po schodach na górę i podeszłam do drzwi od łazienki.Brał prysznic.. Przypomniała mi się chwila, kiedy na samym początku uprawialiśmy seks pod prysznicem. Weszłam do swojego pokoju i rozebrałam się do naga. Po cichu weszłam do łazienki i weszłam do kabiny prysznicowej. Mężczyzna odwrócił się i spojrzał na mnie po czym delikatnie się uśmiechnął. Od razu zaczęłam go namiętnie całować.. Przyciągnął mnie bardziej do siebie i odwzajemniając pocałunek przejechał opuszkami palców po moich plecach.. Uśmiechnęłam się i złapałam go za przyrodzenie. Czułam jak robi się twardy.Przyparł mnie do ściany. Rozkraczyłam swoje nogi.Zbliżył się do mnie i gwałtownie wszedł we mnie.Od razu poczułam go całego w sobie. Jęknęłam cicho i zaczęłam go całować. Mężczyzna z minuty na minutę przyśpieszał swoje ruchy, które sprawiały mi przyjemność.. Wbiłam paznokcie w jego plecy i wygięłam się lekko.Mężczyzna doszedł w tym samym czasie co ja. Jeszcze na koniec pocałował mnie namiętnie.
- Jesteś wspaniała.-szepnął mi do ucha i zagryzł delikatnie jego płatek.
- Wiem to.-odpowiedziałam i zaśmiałam się po czym nalałam na rękę trochę płynu i zaczęłam wcierać go w jego tors. Uśmiechnął się i wykonał tę samą czynność.
Po kilku minutach wyszłam z kabiny prysznicowej i owinęłam się w ręcznik.Mężczyzna również wyszedł i spojrzał na mnie.
- Wzięłaś mój ręcznik..-powiedział. Zaśmiałam się i podeszłam do drzwi.
- Weź inny kochanie.-powiedziałam patrząc na niego. Rozejrzał się po łazience.
- Ale nie ma.-powiedział.
- Przykro mi.-powiedziałam śmiejąc się. Wybiegłam z łazienki i wbiegłam do swojego pokoju.W pewnym momencie Josh wszedł do mojego pokoju i objął mnie od tyłu. Był cały mokry.
- Nie ładnie tak skarbie.-szepnął mi do ucha i delikatnie zaczął całować mnie po szyi.Odchyliłam głowę na bok, żeby mógł mieć lepszy dostęp.
- Przepraszam..-odpowiedziałam i zagryzłam swoją dolną wargę po czym odwróciłam się w jego stronę. Był w samych bokserkach.
- Mogę Ci już oddać ręcznik.-powiedziałam i musnęłam jego wargi.
- Nie chce.-odpowiedział i odwzajemnił muśnięcie.
- To nie.-odpowiedziałam i podeszłam do łóżka, z  którego wzięłam ciuchy.
- Zejdź zaraz na dół.-powiedział i wyszedł z pokoju.Założyłam na siebie ciuchy i wróciłam do łazienki.Wysuszyłam włosy i zrobiłam makijaż po czym zeszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Po chwili mężczyzna usiadł obok mnie i spojrzał w moje oczy.
- Wynająłem domek nad jeziorem i chce, żebyś tam ze mną pojechała.-powiedział i położył dłoń na moim udzie.
- Ale my sami tam będziemy?-zapytałam.
- Tak.-odpowiedział i uśmiechnął się.Po tych słowach usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam go namiętnie.Mężczyzna złapał mnie za pośladki i lekko je ścisnął.Uśmiechnęłam się i zagryzłam jego dolną wargę.
Uśmiechnął się i spojrzał w moje oczy.
- Kiedy jedziemy?-zapytałam.
- Jutro kochanie.-odpowiedział. Zeszłam z niego i usiadłam obok.
- Dobrze.-odpowiedziałam i w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.
- Przepraszam muszę odebrać.-powiedziałam i wstałam po czym odebrałam telefon.
- Co moja księżniczka robi?-zapytał.
- Twoja księżniczka bardzo się nudzi.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Więc może przyjadę zaraz po Ciebie?-zapytał.
- Dobrze.-odpowiedziałam i spojrzałam na mężczyznę, który tylko pokręcił głową.
- Za chwilę będę.-powiedział i rozłączył się. Schowałam telefon z powrotem do kieszeni i usiadłam obok Josh'a.
- Harry?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Dlaczego nadal się z nim spotykasz?-zapytał i spojrzał prosto w moje oczy.
- Wiem, że się zmieni.-odpowiedziałam po chwili.
- Valerie on nigdy się nie zmieni.-powiedział.
- Skąd możesz mieć taką pewność?-zapytała.
- A ty skąd masz pewność, że na pewno się zmieni?-zapytał.
- Nie chce Cię słuchać.-powiedziałam i wstałam. W tym samym czasie rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam je i spojrzałam na loczka, który od razu pocałował mnie w policzek i spojrzał na Josh'a.
- Dzień dobry.-powiedział. Mężczyzna odpowiedział, a ja w tym samym czasie założyłam buty.
- Gotowa?-zapytał.
- Tak.-odpowiedziałam. Wyszliśmy z mieszkania. Chłopak złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie.
- Nie przyjechałeś samochodem?-zapytałam zdziwiona i spojrzałam na Niego.
- Nie dzisiaj kochanie.-odpowiedział i uśmiechnął się.
- No dobrze.. Więc gdzie idziemy?-zapytałam.
- Zobaczysz. To taka mała niespodzianka.-odpowiedział. Posłałam mu uśmiech i splotłam razem nasze palce. Przez całą drogę rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. Tak jak kiedyś. Otworzył się przede mną. Powiedział mi trochę o swoim dzieciństwie. Wcześniej nie chciał o tym rozmawiać. Zawsze kiedy zaczynałam ten temat  robił wszystko, żeby o tym nie rozmawiać. Po kilku minutach byliśmy już na miejscu, które pierwszy raz w życiu widziałam.
- Podoba Ci się?-zapytał. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.
- Tak.-odpowiedziałam. Usiedliśmy na huśtawce i patrzyliśmy na piękne jezioro. 
- Chce, żebyś wiedziała, że zależy mi na Tobie.-powiedział.
- Wiem to kochanie.-odpowiedziałam i złapałam go za dłoń po czym splotłam razem nasze palce.
Spojrzał prosto w moje oczy i przybliżył swoje usta do moich. Uśmiechnęłam się i musnęłam je niepewnie. Drugą ręką złapał mnie za pod bródek i pogłębił pocałunek. Wszystko przerwał jego telefon. Chłopak odsunął się ode mnie i wyciągnął telefon z kieszeni od spodni.
- Przepraszam Valerie.-powiedział kiedy spojrzał na wyświetlacz. Uśmiechnęłam się delikatnie. Loczek wstał i kiedy oddalił się trochę to dopiero odebrał. W ogóle nie interesowało mnie z kim rozmawia i o czym rozmawia. Przez dobre 10 minut siedziałam i przeglądałam zdjęcia w telefonie. Kiedy wrócił usiadł obok i spojrzał na mnie.
- Przepraszam, że tak długo ale to było bardzo ważne.-powiedział.
- No dobrze. Nic się przecież nie stało.-powiedziałam i uśmiechnęłam się. Wtedy musnął delikatnie mój policzek i uśmiechnął się. Posiedzieliśmy tam jeszcze godzinę i kiedy byliśmy już prawie pod moim domem, chłopak zatrzymał mnie i złapał za ramiona.
- Coś się stało?-zapytał zdziwiona.
- Kocham Cię.- zlekceważył moje pytanie i pocałował mnie namiętnie. Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam pocałunek. Chłopak po chwili odsunął swoje usta od moich i spojrzał w moje oczy.
- Ja Ciebie też kocham.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Zaśmiał się i złapał mnie za rękę.
Ruszyliśmy w stronę mojego domu. Kiedy doszliśmy na miejsce stanęłam przed nim i spojrzałam w jego oczy.
- Wejdziesz?-zapytałam.
- Nie dzisiaj. Jestem umówiony z Oliver'em.-odpowiedział i uśmiechnął się. W tym samym czasie podjechał Niall i zdenerwowany wysiadł z samochodu.
* Oczami Niall'a *
Od razu podszedłem do Harry'ego.
- Tak kurwa właśnie ze mną pogrywasz?-zapytałem zdenerwowany.
- O co Ci chodzi?-zapytał.
- Mam powiedzieć Valerie prawdę?-zapytałem. Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona.
- O czym ty mówisz? Jaką prawdę?- zapytała.
- Valerie idź do domu.-powiedział brunet.
- Zostań. Bardzo chętnie Ci o wszystkim powiem.-powiedziałem i zbliżyłem się do niej.
- Idź do domu!-powiedział zdenerwowany.
- O co wam kurwa chodzi?-krzyknęła.
- Harry chciał, żebym zrobił z Ciebie dziwkę. Dlatego to wszystko robiłem.-powiedziałem i przełknąłem głośno ślinę. Spojrzała na niego zdziwiona, a do jej oczu napłynęły łzy.

Skończę w napięciu! Zaraz zacznę pisać dalej! Mi się podoba ale nie wiem jak wam! Liczę na szczere komentarze i kreatywne! PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY!  

aniołki najwspanialsze.

Layout by Yassmine